Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kusicielka

Jestem Kochanka Zonatego Mezczyzny

Polecane posty

Gość no tak tak
alez mylisz sie probuje zrozumiec gdyby uczciwie powiedzial ze kocha tamta i chce do niej odejsc nie byloby tematu. nie powiedzial nic ukrywal znajoma latami a jak wyszlo szydlo z worka, okazalo sie ze wcale nie byla miloscia jego zycia, bo blagal moja mame o to by wrocila a skoro ty oddalilas sie mentalnie, jestes w tej lepszej sytuacji, ze oboje z mezem podjeliscie decyzje o tym, by poczekac. Zona kochanka sc nie ma takiej mozliwosci. bo zwyczajnie o tm nie wie to jest nieuczciwe i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co w tej sc takiego
to może im wybacz to nie jest dobre zyć w nienawiści i mysle że jestes strasznie zawzięta i nie chcesz zrozumieć drugiej strony tylko matkę ,przykre dobrze że moje dziecko umie zrozumieć i wybaczać wszystkim jest lżej i mozemy normalnie zyć na marginesie ,mój mąz tez ma kochanke od kilku lat i nawet nie czuje do niego nienawiści,nie potrafie go znienawidzic ,tak jest mi lepiej rozwód przebiega spokojnie ,czekamy na ostatni termin i dzielimy to co wspólnie osiągnęliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
i jeszcze jedno, nie wiem czy to ty masz kochanka, czy towj maz kochanke, czy nawet nie ma takiej sytuacji prawda jest taka, ze WSPOLNIE podjeliscie decyzje by czekac az corka dorosnie A zona kochanka sc (powtorze sie) zwyczajnie nie wie o niczym. Wiec oddalenie sie mentalne nie ma nic wspolnego z tym, ze jej maz jest zwyczajnym dupkie, ktory ja oklamuje. a sc to pasuje, wiec przyklada tak samo reke do tej calej nieuczciwej sytuacji spadam na razie pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co w tej sc takiego
z tego co przeczytałam sc wcale to nie pasuje ,ale nie chce go zmuszać ,w końcu to dorosły facet i musi sam to zonie powiedzieć a chyba gdzieś sie przyznał ,że jest tchórzem i potrzebuje czasu to może mu go dajmy ,może sie odezwie jak już powie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak tak
ale wiedzialas o tym ( o kochance meza) ojca nie nienawidze kocham go - jest moim ojcem ale stracilam do niego zaufanie i tyle wiesz, prawda jest taka, ze moja mama najnormalniej w swiecie o niczym ne wiedziala. nie miala szansy by zadecydowac czego chce a czego nie chce, zaraz na poczatku gdy romans sie zaczal. Dowiedziala sie po latach i to najbardziej boli. Ze klamal i oszukiwal. Wszystkich dookola. W imie czego? W imie naszego dobra? Watpie. W imie swojego dobra, bo tak mu bylo wygodnie. I wilk syty i owca cala. Az sprawa sie rypla. To tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest jednak różnica w sytuacjach, które opisujecie - w jednym przypadku uczucie wygasło po obu stronach a związek formalny był utrzymywany świadomie przez OBIE STRONY dla dziecka. W drugiej sytuacji ojciec OSZUKIWAŁ , OKŁAMYWAŁ matkę i resztę rodziny przez wiele lat ... W pierwszym przypadku córka może dziękować rodzicom za to, zę zostali razem dla niej. W drugim trudno oczekiwać szacunku i zrozumienia dla ojca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do .... a co w tej sc
sama jesteś kretynką do kwadratu pusta babo, bo nie chcesz zrozumieć oczywistych faktów. Faktycznie z tempolami takimi jak ty nie warto gadać, he, he, he:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
wypowiedź.....no tak tak szkoda czasu i energii na takie puste głowy, ona tego nie zrozumie dopóki sama się nie przejedzie czego z całego serca jej życzę tej sc i tej co ją tak broni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co w tej sc takiego
ale to czemu wieszacie psy na sc? wieszajcie je na kochanku sc ,to jest jego zona a nie zona sc a ty spadaj z takimi tekstami ,bo jestes za głupia żeby cokolwiek zrozumieć ,rozumiesz tylko swoje racje to do tej wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one się wydzierają na sc
bo jest dla nich uosobieniem ich największych lęków. zastanawiają się pewnie czy ich mężowie nie prowadza jednak dalej drugiego zycia z kochankami. Może ich kochanki też są z nimi szczęsliwe a oni z nimi... 'Swojej" kochance nic zrobic nie mogą, przed mężem też się bidule nie wykrzyczą bo się boją, żeby od upierdliwej baby nie uciekł, to przynajmniej sobie tutaj uleją żółci. Zrozum biedne kobietki - to dla nich taka terapia - obrzucą paroma epitetami sc, a w myślach czują paniami świata, bo dokopaly wszystkim kochankom - wszystkim, więc też tej, która pokochal ich mąż. A druga rzecz - one pewnie w ogóle nie mogą się pogodzić z tym, że jakaś kochanka ŚMIE być szczęsliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dajcie spokój bo naprawdę sączycie jadem i epitetami...........co nic nie zmienia . Dla mnie wiele więcej wnoszą wpisy no tak tak , czy nie wiem😍 bo nad nimi można sie zastanowić. Myślę że do sc też one trafiają i w końcu dadzą żonie wybór........ Nie wiem jak ty to robisz , że od rana jesteś rześka . Ja siedzę przy biurku z plastrami na oczach i zapałkami:-O po nocnych rozmowach polaków. Szkoda ,że papierzyska to nie zając , bo mogłyby uciec:-p Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one się wydzierają na sc
Ale tu wysoki poziom dyskusji:-D Babki się przekrzykują która głupsza:-D Jak przedszkolaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
one się wydzierają na sc ....dorabiasz jak one .........filozofię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dee... rześka?! ja?! Jak to było do mnie to :D:D:D:D:D:D:D :p zonk - ledwo żyję ;) a zza papierów mnie prawie nie widać :o (tych zaległych oczywiście)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak najlepiej pisać to co komu wygodniej. Czy tak trudno pojąć,że nie chodzi o ,że ktoś się zakochał, że chce być z inna kobietą.Chodzi o to w jaki sposób to robi. Jeżeli cały czas lawiruje między rodziną a kochanką, kłamie, oszukuje zazwyczaj dwie kobiety, to jak do takiej osoby można mieć szacunek, zaufanie. Dlaczego żadna nie pomyśli, że mozna inaczej i byłoby to fer dla obu kobiet. Czy dziecko, prawie dorosłe dziecko nie zrozumiałoby, gdyby taki tatuś usiadł i porozmawiał uczciwie, kocham inną panią , chcę z nią dalej żyć. Odchodzę od mamy ale to nie znaczy ,że Ciebie nie kocham. Postaram się aby nasze rozstanie było jak najmniej bolesne dla Ciebie i mamy. Nawet gdy już nie będziemy razem ,będziecie zawsze mogły liczyc na moją pomoc.Czy takie dziecko nie byłoby spokojniejsze? Zrozumcie , kłamstwa, podwójne życie ,nerwowa atmosfera burzą dziecku spokój i poczucie bezpieczeństwa jakie są mu potrzebne do normalnego funkcjonowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno co mi sie nasunęło. Czy na pewno taki fakt ,że coś jest nie tak, że tak długo nie podejmuje decyzji o czymś świadczy? Czy napewno takie postepowanie nie rzutuje na nowy związek? Czy na pewno nie masz prawa dowiedzieć sie całej prawdy? A może po prostu nie chcesz wiedzieć bo to zburzyłoby pewne aczkolwiek kruche fundamenty związku.Bo chyba nikt nie powie ,że związek budowany na kłamstwie jest solidny.Lepiej jest utwierdzać się w przekonaniu ,że mnie to nie dotyczy, to sprawa jego i jego żony ale czy napewno? Jasne, lepiej mieć wizerunek ukochanego jako tego ,który kocha ,nie okłamuje, przyjąć taka prawdę jaką on przekazuje i ciągle utwierdzać się w tym ,bo cóż by to była za miłość gdybyś tak dowiedziała się ,że jesteś tak samo okłamywana, naiwna i kim w Twoich oczach byłby kochanek.Do mnie to dotarło, po długim czasie ale dotarło.Jestem też pewna ,że kochanka mojego M też o tym wie ale .... no właśnie z jakiegoś powodu nie przeszkadza jej to.Tylko to już jej sprawa, może to jest jej element walki o tego faceta, przeczekać, udawać ze nic nie wiem, no niech tak będzie jak zwał tak zwał. Ma moje błogosławieństwo i jej i jemu życzę jak najlepiej na nowej drodze życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie zastanawia coś innego - pytanie trochę z serii \"co było pierwsze jajko czy kura\" - chodzi mi o to oddalenie emocjonalne żony które niby upoważnia do tego żeby znaleźć sobie kochankę - czy to oddalenie jest powodem czy raczej skutkiem zmian jakie zachodzą w facecie kiedy ma kogoś na boku i staje się niobecny i mocno niezainteresowany żoną i życiem rodzinnym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem przedstawiłaś trudny problem, który każdy wytłumaczy na swój sposób. Przeczytałam kiedyś ciekawy artykuł jak w związku dochodzi do nieporozumien i co z tego może wyniknąć. Przedstawiona była para po ślubie. Normalne życie, mąż robił karierę zawodową, żona została nieco w tyle. Poswięciła się dla domu i dzieci. Była przykładną żoną i matką. Dogadzała mężowi jak tylko mogła,mąż przecież cięzko pracował na rodzinę. Jemu się należało dosłownie wszystko: wypoczynek po pracy,porządne ciuchy bo jest między ludźmi, różne wyjazdy związane z pracą, różne kontakty.Żona początkowo godziła się na wszystko bo bardzo kochała swojego męża, starała sie to wytłumaczyć tym iz dla rodziny on się poświęca. Zaczęła go nawet wyręczać w pracach ,które normalnie wykonuje facet też w imie miłości i zrozumienia. Jednak przyszedł taki moment, że nie dawała juz rady sobie z tym wszystkim. Zaczęły się pretensje i żale początkowo nie wyrażane ale tłumione w sobie. Odbijało to się jednak we wzajemnych kntaktach. Ona ciągle zmęczona,poirytowana tym ,że facet nie widzi jej poświęcenia. On czuje się nieprzydatny w domu, przecież ona sama sobie dobrze radzi , chyba go nie potrzebuje. Gdy w tym momencie nie dochodzi do wzajemnych rozmów i wyjaśnień następuje rozdźwięk. Żona przestaje męża chwalić,wybuchają klótnie o nic. Atmosfera staje się ciężka. I w zależności jakiego typu jest facet, czy podejmie próbę nawiązania kontaktu czy po prostu zwyczajnie ucieknie.To zależy od mężczyzny jakie ma priorytety zakodowane. Jeżeli jest to człowiek ,który ciągle lubi być podziwiany, w centrum zainteresowania , chwalony znajdzie sobie osobę, która zrobi to lepiej niż żona czyli kochankę. Jeżeli to jest facet , który ma uczciwe podejście dochodzi do rozmowy i wyjaśnień i albo zaczynamy pracować wspólnie nad związkiem albo najzwyczajniej w świecie się rozwodzimy. Dlatego drogie panie tak ważna jest równowaga w zwiazku. Dużo dajesz to także wymagaj abyś otrzymała współmiernie tyle samo. Bo gdy sytuacja staje się podbramkowa to zazwyczaj jest za późno. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc wszystkim do strzelca-mysle tak jak i ty ale co z tego ,że rozmawiałam z moim K,ON TEŻ TO WIE ,ALE PROSIŁ O CZAS ...i to jest cały problem ,chce to rozwiązać ,ale jeszcze nie teraz .Przeciez nie wezme go za łeb i nie zaprowadze do zony,musi to zrobić sam i o to mi ciągle chodzi Ale nie którzy dopisuja mi tu cechy ,których nie posiadam ,ale dobra jak komus ma byc lepiej bo sobie pokrzyczy to i niech tak będzie I narazie uciekam ,ale zajrzę jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz SC w sumie nie życzę Ci źle. Oby tylko ten dany przez Ciebie czas facet potrafił uszanować i wykorzystał odpowiednio. Żeby się nie okazało ,że to tylko gra na zwłokę i w jedną i w druga stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama nadzieję ,że nie a jeżeli tak no to dołączę do tych zranionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mogę napisać
Jak pisałam, byłam zdradzona żoną, byłam ostatnio kochanka teraz porzuconą,nie mam żalu, ani złości..mam całe mnóstwo fantastycznych wspomnień, może jest mi smutno ze nie możemy byc razem z moim ukochanym,ale mam czyste sumienie..tak czycte ze mimo miłości nie walczyłam o niego, zreszta od roku próbowałam go zostawic żeby dać szanse im i sobie.... uważam ze powinien spróbować łapać to co im wspólnie umknęło, bo znam takich ludzi którym sie udało....oni maja dużo do stracenia, bo małe dzieci, bo kiedys przecież te dzieci z miłości utworzyli....Co prawda nie jestem przekonana że ona go kocha i on ja,ale może ta bomba która wybuchła w jakiś sposób ich zcali? Ja cóż jeszcze kocham, nie po raz pierwszy, byc może ostatni,ale to co przeżyłam jest moje i tylko moje...zaraz któraś walcząca zacznie krzyczeć: co dumna jesteś ze na cudzym nieszczęściu miałaś swoją chwilę szczęscia, dobrze ci tak ze tylko chwilę...itd ale jak to sie mówi nigdy nie mów nigdy, nie znasz dnia ani godziny, a poza tym miłość śmierć i sraczka przychodzą znienacka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
trzeba bylo glupia babo myslec za wczasu,skoro Twoj kochanek zwleka z powiedzeniem o Was zonie,to logiczne jest ze nie kocha Cie tak bardzo-ma 2 domy i tak mu wygodnie,oboje jestescie siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
popieram no tak tak-madra kobietka z niej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he.........
sc nie dopuszcza takiej myśli i nie przyzna się, że kochaś woli wygodne życie u boku kochanki i żoneczki a z ciepłych kapci będzie mu bardzo trudno zrezygnować, zapewniam. Tak , więc sc spójrz prawdzie w oczy, zestarzejesz się do reszty przy tym piknym kochasiu, rusz głową, przecież nie trzeba logigi by wiedzieć, że robi cię w trąbę......... i dobrze, należy ci się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he.........
logiki....... miało być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sc
mam sasiadke ,ktora rozbila malzenstwo moich znajomych,ten kochas spotykal sie z nia 5 lat,oszukiwal zone i nikt nic nie podejrzewal.W koncu "wpadl",bo ktos "zyczliwy"doniosl....i... blagal zone o powrot,mieli syna i syn nie chcial go znac,a ta kochanka dzis jest starzejaca sie kobieta,ktora przy kazdej okazji przeklina swego kochasiea,ze zabral jej najlepsze lata,zostal jej tez syn(z nim go ma),wprost kopia kochanka,ktory tez nie chce znac "ojca".A kochanek?z podtulonym ogonem wrocil potulnie do zony i codziennie spaceruja sobie pod raczke,sielanka nie ma co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusicielko
a co z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×