Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bywalec1

TOKSOPLAZMOZA - nie lekceważcie tego zagrożenia!!!!!!

Polecane posty

Gość szczepan
Drogi Bywalcu A czy orientujesz się jak to jest z maluchem? Czytałam ze igm i iga moga byc nieobecne u dziecka jezeli do zakazenia doszlo w 1 trymestrze. Wiec nawet jezeli bedzie mialo moje igg a ujemne pozostale to nie wyklucza wrodzonej tokso? Wiec kolejne badanie musi wykazac spadek igg. I teraz moje pytanie- jak robilam te ostatnie badania pobrano mi 1 probke krwi do 2 badan: pierwsze do igm oraz igg, drugie do awidnosci igg i tez oznaczyli poziom igg. I najlepsz ze 1 wynik byl w tym samym dniu 155 igg a jak sie awidnosc pojawila pare dni pozniej to igg z tej samej probki 208. To co namnozylo sie w probowce? Czy moze to swiadczy jak niedokladne sa labolatoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. Czytam forum od jakiegoś czasu, niestety od niedawna temat też mnie dotyczy. Jestem w 8 tg ciąży, bardzo upragnionej i wyczekiwanej. Niestety moje szczęście z faktu ciąży nie trwało długo. Wszystko z powodu badań na toksoplazmozę. Moje wyniki to IgG >200 IU/ml (wynik dodatni pow.3.) IgM 1,500 Index (wynik dodatni pow. 0,6) Awidność IgG 0,13 (awidność niska poniżej 0,200) Bardzo się boję o zdrowie mojego dziecka. Za dwa dni dopiero mam wizytę u lekarza. Czy mogę mieć jakąś pewność, że moje dziecko będzie zdrowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczepan -----> Możliwość o ktorej piszesz teoretycznie istnieje ale wydaje mi się b. malo prawdopodbna. Zakażenie dziecka w Itrymestrze kończy się zwykle poronieniem lub widocznym wadami a po późniejszych IgM i IgA nie byłyby ujemne. Do rozrzutu IgG z dwoch badań tej samej próbki nie przywiązywalbym wagi. Metoda oznaczania nie jest widać precyzyjna ale rzad wielkości jest zbliżony. aga832 -----> Pewnosci niestety nie można mieć nigdy - wszk toxo nie jest jedynym zagrożeniem. Twoje wyniki świadczą o przebytej niedawno lub przebywanej jeszcze infekcji. O ile są rzetelne. Sądzę że warto by je sprawdzić ponawiając badania w innym laboratorium (najlepiej szpitala zakaźnego) a w razie potwierdzenia lekarz powinie zastosować antybiotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55pl
hejka, mam do Was wszystkich pytanie jako do znajacych sie na tym temacie :D. Bywalec1 juz odpowiedzial na nie a teraz mialabym posbe zebyscie i wy sie wypowiedzieli. otoz: w 6tc poronilam, po poronieniu ginka zrobila badania krwi i wyszlo ze dopiero przechodzilam toxo wyniki igg:650 wynik + igm 1,8 wynik- mam pytanie, jak dlugo po poronieniu powinnam czekac na mozliwosc kolejnego zajscia w ciaze? PS. dziekuje bywalcowi1 za odpowiedz i podniesienie na duchu :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55pl
oczywiscie chodzi mi o mozliwosc kolejnej ciazy po toxoplazmozie a nie po poronieniu. poronienie bylo samoistne zupelne i jesli chodzi o nie to juz gin powiedzial ze po 2 mies moge sie juz starac ale jeszcze wtedy nie wiedzielismy ze to przez toxo. i wlasnie chodzi mi o to po jakim czasie po przejsciu toxo mozna znow probowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sysia09
ja po obumarciu plodu najprawdopodobnie z powodu toxo zaszlam w ciaze po 5 m-scach lekarz bardzo dobry specjalista powiedzial ze najlepiej poczekc minimum 4 miesiace teraz jestem w 19tyg ciazy i wszystko jest wporzadku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Avenntka
Jakie sa skutki toksoplazmozy gdy przechodzi je matka karmiaca noworodka piersia? Albo gdy zaraza sie nia noworodek - gdy np matka robila mieso na obiad i nie umyla rak? hipotetyczna sytuacja ale interesuje mnie bardzo. Bywalcu, odpowiedz prosze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczepan
drogi bywalcu, Bardzo dziekuje za odpowiedz. Wlasnie tez juz przestudiowalam rozne prace naukowe z wykresami rozkładu igm i reszty przeroznych fanatykow tej dziedziny. I opierajac sie na najmniej optymistycznej wersji ze igm utrzymuja sie do 4 mies mozge zalozyc ze od razu po badaniu w 5 tyg na poczatku lutego zachorowalam a w 34 tyg igm juz byly ujemne. Faktycznie cos to sie czasowo srednio trzyma, no ale awidnosc graniczna- niediagnostyczna. Oj i tak w kolko mam z tym mysleniem o tych wynikach. Z drugiej strony znalazlam opracowania ze do 16 tyg ciazy jest male prawdopodobienstwo przenikniecia na plod(ze wzgledu na kosmowke a nie lozysko wyksztalcone) no ale wtedy jak przejdzie to wiadomo jaki final i co na usg widac. Mam nadzieje ze dziecko bedzie zdrowe. Tak sie nakrecam bo generalnie wszystkie forumowiczki maja ewidentnie dodatnie igm w wiekszosci wiec albo swiezo przebyte albo w trakcie. Ale wylapana choroba i mozliwosc leczenia. A moj przypadek jest jakis kompletnie odosobniony. I to juz jest dla mnie na prawde jakas malo realna rzadkosc- nie dosc ze rzadkie jest zakazenie tokso akurat w ciazy, to jeszcze blyskawica choroba nieuchwytna miedzy badaniami, ktore byly na przestrzeni 7 luty 28 sierpien czyli 6 mies i mniej niz 20 dni. Czyli Bywalcu tak odbiegajac od moich monotematycznych rozmyslan- igg matki zawsze przechodza na dziecko? Czyli jakby badal rozyczke i cmv to tez dziecko bedzie mialo wszystkie te przeciwciala po mnie i one zaczna opadac? Bo gdyby badac kazdego noworodka, to rozumiem ze kazdy bedzie mial igg matki, ktora ma ta odpornosc. A odnoszac sie do dokladnosci tych laboratoriow, to jesli mam obserwowac spadek igg u malucha to badania musza byc dokladne a nie skaczace . Wiec najlepsze by bylo to badanie dna ale pojecia nie mam gdzie to robia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, niestety i ja tu zawitałam, proszę Was o poradę W kwietniu zaszłam w ciąze, na pierwszej wizycie w 5 tyg nic nie było widać, lekarz stwierdził ze jet po prostu za wcześnie , nie przejęłam się tym bo w poprzedniej ciąży było podobnie. Dostałam skierowanie na badanie, IgG wyszło 650 i wtedy czułam już że coś jest nie tak, po kilku dniach przyszło IgM dodatnie, nie podali konkretnej wartości. Na wizycie w 9 tyg okazało sie ze ciąza przestała się rozwijać w 5 tyg, teoretycznie wtedy kiedy byłam na pierwszej wizycie, lekarz stwierdził ze nie jest to raczej wina toxo tylko wady zarodka. Przed zabiegiem łyżeczkowania przyszedł wynik awidności wysoki, też bez podania wartości, czyli wynikałoby że rzeczywiście to nie wina toxo, że zaraziłam sie przed ciązą i dziecko powinno być bezpieczne. PO miesiący po łyżeczkowaniu byłam na kontroli, pytałam sie o starania o kolejnego potomka, kazał mi powtórzyć IgG i jeśli będzie na tym samym poziomie to mogę działac, wynik był też 650. W sierpniu zaszłąm w ciążę , obecnie jestem w 10 tyg, wczoraj byłam na wizycie, serduszko ładnie bije przezierność ok, pozostałe wymiary też ale lekarz skierował mnie jeszcze do do paki docent która zajmuje się toxo na konsultacje. Dzisiaj powtarzałam jeszcze raz badania ale w innym laboratorium, IgG nadal 650 a IgM 3,35 tylko ze nie znam zakresu referencyjnego. Dzwoniłam do gin i on też zadzwonił do labo , i IgM jest troche ponad norme a z IgG coś tam mają jeszcze zrobić , ale nie wiem co. Bo wychodzi na to że 650 to jest jaaś granica a nie konkretnie wartośc. Jestem w czarnej dupie , nie wiem co mam myśleć, wiadomo że najgorsze myśli po głowi chodzą, proszę Ws o wsparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczepan
Lenka ja mysle ze nie masz sie co stresowac. Juz w pierwszym badaniu mialas igm dodatnie a teraz po pol roku jeszcze nie opadlo. Skoro awidnsc mialas wysoka w pierwszym badaniu to teraz tym bardziej powinna byc wysoka. Mnie sie wydaje ze pierwsze badanie weryfikuje to, ze przechodzilas ja w pierwszej ciazy poronionej albo tuz przed- to by musial specjakista z wynikow ocenic. Wiem ze sie teraz boisz, ale nawet jezeli to pierwsze poronienie bylo efektem toksoplazmozy, to ta choroba jak pisza w roznych publikacjach nigdy nie powoduje kolejnych poronien, poniewaz moze byc grozna tylko w przypadku swiezego pierwotnego zakazenia nabytego w ciazy. Sa tez przypadki reemisji choroby, ale to juz jakies przypadki z obnizona odpornoscia. Tyle wiem co przeczytalam. Mysle ze powinnas porozmawiac ze swoim lekarzem i poradzic sie jakiegos kompetentnego specjalisty od chorob zakaznych, ktory Cie uspokoi bo mysle ze teraz nic Wam juz nie grozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julkak
Obecnie jestem w 21 tygodniu ciąży rovamycyne biore od 5 tygodnia do zakażenia doszło przed ciążą ( co najmniej miesiąc przed) dzisiaj byłam na usg u profesora z Bydgoszczy i on się mnie pyta po co biorę leki skoro dziecku nic nie jest....no i sama już nie wiem co mam robić bo przecież biorę właśnie leki żeby bakteria nie zaatakowała dzidziusia ;/. pod koniec października mam zrobić ponownie awidność która już 2 miesiące temu była blisko granicznej i zakaźnik powiedział że jak wyjdzie wysoka bądź graniczna to możemy pomyśleć o odstawieniu leku bo taki wynik awidności będzie świadczył o tym że bakteria jest nieaktywna i tu znowu nie wiem co z tym bo z tego co czytałam powinno się brać rovamycynę do końca ciąży. Proszę o pomoc bo przecież jak ktoś zaraził się tym przed lub na początku ciąży to awidność w pewnym okresie ciąży wyjdzie wysoka. Teraz dopadło mnie jeszcze jedne świństwo :( migotanie przedsionków z zespołem WPW, w niedzielę trafiłam do szpitala z szybkim biciem serca dochodzącym do 200 uderzeń na minutę i po 7 godzinach zdecydowali się na uspokojenie serca prądem, tak się boję że mogło dojść do niedotlenienia dzidzi ale to dopiero będą mogli stwierdzić po porodzie :( a co z porodem ?! i naturalny i cesarka są niebezpieczne... orientuje się ktoś na temat tego choróbska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczepan dziękuję za odpowiedź, w chwilach optymizmu myślę tak jak Ty, skoro awidność była wysoka już w maju to teraz tym bardziej i dziecku nic nie zagraża, nawet jakby to wziąć tak na chłopski rozum, a w chwilach skrajnego pesymizmu wiadomo co... Będę sie umawiać na wizytę do pani docent Paul, dzisiaj będę dzwonić, zobaczymy, w każdym bądź razie wolałabym mieć to za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza82
We wtorek jadę na amniopunkcję i zaczynam się trochę bać. Proszę opiszcie jak to wygląda i czy takie straszne, ile trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę o pomoc znawców tematu. Swoje wyniki przedstawiałam nieco wyżej. Z tymi wynikami ginekolog wysłał mnie do lekarza chorób zakaźnych. Ten po obejrzeniu wyników powiedział, że jest to "ostra, dzika toksoplazmoza". A ponieważ ginekologiem nie jest, to też nie przepisał mi antybiotyku, gdyż pewności nie miał, od kiedy można ją podawać kobietom w ciąży. Dostałam za to skierowanie do Kliniki Patologii Ciąży Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Od razu się tam wybrałam. Za wiele się nie dowiedziałam. Lekarz w klinice powiedział, że rovamycynę mam brać dopiero po skończeniu 12 tc. (Obecnie jestem w 9tc.) A teraz mam gorącą prośbę... Czy ktoś leczył toksoplazmozę w Krakowie i zna jakiegoś specjalistę w tym temacie? Ponieważ nie czuję jak dotąd, żeby jakiś lekarz wiedział jak mi pomóc. Poza tym, lekarz chorób zakaźnych polecał mi bardzo panią docent z Poznania - Małgorzatę Paul. Moje pytanie - czy ktoś zna, był, potwierdza, że to doskonały lekarz w tej dziedzinie i czy ktoś ma namiar, zna godziny i miejsce przyjmowania pani docent Paul? Proszę o rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczepan
Do Aga 832 Aga moim zdaniem jak najszybciej powinnas dostac rovamecyne bo ona uszczelnia lozysko(ktore tworzy sie kolo 12 , 13 tygodnia) a teraz to kosmowka. Teraz ryzyko przejscia tokso jest stosunkowo niewielkie ale za to ryzyko powiklan u plodu pod wzgledem szkod maksymalne. Wiec antybiotyk nie leczy plodu, lecz uszczelnia lozysko nie pozwalajac przejsc pasozytowi, a skutecznie go oslabia. Z tego co czytalam dziewczyny braly antybiotyk i od 5 tyg ciazy. Wiec w Twoim przypadku moim zdaniem konieczne jest jak najszybsze dzialanie. Ja tez jestem z krakowa ale lek chorob zakaznych u ktorego bylam w szpitalu bonifratow nie miala nic do leczenia, bo ja to przeszlam w ciazy i nikt tego nie wykryl. Poczytaj moje posty kilka stron wczesniej od 120 bodajze. I pani powiedziala ze przypadki kobiet w ciazy z tokso miala 2 w swojej karierze a mloda nie byla. Tez mnie wysylali do tej poradni ale dalam sobie siana. Generalnie gin wysyla do zakaznego- to chyba on sie zna i powinien zalecic antybiotyk . Ale jak widac to nie jest zakaznik od przypadku kobiet w ciazy. Jak juz dostaniesz ten antybiotyk to mozesz na spokojnie umawiac sie do specjalisty z poznania choc bez jaj ze w krakowie nie ma jakiejs osobistosci. Ale ja na Twoim miejscu na pewno nie czekalabym na opinie tej pani i nic nie robila z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza82
dla aga832 Mi gin też polecał tą Paul z Poznania i dał do niej tel. Daj jakiś adres email to ci wyślę. Ja czekam na wyniki amnio, jak wyjdzie ok pozostaję przy antybiotyku, byłam już u dwóch zakaźników i każdy to samo i już mam dość jeżdżenia. Jak amnio wyjdzie źle to pewnie do niej pojadę, choć zakaźnik z Wrocławia poleca mi z kolei dr. Nowakowską z Łodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga tutaj masz link z nr tel http://nasze-choroby.pl/?act=kf&kat=0&pkat=0&g=67&m=0&f=53&opt=firma , cięzko jest sie dodzwonić ale próbuj, ponoć dani docent Paul jest świetna, zresztą jesli patrzeć na jej prace i publikacje to rzeczywiście ma ogromne doświadczenie i wiedzę. Mi się dzisiaj udało w końcu dodzwonić i jestem umówiona na 23 października, jak usłyszałam datę to się trochę podłamałam bo do tego czasy bez antybiotyku moze być róznie ale pani docent powiedziął ze jeśliby stwierdziła ze jest potrzebna natychmiastowa wizyta to nie umawiałaby mnie za miesiąć tylko od razu, ze sie mam nie denerwować , nie czytać internetu i spokojnie czekać do wizyty, ona jest specjalistą i wie co robi, bo wyjechałąm z tekstem ze do tego czasu to dziecko moze sie już zarazić, wieć powiedziała ze sie nie zarazi, chyba wie co robi , zatem ta toxo jest już stara? 15 ma wizyte u gina i wtedy jeszcze raz zrobić IgM, jak poweidziałam mu o dacie to bym ździwiony że tak późno. Nie powiem że sie uspokoiłam , moze trochę, ale i tak chodzę całą w nerwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55pl
sysia09 dzieki wielkie za odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, tak jak pisałam wcześniej zaraziłam się toksoplazmozą w II trymestrze od 24 tygodnia brałam antybiotyk. 21 czerwca urodziłam córkę 10 pkt, 54cm, 2700 gram. W trzeciej dobie miałyśmy pobraną krew. U mnie igm 2,72 igg 597,10; u córki igm nieobecne igg 683,70. Za cztery tygodnie mieliśmy umówioną konsultacje w CZD. Po miesiącu 17 lipca zostaliśmy na oddziale patologii dziecięcej, gdyż w CZD stwierdzili, że mimo iż Olga wygląda na zdrowe dziecko to muszą ją dokładnie przebadać. Swoją decyzję uzasadnili, że zarażenie pierwotne toksoplazmozą w II trymestrze niesie ryzyko, że dziecko w 50% mogło się zarazić. Córka miała robione wszelkie badania USG głowy (stwierdzono wylew I/II stopnia),wątroby, dno oka, punkcję.badanie krwi i PCR na pasożyta. Wszelkie badania nie wykazały zmian świadczących o infekcji u dziecka. Mimo to córka ma rozpoznanie toksoplazmoza wrodzona bezobjawowa, gdyż mieli pewność po mojej historii choroby, że zaraziłam się w ciąży w II trymestrze i wolą dziecko przeleczyć, bo pasożyt w 50% mógł się przedostać przez łożysko mimo, że go nie wykryli. 19 lipca u mnie igm 0,64, igg 456,9 u córki igm ujemne igg 173.2 Córka brała do trzeciego miesiąca sulfadiazynę, daraprim i osłonowo calciumfolinat.We wrześniu u córki przeciwciała spadły do 61,7, ale wyszła niedokrywistość, dlatego do 5 listopada do kolejnej wizyty nie bierze antybiotyków. Jest pod stałą kontrolą okulisty, audiofonologa (ponieważ miała obserwację w kierunku cytomegalii z powodu wysokich przeciwciał na szczęście nie wydala wirusa w moczu), rehabilitanta (bardziej wyrażone ma odruchy po stronie lewej) i neurologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję wszystkim za pomocne informacje. Dziś byłam u swojego ginekologa przekazując mu info z kliniki patologii ciąży. Moja ginekolog stwierdziła, że jednak powinnam rozpocząć leczenie już teraz, a nie czekać do 12 tyg. Jednak nie wypisała mi recepty. Bo nie wie, jak ten lek się dawkuje. Słowem, jest zielona. Wysłała mnie do kliniki chorób zakaźnych. Stamtąd mnie odesłali z kwitkiem, bo ciężarnych nie leczą. Kazali iść do kliniki patologii ciąży, czyli tam, gdzie mogą mnie leczyć od 12 tc. I tak koło się zamyka. Żaden lekarz nie jest mi w stanie na dziś wypisać recepty, rozpocząć leczenia. Chyba spotykam na swojej drodze samych dyletantów. Czuję, że powinnam być pod specjalistyczną opieką, a nikt nie jest w stanie mi pomóc. Jestem załamana. Boję się, że jak będę czekać do 12 tc to będzie za późno. Nawet jak uda mi się umówić do specjalistki z Poznania to może to być też za późno. Z całej tej rozpaczy umówiłam się na pon. do innego ginekologa. Może w końcu znajdę kogoś, kto nie będzie się bał leczenia toksoplazmozy. Tracę jednak nadzieję na to, że ktoś w Krakowie podejmie się takiego leczenia. Straciłam wiarę w lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama... obecna mama..
Aga832 U mnie ginekolog zalecil 2 razy dziennie branie rova, jednak jak pojechalam do zakaźnika to kazała brać 3 razy dziennie co 8 godzin. Tak sie bałam, że brałam te tabletki z zegarkiem w ręku. Powiem Ci, że mój lekarz rodzinny powiedział, że może wypisywać mi te recepty tylko żebym przyniosła poświadczenie tego od gin. że mam te tabletki brać. Tylko widzisz u Ciebie musi ktoś się wypowiedzieć jak masz dawkować i wtedy gin. nie powinna robić problemów z wypisaniem recepty. Jak ja brałam 3 razy dziennie to w aptece byłam stałą bywalczynią :) Życzę powodzenia u mnie ta straszna historia dobrze się zakończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beaciunia
U mnie decyzję o natychmiastowym braniu antybiotyku podjęła moja ginekolog w 6 tyg. ciąży- ona też wypisała mi pierwsza recepte na leki i dała skierowanie do zakaźnika. Od niego zaś dostałam informacje do lekarza rodzinnego, że musze brac antybiotyk do rozwiązania i teraz to lekarz rodzinny wypisuje mi receptę bez żadnych problemów. Miałam teraz usg połówkowe i moja ginekolog nie stwierdziła żadnych zwapnień ani zmian w mózgu dziecka, ale mimo wszystko i tak nerwy są i będą aż do samego porodu i również po porodzie. Pozostaje mi tylko brać antybiotyk, dbać o siebie i czekać na naszą ukochaną córeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
czesc mam takie pytanie a tutaj jest wiele postow i ciezko przeczytac wszystko, otoz jestem w 21tc, toxo wykryto u mnie w 9tc i od tamtej pory mam antybiotyk i bede musiala brac go az do rozwiazania, pozniej chyba nie.. a moje pytanie brzmi: CZY BEDE MOGLA KARMIC PIERSIA Z TOXO? (oczywiscie bez antybiotyku bo on wychodzi z mlekiem matki) I CZY WYCHODZI Z MLEKIEM MATKI? prosze powoedzcie czy Wam cos wiadomo na ten temat, bardzo bym chciala karmic piersia i juz sie stresuje czy to bedzie mozliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie ale nie mam kiedy nadrobić zaleglości :(i i bardzo przepraszam tych ktorym nic nie napisalem. siezastanawiam ----> Antybiotyku po porodzie już nie bedziesz brałą i nic nie stoi na przedzkodzie w karmieniu piersią. Infekcję bedziesz już miała za sobą a nawet gdyby nie - toksoplazmoza nie przenosi się z mlekiem matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama... obecna mama..
siezastanawiam. Byłam w podobnej sytuacji jak ty, bywalec odpowiedział Ci na Twoje pytanie, natomiast powiem Ci jak ja miałam. Mleka mi leciało dużo, jednak mój syn nie przybierał na wadze po moim mleku. Nie wiem czy to miało związek z braniem prawie prze 8 miesięcy antybiotyku czy nie. Podobno to nie ma nic wspólnego, no ale ja niestety musiałam przejść na mleko modyfikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yasmeenka
Pomocy, ważne! Trzy miesiące temu robiłam badanie na przeciwciała toxoplazmozy IGG, Wynik wyszedł 0. Dziś odebrałam wyniki na toxo IGG wynik 33, czyli pozytywny! Jestem w 4 tygodniu ciąży. Czy jestem w tej chwili chora, czy to już po chorobie? Jak długo rozwija się toxoplazmoza? Czy w ciągu trzech miesięcy mogłam się zarazić i już wyzdrowieć? Wynik 33 to dosyć niski wynik oznacza początek czy koniec zakażenia? Już raz poroniłam i jestem przerażona!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DzikiBez
A robiłaś IgM- to ważne bo jeśli jesteś obecnie chora to wyjdzie pozytywne, czy oba badania robiłąś w tym samym laboratorium? a poza tym laboratoria często się mylą i któreś z badań może być zafałszowane, najlepiej powtórz badania i dodatkowo zrób awidność, bo sądze że po tym wyniku nie można jednoznacznie stwierdzić że jesteś chora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmenka ------> Jak napisała przedmowczyni: badania profilaktyczne objmują (w podstawowej wersji) sprawdzenie obecności i poziomu przeciwciał klasy IgG oraz IgM. Dopiero oba te wuniki dają jakiś obraz. Jeśli dotąd nie były robione to doradzam je zrobić. Ktoreś z badań IgG może być zafałszowane więc nie masz się co martwić na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia 81
Dzień dobry. Odebrałam dzis wyniki toksoplazmozy i tak-igg wynosi 0,13 przy normie do 1, igm 0,579 s/co przy normie do 0,8.z tego co sie orientuje,to obydwa Przeciwciala mam ujemne,czyli nie jestem odporna,nie przechodzilam Toxo.martwi mnie inna kwestia,mianowicie popatrzylam na wyniki Toxo z pierwszej ciazy i tam przeciwdziałania igm miałam 0,040 s/co.martwie sie tym,ze w tej ciazy mam 0,579s/co.stad moje pytanie czy to ,ze w poprzedniej ciazy badanie było wykonywane testem firmy siemens metoda immunochemiczna,a w tym testem roche metoda elektrochemiluminescencji na aparacie combas miało wpływ,ze te przeciwdziałania w pierwszej ciazy wynosiły 0,040,a tu 0,579.czy to oznacza ze te przeciwdziałania mi rosną i niedługo nastąpi zakazenie?tak sie martwie,proszę o odpowiedz,z góry dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia 81
Chodzi mi o to,czy to igm,skoro jest ujemne,tak traktować,czy jest taka możliwość,że mam je 0,579 s/co a za kilka dni jakbym zrobiła badanie to by było juz pond normę,czy skoro byłabym zarażenia,to wyszło by juz podwyższone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×