Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dżoanaaaaa

idzie boki zrywać- z serii jakich ludzi przyjmują do pracy!

Polecane posty

Hehehe, ułan! D.u.p.y mamy jak z mosiądza! To my chłopcy spod Grudziądza Szable do boju, lance w dłoń bolszewika goń, goń, goń! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UK SUBS---> jak zamknął się w gabinecie i zaczął przy mnie (pijany) wymachiwać nabitą bronią, stwierdziłam, że chyba czas szukać innej pracy:-D Niestety był to typ myśliwsko-imprezowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ej ty
Laura- idź sobie na seks topiki ze swoimi wywodami... zmyślonymi !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
niezły topik :D wczoraj wieczorem się wciągnęłam ;) dla tych, co nie czają biznesowego: po pierwsze ta lala powinna w CV zaznaczyć, że chodzi o BIZNESOWY i wypisać jakie ma certyfikaty!!! prawdą jest, że jak się uczysz biznesowego, to język potoczny jest odłożony zupełnie na bok :/ wiem co mówię, bo uczyłam się tego gówna 1,5 roku, mam certyfikat zdany na 5 :P (ale ustny tylko 3 :( ) więc mogłabym napisać w CV że mowa komunikatywna a pismo powiedzmy b. dobrze/biegle, bo pisma biznesowe ze słownikiem to luz. ale laska kręci i to ostro, ponieważ żeby podjąć się nauki biznesowego, trzeba mieć angielski na poziomie preintermediate, czyli trochę niżej niż FCE. a co za tym idzie, monisia powinna bez trudu tłumaczyć teksty ze słownikiem, wiedzieć jak się podpisuje korespondencję, no i speaking mieć komunikatywny, a nie eee aaa ;P najlepiej żeby szef ją sprawdził albo kazał pokazać certyfikaty, bo takiego certyfikatu np z Cambridge lub London Chamber of Commerce and Industry nie dają na piękne oczy (i duże cycki) ale kryteria są twarde i surowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej ty ----> takie rzeczy się dzieją, naprawdę. W małych rodzinych firmach, gdzie szef (zwykle burak po zawodówce, alkoholik i dziwkarz w jednym) ma pierwsze i ostatnie słowo, przy ogromnym bezrobociu w regionie, gdzie posada sekretarki uchodzi za zaj...tą, nie jest to niczym dziwnym. Do tego dochodzi zazdrosna, zaniedbywana żona i mamy wszystko. Możesz wierzyć albo nie... Ja na szczęście mam teraz normalną pracę w normalnym biurze, nikt mnie nie ciąga po imprezach i jest super:) A jak tam Monisia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co..
coś autorkę zablokowało !!! Albo brak jej pomysłów albo ją Monisia pobiła !!! Hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem waz ze dawno mnie tak temat na kafe nie wciagnal :). Zasadniczo szukam tutaj tyko podszywow heh.. na poprawe humoru, ale ta cala opowiesc.. no no.. czulem sie jakbym czytal dobra powiesc. Bedzie ciag dalszy !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japierdole
no, powiesc z dreszczykiem, nie ma co :). Mnie to najbardziej rozwalilo, jak cycata powiedziala, ze zna angielski biznesowy, a nie prosty, dla plebsu! Ja po takiej akcji zapadlabym sie pod ziemie, albo chociaz probowalabym jakos sie zachowac w stosunku do autorki, a ta baba jeszcze ja normalnie obrazila z tym plebsem! Kurwa ludzie to maja tupet. Albo - co gorsza- sa po prostu prosci, chamscy i zero w nich pokory. pozdrawiam amatorow tej powiesci, i oczywiscie autorke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goździkowa przypomina
japiedole----prości a prostaccy to różnica, nie uważasz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japierdole
no oczywiscie, roznica, zwracam honor, pomylilam sie, po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goździkowa przypomina
spox ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wciaz polecam
mnie tez temat wciagnal jak nic!i wierze autorce,bo znam laski,ktore tak potrafia krecic,a wiadomo facet to facet,wystarczy mu nogi pokazac i juz mu ozor wisi! wiec jak sie topik rozwija dzoanaaa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ano tak chyba
dżoan_a wymówienie dostała za małe cycki !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsenna oj oj
ja też sie wciągnęłam w temat, niestety znam takie cuda z autopsji. w mojej firmie (logistyczna korporacja, międzynarodowa, taka, że żeby się dostać to trzeba robić testy psychologiczne) też jakimś (jakim? za chiny nie wiem) cudem dostała się panna, co ang ledwo ledwo a tu trzeba wiedzieć i rozumieć min ludzi z biura w azji, dokumenty są po ang, bo międzynarodowe, systemy też, wszystko po ang. a lala wysypała się na tym, że koleżanka, która ją wprowadzała zauważyła, że cos z jej ang nie bardzo (bo namieszała w zamówieniach) i w końcu głośno pyta (siedzimy na tzw open space) : no jak jest po ang wrzesień a tamta zaczęła sie jąkać i mówi: august? potem sama się w kuchence przyznała, że się boi, bo u niej z ang kiepsko. i też musiała gadać z jakimś chinczykiem, oni mają b zły akcent i sami często słabo znają angielski, więc jazda nieprzeciętna i też: mail please, mail please... ale to jeszcze małe miki, legendą stała się w mojej firmie opowieść o pani m., ktora jest głownym specjalistą ds importu naszego klienta (olbrzymia francuska firma budowlana, nie powiem nazwy). opowieść jest 100% autentyczna, choć nieprawdopodobna. kiedys byliśmy na jakimś biznesowym spotkaniu i szef tej pani stojącej zresztą obok powiedział, że ona jest fenomenem w skali światowej, bo z chinczykami dogaduje się po polsku. mówi bardzo powoli a oni ją rozumieją. 1/ wyśmiał ją przy nas (ponizej pasa) 2/ ona naprawdę nie zna angielskiego (dopiero chodzi na kurs) ale ma takie stanowisko, że go potrzebuje, wiec wychodzą straszne jajka pamiętam, jak kiedyś chinczyk przysłał do niej informacje, że kilka kartonów w kontenerze jest mokrych a ona zadzwoniła do mnie żebym jej wyjaśniła o co chodzi i czemu jest brak towaru. to jej, że nie ma braku, tylko część kartonów jest mokrych. na co ona: a gdzie to pisze? a cały mail od chinczyka składał się z jednego prostego zdania zawierajacego stwierdzenie "wet boxes" (jak pisałam wyżej chinczycy też czasem nie radzą sobie z ang i piszą/mówią odmianą tzw globish english). także 100% wierzę w tę historię i mówię Wam, nie tylko w małych firmach się to zdarza, w korporacjach też. np u mojej siostry w pracy kolo pisząc (dział marketingu, firma szwajcarska) maila po ang pytał jak się pisze "pudełko" po ang i czy to tak samo jak "sprawa" (case) i cały pokój (4 os) łacznie z szefowa zaczęły debatować nad tym "zagadnieniem" także znam mnóstwo tego typu historyjek pozdrawiam autorkę topiku i czekam na ciąg dalszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy mummy
no kurcze ja tez czekam,a dzoanna sie zmyla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w cv napisalem ze moj angielski jest średni (mialem praktyki w jednej duzej firmie) bo uwazalem,ze lepiej milo zaskoczyc, niz niemile rozczarować. Dostałem mega trudny tekst do przetłumaczenia na angielski, składający się tlyko z pojęć biznesowych i technicznych (coś w stylu: przedstawiony w ofercie system wsparcia branżowego, powinien obsługiwać wcześniejsze wersje oprogramowania i zapewniać hermetyzację danych, a także wsparcie w kwestii bezpieczenstwa danych). Wziałem dwa słowniki i jazda :). Tłumaczyłem to dwa dni ale się udało. W sumie sam się sobie dziwiłem :D (podobnie jak szef, który był zaskoczony). Natomiast koło mnie siedział inny praktykant, trochę młodszy.. który dostał jakis prosty tekst do przetłumaczenia.. Jego hasło: \"nie znam angielskiego\".. ja rozumiem, ze babcia poPRLowska może angielskeigo nie znac... ale chłopak mial 18 lat !!! No ale jak tu sie mógł czegokolwoiek nauczyc, jak caly czas siedział na ogame i ogladał laski na fotce. W sumie całą robotę która dostawał przekazywał mi. Ktoś pomyśli że wyszedłem na frajera. Możliwe.. ale pod koniec praktyk szef powiedział, że widział moje zaangażowanie i że chciałby mnie mieć w zespole :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzoana sie zmyla bo juz chyba po temacie, laski cycatej nie zwolnia, ale bedzie miala egzaminy z angielskiego i innych jezykow. A jak nie zda na poziomie no to nizsza pensja, to chyba zrozumiale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Założyciel tematu
robi wszystkich w konia i się przy tym dobrze bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie tylko zastanawiam
jakim cudem ta laska ma dwa fakultety????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie sie wydaje
ze dzoanaa musiala zaczac pracowac, bo szef sie polapal ze za duzo na kafe siedzi a za malo pracuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka tematu
po prostu jest zazdrośnicą i tyle. Potrafi się naśmiewać z innych bo żal jej dupe ściska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cebulka.
dobrze przynajmniej, ze ja to ruszyło, bo tak na dobra sprawę to sama wszystko sprowokowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet taki se -> \"Jego hasło: \"nie znam angielskiego\".. ja rozumiem, ze babcia poPRLowska może angielskeigo nie znac... ale chłopak mial 18 lat !!!\" Chyba trochę przygrzałeś facet. Nie każdy musiał wkuwać angielski w szkole i nie mówię o lenistwie, tylko o programie szkolnym i zdolnościach językowych. Mój brat w podobnym wieku uczył się w szkole angielskiego i niemieckiego - ang. nie umie wcale, za to w niemcu wymiata. A jak już kogoś za nieznajomość języka krytykujesz, to zwróć uwagę na swoje literówki i podziel się z nami informacją co na polskim robiłeś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdnaiem zrobiła bardzo dobrze. Wyobrazcie sobie ze jestescie pracownikiem piekarni. Przychodzi mlody pracownik ktory w cv wpisal sobie, ze potrafi piec zajebiste ciasta. Szef go zatrudnil wlasnie dlatego, bo akurat brakuje czlowieka na tym etacie. Wczesniej ciasta pieklyscie wy, klientom smakowaly ale w miedzyczasie musialbyscie robic milion innych rzecyz. Tak wiec przyszedl ten mlody chlopak.. i zaczyna robic to ciasto.. ale korzystajac z przepisu ktory na predce znalazl w necie. W ogole mu to nie wychodzi. Ciasta maja zakalce, uzyl jakis starych produktow. A przeciez juz czekaja klienci. Klienta nie obchodzi kto to ciasto zrobil, liczy sie tylko efekt. to czy mu bedize smakowac rzutuje na cały obraz firmy. JEsli ciasto bedzie gowniane, to rpzestanie kupowac. Firma ma straty i przestaje sie liczyc na rynku. Szef w koncu sie zorientuje o co chodzi i to WY zostaniecie pociagnieci do odpowiedialnosci. Mlodego moga co najwyzej wywalic. Szef bedzie uwazal, ze to wy powinnyscie zareagowwac gdy sie okazalo, ze mlody nic nie umie. Tak tez stalo sie tutaj. Pani Monika dzialala na szkodę firmy. Zaloze sie, ze dzonnie byloby zdecydowanie lepiej, gdyby ktos odwalał za nią robotę typu tłumaczenia. Ale co sie dzialo?! Teksty tlumacyzla transtalotrem monika poswiecajac na to jakas porcje czasu. Potem te teksty i tak poprawiac musiala dzona poswiecajac kolejna porcje czasu i tak na prawde odwalajac robote za Monike. Dlaczego dzonna miala pracowac na tego oszusta? Zrobila bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarkastyczna cyniczka -> co do literówek, piszę bardzo szybko i takowe moga sie zdazyc. Popatrz jednak na to, ze nie ma u mnie błedów ortograficznych. Z Polskiego miałem 5 na maturze :). A co do angielskiego... rozumiem, ze mozna nie władac tym jezykiem w stopniu mega wypaśnym. Ale chlopak patrzyl na zdanie \"this is a cat\" jakby to bylo jakas mistyczną ruiniczną mową czy cos :). Sorry.. ale w dobie internetu, komputerow... takie rzeczy wiedziec sie powinno.Pomijam fakt, ze mozna wziac wlasnie ten translator i przynajmniej z kontekstu cos zrozumiec. Ale po co :). Lepszy ogame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee
facet taki se, wpelni sie z toba zgadzam, dzoanna slusznie zrobila no ale niestety jest masa osob ktore uwazaja to za chamstwo i zazdrosc z jej strony a tak na prawde to pewnie sa takie same jak cycata monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mili Państwo! Rzeczywiście jak tu ktoś błyskotliwy zauwazył, pracuję! teraz mam przerwę, zeby zdać kolejną relację. Niestety rozczaruję Was, nie będzie już akcji, właściwie to na razie jest cisza, nie wiem czy przed burzą, ale myślę, ze wszystko się jakoś rozmyje. Jedno jest pewne, laska już swoją opinię ma, siedzi cicho jak mysz pod miotłą, ale najlepsze! dyr. ją przepraszał, ze tak ostro z nią postąpił i tłumaczył mi się z tym na korytarzu, ze to pzrecież kobieta, że nie powinien się tak do niej odnosić, że jak kobieta płacze to jemu serce mięknie. Z EGAZMINAMI Myślę, ze będzie pic na wodę, fotomontaz! postraszył ją i tyle. Może i dobrze, że tak to się skończyło! a do wszystkich, którzy twierdzą, ze zazdroszczę, chyba Was za przeproszeniem pojebało!!! dlaczego jakieś głupie laski myślą, że jak ktoś coś krytykuje to od razu z powodu zazdrości. A ja mam w dupie czy ona wygląda jak landryna, czy jak wypłosz spod śmietnika, liczy się dla mnie tylko to, ze kłamała! Tak na początku pracy chodziłam jak taka pizdeczka i kajałam się jak jakaś gejsza za wszystko, przepraszam panie marku, pzrepraszam pani zosiu, oczywiście zrobię to, załatwię to, nie ma sprawy, i co z tego było. SPYCHOLOGIA moi drodzy, szybko się nauczyli, ze takiej pipulce można wszystko dac i ją urobić, ale nie docenili mnie. Nie dam się wiecej, nikt nie będzie robił ze mnie swojego piętaszka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee
masz racje dzoanna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×