Zdeterminowane i pewne swego celu na rozsądne 1000kcl:)

zuuuu90 np chleb tostowy pszenny plaster sera plaster polędwicy drobiowej i pomidor ogórek ciekawe ile by miał :)?

ja mialam rano tosta z cebulka wlasnie poledwica ser i keczup;p nie jedz, powiem ci ze ja zjadlam i szalu nie bylo;p z bułka mialam

szczyt jezdzic na rowerku i palic peta;p

Mariiika a ile kcl ma taki tost?:P

nie wiem, obstawiam z 300-400.

Mariiika pomarzyc mogę :D

Moj facet poszedl dzisiaj na impreze, wynajeli z kolegami lokal, chyba z 50 osób.... nie poszlam bo bedzie jedzenie hahahaha

liczenie widze nie jest waszą najmocniejszą stroną chleb -92 kcal, szynka - 30, ser- max 70, warzywa 20 razem 212

tost z serem i szynka ma około 250kcl chleb około 160kcl ser około 80kcl wedlina około 15/20kcl

Mariiika no nie :D nie poszła bo się jedzenia boi heh

stoły uginajace sie od jedzenie i alkoholu, kto by sie nie skusił?

Kurde wlasnie przysnelam, ale widze,że poradzilyscie sobie z liczeniem kcal ;) Też kiedyś unikalam imprez, jak alkoholik, tyle, że ja uciekalam,przed jedzeniem :D

dla mnie alko może nie istniec:)

ja lubie alko, ale alko jak alko, ale nie wytrzymala bym tego jedzenia, salatki, zrazy, devilaje, i cholera wie co jeszcze

ja wcale nie piję :D nic a nic :D

Ja piję dosc czesto, ale najgorsze,że na kacu mam straszny apetyt ;D

Ja piję dosc czesto, ale najgorsze,że na kacu mam straszny apetyt ;D

ja tez czesto;p na kacu nie jem, ale po piciu lubie sie napchac jak nie wiem. no i za czest pije, jak facet wraca z pracy to a to piwko a to winko

kiwi zagladalam, na ktorys z Twoich topików, kiedy jeszcze wazylas ponad stowe. jestem pełna podziwu. Gratuluje wytrwalosci

Moze dlatego mam taki apetyt, ze na kacu oprócz rozleniwienia,zmeczenia i od czasu do czasu morlaniaka nic mi nie dolega. Muszę sie ogarnac, bo znowu zaczne imprezowac non stop, jak kilka miesięcy temu. Mój facet nie pije i strasznie mnie gnębi, za te piwka i winka.

moj prawie codziennie chociaz drinka przed snem, a to łycha a to wodka, ja nie, tylko jak piwo przytarga albo butle wina. a tak to na ostre imprezy ze 2 razy w miesiacu, ale wtedy potrafie 2 dni po imprezie nic nie jesc bo nie jestem w stanie

Ruda euforia dziękuje bardzo, takie opinie bardzo mnie motywują :) No ja Sobie troszkę z mężem porozmawiałam :)

mi jeszcze 12 minut jazdy na rowerku zostało

a moja córa jutro pierwszy dzień po chorobie do przedszkola to dla tej mniejszej po huśtawkę pojade :D

Czesc dziewczeta, Moge sie dolaczyc? Tez musze zrzucic pare kilogramow, niestety zawsze brakowalo mi dobrej motywacji :( Moze z wami mi sie uda. Obecnie waze 68kg przy wzroscie 170cm. Troche mi sie przytylo po porodzie i zle sie czuje w swojej skorze. Od 3 dni jestem na diecie 1000kcal i nawet niezle mi idzie, nie czuje glodu (no chyba ze czasem wieczorami). Sciagnelam sobie nawet program na komputer "Moj komputerowy dietetyk" - polecam jezeli nie uzywalyscie. Pomaga monitorowac ilosc kalorii zjadanych w ciagu dnia i trzymac sie ustalonych zasad :) Kupilam nawet wage kuchenna na Allegro. Juz nie moge sie doczekac az ja przyślą :) Pozdrawiam was goraco :***

Ah, i jeszcze napisze ze chcialabym wazyc 58 kg a szczyt marzen to 55kg :) Szkoda ze nie mam wsparcia w rodzinie. Niby mowia ze to dobrze ze sie wzielam za siebie a co chwile mi ktos na oczach batonika zjada :/ Coz za okrutność.

Cześć Pinka dołączaj, razem raźniej, muszę zobaczyć co to za program :) Ja jestem jednak niereformowalna, dziś na śniadanie mój chłopak przyniósł mi torbę jedzenia z burger kinga, bo wczoraj wieczorem mówilam,że dawno nie jadłam i mam ochotę. Widocznie pomyślał,że już nie chcę się odchudzać. Zjadłam jakieś 2000 kcal, więc dzis postaram się zjeść już tylko coś lekkiego na obiado-kolacje. Śmiać mi sie z siebie chce, jadę później do rodziców i się zważę,aż strach pomyśleć ile waga pokaże :P

Ja sie normalnie zalamie :( Wlasnie zjadlam ogoooomna babeczke z kremem i owocami :( Normalnie chyba z 500 kcal miala. Mama mi pod nos podsunela, a ze jestem slodyczomanka to juz nie moglam tego zniesc :( Czuje sie okropnie!!!!!!!! Matko, jaka ja slaba jestem :_(

No nic, na obiadek zjem troche piersi na parze i marchewe. A na kolacje kisielek :( Zuuuu90, widze ze tobie tez nie pykło ;) coż, grunt to zeby sie nie poddawac, no nie? :)

A ja sie najadłam słodyczy, aż gupio pisac, bo inne dziewczyny tutaj raczej trzymaja sie diety :/ No cóż Pinka, zaczniemy od jutra? Też jestem słodyczoholiczką, moglabym zjesc z 10 czekolad, serio... Własnie przyjrzałam się sobie w lustrze i trochę załamka, na szczęście mam teraz do tego dystans, bo kiedyś miałabym mega doła. Szkoda mi tylko, że zmarnowałam to nad czym praowalam prawie rok, miałam naprawdę super figurę, swojego czasu nawet kaloryfer na brzuchu :D