Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutnaja88

Prosze zmotywujcie mnie do rozstania

Polecane posty

Gość gość
raczej odetchnął - bo pozbył się wreszcie tego bluszcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiesz jak jest. On jest skryty, czy wylewny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
1. jak go znam to by powiedział...tak myślę... 2. a niby w czym jestem bluszczem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
Różnie. Jak ma dobry humor to wylewny. Jak miał doła to tylko mówił że mu źle ale nie rozwodził się. Nawet jak chcialam wyciągnąc to prosił by zostawić temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie czyli jak by mu teraz było źle z powodu rozstania to by nie powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurda troche mnie zatkało
Hmmm, napisałaś na początku że jego ambicje kończą się na 2500zł miesięcznie. Masakra chciałbym tyle kiedyś zarabiać. Dziwnie się poczułem, bo mój tata podobnie odszedł jak jego. Co za kategoryzacja - wiesz jak ktoś się wychował w domu gdzie zawsze brakowało pieniędzy to takie osoby zwykle nie mają zielonego pojęcia jak można zarabiać inaczej niże etat + nadgodziny. I zwykle to jest kwota max 2000zł często brutto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurda troche mnie zatkało
Pamiętaj autorko że jego tata był alkoholikiem więc on jest na pewno DDA- to jest bardzo poważny problem ! = g***towne zmiany nastrojów + krzyki możesz mieć w standardzie co tydzień lub dzień nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
No już nie mam. To że jest DDA ma znaczyć że powinnam z nim być, tolerować ubliżanie, prosić o powrót? Bo nie zrozumiałam... Co do kasy to chyba 2000 pisałam...ale nieważne. Wiesz jest miasto a miasto. My żyjemy w stolicy. Tutaj mieszkanie bez luksusów i nie w centrum kosztuje za wynajem 2000. I mi nigdy nie przeszkadzało że TERAZ tyle zarabia. Tylko...nic nie robił by kiedyś to się zmieniło. Ja płaciłam za mieszkanie, ja płaciłam za jedzenie. On swoje pieniądze wydawał na studia (które i tak olewał), na komórkę, i litry alkoholu.... Ale mimo wszystko wierzyłam , że go zdopinguję do edukacji, do dodatkowej pracy jakiejś itp... On np. "dorabial" w swoim fachu po godzinach. Ale zamiast brać kasę to...brał w alkoholu. A każdemu było łatwo dać to co miał na zbyciu w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zostaw go. naprawde niewarto. przywiazalas sie do niego a on toba manipuluje. placisz za wszystko, masz ambicje, a on? prawie 30 i studiow nie umie skonczyc. co z tego ze opochodzi z patologicznego domu?to nie usprawiedliwienie dla jego zachowan. naprawde zostaw go, bo marnujesz czas i ON SIE NIE ZMIENI! bedzie jak jest albo gorzej, Ty rozmyslasz, placesz, on ma to w d***er, bo wie, ze bedziesz przy nim trwac jak naiwna i czekac i go przepraszac. to co opisujesz o nim naprawde jest jasne ze powinnas go zostawic. wiadomo,ze to trudne, ze masz uczucia, ale za pare miesiecy wyjdziesz na prosta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko mozliwe jest gdy ty
nie czekaj az wroci! o nie czekaj na sms!nie pisz, nie dzwon, nie łaś sie, nie przepraszaj! zostaw go, zostaw to! umiesz!! uwierz w siebie,ze to mozliwe!! nie warto zaplatac sobie nim glowy! idz do przodu. Nowy rok, nowe mozliwosci. znajdz nowe hobby, wyjsc do pubu, umow sie z dawnymi znajomymi, zacznij nauke nowego jezyka, cokoliwek! zyj dla siebie, odetchnij!!!!! nie jestes za stara na milosc i nowy zwiazek z kims normalnym, daj sobie czas!!powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnamTo
Czesc. Tak przegladam Twoje wpisy i tak jakbym widziala siebie jakis czas temu. Poznalam faceta, no wrecz byl idealny.... z poczatku kwiaty, prezenty, wspolne wyjscia, doslownie czulam sie jak w bajce. Do czasu :( po 7 miesiacach tej pieknej sielanki gdzie postanowilismy razem zamieszkac juz jako narzeczeństwo zaczelo sie... coraz czestsze wyjscia do kumpli i wracanie nad ranem pijanym i nacpanym, wyzwiska od najgorszych, krytykowanie na kazdym kroku i srednio dwa razy dziennie teksty typu "pakuj sie i wypier****j stad"... na poczatku myslalam ze to chwilowe, ze to minie... Jednak zaczely sie klotnie o nic, chociaz by przyklad jak chcialam sama mame odwiedzic to malo co obelgami nie zrownal mnie z ziemia. Postanowilam odejsc, wytrzymal kilka godzin i przyjechal z kwiatami obiecal ze przestanie pic i wciagac, ze sie zmieni. Takich rozstan i powrotow bylo od groma, za kazdym razem bral mnie na litosc swoimi lzami i grozbami ze sie zabije.. Zwiazek trwal dalej, ja zaczelam sie go coraz bardziej bac... Z czasem zmienilam prace wiec sie przeprowadzilismy i tam dopiero sie zaczelo. Moj ex calymi dniami siedzial na fotelu patrzac w laptop a ja nie wazne ile bym nie pracowala tego dnia musialam w domu zrobic wszystko, a i tak zawsze bylo zle. Pewnego dnia wrocilam z pracy po 22 i padalam na twarz doslownie, w mieszkaniu po za psem nie bylo nikogo. Zadzwonilam wiec do bylego spytac gdzie jest bo mial mnie odebrac z pracy a on powiedzial ze zaraz bedzie, juz po glosie slyszalam w jakim jest stanie... Wrocil przed polnoca przyprowadzajac do domu kolege... Obaj masakrycznie upici i nacpani. W tym momencie cos we mnie peklo i powiedzialam mu ze za mieszkanie place ja i nie zycze sobie takich schadzek.... Nie wiem co on bral ale nerwy mu puscily, pobil mnie i to masakrycznie. Trafilam do szpitala gdzie jak sie okazalo bylam w 3-cim miesiacu ciazy, ktora obumarla... Przez dni kiedy lezalam na patologii ciazy nawet nie probowal sie ze mna kontaktowac, ze szpitala wyszlam w sobote i dowiedzialam sie tylko tyle ze znalazl nowa i wyjechal do Gliwic. Bylismy razem 2 lata... Ja placze do dzis tylko teraz nie za nim a za istotka ktora przez niego umarla, za to on swietnie sie bawi, jara trawke z dziewczyna codzien i od czerwca nawet nie napisal co u mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
Ojej to straszne co piszesz...przy Twoich moje problemy i przejścia się chowają. Ja nie wiem skąd tacy ludzie się biorą. Bardzo Ci wspólczuję i tulę. Mam nadzieję, że mimo wszystko dojdziesz do siebie. Najbardziej szkoda tej małej istotki.... U nas do rękoczynów nie dochodziło (przynejmniej jeszcze!) ale pamiętam taką scenę jak on leżał w wannie, a ja siedziałam na pralce i staralam się pogodzić i wyjaśnić sytuację z poprzedniej nocy kiedy to darł się i wygrażał mi palcem tak wiecie...przed samymi oczami. Powiedziałam, że jest agresywny. Przyznał i powiedział, że tak, ale sama go do tego doprowadzam. Pamiętam jak poiwedziałam "dziś robisz tak, a za rok mnie uderzysz". Jak się wkurzył. Zaczął wykrzykiwać "wynoś się z łazienki! Nie chcę na Ciebie patrzeć!". W takich momentach przypomina mi się wszystko co złe i nawet...wtedy nie chcę by do mnie pisał. Z koleżkami to też się zdarzało. Pamiętam jak on szedł na uczelnię, ja jechałam do rodziców. Dałam mu klucze (na początku w miare związku) by po zajęciach wrócił do domu, coś tam zabrał i mieliśmy gdzieś jechać. Nieistotne. Czekałam na niego godzinę, a on dzwonił rozbawiony że "już zaraz będzie". Następnego dnia wrocilam do domu sama...i mieszkania nie poznałam. Masa butelek, jakaś plastelina przyczepiona na lampie, kawałek marcepana wgnieciony w ścianę.... Otóż mój ex się napil z kolegami i po te rzeczy przyszli do mojego mieszkania i jeszcze pili. A ja tkwiłam jak ten debil w mieście na nich czekając....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZnamTo
Mój ex twierdził że nigdy na mnie ręki nie podniesie a przed tym incydentem który opisałam uderzył mnie dwa razy... ja nie mogłam nic on mógł wszystko...Telefon, pocztę, konta portalowe miałam sprawdzane dzień w dzień po kilka razy, do tego drukowanie bilingów... To przechodziło wszystko, ale nigdy nie zapomnę pierwszej wspólnie spędzonej wigilii i życzeń mojej mamy: "żebyś przestała się w końcu jego bać".... Wtedy myślałam jeszcze że taki strach i kłótnie są normalne, a dziś już wiem że nie można pozwalać na takie traktowanie... Przeżycie okropne, rozbicie emocjonalne jak i psychiczne również, ale czego się przy tym nauczyłam to już moje. Jakiś czas temu wyjechałam do nowo poznanego chłopaka gdyż mieszkał na drugim końcu Polski, myślałam że będzie lepiej, ale zaczęło się dziać dokładnie to samo, i teraz już wiedziałam że trzeba się zwijać i to jak najszybciej a nie czekać na cud który mimo wiary i czasu nie nadejdzie. Tobie autorko również z całego serca życzę byś spotkała na swojej drodze wreszcie tego jednego jedynego, kochanego i wspaniałego faceta, bo wbrew pozorom tacy jeszcze istnieją :) ja co prawda jestem nadal sama ale ludzie którzy teraz mnie otaczają dają mi siłę do walki z dalszymi przeciwnościami losu, i dzięki nim na nowo wierzę w miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
Dzięki za krzepiącą wiadomość. Mój na szczęście mnie nie kontrolował. Chociaż mam wrażenie, że w ogóle go niewiele obchodziło z kim rozmawiam i co robię.... Mówił że mi ufa. To jeden plus.... Nie wiem kogo spotkam w przyszłości...ale wiem, jak Ty, że drugi raz już tak się nie dam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia2977
Drugi raz bym już w takie coś nie weszła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny czytam od wczoraj ten topik.Powiem wam ze tkwię w toksycznym związku 6 lat.Rozumiem was bardzo jak trudno wyjść z takiego związku i podziwiam te którym się to udało.Oczywiście marihuana w tle również jest,a co za tym idzie wybuchy agresji czyli standard.Ktoś może zapytać to po co dalej to ciągnę...bo kocham bo straciłam pracę i mi pomaga a wręcz utrzymuje bo zwiedziliśmy razem pół świata.Przed sylwestrem dowiedziałam się o kolejnej zdradzie co prawda po czasie ale jednak...wybaczyłam a wręcz poczułam się winna że może czegoś mi brakuje że takie sytuacje mają miejsce.Odchorowałam to, mam wrażenie że po nim spłynęło chociaż przepraszał i oczywiście jak każdy facet dał by się pociąć ,że do zdrady nie doszło.Coś we mnie pękło .Boję się samotności bólu .Jestem atrakcyjną dziewczyną ale od czasu kiedy z nim jestem moje poczucie wartości spadło do zera.Głupie to że zdaję sobie sprawę z tego wszystkiego że tkwię w bagnie i nic z tym nie robię .W tej chwili brak pracy mnie dobija szukam żeby wyjść do ludzi mieć swoje życie pieniądze ale lipa straszna w moim mieście.Jak miałam fajne okazje to zrezygnowałam bo prosił mnie o to że nie muszę bo wystarczy jak on zarabia,a tak naprawdę chodzi o kontrolę zazdrość.Nigdy w życiu bym nie pomyślała że kiedykolwiek zgodzę się na takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaMyszka
jak tam smutna jak dzien???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
Gość - a ile masz lat? Kurcze powiem Ci - uciekaj. Uciekaj póki możesz. Może właśnie jak coś pękło to jest ten moment? Wiem, ze łatwo mówić - sama teraz jestem "mądra" tylko to mnie zostawiono... Ale jeśli masz siłę - spróbuj. A nie możesz przenieść się do innego miasta? Tam poszukać pracy? Albo wrócić do Rodziców i z nimi zamieszkać w "gorszym czasie"? Czarna Myszka-u mnie kiepsko. Dzisiaj chyba pogoda nie sprzyja. Ex dalej milczy i już mam coraz mniejszą nadzieję na odzew. Dzisiaj mam mieszaninę żalu i nienawiści. Do niego i do siebie. Do siebie że byłam taka głupia, tak się dawałam, a na koniec zostałam kopnięta w 4 litery :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutna czemu ciagle piszesz że to ciebie zostawiono?? on pierwszy zerwał ale ty tez o tym myslałaś i gdyby on tego nie powiedział to ty byś zerwała czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurda troche mnie zatkało
Huh, no po tych waszych wpisać powiem jedno: uciekajcie. Jak koleś pije to jeszcze ale jak ćpun to już zupełnie- to jest sprawa dla prokuratury i jeszcze was w to wmieszają. DDA jak nie powiela zachowań rodziców czyli np nie pije czy coś to jest jeszcze do odratowania ale jak idzie w te same ślady to będzie powtórka - uciekać. Odnośnie wyzwisk i przemocy, w domu DDA czyli tam gdzie jest alkohol obrażenie innych jest na porządku dziennym - oni są do tego przyzwyczajeni, zamiast po imieniu to: ty k****, ty szmato, ty h*ju. Po czym przechodza do normalnej rozmowy -tak są nauczeni. Stąd potem jest reakcja: wyzywa a później jakby się nic nie stało - rodzina patologiczna to jest zupełnie inny świat. Odradzam się wiązać z takimi ludźmi, także facetom bo dziewczyny z DDA podświadomie sprowadzają na siebie kłopoty, dążą do nich aby poczuć tą mękę i przykrość by się móc umartwiać i ryczeć. Podsumowując: szukajcie normalnych ludzie, zdrowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do smutnaja888...jestem trochę starsza od was ale nie mądrzejsza:) mam swoje mieszkanie i wyjazd nie bardzo wchodzi w grę .Teraz bardziej intensywniej szukam pracy mam nadzieję ,że się uda to jest moje noworoczne postanowienie nie można tak tkwić i użalać się nad sobą.Moja historia jest trochę skomplikowana długo by pisać a najlepsze jest to że mało kto wie co naprawdę przeżywam bo trochę się tego wstydzę że tak sobie pozwoliłam nie wiem może w imię lepszego życia ale tak naprawdę to co to za życie.Pewnie wiele osób zazdrości mi tego co mam gdzie byłam ale cenę płacę za to ogromną chyba tylko ja to wiem.Ale może kiedyś zaświeci dla mnie słońce bo może było mi to potrzebne żeby uświadomić sobie co naprawdę w życiu jest ważne.Nie chcę żeby ktoś pomyślał że jestem zwykłą blacharą łasą na kasę bo tak nie jest, też ciężko pracowałam potrafię się dzielić i nie ma dla mnie większej radości jak dawanie a nie branie,ale był moment że zachłysnęłam się bogactwem i to być może jest kara za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
.gość - tak ja planowałam zerwać. no ale wyszło tak że to on zerwał.... Dziewczyny mam się mega źle. DOdatkowo dowiedziałam się właśnie, ze mój Tata jest bardzo chory, będzie miał w lutym poważną operację :(((( Wszystko się wali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
gość II- a może wynajmij komuś mieszkanie a sama sobie mniejsze i zawsze będziesz trochę do przodu? Może to głupie ale już myślę jak C***omóc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
o kurde troche mnie zatkało - wiem, ja się ciągle bałam jak np. pojechał do domu i do 15-16 nie odpisywał na smsa (bo się okazywało że śpi) że np. ma nalot w domu. Oczywiście potem wszystko wywalił.... Ale myślę, że właśnie teraz trwa przeprowadzka zioła od kolegów do siebie. W koncu jest taki wolny i szczęśliwy. Śniło mi się że wrócił do byłej. Obudziłam się zapłakana. Płakalam przez sen. Boże co się dzieje z moją głową..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia2977
Smutna patrzac na Twoje wpisy jest z Tobą coraz powoli lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia2977
Dzisiaj trafiłam dość przypadkowo na forum o pozytywnym myśleniu i o sekrecie, pobiegłam dzis do ksiegarni po książkę Sekret :-) Ta książka sieje wiele optymizmu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutnaja888
Czytałam. Zadziałało - poznałam exa. Chyba coś z moją wizualizacją było kiepsko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaMyszka
wspolczuje snuuuu.... ;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaMyszka
to ile to juz dni od rozstania...??? ja nie wiem czy bylabym taka silna jak Ty :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amelia2977
Smutna no cos juz nas laczy :D Czemu kiepska wizualizacja? Może na dobry początek lepiej jakaś afirmacja ? A jakieś osiągnięcia miałaś w tej dziedzinie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×