Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarodziejka0401

dieta mniej żreć :) zaczęta

Polecane posty

Myszko dobrze Cię widzieć kochana :-) Ja dzisiaj jestem nie do życia z powodu okropnego bólu zęba :-( Właśnie wróciłam od dentysty, który włożył mi jakieś lekarstwo i guzik to dało :-( Wzięłam drugi już ketonal forte i mam nadzieję, że jakoś przetrwać noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
Myszko, dobrze, że wraciłaś do domu i do nas! Życie jest takie przewrotne i pisze takie scenariusze, które niełatwo przewidzieć :-/ Ale w grupie raźniej!!! Smerfetko no nich już ten ząb da Ci spokój!!! Ja dzisiaj pomyślałam, że dawno mnie głowa nie bolała... i jak pomyślałam tak przywołałam!!! ;-/ wrrrrr.......... Ja dzisiaj, śniadanko pyszna pełnoziarnista bułeczka z masełkiem, później obiad zupa kalafiorowa a na drugie kotlet z surówką z kapusty i rzepy. Niestety potem zjadłam jeszcze 6 pierogów ruskich... no ale dostałam wcześniejszą @ więc pewnie stad większy apetyt :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie wczoraj średnio, ciężko się wbić znowu w tryb regularnego jedzenia. W pracy zjadłam 2 krówki i 1 ptasie mleczko, a wieczorem 3 kruche ciastka, co znaczy że okres tuż tuż :( Śniadanie grzecznie, w pracy oprócz słodkiego było jabłko, 3 rzodkiewki i jogurt naturalny, na obiad pół mrożonej pizzy (ale tak ostrej że dwa razy piekła :) ) no i te ciastka koło 18. Dzisiaj już będę się starała bez słodyczy i z normalnym obiadem. smerfetka555 -->> współczuje Ci strasznie, bo to chyba najgorszy rodzaj bólu. Dziś już pewnie będzie lepiej, jak lek zacznie działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a myślała któraś z Was o cateringu dietetycznym? U mnie największym problem jest regularność, nie mam czasu przygotowywać posiłków do pracy, co się kończy tym, że jem śniadanie, a potem obiad o 18 i kolację... Moja koleżanka z pracy jest na diecie pudełkowej, zamawia z http://maczfit.pl. Bardzo ładnie i smacznie wyglądają te posiłki, no i chudnie systematycznie po 2-3 kg miesięcznie... Co sądzicie o takim sposobie na odchudzanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie przed chwilą kurier przywiózł mi sukienkę na wesele, ja bawię się 25 czerwca, no i bardzo mi sie podoba kiecka, ale po przymierzeniu zamówiłam też rozmiar mniejszy -38 bo 40 jest minimalnie luźna, a za trzy tygodnie może będzie mnie jeszcze troszkę mniej ;), będę miała motywację żeby się bardziej postarać dziś na śniadanie zjadłam omlet z dwóch jaj, posmarowany mixem serka i jogurtu naturalnego i na to łyżka dżemu wiśniowego, z ciekawości policzyłam kaloryczność tego posiłku i wyszło mi ponad 400kcal, dużo, ale pyszne i bardzo pożywne na obiad będzie kurczak pieczony z dużą ilością sałaty zielonej, no i może jeden ziemniaczek myszko może jeśli miewasz ochotę na słodkie wprowadź jakieś zdrowe słodkie posiłki? mnie coś takiego wystarcza ;) smerfetko jak ząb dzisiaj, lepiej ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katering dietetyczny jest meeeega drogi. Lepiej przygotowywać sobie jedzenie w domu i zabierać do pracy w pudełkach. U mnie w firmie jest mikrofalówka więc w razie czego mogę sobie podgrzać obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tycityci
a ja dzisiaj padam na twarz!!! U mnie dzisiaj obiad: pomidorowa z ryżem, drugie kasza pęczak z buraczkami i pulpecikiem, potem kawałek pizzy i jedna pomadka z okazji dnia dziecka ;-) będzie jeszcze kefirek. Teraz miał być rower, ale lunęło u nas ;-/ Moja kuzynka zamawia sobie cattering dietetyczny, ale na prztytycie ;-) jak dla mnie to droga zabawa. Chociaż fajnie tak dostawać wszystko gotowe, no ale na to trzeba też mieć zasobny portfel, a ja wolę wydać na coś zupełnie innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
hej dziewczyny, gdzie się podziewacie??? Ja jednak wczoraj ruszyłam z meżem na wyprawę :-) miało być delikatnie... a wyszła nam taka trasa, że hoho!!! Ale wszystko dla zdrowia :-) szkoda, że dzisiaj pada, bo chętnie powtórzyłabym taką wycieczke. Ja dzisiaj bułeczka wieloziarnista, na obiad rosół, duszone mięso z indyka z kiszoną kapustą i 2 ziemniaczki młode. Spróbowałam też kawałek piernika i kawałek jabłka. Na kolację będzie kefirek jak zawsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka66600
Ja jestem :) tylko trochę z doskoku, mam urlop z dzieckiem, bo niania na wczasach :) Dzisiaj nawet jest się czym pochwalić, bo śniadanie grzecznie 2 kanapeczki, potem była jajecznica z 2 jajek, na obiad kilka plasterków pieczonego ziemniaka i pulpety wołowe, a na kolacje płatki z kefirem i truskawkami i dziś już koniec :) U nas leje codziennie od tygodnia, albo i dłużej, więc mamy przymusowe siedzenie w domu... chociaż między burzami staramy się wychodzić bo tak duszno że się nie da w domu siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
myszko ja też wróciłam z siatką truskawek i też taka miałam kolację truskawkowo- kefirową :-) Wypoczywaj jak najwięcej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) też jestem wielką miłośniczką truskawek, zawsze w czerwcu objadałam sie nimi w każdej postaci, oczywiście ze śmietaną i cukrem do tego chlebek z masełkiem, albo makaron polany tym musem .... oj nie , nie wiem czy powinnam o tym pisać, bo zaczyna się ślinotok w tym roku truskawki oczywiście będą, ale w duuuużo mniejszych ilościach, no i bez tych dodatków, też są pyszne :) po ponad tygodniowym zastoju, a raczej wahaniach wagi w niewłaściwym kierunku, dziś malutki spadeczek, jest 69,2 dobre i to miłego dnia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwielbiam tę porę roku!! truskawki i rzodkiewki, nic więcej do szczęścia nie potrzeba :) jutro wyjeżdżamy na weekendzik do znajomych więc mogę zniknąć, ale obiecuję że wrócę ;) A ja dziś na obiad mam jeszcze jeden przysmak z dawnych lat... zupę szczawiową z jajkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tycityci
Myszko u mnie w domu botwinka - ja tak uwielbiam!!! Wiec chyba po treningu dzisiaj zamiast kefirku skuszę się na nią!!! Chociaż głowa tak mi pęka!!! Że nie wiem czy dojadę na ten fitness!!! Ja dzisiaj rano bułeczka, potem barszcz czerwony a na drugie naleśniki z serem - takze dzisiaj było na słodko ;-) potem truskaweczki!!! :-) No i nie wygłupiaj się tylko do nas wracaj ;-) Miłego weekendu!!! My jutro balujemy :-) Babolinko nic się nie martw jest dobrze, cały czas jest ponizej 70 :-) to dobry wynik!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
no nie dotarłam na trening, ale jak tylko głowa mi przeszła wyciagnęłam męża na rower i znowu z 1,5 godzinki pojeździliśmy :-) piękne mamy tu tereny, przypomina mi się moje dzieciństwo u wujostwa na wsi!!! To były piękne chwile!!!Beztroska, wiatr we włosach, ten zapach - ech super sprawa!!! Zamiast kefiru dzisiaj była botwinka (ale bez ziemniaków). Jejku jutro wesele a ja strasznie nie ogarnięta!!! Sukienka nie wyprasowana i auto brudne ;-/ Dobrze, ze dzieci zostają z dziadkami, bo jak miałabym ogarnąć całą czwórkę to chyba byłoby ciężko!!! W pracy straszny ukrop (jak to w przedszkolu na zakończenie roku ;-) ) i nie ma na nic czasu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zanim pojadę mam dla was dwie wiadomości, dobrą i złą: dobra taka, że jadę w spodniach rozmiar 38 :D i nawet nie musiałam się w nie jakoś specjalnie wciskać, a zła to taka że niedawno kupiłam rewelacyjne spodnie w przebrzydłym rozmiarze 40 i teraz wiszą mi na tyłku :( będę musiała kupić rozmiar mniejsze, bo się w nich zakochałam... tycityci -->> ja tez bardzo lubię rower, mam już nawet krzesełko na bobasa i o ile mój robak będzie chciał siedzieć, to też niedługo rozpocznę sezon rowerowy :) a wesela to Ci bardzo zazdroszczę, bo też bym poszła na jakieś poszaleć całą noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myszko moje gratulacje!!! Ja tez spieszę z dobrymi nowinami :-) u mnie kolejny kg mniej :-) dzisiaj na wadze 66,9 ale mi to humor poprawiło przed tym weselem!!! Jednak rower robi swoje, to mój najlepszy tydzień okrągły kg zleciał :-) a w sumie już 4 mniej :-) widać głównie po brzuchu :-) No to lecę się szykować!!! Miłego weekendu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stella_88
cześć dziewczyny,....:) no to ja też z dobrymi nowinami :) nowina 1.- na wadze piekne 51,5 kg :))))))) nowina 2- niebawem znowu będę się odchudzać :) zdecydowaliśmy starać sie o dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszko - spodnie w rozmiarze 38 - ho ho ho , gratuluję! dla gruszek to świetny wynik :) jesli zaś chodzi o bobasy w fotelikach i rowery, to my jeździliśmy i z synem i z córką bardzo dużo, warto zrobić na początku z tego atrakcję dla dziecka, np my jeździliśmy "na lody" 15-20km w jedną stronę bo tam lody są najlepsze ;) córka jeszcze przed roczkiem, o ile dobrze pamiętam zaczęła jeżdzić z nami w foteliku, Tycityci - brawo, ostro idziesz ostatnio ! baw się dobrze ! stella- rewelacyjny wynik! i owocnych starań życzę :) miłego weekendu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
wow Stella, nie wiem czego gratulować bardziej ;-) nie no żartuję!!! Strasznie fajnie, że podjęliście taką wazną decyzję, a waga super!!! Więc już nie masz się teraz co martwić odchudzaniem na przyszłość! Wiecie co na weselu nawet było fajnie, odespłam do prawie 14 godziny, myślałam, że bolały mnie nogi od tańczenia, a tu wszystko przeszło i znowu zaliczyłam rower, tym razem z moim bratem (bo mąż był trochę bardziej zmęczony niż ja ;-) ) Ten wynik tak mnie zmotywował, ze szok!!! Babolina pamiętam jak moja córa na początku bała się siaść do fotelika, a teraz uwielbia podróże na rowerze :-) ale ja nie potrafię jej wozić ;-/ zosytawiam to mężowi! Zmykam, bo nowu trzeba odespac, bo jutro już praca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
dziewczyny gdzie się podziewacie??? Ja dzisiaj nie miałam jak wyrwać się na rower, ale całe podwórko skosiłam ;-) takze trening zaliczony!!! Jutro idę na zumbę :-) U mnie Mż nadal trwa :-) obiad normalny a kolacja to truskawki i kefir, jeszcze po weselu apetytu brak ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tycityci - ja się melduję bardzo grzecznie dietkuję, dziś na śniadanie zjadlam omlet z 2-ch jaj z jogurtem greckim lekkim i dżemem wiśniowym, na obiad był schabowy ale oczywiście tylko saute z sałatą zieloną, na podwieczorek otręby sparzone (zimne) z jogurtem greckim polane odrobiną syropu klonowego, na kolację 4 plasterki szynki z indyka z sałatą zieloną i pomidorem ja trawnik kosiłam przedwczoraj :) a dziś walczyłam z chwastami jutro oczywiście basen a wczoraj wybrałam się na rower, zaliczyłam kapkę ponad 30 km, z czego ostatnie dwa pieszo bo złapałam gumę :( ponieważ byłam już blisko domu nie dzwoniłam po"serwis" tylko doszłam pieszo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
Babolinko ja też dość sporo robię km i nie raz przelatywało mi przez myśl "co będzie jak coś się wydarzy" a ja zazwyczaj wyrywam się frywolnie bez niczego, nawet bez telefonu! Takze dzieki za przestrogę będę zabierać teraz na pewno ze sobą ;-) Brawo za dietkowanie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetko - skrobnij coś, zaczynam się martwić o Ciebie ... myszko - też mogłabyś częściej tu zaglądać, i coś skrobnąć u mnie dziś oczywiście grzecznie, sporo truskawek, ale same, albo z jogurtem,dużo kalafiora z ziemniaczkiem, rano placuszki z szynką i zalatą zieloną tycityci - ja zawsze biorę telefon, a przeważnie jeździłam z mężem, ale on ostatnio nie może(jakiś problem z kręgosłupem) :( a koło już naprawione i jutro pewnie zaś pojadę za chwilkę lecę na basen :) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
Hej! Mi bardzo pomaga pisanie z Wami, szkoda, że jest mniej aktywnie, ale mam nadzieję, że dziewczyny powrócą! Ja miałam dzisiaj zwariowany dzień, wszystko w biegu! Także nawet śniadania nie było, zdążyłam zjeść tylko zupę kalafiorową z ryżem i 3 gryzy kurczaka, potem były truskawki aaa i wcześniej lody ;-) podjadłam kilka frytek mężowi z obiadu i dopiero po treningu zjadłam kanapkę i kefir! U nas na końcówce roku jest straszny kocioł!!! Trzeba wszystko przygotować, jutro święto rodziny, zaraz zakończenie roku i ciągle coś! Ale jeszcze do 17 czerwca pociągniemy na pełnych obrotach a potem wakacyjny luuuuuzzzz!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
no nie!!! Znowu tylko ja??? Dzisiaj bylo oki, bo było śniadanie, na obiad barszcz biały i pierogi ruskie, w domu pół kotleta mielonego z zieloną sałatą i w sumie tyle, bo jakoś głodu nie czuję. Za to saczę piwko ;-) a jak u Was dziewczyny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina malina
Dieta "mniej żreć" wcale nie oznacza sukcesu, może wręcz zaszkodzić, doprowadzić do niedoborów a nawet efektu jojo. Odchudzać się trzeba z głową, dlatego ja polecam raczej wizytę u dobrego dietetyka, który rozpisze skuteczną dietę i nauczy jak jeść. Polecam moją dietetyczkę, email: hh-life@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyci - ja jestem :) a ja wręcz przeciwnie dziś ciągle jestem głodna, ale raczej grzecznie właśnie zjadłam kolację, kalafior gotowany z odrobiną masełka i bułki tartej, późno bo szalałam w ogrodzie. Mnie też M. namawia na piwko , chyba się dam skusić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka66600
Ja jestem, ale chwalić się nie ma czym niestety... Przed okresem mnie dopadł taki apetyt, że masakra :( Mało w domu jestem bo pogoda piękna :) i dlatego mało aktywnie na forum. Zaraz też uciekamy na rowery, bo fotelik już zamontowany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tycityci
a ja chyba po tym weselu mam jakiś zmęczony żołądek ;-), bo jakoś apetytu brak (w sumie to i dobrze!) Dzisiaj troszkę zgrzeszyłam bo zjadłam urodzinowy torcik w przedszkolu, no ale trzeba raz na czas żeby dziecku przykro nie było ;-) Ale śniadania nie było i był tylko obiad: krupnik a na drugie młoda kapustka z kotlecikiem mielonym i 2 ziemniaczkami młodymi. Ale wróciłam do domu i jest botwinka i jajko na twardo z sosem koperkowym, obie rzeczy, które bardzo lubię i chyba na coś się skuszę zaraz. Chociaż kefir stoi i czeka! aaa było kilka truskawek do tego. Myszko fajnie, ze cały czas aktywnie!!! To najważniejsze nawet jak dietka nie do konca jest trzymana!!! Babolinko Ty też nic się nie przejmuj, jak zawsze są lepsze i gorsze momenty, a jak będziemy pisać to będziemy się razem wspierac ;-) Ja złapałam straszny zapał, wiadomo póki gubi się te kg to człowiek pozytywnie nastawiony. Gorzej jak przychodzą przestoje lub co gorsze wzrost wagi ;-/ ale oby nas to omijało!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×