Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lawenda21

Czy jesteście za tym, żeby religia była w szkołach ?

Polecane posty

1 minutę temu, Roletka napisał:

Dzieci dostały już 500 plus i te środki powinny iść na leczenie ich zębów, religia w szkole nie ma nic do tego. 

Dzieci dostaly 500+ wiec rodzice katolicy moga robic zrzutke na wynajem salki katechetycznej i oplacenie katechety lub ewentualne dojazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

AgsAgsAgs  a w ktorym .miejscu napisalam,  ze jestem wierzaca?  Nie chcesz posylac dziecka na religie to wysylaj . Wierz mi dziecku nic sie nie stanie jak posiedzi 45 min w swietlicy  czy bibliotece. 

Jak nie pasuje to.mozesz wybrac szkole prywatna gdzie NIE MA RELIGII (tak tez sa takie) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli nie pośle dziecka na religię to i tak z jej podatków będzie opłacana pensja i ubezpieczenie katechetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, AnnaMaria1982 napisał:

AgsAgsAgs  a w ktorym .miejscu napisalam,  ze jestem wierzaca?  Nie chcesz posylac dziecka na religie to wysylaj . Wierz mi dziecku nic sie nie stanie jak posiedzi 45 min w swietlicy  czy bibliotece. 

Jak nie pasuje to.mozesz wybrac szkole prywatna gdzie NIE MA RELIGII (tak tez sa takie) 

A moje dziecko jest złe, że 2 razy w tygodniu wraca o godzinę później do domu tylko dlatego, że jest religia w środku zajęć lekcyjnych. 

Naprade musiałabym posyłać dzieci do szkoły prywatnej, żeby nie było w niej religii (dlaczego miałabym płacić za szkołe) - może jezeli ktoś chce posyłać dziecko na religię w szkole to niech zapisze je do szkoły katolickiej. 

A wiesz gdzie u mnie jest prywatna szkoła podstawowa - w wynajętym przez Kościół budynku, w którym kiedyś były prowadzone zajęcia religii.  Kościół za darmo korzysta z sal szkolnych do prowadzenia religii, a swoje sale wynajął - przecież mogli bezpłatnie odstąpić to szkole (budynek jest blisko szkoły) tam mogłyby być prowadzone naprzyklad klasy od 0 do 3 (wtedy dzieci nie musiały by chodzić na dwie zmiany ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moderator musi zatwierdzić moja wypowiedź, pomimo ze nie ma w niej nic obrażliwego - czyżby tu też była słuszna opcja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

T

8 minut temu, Margo napisał:

Moderator musi zatwierdzić moja wypowiedź, pomimo ze nie ma w niej nic obrażliwego - czyżby tu też była słuszna opcja. 

A jak!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Roletka napisał:

Antak, jak uczęszczałam do LO to miałam bardzo ciekawe lekcje religii. Rozmawialiśmy o życiu Jezusa, katechetka odpowiadała na wiele pytań, chętnie rozwiewała wątpliwości. Jezus był postacią prawdziwą, można wątpić w jego rzeczywiste Zmartwychwstanie, ale taka osoba istniała. I tak jak ktoś wspomniał wcześniej, na polskim omawia się mitologię, to dlaczego nie omawiać życia Jezusa na dodatkowych, nieobowiązkowych lekcjach? W LO religia zawsze była przed albo po normalnych lekcjach. 

Po pierwsze, rozwiewała wątpliwości w taki sposób, abyś jednak wierzyła, że Jezus był również synem bożym. Po drugie koleżanka chyba zapomniała czego się uczyła na j.polskim. Bo tak się składa, że Biblia jest w programie nauczania na j.polskim. A i sama wiara w utworach literackich również. Wiersze ks.Twardowskiego,  motyw chrześcijański z racji "Quo vadis", a nawet i tematy maturalne z j.polskiego i historii, związane bywają z wiarą i jej przemianami przez wieki. I jakbyś nie myliła mitologii, czyli opowiadań o bogach z religią, to byłoby miło. Bo biblijne przypowieści jak się dobrze przypatrzysz, to nic innego jak właśnie dokładnie taka sama literacka mitologia, jak mitologia grecka, rzymska, czy skandynawska. Nauka o religii, gdzie masz omawiane suche fakty, zasad itd bez podtekstów, że jakikolwiek Bóg istnieje, to religioznawstwo, a uczenie się, że ta, a ta postać jest Bogiem, powinno się go czcić i modli się do tej postaci na lekcji, to już jest religia.

5 godzin temu, Anitella napisał:

"Ani program nauczania religii, ani katecheta/tka nie podlega kontroli władz świeckich. To Komisja Wychowania Katolickiego przy Episkopacie Polski układa program i nadzoruje jego wdrażanie. MEN zostaje o nim tylko poinformowany. Nauczyciel/ka religii jest zatrudniany/a i opłacany/a przez szkołę, ale o zatrudnieniu decyduje biskup, przyznając i odbierając misję kanoniczną. Dyrektor w praktyce nie może nawet zwolnić katechety. Program nauczania, opracowywany przez Episkopat, w wielu miejscach wskazuje na postawy i elementy wiary, a nie wiedzy.

Tylko finansowanie jest całkowiecie świeckie: roczny koszt zatrudnienia katechetów/tek wynosi ok. 1,344 mld zł (ich średnie zarobki brutto przekraczają 4 tys. zł)."

Dokładnie tak. Na mocy konkordatu, wszyscy katecheci dostają pensję z budżetu państwa, ale kuratorium już ich tknąć nie może. Przypomnę, że większość katechetów, to księża i zakonnicy(e). Pensję z budżetu państwa dostają także księża kapelani w wojsku i szpitalach.

Katecheza w szkole jest bardzo wygodna, bo nie trzeba z mniejszym dzieckiem zapylać do salki. No ok niech jest ta religia, ale jasnej chol/ery z jakiej racji religia jest wliczana w średnią ocen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Solanka napisał:

Obecnie dzieci w szkole są objęte opieką stomatologa.

 

3 godziny temu, Solanka napisał:

Jeszcze nie ale szkoły mają podpisane umowy i dentyści przyjeżdżają na przegląd.

To nie jest opieka dentystyczna. I nie, gabinetów w szkołach nie będzie. A jeśli będą, to opieka będzie wyglądać dokładnie tak jak 30-40 lat temu. Każde leczenie bez znieczulenia i zwykłe cementówki, bo nfz nie zapłaci za światłoutwardzalki. Już nie wspomnę o traktowaniu ucznia, kiedy rodzica obok nie ma.

57 minut temu, Margo napisał:

Moderator musi zatwierdzić moja wypowiedź, pomimo ze nie ma w niej nic obrażliwego - czyżby tu też była słuszna opcja. 

Czasem nie zatwierdza jak wpiszesz Chry/stus np. Weg/etarianina też nie przepuszcza. Pedo/fila i kilka innych też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Solanka napisał:

Czy to nie ty zawsze bronisz prawa do swobodnego rozporządzania swoją ci.pką i czerpania z seksu bez oglądania się na moralność?

Moralność, to rzecz umowna wprowadzona dawno temu, aby nie roznosić chorób wenerycznych. Co ciekawe. Z "dniem nastania" chrześcijaństwa, bardzo zaczęto naciskać na moralność u kobiet. Zrobienie z Marii matki Jezusa wiecznej dziewicy (to uj, że miała prawdopodobnie jeszcze ok 10dzieci) miało jakiś cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejsza szkoła to ogólnie jedna wielka porażka. Religia zawsze była w szkole, więc niech i dalej będzie. Ale niech te zajęcia polegają na poznawaniu wiary zamiast kucia modlitw i straszenia dzieci np niedopuszczeniem do komuni itp. Reszta przedmiotów też często i gęsto jest prowadzona na przysłowiowe odwal się. Rodzice uważają swoje pociechy za najmądrzejsze na świecie i źle oceny to wina nauczycieli, a nauczyciele mając dość słuchania i olewają robotę. Tym sposobem rodzice zadowoleni, pedagog ma spokój a nowe pokolenia głąbów rosną jak na drożdżach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, DANIEL napisał:

Religia zawsze była w szkole, więc niech i dalej będzie. 

Kiedy ja chodziłem do szkoły religii w szkołach nie było, więc niech jej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

Po pierwsze, rozwiewała wątpliwości w taki sposób, abyś jednak wierzyła, że Jezus był również synem bożym. Po drugie koleżanka chyba zapomniała czego się uczyła na j.polskim. Bo tak się składa, że Biblia jest w programie nauczania na j.polskim. A i sama wiara w utworach literackich również. Wiersze ks.Twardowskiego,  motyw chrześcijański z racji "Quo vadis", a nawet i tematy maturalne z j.polskiego i historii, związane bywają z wiarą i jej przemianami przez wieki. I jakbyś nie myliła mitologii, czyli opowiadań o bogach z religią, to byłoby miło. Bo biblijne przypowieści jak się dobrze przypatrzysz, to nic innego jak właśnie dokładnie taka sama literacka mitologia, jak mitologia grecka, rzymska, czy skandynawska. Nauka o religii, gdzie masz omawiane suche fakty, zasad itd bez podtekstów, że jakikolwiek Bóg istnieje, to religioznawstwo, a uczenie się, że ta, a ta postać jest Bogiem, powinno się go czcić i modli się do tej postaci na lekcji, to już jest religia.

Dokładnie tak. Na mocy konkordatu, wszyscy katecheci dostają pensję z budżetu państwa, ale kuratorium już ich tknąć nie może. Przypomnę, że większość katechetów, to księża i zakonnicy(e). Pensję z budżetu państwa dostają także księża kapelani w wojsku i szpitalach.

Katecheza w szkole jest bardzo wygodna, bo nie trzeba z mniejszym dzieckiem zapylać do salki. No ok niech jest ta religia, ale jasnej chol/ery z jakiej racji religia jest wliczana w średnią ocen?

Księża kapelani mają też ciepłe posadki w Urzędach Skarbowych, wszelkiej maści Spółkach Skarbu Państwa. Generalnie w administracji państwowej. To jest patologiczny wymiar układu kler-władza. Bo wiara wiarą, ale wymierne korzyści z władzy nad umysłami owieczek muszą się przeliczać na konkretne sumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Unlan napisał:

 Zrobienie z Marii matki Jezusa wiecznej dziewicy (to uj, że miała prawdopodobnie jeszcze ok 10dzieci) miało jakiś cel.

To jest właśnie potęga manipulacji 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie. Jeśli ktoś chce, to niech idzie do kościoła. A co zrobię ze swoim dzieckiem, które jest celowo nieochrzczone i jesteśmy z mężem bardzo antyklerykalni? Będzie siedzieć na świetlicy samo? Ewentualnie coś w stylu nauki o religiach, ale wtedy o wszystkich, po równo i to też w liceum. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, Bimba napisał:

Kiedy ja chodziłem do szkoły religii w szkołach nie było, więc niech jej nie będzie.

Dla całkowitej jasności, mówiąc religia mam na myśli przedmiot a nie wiarę katolicką. Bo skoro uczymy w szkołach to uczmy podstaw wszystkich największych religii, a nie tylko jednej. Dziecko mając wolną wole powinno samo wyrobić opinie i z czasem podjąć decyzję jaką drogą chce podążać. Czy to będzie wiara czy ateizm, to szkoła jest od tego żeby uświadamiać a nie przymuszać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, DANIEL napisał:

Dla całkowitej jasności, mówiąc religia mam na myśli przedmiot a nie wiarę katolicką. Bo skoro uczymy w szkołach to uczmy podstaw wszystkich największych religii, a nie tylko jednej. Dziecko mając wolną wole powinno samo wyrobić opinie i z czasem podjąć decyzję jaką drogą chce podążać. Czy to będzie wiara czy ateizm, to szkoła jest od tego żeby uświadamiać a nie przymuszać. 

Więc nie pisz religia tylko religioznawstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Antak napisał:

Mimo, że jestem pozytywnie nastawiona do katolików będących nimi w dobrym, szczerym i prawdziwym tego słowa znaczeniu to nie jestem przekonana do religii w szkołach. Jako dziecko w wieku od 6 do 9 lat żyłam w czasach kiedy nie było religii w szkołach tylko w przykościelnych salach katechetycznych i były to dobre czasy gdzie wszystko było uporządkowane i jasne. W którymś momencie ktoś wpadł na pomysł, żeby to przenieść do szkół i zrobiło sie już dziwne. Nadano temu urzędowości. A po co ? Do naszej klasy nagle doszło nowe dziecko innego wyznania i wg mnie sytuacja takich dzieci w takiej szkole wzmaga ich wyalienowanie. Takie lekcje nie sprawią przecież że ktoś zmieni wyznanie lub stanie się wierzący jeśli w domu ma co innego. Takie lekcje nie sprawiają też, że człowiek nabiera ciekawości czy chęci bliskości z Bogiem, ponieważ tam uczą jedynie sztywnych informacji i klepania na pamięć różnych rzeczy których klepanie jest troche bez sensu. Takich rzeczy powinna uczyć matka, ojciec jeśli są wierzący a nie ksiądz czy katechetka. b

Podobnie jestem na nie jak chodzi o tzw. wychowanie seksualne. Jako 15-latka byłam uczestniczką takich zajęć, mimo  ze wcale tego nie chciałam. Prowadził je jakiś facet i wspominam to jako coś niesmacznego. Uważam, że to też jest temat który nie ma prawa mieć mocy urzędowej. Od tego powinni być rodzice a nie szkoła.

Moim zdaniem powinno się bardziej zająć w szkołach problemem przemocy, bo dzieci gnębione psychicznie i fizycznie sa pozostawiane na pastwe oprawców, a szkoła tu często nie robi nic. Nawet w przedszkolach powinno się przyjrzeć temu tematowi co z tym zrobić bo problem potrafi powstać już tam.

Popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, DANIEL napisał:

Dla całkowitej jasności, mówiąc religia mam na myśli przedmiot a nie wiarę katolicką. Bo skoro uczymy w szkołach to uczmy podstaw wszystkich największych religii, a nie tylko jednej. Dziecko mając wolną wole powinno samo wyrobić opinie i z czasem podjąć decyzję jaką drogą chce podążać. Czy to będzie wiara czy ateizm, to szkoła jest od tego żeby uświadamiać a nie przymuszać. 

Równie dobry byłby rok etyki co kilka lat (np. trzecia, szósta i siódma klasa podstawówki) i powiedzmy z rok tego samego oraz kulturoznawstwo jeden semestr w szkołach ponadpodstawowych. Część tego materiału i tak realizuje się w ramach j.polskiego i historii, więc nie przeginałabym z ilością w całym toku nauczania.

A za zaoszczędzone pieniądze dołożyć godzin chociażby matematyki, czy zrobić jakieś drobne profilowania, kółka pozalekcyjne... Możliwości byłoby wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, DANIEL napisał:

Dzisiejsza szkoła to ogólnie jedna wielka porażka. Religia zawsze była w szkole, więc niech i dalej będzie. Ale niech te zajęcia polegają na poznawaniu wiary zamiast kucia modlitw i straszenia dzieci np niedopuszczeniem do komuni itp. Reszta przedmiotów też często i gęsto jest prowadzona na przysłowiowe odwal się. Rodzice uważają swoje pociechy za najmądrzejsze na świecie i źle oceny to wina nauczycieli, a nauczyciele mając dość słuchania i olewają robotę. Tym sposobem rodzice zadowoleni, pedagog ma spokój a nowe pokolenia głąbów rosną jak na drożdżach.

Jak zaczynalam swoja przygode ze szkola to religia byla w salkach katechetycznych. Wiec, stwierdzenie, ze zawsze byla w szkole jest z gruntu bledne. Nie byla.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, AnnaMaria1982 napisał:

AgsAgsAgs  a w ktorym .miejscu napisalam,  ze jestem wierzaca?  Nie chcesz posylac dziecka na religie to wysylaj . Wierz mi dziecku nic sie nie stanie jak posiedzi 45 min w swietlicy  czy bibliotece. 

Jak nie pasuje to.mozesz wybrac szkole prywatna gdzie NIE MA RELIGII (tak tez sa takie) 

Pracuje, place podatki i moje dzieci maja prawo do publicznych zlobkow, przedszkoli i szkol. Nie widze powodu by poslac je do prywatnej szkoly tylko po to by uszanowane zostalo ich prawo do nie bycia indoktrynowanym przez kk lub wywalaniem ich na godzine do swietlicy lub bibloteki by inne dzieci mogly przechodzic legalne pranie mozgu.

I tak, uwazam, ze dziecku, ktore musi przesiedziec w szkole bezproduktywna godzine dluzej, poniewaz lekcje religii sa w srodku dnia, zreszta na specjalne zyczenie biskupow, by przypadkiem rodzicom nie przyszlo do glowy wypisac z nich pociech, dzieje sie krzywda.

Nie wiem czy jestes wierzaca czy nie, sadzac po wypowiedziach zagorzala z Ciebie " katoliczka". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, AgsAgsAgs napisał:

I tak, uwazam, ze dziecku, ktore musi przesiedziec w szkole bezproduktywna godzine dluzej, poniewaz lekcje religii sa w srodku dnia, zreszta na specjalne zyczenie biskupow, by przypadkiem rodzicom nie przyszlo do glowy wypisac z nich pociech, dzieje sie krzywda.

A dlaczego siedzi w świetlicy bezproduktywnie? Nie może w tym czasie odrobić lekcji żeby mieć wolne w domu? Nie ma opiekuna świetlicy, który wymyśla interesujące zajęcie na ten czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Solanka napisał:

A dlaczego siedzi w świetlicy bezproduktywnie? Nie może w tym czasie odrobić lekcji żeby mieć wolne w domu? Nie ma opiekuna świetlicy, który wymyśla interesujące zajęcie na ten czas?

Bo równie dobrze to dziecko mogłoby być godzinę wcześniej w domu, zjeść obiad o normalnej porze i odrobić lekcje w bardziej sprzyjającym skupieniu środowisku niż szkolna świetlica, a potem mieć jeszcze czas dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 11.09.2020 o 17:47, lawenda21 napisał:

Czy waszym zdaniem religia powinna być w szkołach ?

powinno być religioznawstwo z priorytetem katolickim, bo większość narodu jest. 

 religię niech religijni rodzice organizują poza szkołą, szkółki niedzielne kiedyś były no i chrześcijanin ma obowiazek przekazywać wiarę, wszystkie informacje, dawać dziecku do naśladowania itd. 

więc ja bym z religii w szkołach zlikwidowała. niektórzy mówią, że tylko komuna zabraniała religii w szkołach. fajnie, Twój argument jest inwalidą, komuniści również mordowali księży, gdzie Rzym a gdzie Krym.

ja na 12 lat tej edukacji 2 lata miałam z księdzem, resztę z żałosnymi katechetami! wiedziałam więcej przed ich lekcjami. te lekcje były okazją dla uczniów z łapanki, którzy nie chcieli tam być, do robienia bydła i wyśmiewania Boga. tragedia, choć wiadomo, że czasem ktoś wnosił jakąś refleksję, ale rzadko. 

obecnie jestem katoliczką jedną nogą w wolnym chrześcijaństwie, kobieta 31 lat, na razie bezdzietna, całe życie byłam deklaratywnie wierząca, dziękuję za możliwość wzięcia udziału  w sondzie🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Dobrosułka napisał:

Kiedys w szkolach byla filozofia, ale ktos sie jej pozbyl.

Tak samo jak logiki. Głupszymi ludźmi łatwiej się rządzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, DANIEL napisał:

Dzisiejsza szkoła to ogólnie jedna wielka porażka. Religia zawsze była w szkole, więc niech i dalej będzie. Ale niech te zajęcia polegają na poznawaniu wiary zamiast kucia modlitw i straszenia dzieci np niedopuszczeniem do komuni itp. Reszta przedmiotów też często i gęsto jest prowadzona na przysłowiowe odwal się. Rodzice uważają swoje pociechy za najmądrzejsze na świecie i źle oceny to wina nauczycieli, a nauczyciele mając dość słuchania i olewają robotę. Tym sposobem rodzice zadowoleni, pedagog ma spokój a nowe pokolenia głąbów rosną jak na drożdżach.

Religia w szkole jest od 1993r. i zawsze wyglądała tak jak wygląda. Kucie modlitw to także poznawanie wiary. Żadna religia tak naprawdę nie funkcjonuje bez obrzędów i stosownych do tego modlitw. Też mylisz religię z religioznawstwem.

Bzdura! Jeśli w klasie na 25 osób mamy 4 super uczniów z danego przedmiotu, 4 bardzo słabych, a reszta spokojnie wyciąga na dostateczny bez korepetycji, to można powiedzieć, że nauczyciel jest ok. Ale jeśli na 25 osób, jest 3 bardzo dobrych, a reszta to niedostateczne w porywach do miernych i ewentualnie 3-4 dostatecznych, to rodzice są roszczeniowi? Czy w swojej pracy jak wysłuch/ujesz, że jesteś kiepskim pracownikiem, albo klient jest zawiedziony, to też olewasz robotę, czy się starasz, albo ją rzucasz? Nauczyciel jest w obowiązku nauczyć wszystkie dzieci. Po to wybrał ten zawód i dokładnie to ma zapisane w karcie nauczyciela. Jeśli moje dziecko jest oporne na wiedzę, to nauczyciel ma obowiązek nad nim przysiąść. A jeśli jest leniwe, to powinien ze mną porozmawiać i wspólnie ze mną kombinować jakby to dziecko w minimalnym stopniu zaczęło się uczyć. Nauczyciele olewają robotę, bo im po prostu się wydaje, że im wolno. Przez całe swoje życie spotkałam mnóstwo leniwych nauczycieli, a potem cierpią na tym dzieci. Przeniosłam z powodu jednej takiej leniwej wyżywającej się na dzieciach, że dzieci to de/bile tępej dzidy i nagle w innej szkole okazało się, że moje dziecko potrafi matematykę i tłumaczy ją kolegom z klasy. Zostawiłabym ja w tamtej szkole i dziecko niepotrzebnie powtarzałoby klasę. Nauczyciel ma się przykładać do swojej roboty jak każdy inny pracownik, a rodzic ma prawo wymagać, ponieważ to rodzic tak naprawdę wypłaca pensję nauczycielowi, poprzez odprowadzanie podatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Solanka napisał:

A dlaczego siedzi w świetlicy bezproduktywnie? Nie może w tym czasie odrobić lekcji żeby mieć wolne w domu? Nie ma opiekuna świetlicy, który wymyśla interesujące zajęcie na ten czas?

Ale dlaczego moje dziecko, aby być na wszystkich obowiązkowych lekcjach musi spędzać godzinę czasu w bibliotece?. To dzieci, które chodzą na religię powinny czekać na lekcje religii w świetlicy lub bibliotece. Jak można zajęcia nieobowiązkowe planować w środku zajęć lekcyjnych - czy jeżeli w szkole są kółka zainteresowań to są one w środku zajęć lekcyjnych, czy raczej po zajęciach?. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie!

Ciekawe jakby się czuły  te mamusie gdyby to ich dzieci musiały czekać na lekcje  w bibliotece bo inne dzieci mają basen albo siatkówkę?

Gardło by nauczycielom przegryzły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Margo napisał:

Ale dlaczego moje dziecko, aby być na wszystkich obowiązkowych lekcjach musi spędzać godzinę czasu w bibliotece?. To dzieci, które chodzą na religię powinny czekać na lekcje religii w świetlicy lub bibliotece. Jak można zajęcia nieobowiązkowe planować w środku zajęć lekcyjnych - czy jeżeli w szkole są kółka zainteresowań to są one w środku zajęć lekcyjnych, czy raczej po zajęciach?. 

To dlaczego nie naciskacie na zebraniach żeby inaczej układać plan?

A tak w ogóle to ja chyba podam do sądu moją szkołę o odszkodowanie za utracony czas gdyż musiałam spędzać 5 godzin w tygodniu więcej niż koledzy z powodu podziału na grupy językowe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Solanka napisał:

To dlaczego nie naciskacie na zebraniach żeby inaczej układać plan?

A tak w ogóle to ja chyba podam do sądu moją szkołę o odszkodowanie za utracony czas gdyż musiałam spędzać 5 godzin w tygodniu więcej niż koledzy z powodu podziału na grupy językowe.

To dlaczego twoi rodzice nie naciskali i na zebraniach żeby inaczej układać plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Solanka napisał:

To dlaczego nie naciskacie na zebraniach żeby inaczej układać plan?

A tak w ogóle to ja chyba podam do sądu moją szkołę o odszkodowanie za utracony czas gdyż musiałam spędzać 5 godzin w tygodniu więcej niż koledzy z powodu podziału na grupy językowe. 

Naciskamy (ale tylko parę dzieci nie chodzi na religię, więc pozostali mają takie podejście jak Ty) - podobno staraja się, ale jak co roku nic z tego nie wychodzi. 

Jest jednak różnica pomiędzy podziałami na grupy z języka angielskiego (tu każdy musi chodzić ) , a czekanie aż dzieci odbędą lekcje z nieobowiązkowej religii. 

Dziwne, że np "przygotowanie do życia w rodzinie", czy jak to brzmi nie jest w trakcie zajęć lekcyjnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×