Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

LUTÓWKI 2015

Polecane posty

Gość Enka7
Wer26 ostatnio mama znajomego skończyła studia, kobieta mocno po czterdziestce ;) Żona brata też studiuje zaocznie i mówiła że blisko połowa w ich grupie to już "dojrzałe" osoby, także masz jeszcze duuużo czasu żeby się zdecydować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Natomini a ja piłkę posiadam od dobrych dwóch lat. Mam też orbitrek, ławeczkę do ćwiczeń, ciężarki :D W tym roku jednak z formą tak słabo, iż nie wierze, że byłabym w stanie wydać na świat dziecko siłami natury, rozważam cc. Mąż nie popiera, mój ojciec także mnie dosłownie wyśmiał kiedy usłyszał jak rozmawiam o tym z mamą. Ogólnie trudna decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry kochane :*:* Ile czytania od wczoraj....:) Kurde widze,że u Was z tymi wymiotami nie za dobrze.....:/ Buziaki dla Was dziewczyny, dużooo pijcie. Któraś z Was pisała,że wczoraj miała płaczliwy dzień.....to chyba normale bo ja wczoraj beczałam po tym ja mój M wywiercił dziure pod lampe w innym miejscu niż było założone :D Poprostu komedia małżeńska :) Miłego poranka, chyba bedzie dziś deszcz na Śląsku :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assus
Cześć dziewczyny :) Zgłaszam się ,że jestem i czytam Was ,ale gdzieś nie mam siły odpisywać -nie mogę długo przy laptopie siedzieć ,zaraz mnie głowa boli i mdli mnie :/ Tak samo miałam w pierwszej ciąży...cofa mnie od laptopa :D Kurcze współczuje dziwczyny tym wymiotów ,ale moja znajoma tak miala non stop w pierwszym trymestrze wymiotowała -zamiast tyć ona chudła , ale nic jej po za tym nie było. poźniej coś nadrobiła :) Ale pocieszające jest to,ze te co tak wymiotuja to dużo nie przytyja i będziecie zgrabnie :)) Ja mam wizytę dopiero 23.07 -Wer a Ty nie miałaś wtedy ? Czy coś się mi pokręciło . Zaczynam 10 tc :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry dziewczyny :* Natomini przeraził mnie Twój wpis... Do tej pory martwiłam się, czy dzidziuś jest zdrowy a teraz zaczynam już porodem i rozdzieleniem mięśni :D... Nawet nie chcę o tym myśleć. Wolałabym urodzić siłami natury, bo słyszałam, że wtedy szybciej dochodzi się do siebie itd. Trochę boję się też znieczulenia, bo można nie czuć skurczów... A nie wiem...chyba będę o tym myśleć później. Assus miałam mieć wtedy wizytę, ale zwolniło się miejsce i byłam 15.07 :), wszystko dobrze :) Ja już zaczęłam 11 tydzień :) ale to leci... Miłego dnia :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry! Rogal kupiony, ide ogladac te wszystkie przyrzady... Dziewczyny, ja nie mam na nic sily! Jak sobie pomysle o porodzie to mnie az chce sie smiac. Probowalam dzis poprasowac... Dwie koszule i koniec. Zelazko wazy tone. Czytalam, ze stosuje sie tez jakis olejek na rozciagniecie krocza. Od 30 tyg i pomaga w jego elastycznosci. Co do miesni Kegla - wstrzymujcie strumien moczu ile tylko sie da razy - to go dobrze rozbuduje. Bardzo sie boje porodu, tego, ze moge peknać :( i to nie tak jakbym chciala (ciocia tak miala). Boje sie jak cholera. Ale gdzie tam jeszcze :) oby do 25.07 -> kolejna wizyta! Ktos tu pisal o Slasku? Pozdrowienia z Katowic!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii84
Cześć dziewczyny, ja pierwszą noc z rogalem mam za sobą, to bardzo dobry zakup był. Już widzę że idealnie u mnie się sprawdzi, nawet myslalam że z tym rogalem i z mężem sie na łóżku nie pomieścimy ale jest ok :) Współczuję Wam tych wymiotów i mam nadzieję, że nie długo przejdą, ja nie wymiotowałam ani razu, ale znam dziewczynę, którą do końca ciąży one męczyły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MartaWWW ja :) Buziaki z Dąbrowy Górniczej :) Aktualnie tu pracuje :) Mieszkam w Bedzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monison, mój przyszły szfagier jest z Będzina ;) Ale to spora mieścina :D to nie mamy tak daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wer- ja wiem czy taka spora?.....;) raczej średniej wielkości miasto :) Piekny zamek mamy za to heh :) I na tym koniec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Dziewczyny widzę, że temat cesarskiego cięcia znowu zostaje niezauważony :D Mogę wiedzieć dlaczego? Gdybyście nie mogły skorzystać ze znieczulenia (oczywiście mam na myśli zewnątrzoponowe ) z takich względów, że jest ono po prostu nie dostępne nawet za pieniądze, zdecydowałybyście się na całkowicie naturalny poród?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enka ja będę rodzic sn, jeśli tylko tak będę mogła. Kiedyś zawsze byłam za cc, ale teraz ważniejsze dla mnie jest to że mam nadzieję szybciej wrócić do sił i jak dziecko będzie miało ok. roku to chcemy o następne się starać, a wiem że po cc lepiej odczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję wymiotow dziewczyny. Enka, ja rodziłam bez znieczulenia, dostałam przeciwbólowo dolargan w żyłę ale powiem że niewiele pomógł. Ja dwa dni po porodzie śmigałam na spacer z młodym, jak mnie koleżanki widziały to wyzywały że tak szybko się wybrałam, mieszkam na obrzeżach miasta a wybrałam się do centrum :) Później były tego skutki, bo bolało mnie miejsce zszycia krocza ale i tak nie chciałabym za nic w świecie cesarki. Mnie nacinali, bo bym nie urodziła mojego klopsa, miał ponad 4kg i 60cm. Ale próba bez nacinania była i uprzedzili mnie że niestety muszą naciąć bo inaczej nie da rady. A znieczulenia zewnątrzoponowego boje się bardziej niz bólu porodowego :D Z wielkopolski nie ma chyba nikogo, fajnie że macie do siebie blisko może nawet kiedyś się gdzieś spotkacie :D Monison, zazdroszczę deszczu. U nas susza totalna, ani kropli deszczu od dłuższego czasu. Enka, uwierz mi że z zerową formą można urodzić sn :) Wer, studia w różnym wieku można zacząć więc przemyśl to. Ja kończąc zaocznie logopedię miałam "koleżanki" starsze od mojej mamy... z resztą na dziennych też były dziewczyny starsze o 10 lat. Ja utknęłam dziś w zaprawach, ogórki i fasolka czekają :) Miłego dnia bez żadnych dolegliwości :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assus
Enka -jak może lub nie zauważyłaś ja już mam jeden poród za sobą. Był to oczywiście poród siłami natury i na cc bym się nie zdecydowała napewno,nie miałam żadnego znieczulenia -poprostu pozytywnie nastawiona byłam,że mam urodzić i tyle . Nie rozczulałam się nad tym że będzie boleć mocniej czy mniej..Poźniej jak widziałam dziewczyny po cc to była maskra (jak dla mnie) ledwo chodziły skulone z cewnikiem w ręce..:/ do kąpieli z cewnikiem i położną brr...wtedy zadowolona byłam,że rodziłam normalnie:D Ah no może jedyny ich "plus" to taki że mogą siedzieć normalnie od razy :) Ogolnie nawet teraz bardziej bałabym się rozcinania,znieczulania cewnikowania pionizowania szwów rany blizny itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej widze ze tu przewaza slask. ja oryginalnie jetem z dolnego slaska, ale aktualnie mieszkam w Niemczech. tu jakbym chciala moglabym rodzic przez cc albo ze znieczuleniem. pierwszy porod na zywca 11 h... na koniec myslalam ze z bolu zwiariuje, dlatego opcji zzo nie wykluczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powyzszy wpis byl moj. nie wiem czemu bylam niezalogowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natomini
Wer26 nie martw się, w końcu zostalysmy stworzone do bycia matkami, do rodzenia... Tyle kobiet przed nami rodziło zupełnie bez znieczulenia, a nawet bez lekarza, same w domu... Ja od początku chciałam rodzić naturalnie i jesli mi pozwoli zdrowie malca to będzie naturalny poród ;) Okropnie sie tego wszystkiego boję, mieliśmy z mężem sie starać za 2 lata... Nie czuje sie na to wszystko gotowa, czasem mnie to przerasta... ;( Dziewczyny ja płaczę z bezsilności gdy wymiotuje wodą już kolejny raz tego samego dnia... Czuje się ociezala, powolna, bezsilna... A wiadomości nie ogladam bo nie mam TV ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enka ja odniosłam się wcześniej do cc i na pewno nie chciałabym tak rodzić, dochodzenie do siebie trwa podobno dłużej, macica potrzebuje nawet więcej czasu, żeby dość do siebie...Mało tego, za znieczuleniem też nie jestem, słyszałam, że niekiedy tak znieczulą, że nie wiesz kiedy masz skurcz i nie wiesz kiedy przeć... Moją znajomą zaś długo po tym znieczuleniu bardzo bolało to miejsce gdzie było robione. Mam nadzieję, że dane będzie mi urodzić siłami natury bez większych komplikacji, choć wiadomo, że różnie to bywa i czasami cc jest konieczna. Na pewno wybiorę się do szkoły rodzenia bo słyszałam, że ułatwia to później poród :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Moja mama urodziła brata naturalnie, blisko 5 kg, po ponad 30 godzinach dziecku i tak wyrwali bark a mama tydzień po porodzie nie była w stanie samodzielnie wstać z łóżka i zrobić parę kroków :/ Pół roku miała depresje po tym co przeszła. Mnie urodziła bardzo szybko, 3 godziny po porodzie była już w stanie wszystko koło siebie zrobić. Każda ciąża jest inna, każda kobieta jest inna. Z cesarkami też różnie bywa, mam koleżankę której rana nie chciała się goić... co ona przeszła to tylko jedna wie. Sąsiadka znowu ma porównanie, pierwsze dziecko sn, drugie cc i twierdzi, że dużo szybciej do siebie doszła po drugim porodzie. Ja jeszcze nie wiem... do rozwiązania sporo czasu mimo to myślę o tym dość intensywnie ;) Może nawet za bardzo, może trzeba sobie zaufać i jednak spróbować zrobić to tak jak miliony kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Wer26 faktycznie jako jedyna odniosłaś się od razu :) Także "zwracam honor";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natomini
U mnie w rodzinie było tak, że mama urodziła mnie naturalnie, ale potem miała sepsę i stan śmierci klinicznej... Cudem ją uratowali... Najlepsze że przy 41-stopniowej gorączce słyszała, jak lekarze mówią, że ma jeszcze kilka godzin życia... na szczęście ją odratowali... Mojego brata rodziła cc, ale z konieczności, bo dziecko było niedotlenione, i z winy lekarza, który popełnił błąd podczas porodu, brat cierpi teraz na porażenie mózgowe... Lekarze mówili, że będzie roślinką, bez słuchu, wzroku, możliwości poruszania się... Wiecie jak te dzieci z porażeniem wyglądają. Na szczęście dzięki ćwiczeniom nie widać nawet, że jest chory. Ale pomyślcie, co musiała przeżyć matka... Tutaj akurat obie formy porodu były piekielne. Na szczęście jesteśmy w XXI wieku, więc technologia poszła do przodu i trzeba być dobrej myśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Assus wybacz nie zauważyłam, że masz już jedno dziecko ;) Trochę nas tutaj jest i informację się mieszają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enka7
Natomini masz rację, żyjemy w innych czasach ;) Też zdarzają się różne przypadki ale to skrajności a my powinnyśmy raczej pozytywnie myśleć. Jakkolwiek byśmy nie musiały rodzić to będzie dobrze i kropka :) A po porodzie szybko wrócimy do formy i będziemy pięknymi mamusiami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monison kiedy Ty masz Kochana te badania prenatalne? Jakoś nie długo? Bo nie mogę sobie przypomnieć i znaleźć tego na forum. Z nas chyba tylko my idziemy, więc jestem bardzo ciekawa Twoichrelacji z tego badania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monison
Enka, oczywiście, chce urodzic siłami natury ale nigdy nie mamy pewności,że tak własnie bedzie. Moja kuzynka też była nastawiona od samego początku na poród sn a po przyjedzie do szpitala okazło sie,że dziecko ma bardzo słabe tetno i nie miała wyjsica....była cesarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomini to musiał być koszmar dla Twojej mamy. Twoja wypowiedź jednak uczy, że każda metoda może być niebezpieczna...jak napisała Enka musimy być dobrej myśli i najlepiej za dużo nie myśleć o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wer, we wtorek ide po południu :) Tylko my sie wybieramy....? Hmmmm....cóż jest to zawsze decyzja indywidualna. Postanwiłam isc, wiec ide :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracając do cesarki to tak jak ktoś już wspomniał wcześniej, każda forma porodu niesie ze sobą jakieś ryzyko i może byc niebezpieczna. Na chwile obecną mysle,że powinnyśmy sie cieszyc ciąża i rozwijającym sie maluszkiem pod naszym sercem :) Na to bedzie jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cieszę się bardzo :) cały czas przed oczami mam ostatnie usg, na którym mój maluszek się wiercił :D Tak mi to siadło i myślę o tym cały czas :) A tym czasem jeszcze tylko tydzień i mam dwa tygodnie urlopu :) W końcu.... Po urlopie powiem w pracy o ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×