Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarodziejka0401

dieta mniej żreć :) zaczęta

Polecane posty

Gość smerfetka555
Ja dzisiaj co chwila biegam do toalety. Chyba woda w związku z @ zaczęła schodzić :-) Jacklyn cudownie,że i Ty do nas wróciłas!!! Nowe siły - nowe kg lecące w dół :-) W carry mają dobrą rozmiarówke - my laski po prostu jesteśmy ;-) Moje nogi kiepskie,ale sukienki kocham,więc mimo wszystko w nich chodzę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
no nie, tak zdesperowana nie jestem, żeby metki wycinac ;-) ale faktycznie złapałam pawera do zgubienia tych zbędnych kg, więc może niebawem nie będzie tokonieczne!!! Ja też smerfetko latałam rano do wc, ale z innych przyczyn... coś mi siadło na żołądku ;-( nadal coś czuję, ale zjadłam trochę bobu ;-) Witamy ponownie jacklyn!!!! Będzie dobrze, najważniejsze nie załamywać się!!!! Ja wczoraj zaliczyłam jak zwykle rower samotnie i zaraz też idę - będzie spokojnie na drodze, bo wszyscy mecz oglądają ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja popijam herbatkę z pokrzywy właśnie-podobno zapobiegagromadzeniu wody się w organiźmie. Kupiłam też sobie czerwoną herbatę,bo ograniczam do minimum picie kofeiny-zobaczymy,jak mi wyjdzie ;-) Tyci miłej przejażdżki. A to mecz się już zaczął? do tyłu ze sportem jestem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
jestem ;-) Ja też jakoś nie jestem wielkim zapaleńcem piłki nożnej, bardziej już z racji tego, że nasza reprezentacja gra to tyle wiem ;-) mąż też słabo się interesuje, on woli formułę albo siatkówkę czy ręczną. No ale dzisiaj ogląda. Ja kiedyś też popijałam czerwoną na przemian z zieloną i z jakąś spalającą tłuszcz, ale jakoś po czasie (jak wszystko) poszło w kąt ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meczu nie oglądałam,ale wygraliśmy, więc trzeba się cieszyć, bo już dawno na ME z grupy nie wyszliśmy :-) Tyci i widziałaś jakieś efekty po piciu tych herbat? Coś głodna jestem. Trzeba iść szybko spać dzisiaj ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem zapaleńcem sportu i praktycznie w domu, w tv na okrągło kanały sportowe. Takie też mam towarzystwo więc przy ważniejszych meczach jest u nas pełna chata :) Każdy coś przynosi i kilogramów przybywa ;) Ale wczoraj było spokojnie, w rodzinnym gronie i dietetycznie :) Ja pijam tylko czerwoną herbatę, czasem zieloną. Piję je dlatego, że lubię, ale nie widzę efektów a herbatkę z pokrzywy kupię, jeszcze nie próbowałam :) Dzisiaj w moim lunch box-ie ;) mam serek biały, jajko, kawałek szynki i ogórek z - na pierwsze śniadanie, na później kefir truskawkowy, jabłko i berliso - do 15 tej ma wystarczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się też trzymam nie najgorzej. Co do piłki to oglądam tylko naszą drużynę, bo znam zawodników, a obcych to tak jakoś dziwnie :P wczoraj niestety mąż skusił piwem do meczu i garstka chipsów, ale mecz był wcześnie, a chrupek naprawdę tylko kilka... oprócz tego na śniadanie płatki, w pracy kawa, kefir i 3 jabłka, na obiad trochę makaronu z sosem, na kolacje piwo :) dziś walka trwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny , jestem :) wyjazd był bardzo udany, diety oczywiście nie było, ale obżarstwa też nie, więc ok a kilka koleżanek, z którymi się rzadko widuję, stwierdziło że sporo schudłam :) miło było to usłyszeć :) wczoraj jeszcze w domu miałam małą imprezę, więc bylo sporo pracy, bieganiny, aby przygotować coś do jedzenia dla gości, i myślę że więcej spaliłam niż zjadłam, ale oczywiście jadłam też ciasto, były węglowodany w ilości większej niż powinno, więc waga na razie powyżej 69 :( mam teraz kiepski czas na spokojne odchudzanie, w sobotę zaś wesele, a we wtorek wyjeżdżam na wczasy natomiast po powrocie , ostro wracam na właściwą ścieżkę, i walczę o spadki, teraz chyba sukcesem będzie jeśli nie będzie wzrostów :/ myszko - fajną kolację miałaś wczoraj :) jacklyn - fajnie że wróciłaś :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
o jak miło wejść i mieć co czytac ;-)!!! Smerfetko ja też nie widziałam jakiś efektów po piciu tych herbat, ale dla walorów zdrowotnych na pewno warto!!! Ja jestem zadowolonaa bardzo z kefiru!!! Jak tylko zamieniłam kolację na kefir to od razu zauważyłam efekty!!! Oczywiście nie jem już jak dawniej, gdy jestem syta odstawiam obiad a nie dojadam. Jacklyn to fajnie, że tak lubicie oglądać sport!!! jest szansa, ze macie co oglądnąć codziennie, a ja zabardzo ani filmów, ani sportu nie oglądam, także czasami moje oglądanie tv polega na skakaniu z kanału na kanał i oglądaniu jakiś dokumentalnych produkcji. No i przyznaję się bez bicia, do oglądania M jak miłość i Na dobre i na złe ;-) jakoś zaczęłam z mamą i tak mi zostało! Myszko ja też mam problem z tym piwem - brzmi jak zwierzenie alkoholika ;-) no ale po prostu lubię, szczególnie latem wieczorkiem sobie jedno wypić! Teraz i tak z tym walczę i staram się tylko w weekendy. Chociaż samo piwo w sobie nie jest złe, bo ma wiele dobroczynnych składników, ale najgorsze jest to, że pobudza apetyt i często kusi do podjadania! aaa fajnie, ze potrafisz zjeść 3 jabłka, gdzieś słyszałam, że już jedno jabłko dziennie chroni nas od wielu poważnych chorób i wydłuża życie! Ja niestety coś jabłek nie lubię, zjem raz na czas, a chciałabym jeść częściej ;-/ Babolinko to najlepsze docenienie wysiłków!!! te słowa koleżanek :-) Teraz myśl o wypoczynku i dobrej zabawie na weselu ;-) a jak możesz to zdradź, gdzie się wybieracie na urlop? Ja dzisiaj też poprawnie, był tylko obiad, w domu odrobina barszczu białego z jajkiem i będzie kefir :-) a moze i na rower kogoś wyciągne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj też dietę trzymam. Na śniadanko kromka ciemnego chleba z białym serkiem,na obiad surówka z buraczków,potem jabłko,a teraz kajzerkę z almette i pomidorkiem zjadłam. Jak się ochłodzi,to mam w planach bieganie. Fajnie dziewczyny,że i Wy się trzymacie! Ja piwa nie lubię,więc nie mam problemów,żeby go nie pić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
ooo Smerfetko malutko zjadłaś, super, że dajesz radę!!! Ja właśnie wróciłam z roweru, udało mi sie dzisiaj wyciągnąć męża, dość sporo km zrobiliśmy :-) ale jutro chyba muszę zrobić przerwę, bo jeżdżę piąty dzień z rzędu i czułam dziś dość mocno nogi! Chyba muszę zrobić jeden dzień regeneracyjny a w piątek będzie zumba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wróciłam z biegania-ponad godzinę po lesie latałam w tej duchocie,więc może trochę tłuszczyku się spaliło ;-) Tyci fajnie,że tak Cię ten rower wciągnął! Przerwa konieczna jest,żeby sobie mięśni nie spalić. Dziewczyny jutro rano mam w planach ważenie. Boję się strasznie,że nic nie spadło i się zniechecę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio miałam przerwę z ćwiczeniami a wczoraj poćwiczyłam 45 minut z netem :) Mimo że upał i lało się ze mnie - nie odpuściłam. Po ćwiczeniach mam taki power :) Najgorzej jest zdecydować sie żeby iść ćwiczyć ale jak już włączę kompa to jestem happy :) Babolino miło usłyszeć (i to od koleżanek), że efekty starań są widoczne. To dodatkowa motywacja :) Tycityci czy kefir pijesz tylko na kolację? Smerfeto jak waga, bo u mnie dzisiaj rano wskazała ostanie cyfry z mojej stopki. Nie ma szału ale zgubiłam nadbagaż z ostatnich imprez ;) A weekend zapowiada się ciężki, jutro grill, pojutrze mecz u znajomych, niedziela jeszcze nie wiadomo ... ale nic to będę twarda ;) tzn. postaram się być twarda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tycityci -->> ja właśnie piwko tez tylko latem lubię, usiąść wieczorem z zimnym dobrym piwkiem :D a co do jabłek, to warto poszukać takich żeby smakowały ;) jest tyle gatunków, że hoho!! Ja najbardziej lubię czempiony i lobo (te mają twarda skórkę więc trzeba obrać) dobrze jest pójść do warzywniaka, bo w markecie jest tylko "jabłko" ;) Wczoraj dzień miło i dietetycznie spędzony. na śniadanko 2 kanapki, w pracy była buła a'la francuska z morelką (bo już mi się jej tak chciało...) i jogurt naturalny, na obiad kalafiorowa, ale taka dobra wyszła mężowi że 2 miseczki zjadłam, na kolacje zjadłam kanapkę z pomidorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wadze dzisiaj 65,2 kg. Trochę się rozczarowałam,bo mimo biegania i trzymania się diety chudnę bardzo wolno. Wychodzi na to,że przez prawie miesiąc spadł mi zaledwie kg. A jedyny raz kiedy zgrzeszyłam,to było podczas wesela 4 czerwca. Nie wiem...strasznie zniechęcona jestem :-( Jacklyn to już 59kg ważysz??? Super!!! Zazdroszczę Ci strasznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetko - ja wiem ze 1 kg w miesiąc to .....no szału nie ma :( ale z drugiej strony przypomnij sobie czasy kiedy kilogramy tylko przybywały, ja przez parę lat modliłam się o siłę , aby zacząć skutecznie tracić kilogramy, marzyłam o tym, aby choć kilogram miesięcznie, choć pól kilo, naprawdę, marzyłam o tym.. w końcu ta siła przyszła i nie będę kręcić nosem, że za wolno, ważny jest kierunek ja też przez ostatni miesiąc zgubiłam 1 kg, ale dni z odstępstwami bylo więcej jeśli jednak chcesz gubić kilogramy szybciej może przeanalizuj swój sposób odżywiania, ja mam wrażenie że bardo mało jesz, może Twój organizm zaczął oszczędzać , może jedz więcej białka, szczególnie wieczorem ? nie wiem co jeszcze Ci poradzić, może dziewczyny coś podpowiedzą, a, jeszcze i to że mięśnie ważą więcej niż tłuszczyk, dużo biegasz, jak obwody, czy ciuchy są luźniejsze ? pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tycityci
no właśnie ja też zastanawiam się czy jacklyn osiągnęła już swój upragniony cel??? jesli tak, serdecznie gratuluję!!! Fajnie, że się przemogłaś i włączyłaś kompa :-) bo potem to już leci, dla mnie też najtrudniejszym momentem jest wyciągnięcie roweru z piwnicy ;-) Smerfetko jak to właśnie jest z tym spalaniem mięśni? Bo kiedyś miałam taki epizod na siłowni, i też o tym słyszałam, ale nie drążyłam tematu. Jak możesz napisz coś więcej. A tą wagą aż tak się nie przejmuj, zobacz moje marne spadki ;-( ale wazne, ze tendencja jest minusowa, a nie na plusie i tego trzeba się trzymać. A mierzyłaś się??? Może obwody Ci spadają, bo z wagą to jest różnie!!! Myszko trafiłaś też w moje ulubione jabłka, lubię twarde i soczyste a za skórkami nigdy nie przepadałam, więc praktycznie każde jabłko obieram. Ale jadam je naprawdę rzadko!!! Nawet czasami kupię więcej z zamiarem zjadania, a one przeleżą lub dzieciaki zjedzą w końcu ;-) Ja dzisiaj miałam pożegnanie w pracy (zawsze sobie robimy takie nasze zakończenie roku przed wakacjami), także nie ma się czym chwalić, bo było troszkę ciasta ;-) aaa co do kefiru to ja piję tylko na kolację, ale zawsze duży 400 ml

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka0008
Hej dziwczyny. Moze widzialyscie ta strone http://dietalux.pl/20860 Mi pomogla w kilka dni zrzucilam 3 kg tak ze naprawde warto. Polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smerfetko, Tycityci uśmiałam się dzisiaj do kompa z tą moją wagą. Niestety waga pokazała ostatnie moje ważenie 62,5 kg, 59 kg jest nadal tylko marzeniem :) Ale dam radę, nie dlatego że muszę ale dlatego, że chcę. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku ;) Dzisiaj w pracy mam kromkę ciemnego pieczywa z serem żółtym i ogórka. Na później mam kalafiora - bez mojego ulubionego masła z bułką tartą, tylko dlatego że bułki tartej nie miałam w domu - i dobrze bo będzie dietetycznie :) i jeszcze mam kefir truskawkowy. A w domu czeka barszczyk czerwony. Niestety wieczorem grill ale będę ćwiczyć swoją słabą "silną wolę" :) Na grilla jedziemy rowerkami więc może spalę to co zjem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
Jacklyn to tylko 3,5 kg, więc na pewno dasz radę!!! Ja dzisiaj idę troszkę później do pracy, więc zaglądam do Was, oczywiście chcę się pochwalić ;-) rano wchodzę na wagę a tam 65,7 wreszcie zeszłą poniżej tych moich 66 kg, które były dotychczas nieprzekraczalne od kilku lat!!!! Także zgubiłam ponad 5 kg :-) ale to cieszy :-) Mam nadzieję, że takie wolne gubienie tych kg będzie dobrą prognozą na przyszłość, a nie na szybki efekt jojo ;-) Chociaż sprawdza się powiedzenie, że ****** mż jest tylko receptą na spadki!!! Gdyby nie rower to pewnie byłoby zupełnie inaczej, szczególnie widać to na ciele, nogi zupełnie inne, takie zbite, cellulit o połowę mniejszy!!! Jeszcze pasuje mi brzuch troszkę wzmocnić, bo jak zjem to wystaje ;-) ale nie mogę się coś przemóc do robienia brzuszków!!! Na szczęście obie ciąże były dla mnie łaskawe i nie mam ani jednego rozstępu!!! Chociaż tyle na pocieszenie, ale mięśnie słabiutkie!!! Miłego dnia, dla wielu na pewno będzie miły bo - pożegnanie szkoły ;-) i Wakacje!!!!!!!!!!!!! Dzieciaki szczęśliwe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
napisałam tylko ****** dieta Mż a tu mi kodują :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
nie no, jaja jakieś "r/u/c/h"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
se babolinka skoro świt wstała, aby w porannym chłodku pojeździć na rowerze, a tu raniutko prawie 27*C, duchota i na dodatek grzmi wrrrrrr co robić ? ale za to malutki spadeczek sie pojawił, i to oczywiście cieszy :) Tycityci - też gratuluję spadku :) miłego weekend życzę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednak się zdecydowałam ruszyć doopsko i wsiadłam na rower, zrobiłam 20 km :) a teraz idę się szykować , pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka66600
miałam do Was wczoraj napisać, ale mi czasu zabrakło... Stanęłam rano na wagę i nieoficjalny pomiar wykazał 68,5 czyli waga stoi grzecznie w miejscu na szczęście. U nas gorąco to mało powiedziane, o 7 termometr pokazywał już 29... Dziecię w nocy nie śpi, więc i matka nie śpi. Niech te upały już się skończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
hej, mnie dopadł ostatnio jakiś nieżyt żołądkowy ;-/ do tego @ i na wadze mniej póki co - 65,4, ale pewnie jak dojdę do siebie to wróci waga ;-/ Teraz chwilowy przestój u mnie bo z 4 dni nie będzie roweru buuuu dobrze, ze upał odwołany na 2 dni ;-) ale ja już nie mogłam doczekać się lata!!! Współczuję myszko nie przespanych nocy!!! Nawet kiedyś z głupia rozmawiałam z mężem o 3 szkrabie, ale właśnie jak sobie przypomnę te nocne pobudki to już egoizm we mnie wstępuje ;-) chociaż nigdy nie mogłam narzekać na dzieci, bo dobrze sypiały. Córa od 2 miesiaca życia wszystkie noce przesypiała, karmiłam piersią a ona do 6 spała :-) Teraz ma 4,5 i nadal śpi w dzień godzinkę :-) taki mały śpioch z niej! Babolinko brawo, ze nie straszna Ci pogoda!!! Ja dzisiaj wreszcie zjadłam w miarę normalnie. Na śniadanie kanapka z szynką, na obiad, nóżkę z kurczaka z sałatą i była szarlotka i tyle. Na razie odpuszczam chwilowo kefir, bo moja mama twierdzi, ze przekwasiłam organizm ;-/ muszę doczytać czy może mieć rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Catering dietetyczny jest doskonałym rozwiązaniem, kiedy chce się dobrze jeść oraz odpowiednio rozplanować własną dietę. Dzięki https://www.mrrollo.pl/ posiada się możliwość osiągnięcia bardzo dobrych wyników i można zachować naprawdę dobrą figurę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
niestety u mnie nadal problem żołądkowy ;-/ Zjadłam odrobinę krupniku i trochę makaronu z sosem, ale ledwo skończylam jeść i już żałowałam ;-/ dopiero po lekach trochę przeszlo i zjadłam jajko na miękko z kromką chleba na kolację. Zobaczymy jak jutro będzie. Dobrze chociaż, ze się ochłodziło, bo taka jestem osłabiona, ze szok :-( A co u was dziewczyny po weekendzie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewax
podziwiam was dziewczyny że tak tu wszystko opisujecie i motywujecie się nawzajem, wielki szacun! u mnie zaczęło się po raz kolejny odchudzanie.. na razie zaczęłam się więcej ruszać, mniej jem i biorę tabletki z zieloną kawą iqgreen zobaczymy kiedy będą pierwsze efekty ale generalnie jestem dobrej myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tycityci - gratuluję spadku wagi. Współczuję problemów żołądkowych, mimo, że mają swoje plusy :) Ja po weekendzie jestem bogatsza, niestety o 0,5 kg ;) Ale ponieważ troszkę się ochłodziło wróciłam do ćwiczeń. Wczoraj godzinkę wypociłam się z Mel B :) Dzisiaj rano zrobiłam sobie pomiary brzucha, bioder, uda (nie ma się czym chwalić ;) ) Muszę sprawdzić czy cokolwiek spada. Wczoraj Pani, z którą pracuje w jednym pokoju powiedziała że szła za mną i stwierdziła, że wychudłam i mam małą dupkę :) Miło ale ja tego nie widzę :( Dlatego muszę spiąć pośladki i zabrać się do roboty żebym mogła zobaczyć efekty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×