Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

gosia po ilu latkach wracacie do kraju??? ja w grudniu 2009 wróciłam po 6 i nie pytaj ile miałam maneli, kilka razy podawałam przez busy, a potem pełne auto. A jak sie czujesz w ogóle wracając do Pl??? czy czeka tu na was mieszkanie czy dom, praca Twojego M??? My wracając mieliśmy wyremontowane i urządzone mieszkanko ( wszystko od a do z kupione podczas ..3 urlopów) i zaczynaliśmy szukać pracy. M znalazł zaraz a ja zaliczyłam już dwa zastępstwa a nic na stałe, z perspektywy czasu M żałuje ze wróciliśmy...ja nie, choć jestem w obcym mi mieście-jego mieście, ale po 6 latach miałam dość, M był tam ze mną raptem 1.5 roku wiec chyba nie zdążył nabrać awersji do tego kraju:) Bardzo ciężko jest przestawić się na Pl zarobki, wydatki które tu wciąż rosną, także w tym życzę Ci cierpliwości i wyrozumiałości !! Ja dziś już zaliczyłam dentystę, a co spania to ja codziennie wstaje 11.15 :))) a chodzę spać o 24, dziś miałam wizytę na 12 to sobie zegarek na 10 nastawiłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane ciezarowki i mamuski :) sabiba-juz bliziutko finalu...ale fajnie za chwilke bedziesz tulila swoja coreczke :) Maja-czytasz Nas? odezwij sie prosze... ale_ola-oj mam nadzieje ze uda sie przekonac meza zeby byl z Toba przy porodzie...moj tez byl uparty i nawet nie chcial tego slyszec ale jakos sie przekonal albo ktos go przekonal ;) pomoc bliskiej osoby przy porodzie jest naprawde bardzo wazna...ciesze sie ze wszystko u dzidzi ok :) Iwi.83-gdyby nie nasz kredyt na mieszkanie to tez bym zostalo z mala chociaz do jej skonczonego roczku ale w takiej sytuacji niestety...:( Ines78-bedze dobrze kochana nie mysl takim kategoriami bo malenstwo to odczuwa. Co do mieszkanka to beda tylko 2 pokoje bo niestrty na nic wiekszego nas nie stac a wygladac bedzie tak : http://www.osiedlesolaris.pl/ goska-mysle ze to przez zobki mala nie ma apetytu, mam nadzieje ze to sie niedlugo skonczy...;) -Kasiu-, malinko, kruszynko-napiszcie chociaz jedno slowko...:( Pozdrowiennia dla pozostalych dziewczyn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja mam pytanie do was odnośnie cellulitu. Ja przed ciąża miałam mały ale nie widoczny a teraz z każdym dniem widzę, że sie powiększa. Uda staja sie mnie sprężyste a bardziej galaretowate. Wczesniej stosowałam kremy anty, masaże i jakos było dobrze. A teraz obawiałam się o dzidzię i wszystko odstawiłam. Czy może wy stosujecie jakiś preparat, który zmniejsza cellulit ale jest dozwolny w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja :-) jestem jestem, czytam Wasze wpisy każdego dnia :-) Małymi kroczkami otrząsam się z goryczy wspomnień. Dobrze, że jest z nami Zuza. Dzięki niej jakoś lepiej to wszystko znoszę :-) Chociaż przyznaję na początku sądziłam, że obecność Zuzy wpłynie negatywnie. Wydaje mi się, że bardzo pomogła mi wizyta u Pani psycholog. To chyba dzięki niej staram się "normalnie" żyć i pogodzić się z tragedią. Czekam na pierwszą @ i mam zgłosić się do swojego lekarza na badania kontrolne, a przy okazji zastanowić się co dalej ... Pozdrawiam Was bardzo cieplutko kochane mamuśki i ciężaróweczki :-) Ps. Iwi, Sabina wielkie buziaki dla WAS :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Kasiu cieszę się że się odezwałaś. Mimo wszystko trzeba żyć dalej. Ja wprawdzie po mojej ciąży pozamacicznej też się podłamałam, ale to jest nic w porównaniu z Twoją stratą:( Dobrze że jest z Wami Zuza, może choć na chwilę przy niej zapomnisz... Pozdrawiam serdecznie!! Emmi ja z kolei słyszałam, że najlepiej spać na lewym boku i nie ukrywam że to moja ulubiona pozycja, chociaż jak w nocy się budzę (co ostatnio zdarza się bardzo często) to leżę na plecach:) Oj nie zazdroszczę że Twój M o wszystkim chce decydować, mój zawsze robił tak żeby mnie się podobało, a co do dzidzi to też wybieram wszystko sama i jest ok;) Ines no nieźle sobie pospałaś:) Ja wstaję codziennie o 6, niestety! Jedynie w niedzielę mogę pospać do 8:) Nadzieja super te osiedle, tak czysto i ładnie:) Ja zmykam bo M wrócił z pracy i trzeba obiadek odgrzać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KASIU- cieszę się, że się odezwałaś. Mam nadzieję, że obecność Zuzy da ci dużo pozytywnej energii aby sie pozbierać. Ja od czasu kiedy przeczytałam te wszystkie straszne wpisy jakoś takoś straciłam troszke pozytywnego nastawienia. Oczywiście w głowie pali się ostrzegawcza żarówka, że może każdej z nas coś się przytrafić. Tfu tfu... ale zawsze obawa jest..... bo zycie to nie bajka Dziewczyny ja tez słyszałam, że najlepsza pozycja jest na lewym boku. Ja sie staram przyzwyczaić bo zawsze spałam na prawym. Ale i tak sie rano budze spiąc na prawym. Chyba sie pasami przywiążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu super, że się odezwałaś. Ja codziennie myślę o Tobie!!! Cieszę się, że Zuza pomaga Ci przetrwać te najcięższe chwile. Jesteś silną kobietą i na pewno wyjdziesz z tego koszmaru obronną ręką. Szczerze Ci tego życzę. Choć nie wyobrażam sobie jak można pogodzić się z taką tragedią :( Po odejściu Dawidka pisałaś, że może to kara za to, że nie zawsze jesteś dobrą osobą... Nie myśl tak proszę!!! Mi się wydaje, choć wcale Cię nie znam, że jesteś naprawdę wspaniałą kobietą!!!! To co robisz dla Zuzy i swojej przyjaciółki i Twoje wpisy na tym forum (wsparcie i rady dla innych) świadczą o tym jaka jesteś wyjątkowa!!! Ja Cię podziwiam od początku istnienia tego forum i zawsze będę Cię podziwiać za Twoją siłę i dobre serce :) Pozdrawiam Cię serdecznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu nie zazdroszczę przeprowadzki po 6 latach - pewnie nazbierało Ci się masę rzeczy. A jeszcze początek ciąży i musisz się czuć wykończona. Przynajmniej będzie okazja do wyrzucenia wszystkich zbędnych rzeczy. A wiem, że może być tego dużo. My z mężem robimy powoli porządki na dzidzię i aż się dziwię ile tych maneli zbędnych... Powodzonka w pakowaniu i oszczędzaj się :) Olafasola super, że wszystko gra u Was :) Iwi, Sabiba strasznie Wam zazdroszczę tego że możecie się wyspać!!! Ja jakoś nie mogę zwlec tyłka z łóżka co rano... Ale za to dzisiaj po pracy pospałam :) Nadzieja nie wyobrażam sobie porodu bez męża. Wiem, że będę się strasznie bała, a on wesprze mnie psychicznie... Będę musiała zacząć go delikatnie urabiać :) Akif może ten cellulit spowodowany jest gromadzeniem wody w organizmie? Nie mam pojęcia co można z tym zrobić. Masuj uda podczas kąpieli to pobudzisz krążenie i będziesz miała fajny peeling. Maluszkowi nie powinno to zaszkodzić. A z kremami to bladego pojęcia nie mam... Emmi o co do cholery chodzi tym teściowym??? Zamiast się cieszyć, że syn szczęśliwy jest to są zazdrosne... A raczej matka i żona to lekka różnica... Żona matki nie zastąpi, a matka żony tym bardziej. Rozwala mnie to!!! Zwłaszcza, że same są żonami to powinny nas rozumieć... Mój też czasem marudzi na zmiany, ale jemu potrzeba czasu, żeby się przyzwyczaić. Raczej ja podejmuję decyzje ale on też czasami ma jakieś pomysły :) A jeśli chodzi o spanie to też słyszałam, że lewy bok najlepszy (ja nienawidzę na nim spać - istna męczarnia!!!). Stwierdziłam, że muszę sprawdzić o co chodzi i wyczytałam, że przy spaniu na plecach i prawym boku powiększona macica uciska tętnicę i większość krwi gromadzi się w nogach (do miednicy) za to serce pompuje słabiej krew i maluszek może być niedotleniony. Ponoć ta pozycja lepsza jest też dla nerek i wątroby. No i oczywiści człowiek się obraca podczas snu więc jak się przekręcimy na plecy czy na prawo to nic się nie stanie, ale lepiej się przyzwyczajać do lewej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Kasiu-ciesze sie , ze sie odezwalaś, smutno tu bez Ciebie, potrafiłaś każda z Nas pocieszyc napisac cos milego...ale wierze ze niedlugo powrocisz do Nas na stale , kazda z Nas na to czeka i tego wlasnie Tobie zyczy!!! Zastanawiam sie czy w takiej sytuacji Zuza jest u Was ale widze, ze tak mam nadzieje ze jej obecnosc sprawi ze zaczniesz sie w koncu usmiechac... chociaz wiem ze nie jest latwo ale jestes silna soba i znajdziesz sily do dalszej walki...mam nadzieje ze kontrolna wizytka bedzie ok i podejmiesz wlasciwa decyzje... Niedlugo wracam do pracy wiec i mnie bedzie tu mniej ale bede wchodzila i podczytywala...i czekala na Ciebie! Pamietaj ze trzymam za Ciebie kciuki i zycze Ci jak najlepiej! tesknie bardzo :( ale_ola-wierze ze uda Ci sie przekonac meza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu- właśnie przeczytałam twoją wiadomość. Cieszę się, że dałaś znak. My naprawdę strasznie mocno trzymamy za Ciebie kciuki i za Malinkę i Kruszynkę, abyście wkrótce były najszczęśliwsze na świecie i do nas wróciły. Tak będzie, na pewno! Też wydaje mi się, że jesteś silną i energiczną kobietą i odnajdziesz jeszcze spokój i swoje szczeście. Trzymaj się dzielnie i niech Zuza i jej dziecięca radość napełni Cię nadzieją na lepsze jutro. dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za słowa wsparcia, jesteście kochane i niezastąpione :-) Macie może kontakt z Mają, wiecie co u Niej :-) Malinka, Kruszyna dziewczyny jak dajecie sobie radę 🌼 Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasieńko- ale miło, że nadal do nas zaglądasz i się odezwałaś- bo bardzo nam brakuje Twoich wpisów. Fajnie, że Zuzka jest z Wami- nawet zastanawiałyśmy się któregoś dnia z Nadzieją, czy mała do Was dotarła. Bo tak naprawdę to nigdy nie i wiadomo jak człowiek zareaguje- ale dobrze, że mała wpłynęła na Was pozytywnie. Dużo silły Ci życzę kochana i szybciutko do nas wracaj. Jeżeli chodzi o Maje to mam nadzieję, że zwyczajnie po urodzeniu dzieciątka nie ma dla nas czasu i wszystko jest dobrze. Dostanie małe lanie po powrocie jak zapomniała o koleżankach;) Bo chyba sobie nie znalazła jakiś nowych na innym forum?? Akif - pytałam lekarza mówił, że lewy bądź prawy bok są spoko- tylko nie na wznak. Ale ja mu mówiłam , że się sama nieświadomie przekręcam - powiedział cytuję: na to już rady nie ma;)) No i co my biedne mamy zrobić?? :D Eh z tymi mężami- mój kategotycznie odmawia uczestnictwa w porodzie i co ja mam z nim zrobić? Fakt, że pewnie będę miała cesarkę ze względu na to wstrętne łożysko w osi -dlatego bardzo go nie męcze. ALe zazdroszczę tych mężów co chcą być w trakcie porodu z wami...:) Widziałyście ten film na VOD - jakoś ma tytuł życie przed życiem? ALbo cykl- cud narodzin... niesamowite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny- większość koleżanki z forum o inseminacji jeszcze do was nie dołączam- ale może za jakieś 3 m-ce-mam nadzieje. Czytam Was regularnie i już nie mogłam się powstrzymać aby do was napisać. Cieszę się, że wszystko ok u waszych maluszków i aż wam zazdroszczę - ale tak bardzo pozytywnie - brzuszków i tych pięknych chwil, których doświadczacie. i wiecie co- gdy mam doła to wchodzę do Was i od razu mi lepiej, bo wiem, że kiedyś i ja doświadczę tych pięknych chwil co Wy. Trzymam kciuki za każdą z Was. Kasiu- uff- nareszcie wróciłaś. nawet nie wiesz jak się cieszę. ogromne buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Kasiu-oj jak to dobrze ze sie odezwalas bo ja ciagle mysle o was,fajnie ze Zuzia jest z wami pewnie juz duza z niej dziewczynka ,ciesze sie ze pani psycholog pomaga ci sie pozbierac po tej tragedi ja niemam watpliwosci ze niedlugo na stale powrocisz do nas tego zycze ci z calego serca. Ines-my po 11 latach wracamy i mosze przyznac ze mam mieszane uczucia i pojawiaja sie pewne watpliwosci jak to bedzie .Mamy domek w polsce fakt ze jeszcze nie dokonca wykonczony dlatego teraz wracamy zeby go dokonczyc i sie wprowadzic przed narodzinami malenstwa a co z praca to ja jeszcze pewnie przez dwa lata niebede szukac pracy ale M chce cos wlasnego otworzyc i mam nadzieje ze mu sie uda i bedziemy mogli wspolnie prowadzic wlasny interes.A ty pewnie za tydzien masz usg genetyczne. Nadzieja-tak jak myslalam ze brak apetytu zwiazane jest z zabkowaniem wczoraj bylismy u lekarza i malutka jest zdrowa ladnie rosnie i rozwija sie kamien z serca. Emmi-najlepiej jest spac na lewym boku a na brzuszku niejest wskazane tak jak i na plecach.Oj wiem cos o tym wtracaniu sie M moj tez lubi wtracic sie ale zawsze dochodzimy do kompromisu a co do tesciowej to moja jest ok tylko czasami za duzo gada i szybciej powie niz pomysli hihi gorsza jest siostra M no tej nie trawie bo chcialaby wszystkimi rzadzic i zeby bylo tak jak ona chce a ajka przemadrzala jakby wszystkie rozumy pozjadala wrrr. Magia-uwazam uwazam tylko pakuje i podpisuje a jak M przychodzi z pracy to wynosi i ustawia no i czesto robie sobie przerwe bo musze zajac sie malutka Sabiba-wielki dzien sie zbliza duzymi kroczkami ale ci fajnie obys miala szybki i letki porod. Ale_ola-ja wracam po 11 latach to ines wrocila po 6.Oj kochana nazbieralo sie tego nazbieralo juz czes wyrzucilam jak robilismy remoncik na przyjscie Sabinki ale znowu jest pelno szpargalow no i niest lekko bo mdlosci jeszcze mecza Idea-a wy pewnie u M jestescie jak Tomaszek zniusl podroz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznę od Ciebie słoneczko11, bo aż się wzruszyłam Twoim wpisem. Oczywiście, że na Ciebie tu czekamy i pozostałe staraczki też. Na pewno niedługo do nas dołączysz. Pozytywne myślenie to połowa sukcesu:) Kasiu- Ty mój tytanie:) Nie poddawaj się, bo póki walczysz, zwyciężasz. Ale Ty wiesz o tym i dlatego niedługo do nas wrócisz na dobre. ciężaróweczki- dziękuje Wam bardzo za te rady odnośnie spania, czyli muszę się przestawić na ten lewy bok na dobre. Kurcze, nie jest to zbyt wygodne całą noc przespać w tej samej pozycji, ale cóż, czego się nie robi dla maluszka:) Mój ogólnie ma zakaz opuszczania domku przed 37 tc więc mam nadzieję, że będzie się słuchał/słuchałą:) Póki co nadal bardzo delikatnie mnie kopie, ale ogólnie czuję się nienajgorzej. Męża udało mi się przekonać na białe mebelki jak będzie dziewczynka. Tylko jeszcze musimy wybrać te konkretne. Póki co nadal ogladamy. Ogólnie muszę przyznać, ze kiepski jest wybór. Większość wygląda dość podobnie, noi choć zazwyczaj są z płyty meblowej są bardzo drogie. Ja najbardziej bym chciała z drewna pomalowanego na biało, takie proste, a do tego będą zielone dodatki -kocyki, obrazki, poduszeczki, dywanik itp. ściany też mamy takie ecri. No zobaczymy, co uda się kupić. A wiecie co moja siostra i moja dobra koleżanka miały tylko łóżeczko turystyczne. Twierdzą, że z takim to po całym domu można chodzić, bo ma kółka. Może więc służyć jako kojec, że np robisz obiad a dzidziuś się w nim bawi. Poza tym są tam dodatkowe bajery typu pozytywki, wibracje, lampka, zabawki itp. Ja chcę chyba jednak tradycyjne łóżeczko ze zdejmowanym bokiem, o czym kiedyś pisałam, aby na początku dosunąć je do naszego łóżka i wtedy nie trzeba wstawać co chwilke. Może oprócz tego jak starczy kasy, to kupimy też to turystyczne, bo jak byśmy jechali do rodziców albo gdzieś na weekend to dzidzia miałaby gdzie spać. A co wy myślicie o tych łóżeczkach turystycznych? A mój m ma brata, który ma dwuletnią córeczkę, noi teściowie z nimi w ogóle nie utrzymują kontaktu, bo teściowa nie akceptuje tej synowej. Mówię wam strasznie zacieta z niej baba, żeby z jedyną wnuczką się nie spotykać. Pewnie dlatego chciała, abyśmy my mieli chłopca, a tu może będzie dziewczynka hihih dzisiaj siedzę w domu, bo pogoda kiepska. 'Posprzątam, coś ugotuję i poczytam M jak mama:) miłego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi-slonce nie mosisz caly czas lezec na lewym boku bo to raczej niemozliwe mozesz zmieniac pozycje abys unikal lezenia na plecach bo to nie wskazane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu tak się ciesze że napisałaś;) strasznie tęsknię za Tobą. Zastanawiałam się tydz. temu czy Zuza przyjedzie i czy to dobrze i jak zareagujesz- i bardzo się ciesze , ze jest tak jak mówisz, że Jej obecność pomaga.Z pewnością ważne by zając się czymś a nie tylko rozmyślaniem, ale tak dobrze sobie poradziałas po IVF-joga, konie, akupunktura, dlatego wierzę, ze pomimo ogromnego bólu który zawsze będzie juz w serduszku -jednak tak zorganizujesz swoje życie, jakię zajęcia , że tym razem też tak szybko wszytko się wyprostuje:)))) Emi ja tez jestem za tradycyjnym łóżeczkiem, w turystycznym te miękkie brzegi-ścianki, nie pozwalają się dzieciom podnosić, wstawać-a to ważne, w żłobku wśród prawie rocznych dzieci od razu było widać które to potrafią które w ogóle nie są w domu "wstawiane" do łódeczka by potrenować, one w ogóle nie umiały się podnosić trzymając się czegoś....Z tego co wiem do turystycznych i tak dokupują nowe materacyki bo te co są w nich nie nadają się do spania od urodzenia. Sądzę ze jakieś tanie łóżeczko turystyczne można z czasem dokupić by pełniło funkcję kojca. gosiu, jejku po 11latach, kawał czasu...a chcieliście oboje wrócić do Pl, pewnie Ty bardziej ??? :))) Moje samopoczucie jest dobre jak mam pusty brzuszek , jak zjem...cokolwiek odbija mi się , a wymiotuje nadal tak 1 raz dziennie, nic nie przytyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny> Po ostatniej wizycie bez zmian,podobno wszysko w porzadku:) Ginka nie robila USG ale podsluchalysmy serduszko maluszka...bilo pieknie:) Od Poniedzielku czuje ruchy...cos pieknego..taki maly szkrabek wierci sie czasem i przypomina o sobie coraz czesciej:) Wspaniale uczucie..usmiecham sie sama do siebie i mowie do niego jak za dlugo sie nie rusza:) Za miesiac moze poznamy plec..jak szkrabek bedzie chcial nam okazac kim jest:) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie...A zwlaszcza Kasie,Malinke i kruszyne! Dziewczyny jestem z wami...Trzymajcie sie...Kiedys wszystko sie ulozy..zobaczycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej koasiu milo ze jestes tu caly czas z Nami,caly czas o tobie mysle i tule :) gosiu tak my od dzis jestesmy u eza,Tomaszek nawet niezle zniosl podroz.najpierw sie zdrzemnal po wejsciu do pociagu potem sie przebudzil i v\chyba zapomnial gdzie jest bo plakal troche ale potem poo myciu,mleczku poszedl spac i spal do rana takze oki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tu do Was nie zaglądać, tak tu miło i przytulnie :-) Maju co u Ciebie, czemu nie piszesz, jak sobie dajesz radę :-) Gosia to kawał czasu nie było Was w Polce, ciekawa jestem jak szybko przyzwyczaisz się do zmian. Buziaki dla Sabibki :-) Nadzieja czyli skończył się już macierzyński, nie myślałaś o wychowawczym, sama chciałaś wrócić do pracy. Buziaki dla Laury :-) Idea fajnie, że mogłaś wreszcie jechać w odwiedziny do męża, pewnie stęskniliście się za sobą. Buziaki dla Tomaszka :-) Słoneczko powiadasz za 3 miesiące, no to trzymam Cię za słowo :-) Czarnula Gratuluję pierwszych ruchów :-) Ines bidulko przykro mi z powodu mdłości, oby szybko przeszły. Jak pani psycholog radzi dla mnie najlepszym lekarstwem jest się wygadać i nie próbować na siłę ani uciekać ani zapominać. Co do zajęć, to masz rację, jeszcze tydzień odpoczynku, potem odwożę Zuzę do mamy, pobędę z nimi kilka dni, święta, a po świętach wracam do "normalnego" życia :-) Emmi Ja tak naprawdę nigdy Was nie opóściłam, musiłąm sobie tylko troszkę posiedzieć w ciszy i popłakać. Co do łóżeczka, to mój brat ma takie łóżeczko i bardzo sobie chwali, zawsze jak gdzieś jadą to nie mają problemu ze spaniem :-) Magia powiem Ci, że bardzo bałam się przyjazdu Zuzy, ale teraz bardzo się cieszę. Pochwalę się nawet, że Zuza stawia pierwsze chwiejne kroczki trzymając się mebli, a jak się trzyma ją za rączki to całkiem świetnie sobie radzi. Jeszcze miesiąc i sama zacznie chodzić. A co do Twojego męża to może jeszcze zmieni zdanie :-) Ale_ola pogodzić się nie da, ale trzeba żyć dalej. Dawidek pozostanie w naszych serduszkach na zawsze. Dla mnie ważne jest to, że udało się nam go godnie pochować, a teraz mogę odwiedzać go kiedy tylko zapragnę. Tobie również życzę dużo wytrwałości w urabianiu męża do obecności podczas porodu :-) Akif ja wierzę, że limit nieszczęść został już wykorzytany. Teraz nie pozostaje nić innego, jak tylko czekać na przyjście na świat Waszych pociech. Co do celulitu to zgadzam się z Olą, że to od nagromadzenia się wody. Namów meża na masaże :-) Emka ja nie chcę zapominać, muszę tylko nauczyć się z tym żyć. Farciara jesteś z tym spaniem na lewym boczku :-) Iwi co u Ciebie? :-) Sabinka już nie mogę się doczekać środy :-) Edysia co u Was dziewczyny :-) Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Kasiu-myslalam myslalam i gdyby nie kredyt ktory wzielismy na mieszkanie to na pewno bym byla dluzej z mala ale w takiej sytuacji obawiam sie ze nie damy rady finansowo :( ale mam rozne godziny pracy i moge sobie dopasowac wiec czasami moze byc tak ze pod rzad bede 4 dni w domku wiec mysle ze to dobry uklad...Gratuluje pierwszych kroczkow Zuzy a powiedz mi jak jej mama sie czuje? do kiedy Zuza bedzie u Was chyba w sumie 2 tyg o ile dobrze pamietm...Sciskam Ciebie mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu- super, że do nas piszesz. Rozumiem Cię, że musiałaś troszkę pobyć sama. Fajnie, że zuza jest z wami, możesz zająć myśli. Też zwykle na problemy pomaga mi jak się wygadam. Mam nadzieję, że szybko wrócisz do równowagi. Na pewno Twoje pasje, Zuza, przyjaciele i Twój m Ci w tym pomogą:) Ines78- szkoda, ze tak Cię męczą te mdłości. Ale nie martw się, na pewno zdąrzysz jeszcze przytyć. Ja już zaczynam się obawiać, żeby za bardzo nie utyć, bo to nie dobre dla dziecka, noi potem ciężko zrzucić. Już mam 5 kg na plusie, choć moja dr mówi, że nie widać:) Ostatnio mam ciągle ochotę na lody i jej prawie codziennie, a zdrowych rzeczy to raczej mi się nie chce:) magia - nie widziałam tych filmów o których pisałąś, moze uda mi się gdzieś je znaleźć, to chetnie obejrzę. magia, ola_fasola- co do obecnosci męża przy porodzie, to muszę wam powiedzieć że jeszcze jakieś dwa lata temu sama byłam zdeklarowaną przeciwniczką. Sądziłam, ze mąż nie powinien mnie w takim stanie widzieć itp. Ale po tych ponad 2 latach starań, zupełnie inaczej na to wszystko patrzę. Uważam, ze tylko mój m wie i rozumie przez co razem przeszliśmy, zna mnie najlepiej i stał sie najbliższą mi osobą, chyba nawet bliższą niż mama czy siostra. Dlatego właśnie chcę, by w tym trudnym i ważnym momencie był ze mną. I tak przez ostatni rok o tym mu mówiłam, że to dla mnie ważne i stało się to prawie dla niego naturalne, że też chce uczestniczyć w tym wydarzeniu:) Poza tym kilku jego kolegów było na porodzie i bardzo sobie chwalili, mówili, ze to super przeżycie i moze też to go przekonało, czy sprawiło że jakoś nie widział w tym nic złego. Oczywiscie że się boji, ale ja też się boję:) Myśle, że wasi mężowie też sie przekonają. Rozmawiajcie o tym, ale nie zmuszajcie. zmykam sie kąpać. miłych snów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem,jestem czytam was po cichutku:) Kasiu jak dobrze,że się odezwałaś. dziękuję za wywołanie.Ty jak zwykle o wszystkich pamiętasz i dla każdego masz ciepłe słówko.Cieszę się,że masz się lepiej.Napewno pomogła Ci obecność Zuzi jestes niezwykle dzielna osobą.Gratuluję pierwszych kroczków.To napewno rozkoszny widok. Maju,Kruszynko-co u Was?Dajcie znak. Nadzieja-dobrze,że masz taka pracę,że możesz sobie pozwolić na kilka dni wolnego w tyg.rozłąka nie będzie tak bardzo doskwierała.Szybko się przywykniecie do kilku godz. osobno.Laura zostaje w dobrych rękach,więc Ty będziesz spokojniejsza.Ściskam Was dziewczynki:) Idea-fajnie,że mogliście jechac w odwiedziny do męża.Rozłąka jest trudna napewno.Cieszcie się sobą.Miłego pobytu:) Gosia-to masz przekichane,że tak sie wyrażę.Pakowanie,Sabinka i Twoje mdlości...Uważaj na siebie i maluszka nie przemeczaj się za bardzo.Bużki:* Czarnulka-Pierwsze ruchy...mmm cudowne uczucie:)Gratuluję:) Ale ola-mam nadzieję,że uda Ci się przekonać m do obecności przy porodzie.Ja swojego nie namawiałam,wogóle nie rozmawialiśmy o tym.Nie byłam przekonana czy chcę,zeby w tym uczetniczył.Odprowadził mnie z wielką torbą na porodówkę i został.A po chwili uslyszał poród jakiejś kobiety,a potem kolejny i kolejny ja rodziłam 10 .I gdy przyszła moja kolej powiedział,że nie może patrzeć jak ja cierpię,że nie zniesie mojego krzyku,że położna jest taka drobna i boi się,że coś jej zrobi.Miał czekać w samochodzie na mój znak,że juz jest po.Poszłam rodzić.A on jednak został.I gdy już prawie urodziła sie Lenka wpadł jak opażony za tą kotarkę.Przerażony bo nie słyszał mojego krzyku a tak bardzo się go wcześniej bał.Nie mógł odciąć pępowiny,bo była zbyt krótka ale położył mi Lenkę na brzuchu i pomógł urodzic łożysko.Był taki szczęśliwy,że jeszcze zdążył wrócić.Teraz smiejemy się z tego razem.Ale widzę,że jest mu przykro,ze nie był od początku do końca.Ja po cichu też żałuję.Bo to wyjątkowa i najwspanialsza chwila. Ila-co u Ciebie? Ines,Emmi,Akif,Emka,Magia,Iwi-ściskam Was dziewczyny:0Dbajczie o siebie:) Superburek-A Ty jak się masz?Jak Twoje maleństwo? A u nas nic wielkiego sie nie dzieje.Siedzimy sobie same z Lenka przez wiekszość dnia,bo m wraca póżno z pracy:(Lenka już waży 5150 i 25.04 skończy 4 miesiące jak to szybko zleciało:)Jest rozkosznym bobaskiem,uśmiech od ucha do ucha nawet przez sen nie zchodzi z buzi:)Zaczyna się podnosić i pozycja na wpól leżąca juz jej nie zadawala ale jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na siadanie wiec trochę walczymy ze sobą ostatnio. Musze kończyć bo balbinka się kręci:) hhhmmm...i tak sie rozpisałam... ciekawe komu będzie chcialo sie to czytać:):):) Pozdrawiam dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny NIe pisałam bo bylam u mamy:) lubie do niej jezdzic i ciezko mi wracac zosatwiajac ją tam samą:( no ale czesto jezdze wiec jakos to jest. Przepraszam ze nie napisze do kazdej z osobna ale narazie nie mam czasu poczytac wszystkiego Kasiu - kochana ciesze sie ze nas nie opusciłas:)Jestes wielka:) a Zuza daje wam pewnie duzo radosci tymi swoimi kroczkami:) to musi byc super widok:) fajnie ze mozecie troszke pobyc razem. a jak mama Zuzy? trzymaj sie kochana maju - odezwij sie jak znajdziesz chwilke U mnie ok. brzuszek rosnie i kg przybywa wiec powoli czuje sie ciezko. plecy mnie ostatnio mocno bolą i mam problemy ze wstawaniem z łóżka:( troszke sie martwilam bo brzuch mnie pobolewał przez 2 dni i jakos nie wiem od czego. na szczescie od wczoraj jest juz ok wiec jestem spokojna pozdrawiam wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej ale cisza :) musze Wam kobietki powiedzieć, właśnie wróciłam ze szpitala, byliśmy umówieni z polożną i wpuściła nas na porodówke, polożna przesympatyczna :)ale porodówka przerażające miejsce i chyba zaczynam mieć cykora :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Was dziewczyny nadrobiłam dziś zaległości i to co przeczytałam przyprawiło mnie o dreszcze, Kasiu kochana, Kruszyno tak mi przykro że nie wiem co napisać. Strasznie Wam współczuję i mam nadzieje ze życie Wam wynagrodzi Wasze cierpienie. Niestety mnie nie było też długo ponieważ życie też mnie doświadczyło, ale po kolei. 22.03.2011 o godzinie 11.20 przyszła na świat nasza Ukochana córcia Maja. Moja kruszynka niestety jest nadal w szpitalu, leży na oiomie, ma poważną wadę która uniemożliwia jej normalne jedzenie, jest karmiona sondą i ma problemy z oddychaniem:( ja wyszłam ze szpitala dopiero w środę, dłużej nie pozwolili mi być z nią, jeżdzę więc codziennie do Niej, ściągam mleczko i wożę Jej. Przeżyłam to wszystko też tak że żyć mi się odechciało, ciągle płaczę i zastanawiam się dlaczego moje dziecko tak musi cierpieć. Wiem że czekałyście na dobre wieści ale niestety życie jest czasami takie paskudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAJA-w koncu jestes,mam nadzieje ze wszystko z twoja córeczka bedzie dobrze musisz byc dobrej mysli ,zycie jest strasznie niesprawiedliwe trzymam kciuki ,zeby twoja malutka jak najszybciej mogła byc razem z wami w domku BUZIAKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maju- bądż dzielna, nie załamuj się. Na pewno z każdym dniem Twoja sliczna córeczka będzie się coraz lepiej czuła. Nie moze być inaczej. Nie wiem, dlaczego życie nas tak czasami doświadcza. Trzmam mocno kciuki za Ciebie i Toją Maję, obyście szybko były razem w domku. Dziewczyny zastanawiałam się ostatnio po tych wszystkich smutnych, a właściwie tragicznych wydarzeniach dlaczego tak się dzieje. I wiecie co, przyszło mi do głowy coś takiego. Każda z nas starała się dość długo o dzidizusia, w tym czasie prawie każda z nas przyjmowała różne leki stymulujące tj. Clo, Fostimon i inne zastrzyki. W ulotkach wielu tych leków (przede wszystkim zastrzyków) jest napisane, ze istnieje nieznacznie większe ryzyko wad wrodzonych płodu, aniżeli przy naturalnym zajściu w ciążę. Nawet moja dr to potwierdziła. Wiem, ze niekóre z nas ostatecznie zaszły w ciążę naturalnie, ale może strężenie niektórych leków jeszcze było obecne we krwi. Może stąd te przykre sytuacje, może dlatego właśnie my któe tak długo się starałyśmy statystycznie jesteśmy jednak bardziej narażone na te okrutne przeżycia...tak jakoś to sobie próbuję tłumaczyć. To jednak by oznaczało, ze naprawdę musimy na siebie uważać, noi po porodzie też może się różnie okazać jak to w przypadku Maji. W semie chciałabym nie mieć racji i wierzyć, ze to tylko nieszczęśliwe przypadki losowe...ehh moja dzidzia od dwóch dni się prawie nie rusza i już się martwię. Dobrze, że w czwartek już wizyta. Przepraszam za ten pesymistyczny nastrój. Jest słońce, chyba pora na spacer:) trzymajcie się dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia>przede wszystkim dziekuje Ci za wpis pod zdjeciem na nk i za to,ze z nami jestes!!!daj znac po wizycie u lekarza... Edysia>dziekuje,ze o mnie pytasz :) czuje sie dobrze,ostatnie dni spedzilam u rodzicow,tata wrocil z morskich polowow i pojechalam objesc sie rybami,bo je uwielbiam,a w Warszawie boje sie je kupowac,bo nigdy nie wiadomo ile to lezy na ladzie i skad pochodzi ;) ciesze sie,ze z Lenka nie masz problemow,corka mojej kolezanki wlasnie w 4miesiacu juz siadla,zaczela podnosic sie w 3!!! Maja>wszystkie czekalysmy na Twoj wpis i masz racje,ze czekalysmy na dobre wiesci,bo takie czlowiek chce tylko otrzymywac... wierze jednak,ze Majeczka szybko wroci do zdrowia,samodzielnego oddychania i jeszcze zdazycie nacieszyc sie wiosennym sloncem :) sabiba>Twoj dzien zbliza sie malymi ;) kroczkami!!! zycze Ci szybkiego,bezbolesnego porodu,a z porodowka lepiej sie zaprzyjaznij,bo to bedzie nie pierwsze Twoje spotkanie z nia ;) Gosia>uwazaj na siebie przy tym pakowaniu i szczesliwej podrozy do Polski :) ciekawa jestem,czy sie zaklimatyzujecie na nowo,ja choc tylko po 3 latach zycia na obczyznie troche ciezko znioslam polska rzeczywistosc,ale teraz nie zalujemy z mezem decyzji :) a to najwazniejsze! Idea>udanego pobytu u meza! nadzieja>kurcze!jak ten czas leci,jeszcze pamietam Twoj wpis na "starym" forum,ze Laura pojawila sie na swiecie,a Ty juz wracasz do pracy!!! czasem trudno w to uwierzyc... Emmi>czyzby ta ciagla ochota na lody wrozyla dziewczynke???hehe na chwile obecna widze,ze przebijam Was wszystkie w dodatkowych kg,ale to przeciez te moje cycki GG tyle waza;) Ines>uzupelniasz dzienniczek?ja za bardzo nie mam co pisac,a takie prowadzenie codziennego pamietnika nigdy mnie nie krecilo,boje sie,ze dziecko zobaczy pusty dzienniczek!ups Emka>rzeczywiscie pozazdroscic Ci pozycji spania na lewym boku!ja sie krece na wszystkie strony i zanim usne mija sporo czasu! Czarnula>zazdroszcze Ci ruchow,ja jeszcze nic nie czuje,staram sie nie martwic i nie myslec o tym,bo kazda z nas jest inna i wiem,ze i na mnie przyjdzie czas :) sloneczko>czekam tu na Ciebie,zobaczysz juz niedlugo do nas dolaczysz :) Akif>mam ten sam problem co Ty,ale sama nie wiem,czy mozna stostowac te kremy antycellulitowe,na razie smaruje sie oliwka dopoki nie zapytam lekarza Ewcia>widze,ze i Ty jezdzisz do mamy,ja ostatnio tez pojechalam do rodzicow,bo maz byl na wyjezdzie i jakos niezbyt przyjemnie bylo nocowac samej,a mamusia chodzisz podtuczy hehe olafasola,ale_ola,Iwi>co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×