Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emiiilka

Zareczone 19-latki

Polecane posty

Gość dejzi69
nattie7 tak pisza glupie i niepowazne szczeniary,obudz sie kobieto.nie ma ci czego zazdroscic,lepiej idz do pracy i szkoly gowniaro.ja mam 25 i nie marzylam,mimo,ze jestem,nie znam szmul w tym wieku co marza,nie oszukuj sie naiwniaro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kynia
ja miałam 18 lat!!!odradzam bo to jest zbyt pochopne... miłość miłością ale nie daj Bóg zmienisz otoczenie gdzie bedzie się Tobie podobało i ciach-to np jak psa się spuści ze smyczy;/każda małolata to ma ale nie kazda jest świadoma.nikt nie każe zmieniać chłopaka ale zmienić podejśćie.Rozumiem że dla kobiety slub jest czymś pieknym ale w tym wieku???podam przykład mojej starszej siory: wyszła za mąż dwa miesiące po 18 teraz jest 12 lat po ślubie, kochaja się ale powtarza że jakby mogła cofnąć czas...była by z nim al;e nie tak szybko slub.bo to są obowiązki jakby nie było!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nattie7
ludzie!!nie obrazajcie mnie!!my nie chcemy sie od pobierac!dla mnie narzeczenstwo jest kolejny etapem zwiazku a nie od razu slubem!!przeciez sie kochamy i dlaczego mamy nie byc razem tak jak chcemy??moja mama miala 18 lat kiedy wyszla za mojego ojca,on jest 4 lata starszy od niej.Sa szczesliwi do dzisiaj,a w przyszlym roku mija im 25 rocznica slubu.mozecie mi nie wierzyc,ale nie widzialam szczesliwszej pary od nich! A to ze my sie zareczylismy,nie oznacza,ze od razu sie pobieramy!niektorzy ludzie trwaja w narzeczenstwie pare ladnych lat!!ludzie gdzie wy sie wychowaliscie?... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nattie7
dejzi 69!czy ja napisalam,ze sie nie ucze?czy ty myslisz,ze majac narzeczonego,teraz tylko to mnie interesuje?czytajac takie komentarze jak twoje,mam wrazenie,ze jestescie zgozknialymi ludzmi,gardzacymi miloscia innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kynia
ok masz racje!!!słuchaj moja mama miała 17 lat jak wyszła za maż...ale to były inne czasy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
po 1 nikt cie tu nie obraza tylko odradza,a to jest roznica,a poza tym kynia ma racje,laski z reguly zaluja slubu z 1 poznanym manym,moim zdaniem trzeba z innymi sprovbowac zeby miec porownanie,a nie sie rzucac na 1 lepszego,bo inny moze byc lepszy.powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz pierwszy chyba zgodzę się z Dejzi. Też uważam, że 18, 19, czy 20 lat to za mało, by podejmować decyzję, która zdeterminuje całe życie. Pewnie dlatego odsetek rozwodów wzrasta w tak galopującym tempie - za pochopne decyzję się płaci. Nie mam natomiast nic przeciwko zaręczynom, a ślubowi za parę lat, jednak (a jestem trochę od was starsza) wiem, że długie tzw. narzeczeństwo to bzdura. Często zdarza się tak, że młode związki - z zaręczynami, czy bez - wypalają się po tych np. 5 latach, bo ludzie stopniowo dojrzewają. 18-lat to granica umowna tzw. dojrzałości. Ale mi się też oczywiście wtedy wydawało, że jestem dorosła, jak cholera. Co do rodziców - no sorry, wtedy to były trochę inne czasy. Moi rodzice wzięli ślub w wieku: mama 21 lat, tata 23 i też są szczęśliwym małżeństwem do tej pory. I tu pojawia się ALE: - czasy były inne - ludzie byli inni, inaczej wychowani, ważne były dla nich trochę inne wartości - byli narażeni na zdecydowanie mniej pokus: brak internetu, możliwości szybkiego przemieszczania się, nie istniała potrzeba wyjeżdżania z kraju do pracy, każdy prędzej czy później dostawał to mieszkanie (najpierw rotacyjne, potem swoje). Także nie porównujmy się do pokolenia swoich rodziców. I jeszcze jedno: ZAJEBIŚCIE rozśmieszyła mnie opinia Emilllki, pt. że 19-stki są nieraz bardziej dojrzałe do ślubu niż nie jedna 30-stka. Emilka, dzieciaku, bo kobiety 30-letnie mają już doświadczenie z mężczyznami, z których żaden nie jest księciem z bajki. To doświadczenie każe się im 5 razy pomyśleć, zanim podejmą tak poważną decyzję. Uczucia grają tu oczywiście również najważniejszą rolę, ale odzywa się i zdrowy rozsądek. 19-letnim dziewczynom brak doświadczenia w sprawach damsko-męskich, dlatego tak chętnie i radośnie rzucają się by spełnić swoje marzenie - wystąpić w białej sukni, wyglądać jak księżniczka i żyć długo i szczęśliwie. Tylko, że życie to nie bajka. A osoby tzw. \"samodzielne\", które mieszkają w hotelu u mamy (jak tu ktoś napisał - nie płacą za mieszkanie, prąd, wodę, jedzenie), tak na prawdę gówno wiedzą o prawdziwym życiu. Nawet jak sobie na studiach coś tam dorobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sileska
dokladnie GRRRR...popieram w 100%. A niech sie dzieci pobawia w zareczyny, tylko niech nic nie zmajstruja, haha.. Ja tez bylam zareczona, choc juz wtedy mialam 23 lata, ale zerwalam zareczyny, bo dotarlo do mnie,ze to nie to i ze jeszcze nie chce sie wiazac na powaznie.Wyszalalam sie ( nie interpretowac tego jako zaliczenie tuzina facetow), zwiedzilam swiat, wyksztalcilam, poznalam wielu ludzi, doswiadczylam zycia i w koncu poznalam wartosciowego faceta "tego" z ktorym chce spedzic reszte zycia i jestem tego pewna na 100%.Ale teraz patrze na zwiazek z innej perspektywy...dojrzalszej, bo teraz wiem,ze oprocz milosci musi byc zaufanie, szacunek, wspolny temat,dobry sex i wiele innych...a nie tylko motylki w brzuchu.. ale 18-20 lat to za malo na zwiazek... Dawniej jeszcze inny czynnik dochodzil- ludzie w wieku 18 lat juz czesto pracowali i sami sie utrzymywali, wiec mogli utrzymac rowniez i rodzine, teraz wiekszosc siedzi na garnuszku rodzicow, studiuje i jak tu zakladac rodzine, za co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez mam 19 lat i jestem zareczona:P ale ze slubem czekamy ok 2-3 lata zeby iec na to kase:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ja musialam bardzo szybko dojrzec syt w domu mnie zmusila do tego.. wiec chcac nie chcac wiekiem tylko jestem 19-latka...a my jetsesmy razem 4 lata i mam nadzieje ze tak juz zostanie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRRRRRRRRRRRRRRR bardzo dobrze powiedziane Ja pamiętam że jako 18-latka to miałam fiu bździu w głowie. Może nie wyobrażałam sobie białej sukni przy ołtarzu bo nawet nie miałam kandydata do tej sukni (nawet w marzeniach). Miałam w głowie studia ale pamiętam jacy kolesie mi się wtedy podobali. To nie to samo. Człowiek zmienia upodobania, wkracza w nowe towarzystwo, no bo po szkole średniej to nieuniknione, albo studia albo praca. Chyba że ktoś chce siedzieć na garnuszku u rodziców do końca życia albo na garnuszku u męża, ale takie małżeństwa z reguły nie trwają długo. Mam dwie kuzynki które wyszły młodo za mąż. Jedna już się rozwiodła a druga mówi że jakby mogła cofnąć czas to by nie wychodziła za mąż tak wcześnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nattie7
czy was popieprzylo?dac sobie spokoj i nie byc z pierwszym lepszym,tak?no chyba zart jakis poprostu!!nie no,jasne,wedlug was lepiej sie spotykac z wieloma facetami,sypiac z nimi,rozstawac sie itd..ale ja mam do tego inne podejscie. a gadanie,ze to byly inne czasy...boze..tak mowia stare baby-bez obrazy!:/ a teraz jakie sa czasy?lepiej bzykac sie z kim popadnie zeby tylko byc doswiadczonym? to co,wedlug was powinnam teraz zerwac zareczyny i wogole rozstac sie z tym facetem,bo marnuje sobie zycie? na boga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja myslalam, ze ludzie sie zareczaja bo chca wziac slub i po zareczynam zaczynaja go planowac... a bycie anrzeczenstwem w neiskonczonosc to glupota jak dla mnie :o zreszta zareczone 18latki ktore od gimanzjum sa ze swoimi facetami to tez porazka :D ps nie jestem sfrustrowana stara panna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sileks nie zawsze 18 czy 19 lat to za malo na zwiazek...na powazny zwiazek. ja jestem ze swoim 4 lata i przez ten czas i ja i on wiele przeszlismy, bylo wiele syt ktore wystawialy nas na probe. jak widac prztrwalismy i moge spokojnie powiedziec ze nasz zwiazek jest dojrzaly, oparty na zaufaniu szczerosci i szacunku. nie jestem glupia malolata ktora musi miec motyle w brzuchu. ten etap zwiazku juz minal. dodam jescze ze on ma 24 lata i od ok roku mieszkamy razem... ale z tym co piszecie tez sie po czesci zgadzam- widze moje znajome, kolezanki jak zachowuja sie w moim wieku. nie wiem, moze dlatego ze mialy pelna rodzine ze mialy wszystko co chcialy. jak dostalam niezle po dupie od zycia nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elinko znam wiele par ktore sa ze soba od gimnazjum:P i sa wieeele lat ze soba, sa szczesliwymi malzenstwami. wiec sa wyjatki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz sa wyjatki;);) mysle ze tu nie ma sie o co klocic bo kazdy dorasta w indywidualnym tempie i tak jak 17 moze byc dojrzala tak 25 moze miec fiu bzdziu w glowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
skoro masz taki nick,to chyb tylko na ten sex polecial;)buahahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
a to,ze mialas trudna sytuacje,to ne znaczy zby od razu sie chajtac w tak mlodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
wspolczuje ci we mnie sex,cale zycie z 1,zero porownania,znam taka smzule co sie tak ochajtala i zaluje,co sie za 1 ochajtala i mowi,ze jakby mogla cofnac cas,to by nie wyszla.albo jak malolata od gim.z 1 manym siedzi i pisze,ze jest zareczona;)buaahahhaa.dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nettie7, ale z Ciebie płytka osoba. Doświadczenie nie oznacza \"zaliczenia\" dziesiątek facetów, a doświadczenie w związkach międzyludzkich i nauczenia się pewnych zachowań społecznych. Jeśli znasz tylko takie doświadczenia w związkach, to współczuję. Ale cóż - życie zweryfikuje Twoje poglądy w przeciągu następnych 7 lat. A co do czasów - nie trzeba być starą babą, żeby zauważyć, że czasy współczesne, to nie kwitnący PRL, gdzie mimo, że niczego nie było w sklepach, każdy miał swoje miejsce w życiu, pracę i prędzej - czy później swój własny kąt. Poza tym - nikt nie mówi, że marnujesz sobie życie, czy, że masz zrywać zaręczyny. Pisałaś powyżej, że chcecie wziąć ślub za parę lat. I to jest w porządku. Zdążysz jeszcze spojrzeć na swój związek trzeźwo, a nie przez różowe okulary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nattie7 Ja wyszłam za mąż za mojego pierwszego faceta i nie zamieniłabym tego za to co niektórzy nazywają doświadczeniem. Chcę nabywać doświadczenia z nim a czy za kilka lat będę zakładać tu temat o problemach w małżeństwie, to przyszłość pokaże. Zawsze sa problemy tylko trzeba umieć sobie z nimi radzić. Podejście że trzeba spróbować z kilkoma facetami żeby wiedzieć co sie traci jest wg mnie żałosne, bo jako kobieta która uważa że trafiła na swojego jedynego, miałabym z niego zrezygnować i szukać dalej. Może to jest dobre dla kobiet które nie są pewne że chcą z kimś być, ale ja jestem pewna że chcę z nim być. Natomiast co do zaręczyn to uważam podobnie jak Ellinka że ludzie powinni się zaręczać jak są gotowi do ślubu, żeby zacząć już planować ten ślub, a nie po to żeby przejść w kolejny etap związku. Często się zdarza tak że ludzie się zaręczają żeby właśnie udowodnić sobie i innym ze to coś poważnego a potem tak żyją bo nie sa gotowi na następny krok, albo jedno z nich nie jest gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypadkowy przechodzień, to jest i tak wszystko kwestia szczęścia. Mi też się wówczas wydawało, że to ten jedyny. Okazał się kłamcą, narkomanem i złodziejem. I jeszcze się dowiedziałam, że ja \"go zmusiłam do zaręczyn\". Tak to czasami bywa z tymi tzw. JEDYNYMI. Nie wyobrażam sobie swojego życia z tym człowiekiem i nawet nie chcę myśleć, ile miałam szczęścia otwierając oczy w odpowiednim momencie i wyrzucając ten niby-zaręczynowy pierścionek do muszli klozetowej. Ty może i trafiłaś na dobrego człowieka, z którym będziesz wspólnie dojrzewać i rozwijać się, ale to rzadkość. Tu nie chodzi o to, żeby sobie coś udowodnić, albo żeby wiedzieć, że się niczego nie straciło, tylko o to, żeby wiedzieć, że spotkało się na swojej drodzie dojrzałego emocjonalnie i psychicznie człowieka, który za 5 czy 10 lat nie zacznie się oglądać za małolatami, albo pić/bić/ćpać/lekceważyć - do wyboru. Zgadzam się natomiast co do statniej części - już tu o tym pisałam: długie narzeczeństwo (kilkuletnie) często kończy się na niczym. W przypadku niektórych tu piszących osób przypomina to \"zaklepanie\" sobie kawalera na potem. Chciałabym za kilka lat pogadać z wami, tak jak już po 10 latach małżeństwa będziecie. Zakładając, że będą to Ci sami partnerzy, z którymi się teraz zaręczacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem pewna swojego parbtnera, nie wiem co sie okzae za rok dwa, zycie rozne figle plata. na dzien dzisiejszy chce z nim byc i chce za niego wyjsc on chce tego samego. nie zarecylismy sie dla pierscionka itd. on sam wyszedl z inicjatywa ale ja powiedzialam ze mozemy za ok 2 lata sie pobrac bo chce miec na topieniadze a nie zeby ktos potem mowic ze zyje na lasce meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta, lubie gadac z tymi narzeczonymi co zareczyli sie w wieku 18/19 lat i zadnych planow nadal nie maja choc mamy po 21 lat za to piercionkiem lubia sie pochwalic :D (co poniektore, bo 2 to zgubily piercionek:o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nattie7
nie wiem co w niektorych siedzi,skoro pisza takie glupoty.. przypadkowy przechodzien ma racje w wiekszosci z tym co mowi.Ale dlaczego inni narzucaja swoje zdanie innym?ze zareczyny to to,czy co innego..KAzdy inaczej przezywa zycie .ja nie potrzebuje innych facetow,zeby zdobywac doswiadczenie.Z moim facetem jestem szczesliwa i tez duzo razem przeszlismy. ehh nie chce mi sie juz tu pisac,bo mnie dolujecie tym zrzedzeniem.my jestesmy szczesliwi i i nikt tego nie zepsuje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×