Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Moja tez nie i staram sie unikac jak ognia ..............co prawda ostatnio miałam przykład tylko do konca nie byłam pewna czy chemastwa czy demencji starczej i to uratowało babcie jej wiek .............. powiedziałbym młodzież i dzieci patrzą i się uczą takich zachowań nieatety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry za literówki już włączyłam światło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry troszkę sie obrobiłam ...........sprawozdanie wysłałam teraz czas na kawę . A jak będę pic kawke pomyslę co robic dalej w jakiej kolejności i z jakim zapałem ........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, zgłaszam się po nieprzespanej nocy celi, ja bym dała ogłoszenie (gdzie się tylko da) o sprzedaży tego rzęcha za małe pieniądze z podaniem adresu zakładu jako miejsca gdzie samochód można obejrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, niby masz rację że moja sytuacja wygląda pięknie, bo zakochany facet chcący \"na gwałt\" się żenić ale to nie jest tak... życie mimo że ma dla nas mnóstwo cudowności lubi nam dawać nie to czego oczekujemy, ja nie chciałam nigdy za mąż wychodzić, boję się tego a co do niego, mimo że chcę być z nim do końca życia to obawiam się tego małżeństwa, tej jego ostateczności... pewnie dlatego dostałam taką propozycję i teraz nie wiem jak to odkręcić nie raniąc faceta którego kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogóle to dziękuję za gratulacje, bo cokolwiek by mnie nie gryzło to trzeba przyznać że jest to największy komplement jaki można usłyszeć z ust faceta którego się ceni i szanuje, nie mówiąc o kochaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewvczny, czesc wszystkim. Ja dzis mam lepszy humor, jakoś mi przeszło. Zresztą, napisałam do was zbiorówke, poczytajcie sobie moje przemyslenia. Pozdrawiam i uciekam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenka, napisałam...trochę mało składnie...bo padł mi pilnie potrzebny skaner....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Kurdę nie czytam już poprzednich waszych wpisów bo za dużo ich. Ech... wypadałam z obiegu przez ten brak netu :( Znaczy się net jest ale \"szwagier\" musi coś tam poustawiać w moim kompie żeby zaczął działać. Ale mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła pisać z domu. Jak się mieszka? Hmm, ten tydzień Johny ma na drugą zmianę więc od 14 do 22 siedzi w pracy. O 14 ja jeszcze jestem w pracy, a jak wraca do domu to ja już jestem w lekkim półśnie ;) Ciężko więc jest mi napisac jak się mieszka razem. Póki co mogę napisać jak się nam śpi razem :P Gdzieś przy przeprowadzce wpakowaliśmy prawdziwego szampana z Szampanii i nie wiemy gdzie on jest, więć w pierwszą noc nie było okazji, tak jak planowaliśmy, napić się go :( Anaa - i jak tam przemyślenia? Garnierka - Tatus waszego dziecka nie chce żebyś była jego żoną? Dlaczego? Ani i Celi - kombinatorki wy jedne ;) A może pierścionkiem z diamenckiem porysowac szybki? To takie subtelne i kobiece... :P Yenka, spokojniej już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj groszku, udało mi się problemy sprecyzować do jednego powalającego mnie punktu, powinnaś mieć już w skrzynce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz groszku... ja długo nie chciałam z nikim mieszkać, długo się broniłam przed taką możliwością... i jak już zamieszkaliśmy razem to się okazało że właściwie to my tylko nocki i śniadanka razem spędzamy ale... to jest to! może go w domu nie być nawet bardzo wieczorem ale wiem że jakbym zasnęła to gdy się w nocy przebudzę to będzie obok, rano mnie obudzi, zrobi śniadanko... i więcej mi nic już nie jest potrzebne do szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie spokojniej. Tzn, jak wam napisałam - nie mój cyrk, nie moje małpy. Niech sobie poukładaja to sami. Ja z boku. Sprawa pod koniec stycznia - moze akurat coś sie ułozy w tym czasie. Widzę ze on nie jest najszczęśliwszy z powodu tego szantazu. Ale skoro pozwalal jej tak całe zycie to teraz zbiera plony. :-P W pracy mały młynek, ale na szczesice juz jutro piatek i weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wron, Groszku....to mój ukochany i wyczekany kamień, właśnie dlatego nie zasługuje na to, żeby nim rysować szyby aut głupich bab:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yenny, zrozumiałam z Twoich sugestii, że to ex ma cud-pomysły dotyczące Twojego lubego, rozumiem Twoje stanowisko ale... cokolwiek by nie było to jednak sprawa dotyczy mężczyzny z którym jesteś i chcesz być dalej, ja też sobie obiecywałam że nie będę się wtrącać ale mimo wszystko nie potrafiłam i dalej nie potrafię... i wtrącam się i denerwuję, bo przecież jak widzę jak się mój facet gryzie to mam ochotę dorwać ją i zabić! mam nadzieję że po rozwodzie będzie koniec, choć i tak potrafiła zrobić wrzask o to że miał na sprawie marynarkę którą ona kupiła (5 lat temu – w czasach gdy tylko on pracował) groszku - napisałam co nieco Anouk, zaręczynowy? a tak przy okazji powiedzcie dziewczyny, czy zaręczynowe pierścionki muszą być z brylantem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groszku....niewiem...narazie może nie, nie poruszam tego tematu bo byłoby to nachalne . tym bardziej do tej pory jak nie był\\ rozwiedziony. powiedziałam ze jak sam bedzie chciał..bo teraz tez jest cos takiego wyczuwalne ze skoro dziecko to zlub...ale moja mama na szczescie jest kumata babka i nie nalega...ale kazdy...pyta co z slubem... więc jak wszystko sie unorrmuje..jak uzyskamy stabilizacje tez finansowa...to moze.. teraz za duzo wkolo dzieje sie niepotrzebnych złych rzeczy... sam fakt tego ze wczoraj nie uprzedził mnie o tym ze z dzieciakiem jest do 21...a rano umawial sie ze mna na jego ulubiony obiad- wiec ja pędem...a on...dopiero jak zadzwonilam..powiedzial czemu go jeszcze o tej 18 nie ma... na co mi bycie zona jak i tak przy pewnych sytuacjach jestem sama? bo ona nie zyczy sobie widzen jej dziecka ze mna... dziecku ojciec jest potrzebny - ograniczac tego nie bede...dopoki nie urodzi sie nasze. nie mam rodziny ktora mi pomoze przy malenstwu..przyjaciolka pra\\uje na trzy etaty w szpitalu i na uczelniach...wiec...bede od niego wymagac by BYł PRZY MNIE wtedy dopiero beda numery i kłotnie co do jego dziecka.. na wizje samotnych swiat tez ma dreszcze.. bo w jeden dzien on z dzieciakiem...tak ustalaja...inny dzien to wigilia on z rodziną...( bo juz mnie nie zaproszą jak w ubiegłym roku- ze najpierw bylismy u mnie u mojej babvie potem u niego.) zresztą i tak bym sie wykręciła... ale wiem ze bede miała dołek w świeta.... ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Celi a moze olej.....olej zwykły na co marnowac krem nivea :) fajnie by sobie potem tarła przecierajac wycieraczkami.....szybkę:) dla atrakcji tylnia tez..... ot z troski by nie musiała- w razie mrozów - draopać szyb po zamarznięciu :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierko, po tym, co ostatnio pisałaś...moje oczekiwania Na Twoim miejscu byłyby dość proste: święta razem...jeśli nie życzą sobie widzieć Ciebie jego rodzice u siebie...on jest z Tobą. Sami czy u Twoich rodziców... Zaś mały? Może lepiej, żeby poszedł nawet odwiedzić dziecko do domu ex miż do swoich rodziców. Byłoby to chyba nawet bardziej jednoznaczna deklaracja...dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku! Gernierka, co jest? święta osobno? czy źle przeczytałam... jeden dzień on z dzieckiem – to rozumiem ale w pozostałe on powinien być z Tobą! i albo tylko z Tobą albo z Tobą i Twoją rodziną albo z Tobą i swoją rodziną ale z Tobą!! jejku! kochana... przecież w takie święta to Ty się zagryziesz... mogą dziecku zaszkodzić! a co do wymagania by był z Waszym dzieckiem to powinnaś to powoli teraz wprowadzać bo za chwilę będzie Ci ciężej, bo za chwilę będziesz potrzebowała pomocy... a poza tym niech się przyzwyczaja bo to nie łatwo rewolucję zrobić! małymi kroczkami więcej się osiągnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas świeta ustalone. Spędza je ze mna, inaczej nie zgodziałbym się. Juz nie ma pomiedzy, nie ma lawirowania. Albo - albo. Zresztą nie jest w pewnych miejscach mile widziany. Dla mnie to jeszcze lepiej. Nasze plany - no tak, slub, dziecko - ale ok połowy roku - lub na jesieni. O ile sprawy się ułozą tak ze damy radę w tych terminach się zmiescić. Masz anaa rację ,exia miesza jak moze - ja się staram nie denerwowac, ale denerwujęsię i to bardzo - piszę do dziewczyn histeryczne emilki, one mnie uspakajają - ja przemysle ,przespię się z problemem i wrzucam na luz... Do następnego wyskoku exi. I tak to się toczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja rodzina to 1 mama :) i jedna babcia...brat...który ma internetowa gierke więc zjada czympredzej kolacje i leci..... tak nam daje popalic ze czasem lepiej jak go nie ma... i tak wiem ze jeden dzien on cały wezmie swoje dziecko do swoich rodziców- w tamtym roku na drugi dzien byli dziadkowie cała ich rodzina u nich w domu na obiedzie swiatecznym- bo maja duzy dom..i taka tradycja... w tamtym roku ex małego nie dała bo walczyła... i była sprawa widzen w toku teraz jasne ze na cały dzien w swieta jeden dzien mały ma byc z ojcem.. wiecie co... już mi sie nic nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chyba lubie sie dreczyc nie mam wyjscia wczoraj yenny wymeczyłam smsami.. dzis ...wcale nie czuje sie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, wiem że ja nie w temacie ale coś trzeba wymyślić, tak nie może być! jesteście rodziną!! nawet bez ślubu jesteście rodziną... to nie może tak być... jeśli on będzie w święta z rodziną to tym samym Ciebie z niej wyłączy!! wybacz że wpirzam się w Twoje życie ale zabolało mnie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przecież
wy jesteście kochanki, nie? myślałam, że żona to rodzina, cóż, czasy się zmieniają, nie nadążam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, Wy przecież jesteście rodzina: prowadzicie wspólne gospodarstwo domowe, są więzi emocjonalne, dziecko w drodze. TO JEST RODZINA! I znam się trochę na tym:P Garnierka, jeden dzień dla dziecka jak najbardziej, nawet cały, czy tylko musi się to odbyć bez Ciebie u jego rodziców? Może lepiej niech go weźmie i jedzie do swoich dziadków, spacer, kino, wszystko....nawet wspólny czas w domu ex... Tu już nie jest moim zdaniem problem ex, spokojnie.....myslę, że za jakiś czas dziecko będzie mogło być z Wami.... tylko właśnie Twojego Lubego i jego relacji z rodzicami. Teraz mozna sie pogodzić....albo odciąć..... Święta pomagają godzeniu się...jeśli zaś rodzice dalej będą grali w te same karty, mimo rozwodu, mimo atmosfery, mimo kolejnego wnuka w drodze....to nie ma co...trzeba zmierać swoje manatki i niech Twój w końcu je zabierze..... Bo jakoś mam dziwne przeczucie, że znowu coś jego rodzice wymyślą, kolejny szantaż, kolejne wściubianie nosa nie w swoje sprawy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×