Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość karola2812
Nie to nie to-mój M jest mechanikiem i jest tam ich paru,dopóki nie zaczęło się tak walić to wydzwanial,teraz nagle przestał???Raczej zostawiam to że ma kogoś i wszystkie klocki łączą się w całość.Nawet tel.ode mnie nie odbiera.Co tu dużo mówić-ma jakąś inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane Motylku serdeczne gratulacje Jestem z ciebie dumna, ucaluj Natalke i zycze Wam szybkiego powrotu do domku i do meza :) Now mam nadzieje ze rzeczywiscie sie wykurowalas i teraz powoli bedziesz dalej regenerowac sily. Mam nadzieje ze w czasie swiat znajdziesz czas na wypoczyne i bliskosc z mezem:) Beatko tak sie ciesze ze u ciebie wszystko w porzadku, nie moge uwierzyc ze jestes juz tak "zaawansowana" :) ten czas szybko leci i chyba ciaze innych kobiet jakos szybciej mijaja niz wlasna :) Wom@n powiedz mikochana kiedy masz kolejna wizyte u swojego lekarza? Jak sie czujesz? BRZUSZEK SIE JUZ ZARYSOWYWUJE? Ilus zarejestruj swoje konto na naszym forum i wpisz w stopce kiedy masz termin porodu:) Mam nadzieje ze u ciebie wszystko w porzadku. Asiu mysle ze Ty polecisz na porodowke zaraz po naszym Motylku:) niech syniu juz cie tak nie trzyma w niepewnosci :) i zreszta reszta swoich formulowiczych ciotek ktore go tu wyczekuja:) Karola2812 jestem pod wrazeniem twoich opowiescio relacjach jakie masz z M..nie moge uwierzyc ile musisz szykowac podstepow i forteli zeby moc porozmwaiac z facetem z ktorym spedzilas 11 lat zycia i do tego macie atki skarb jak wasza corka. Nie wiem co ci radzic i nawet nie probuje bo ciezko jest cos powiedziec, chyba najlepszy sposob to rzeczywiscie poczekac do najblizszej sposobnosci i porozmawiac z nim w nocy jak radzila ci Asia. Trzymam za ciebie kochan kciuki i nie dosc ze spotkala cie taka tragedia jak utrata dziecka to do tego jeszcze ten psychiczny terror...wierze w dar kobiecej intuicji i ze wiesz czego pragniesz i co powinnas zrobic dla dobra twojego i corki. Daj znac co udalo cie sie skorac. E-de co u ciebie? daj znac jak sobie radzisz i jak swiateczne porzadki i goraczka zakupowa :) Nowe dziewczyny ktore do nas napisaly po raz pierwszy, przykro mi ze i Was to spotkalo, nie bede mowila z wszystko bedzie dobrze i z czasem zapomnice bo taks ie nie stanie. Bedzie z kazdym dniem lepiej bo wszystkie tu jestesmy po to by sie wspierac i naprawde to forum dziala jak lekarstwo na obolalam dusze. Zawszebedziecie pamietaly o swoich Aniolkach jak my wszystkie ale zobaczycie ze jak minie wasza zaloba a kiedys minac musi i bedziecie na tyle pewne ze juz zregenerowalyscie swoje sily postaraci sie o malenki cud i uda sie wam. Ja przszlam to dwa razy, za kazdym razem czulam jakby wyrwano mi zywcem serce, dzis pod swoim sercem chowam serce mojego maluszka ktory z dnia na dzien mam nadzieje bedzie sie zdrowo i prawidlowo rozwijal i w czercu bedzie razem ze mna swietowal pierwszy w zyciu dzien taty:) Przepraszam ze nie pisalam tak dlugo ale troche czasu zbieralam sie do szpitala w poniedzialek i nie mialam kiedy napisac, zglosilam sie na izbe przyjec musialm niestety powiedziec ze boli mnie brzuch i ze plamilam pomimo tego ze tak sie nie stalo ale niestety ten fortel byl potrzebny zeby mnie przyjeli mimo skierowania od mojego gina i w przeciwwienstwie do histori niektorych tu dziewczyn nie moge narzekac na learzy na ktrorych natrafilam. Zostalam przyjeta na oddzial zyczliwie i z pelna troska. Wewtorek od rana ordynator ptzeprowadzil badania ginekologiczne, wsparl dobrym slowem wyslal na usg na ktorym moj mauszek mial sie swietnie a potem wyslano do nie interniste bo nie podobalo im sie moje przeziebieni ktore ciagnie sie juz tydzien temu i w tym czaie co chwile leci mi krew z nosa. Zrobiono mi badania. Jak sami lekarze powiedzieli trzeba na mnie chuchac i dmuchac ze wzgledu na to co stalo sie w poprzednich ciazach. Wypuscili mnie w srode ale to tak bardzo niechetnie, mnie i mojemu lekarzowi zalezalo wlasnie na tych badaniach krwi na krzepliwosc i te mi zrobbiono. Moj maz wrocil do domu w srode wiec nie musze mowic jaka jestem szczesliwa:) pokazal mu poraz pierwszy zdjecia naszego malenstwa poniewaz jeszcze nie mial kiedy go zobaczyc. Z zaskoczeniem patrzy namoj zaokraglony troszke brzuszek a dzis wieczorkiem zanim wyszedl do przyjaciela swietowac nareszcie to ze bedzie tata przy pysznym pitnym miodzie zapytal czy moze dotknac mojego brzuchaa..byl nim zachwycony i za chwile podbiehgl czy moze jeszcze raz:) myslalam ze sie rozplacze z radosci bo do tej pory mialam wrazenie ze to wszystko dla mojego meza jest jakies nie realne i nie che sie tym wszystkim jeszcze cieszyc ale widze ze powoli do niego dociera ze wszystko musi byc teraz dobrze. 27 grudnia rano o 9 mamy wizyte u mojego lekarza mam zamiar zabrac go ze soba i pokazac mu jak fika koziolki nasze szczescie :) Zycze wszystkim kobieta takiego meza jak ja mam, jest obolaly caly i ledwo chodzi po tym wypadku po swietach musimy isc do polskich learzy i zrobic jeszcze pare badan bo przy ostatniej wizycie okazalo sie ze oprocz rzeber i pluca ma pekniety moste o czym wczesniej nic nie mowiono dlatego boimy sie ze dzieje sie tam cos jeszcze niepokojacego :( ale jestsmy razem i teraz nic nie moze zlego nas spotkac :) Przepraszam ze pisze tak duzo o sobie ale przepelnia mnie taka radosc ze gdybym sie z wami tym nie podzielila to by eksplodowala:) Pozdrawiam was wsszystkie goraco, bede miala teraz mniej spospbnosci do zagladania na dorum przed switami ale kazda drobna chwilke poswiece na sprawdzie czy Asia juz urodzila albo Milenak, jak O7cia radzi sowbie ze swoim synkiem no i jak rosnie nam Izi, Ilus, Wom@n i jak ida staranka Now, Dentist, Weiting, 9 tygodni :) Dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli się tak bardzo boisz i ciągle o tym myślisz to jak kiedyś będzie się mył albo będzie czymś zajęty to sprawdź na szybko Jego tel. Ostatnie połączenia albo smsy. Wiem, że to trochę nie fair, ale skoro mu nie ufasz to jest jedyny sposób, żebyś się przekonała czy Twoje podejrzenia są słuszne i czy faktycznie kogoś ma, czy po prostu ma jakiś problem z którym sobie nie radzi i stąd te Jego zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane Motylku serdeczne gratulacje Jestem z ciebie dumna, ucaluj Natalke i zycze Wam szybkiego powrotu do domku i do meza :) Now mam nadzieje ze rzeczywiscie sie wykurowalas i teraz powoli bedziesz dalej regenerowac sily. Mam nadzieje ze w czasie swiat znajdziesz czas na wypoczyne i bliskosc z mezem:) Beatko tak sie ciesze ze u ciebie wszystko w porzadku, nie moge uwierzyc ze jestes juz tak "zaawansowana" :) ten czas szybko leci i chyba ciaze innych kobiet jakos szybciej mijaja niz wlasna :) Wom@n powiedz mikochana kiedy masz kolejna wizyte u swojego lekarza? Jak sie czujesz? BRZUSZEK SIE JUZ ZARYSOWYWUJE? Ilus zarejestruj swoje konto na naszym forum i wpisz w stopce kiedy masz termin porodu:) Mam nadzieje ze u ciebie wszystko w porzadku. Asiu mysle ze Ty polecisz na porodowke zaraz po naszym Motylku:) niech syniu juz cie tak nie trzyma w niepewnosci :) i zreszta reszta swoich formulowiczych ciotek ktore go tu wyczekuja:) Karola2812 jestem pod wrazeniem twoich opowiescio relacjach jakie masz z M..nie moge uwierzyc ile musisz szykowac podstepow i forteli zeby moc porozmwaiac z facetem z ktorym spedzilas 11 lat zycia i do tego macie atki skarb jak wasza corka. Nie wiem co ci radzic i nawet nie probuje bo ciezko jest cos powiedziec, chyba najlepszy sposob to rzeczywiscie poczekac do najblizszej sposobnosci i porozmawiac z nim w nocy jak radzila ci Asia. Trzymam za ciebie kochan kciuki i nie dosc ze spotkala cie taka tragedia jak utrata dziecka to do tego jeszcze ten psychiczny terror...wierze w dar kobiecej intuicji i ze wiesz czego pragniesz i co powinnas zrobic dla dobra twojego i corki. Daj znac co udalo cie sie skorac. J55J555 przykro mi z powodu Twojego Syneczka, mam nadzieje ze antybiotyk mu pomoze i odzyska swoja werwe i chec do zabawy E-de co u ciebie? daj znac jak sobie radzisz i jak swiateczne porzadki i goraczka zakupowa :) Nowe dziewczyny ktore do nas napisaly po raz pierwszy, przykro mi ze i Was to spotkalo, nie bede mowila z wszystko bedzie dobrze i z czasem zapomnice bo taks ie nie stanie. Bedzie z kazdym dniem lepiej bo wszystkie tu jestesmy po to by sie wspierac i naprawde to forum dziala jak lekarstwo na obolalam dusze. Zawszebedziecie pamietaly o swoich Aniolkach jak my wszystkie ale zobaczycie ze jak minie wasza zaloba a kiedys minac musi i bedziecie na tyle pewne ze juz zregenerowalyscie swoje sily postaraci sie o malenki cud i uda sie wam. Ja przszlam to dwa razy, za kazdym razem czulam jakby wyrwano mi zywcem serce, dzis pod swoim sercem chowam serce mojego maluszka ktory z dnia na dzien mam nadzieje bedzie sie zdrowo i prawidlowo rozwijal i w czercu bedzie razem ze mna swietowal pierwszy w zyciu dzien taty:) Przepraszam ze nie pisalam tak dlugo ale troche czasu zbieralam sie do szpitala w poniedzialek i nie mialam kiedy napisac, zglosilam sie na izbe przyjec musialm niestety powiedziec ze boli mnie brzuch i ze plamilam pomimo tego ze tak sie nie stalo ale niestety ten fortel byl potrzebny zeby mnie przyjeli mimo skierowania od mojego gina i w przeciwwienstwie do histori niektorych tu dziewczyn nie moge narzekac na learzy na ktrorych natrafilam. Zostalam przyjeta na oddzial zyczliwie i z pelna troska. Wewtorek od rana ordynator ptzeprowadzil badania ginekologiczne, wsparl dobrym slowem wyslal na usg na ktorym moj mauszek mial sie swietnie a potem wyslano do nie interniste bo nie podobalo im sie moje przeziebieni ktore ciagnie sie juz tydzien temu i w tym czaie co chwile leci mi krew z nosa. Zrobiono mi badania. Jak sami lekarze powiedzieli trzeba na mnie chuchac i dmuchac ze wzgledu na to co stalo sie w poprzednich ciazach. Wypuscili mnie w srode ale to tak bardzo niechetnie, mnie i mojemu lekarzowi zalezalo wlasnie na tych badaniach krwi na krzepliwosc i te mi zrobbiono. Moj maz wrocil do domu w srode wiec nie musze mowic jaka jestem szczesliwa:) pokazal mu poraz pierwszy zdjecia naszego malenstwa poniewaz jeszcze nie mial kiedy go zobaczyc. Z zaskoczeniem patrzy namoj zaokraglony troszke brzuszek a dzis wieczorkiem zanim wyszedl do przyjaciela swietowac nareszcie to ze bedzie tata przy pysznym pitnym miodzie zapytal czy moze dotknac mojego brzuchaa..byl nim zachwycony i za chwile podbiehgl czy moze jeszcze raz:) myslalam ze sie rozplacze z radosci bo do tej pory mialam wrazenie ze to wszystko dla mojego meza jest jakies nie realne i nie che sie tym wszystkim jeszcze cieszyc ale widze ze powoli do niego dociera ze wszystko musi byc teraz dobrze. 27 grudnia rano o 9 mamy wizyte u mojego lekarza mam zamiar zabrac go ze soba i pokazac mu jak fika koziolki nasze szczescie :) Zycze wszystkim kobieta takiego meza jak ja mam, jest obolaly caly i ledwo chodzi po tym wypadku po swietach musimy isc do polskich learzy i zrobic jeszcze pare badan bo przy ostatniej wizycie okazalo sie ze oprocz rzeber i pluca ma pekniety moste o czym wczesniej nic nie mowiono dlatego boimy sie ze dzieje sie tam cos jeszcze niepokojacego :( ale jestsmy razem i teraz nic nie moze zlego nas spotkac :) Przepraszam ze pisze tak duzo o sobie ale przepelnia mnie taka radosc ze gdybym sie z wami tym nie podzielila to by eksplodowala:) Pozdrawiam was wsszystkie goraco, bede miala teraz mniej spospbnosci do zagladania na dorum przed switami ale kazda drobna chwilke poswiece na sprawdzie czy Asia juz urodzila albo Milenak, jak O7cia radzi sowbie ze swoim synkiem no i jak rosnie nam Izi, Ilus, Wom@n i jak ida staranka Now, Dentist, Weiting, 9 tygodni :) Dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mi sie post wkleil dwa razy, jestem jeszcez przeziebiona i nie za bardzo panuje nad tym urzadzeniem zlosliwym w stosunku do mnie:) Karola aq probowalas metode na olewanie..moze za bardzo pokazujesz ze ci zalezy i on nawet nie ma poczucia e moglby cie stracic, skoro uwarza twoj M ze wszystko jest dobrze to moze rzeczywiscie on nie widzi nic zlego w swym zachowaniu, bo zawsze jak wraca do domu jestes w nim i czekasz na niego z obiadem i tulisz go jak zawsze z uczuciem...ale tak jak pisalam wczesniej najlepiej sama znasz swojego meza i nie kazda rada musi byc sluszna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
eh dziewczyny... jak ja Wam zazdroszcze tego optymizmu... myslalam, ze jakos juz jest ok.. ale wynurzylam sie wreszcie z domu.. i na dobre mi to nie wyszlo... tu dzidzius, tam dzidzius... no i znowu caly dzien przeplakany.... brak sil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola2812
Dziewczyny,nie udało się-próbowałam nawet na siłę go przytrzymac ale robił uniki-poczułam się nikt.-odeszlam.Zaraz wrocilam i wykrzyczalam,o co mi chodzi-powiedział,że go upokorzylam i że powinnam dac to co znalazłam do badania żeby mieć pewność.Mowil go obrazam i wyzywam.Może i w nerwach coś tam powiedziałam. Ale tak jest już między nami parę miesięcy,i do tego ta strata-już teraz nie mam siły.Nie mam kawałka nadziei że jeszcze jakoś będzie.Tylko pustka,po tylu latach.A świata najgorsze w całym moim zyciu.Przez ten czas wylalam litry łez.Nie obchodze go,jakbym nie istniała,powietrze.Nie umiem opisac co czuje,zal,pustka,gniew,rozgoryczenie,bezsilność,smutek.A najgorsze jest to że kiedyś tam miałam wybór albo on albo rodzina-mama.Głupia wybrałam jego bo bardzo go kochałam.Z mama nie mam kontaktu,więc on jest świadomy że ma przewagę,że nawet coś nie mam dokąd isc z corka.A tak strasznie tęsknię za nim,za przytulaniem,zapachem,objeciami,pocałunkami.Szkoda mi tych lat bo kiedyś było inaczej,bylam ważna.Raczej ma kogoś,bo to klasyczny przykład-tylko co dalej?Nie dam rrady dłużej.Myślę,że teraz lepiej byłoby gdyby zostali sami,nie byłoby problemów ze mna.St weo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola2812
Stworzył by córce normalną, szczęśliwa rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
uważam, że córka będzie szczęśliwa, kiedy jej mama będzie szczęśliwa... może się jeszcze dogadacie, narazie Wasza rozmowy są w nerwach, on się denerwuje, Ty sie denerwujesz.... może musicie troszkę ochłonąć i wtedy spróbować na spokojnie porozmawiać... i pamiętaj, że dziecko nie będzie szczęśliwe, gdy zabraknie matki ! nie możesz się tak łamać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola2812
,Przegladnelam cały jego tel. I nic nie znalazłam.Z tych nerwów kolejna noc z glowy,dobrze że mam od wczoraj wolne bo nie wstalabym do pracy.Boli mnie żołądek i glowa ale chyba to od płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola2812
Ale z kolei ma patrzeć na matkę ciągle w takim stanie?Jej też jest trudno,bo widzi co się dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
domyślam się, co możesz czuć... bo wiem, jak dla mnie ważne jest oparcie narzeczonego w tych ciężkich dniach... wystarczy, że pójdzie do pracy, a ja się czuję jak mała, bezbronna dziewczynka... nie wiem, co ze sobą zrobić... ale jak sama widzisz... złość tu Ci nie pomoże... nic nie znalazłaś, no właśnie... bo może nie ma co?? wszystkie jesteśmy teraz rozżalone, złe... może czasami pewne sprawy wyolbrzymiamy... pomyśl na spokojnie, czy aby masz mocne podstawy, aby go o coś posądzać, żebyś się później sama z tym źle nie czuła... Może i się Wam teraz nie układa... może nie potraficie do siebie dotrzeć, ale to nie musi od razu oznaczać najgorszego. Głowa do góry, chociaż na tyle, na ile jest to możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tylko to trwa już dlugo,dopiero po tragedii do mnie dotarło że coś się dzieje.A z tym tel.to mógł przecież pousuwac?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paaatiii87
no niby mógł... pewnie, że mógł.. ale jak widzisz... nie pozostaje Ci nic innego, jak przydusić go do ściany, zmusić do szczerej, ale spokojnej rozmowy... wytłumacz mu, że to nie tylko dla Waszego dobra, ale przede wszystkim dla dobra dziecka, bo na to wszystko patrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeny, czy mi sił wystarczy?Boję się ponownego rozczarowania,że mnie odepchnie.Może przemilcze zupełnie te święta?Może znikne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest głupi pomysł ;) przemilczanie pewnych spraw, napewno ich nie zalatwi ... musisz znalezc w sobie te sily. nie mozesz ciagle zyc w niepewnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będzie szczesliwa,ale ten horror by się skończył.Widzę,że my w podobnym czasie przeżyliśmy tragedię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilus2710
witam kobietki karola strasznie ci wspolczuje. ale odejscie to zly pomysl pomysl o coreczce jak bardzo by to przezyla pomoglabys tylko sobie. moze faktycznie twoj maz cie nie zdradza, a teraz wlasnie czuje sie upokozony ze go przylapalas a dodatkowo go obwiniasz, moze wraca pozniej do domu bo bierze nadgodziny zeby jak najkrocej byc w domu bo w nim tylko awantury. to nie znaczy ze go bronie ale my kobietki czasami za duzo sie nakrecamy, stres zwiazany ze strata dodatkowo nasila te zle samopoczucie. postaraj sie troche uspokoic, wyciszyc, porozmawiaj z mezem ale spokojnie, moze przepros ze nieslusznie osadzilas powiedz ze ida swieta a to magiczny rodzinny czas ktory w trojke powinniscie spedzic przy pieknej choince. zycze ci duzo sily.. asiu dziekuje za informacje:-) a ty chcialabys od razu zzo? doris termin mam niby na 2 lipca, ja juz dawno jestem tu zarejestrowana tylko nie moge cos sie od kilku miesiecy zalogowac:-( moj maz mimo ze brzuszek jeszcze prawie niewidoczny to tez wieczorkiem daje mu buziaka:-) i w te ostatnie zdiecie tez strasznie sie wpatrywal nawet kilka razy kazal mi wyciagac bo on chce popatrzec na naszego dzidziusia a u mnie jakos leci w wigilie powiemy rodzince ze w lipcu bedzie nas wiecej:-) dzis mam zamiar porobic golabki i takie tam. dzis jaki mialam sen to chyba dlatego ze przejelam sie karola, snilo mi sie ze moj maz mnie zdradza i do tej laski jak szedl to nawet wlozyl slubny garnitur:-) opowiedzialam go rano mezowi a ten zaczal sie smiac, przytulil mnie i mowi na co mi inna jedna juz mam a w srodku moze siedzi druga hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Doris najwazniejsze ze cie przyjeli niewazne ze musialas troszku naklalmac ale robilas to w dobrej wieze najwazniejsze ze zrobili ci to badanie na ktorym wam najbardziej zalezalo powiem ci kochana moj maz zachowuje sie dokladnie jak twoj jakby milion wygral hihihii wczoraj pierwszy raz tatus poczul jak Franek kopie musial czekac 20min z reka na brzuszku smialam sie ze synek poczul ojcowska dlon i sie uspokoil potem polozylam swoja reke obok troszke poglaskalam i kopniak zafundowany jak narazie nasz babel jest delikatny ale uroczy w tym co robi maz sie smieje ze jest po mnim delikatny Karola (przepraszam jak pomylilam nik) kochana jak kochasz go to zrob wszystko co mozesz ja w takiej sytuacji zapisala bym nas do psychologa albo psychiatry tam naprawde duyzo par chodzi jak maja problemy pamietam jak ja chodzilam ale sama bo nieumilam sobie poradzi naraz strata dziecka utrata pracy tak sie kumulowalo i zeby niewyladowywac agresjii na mezu to poszlam do psychologa i pomoglo naprawde Dla dwupaczkow i milusinskich moc caluskow {usta] Dla reszty dziewczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki nie wiem czy bede miec czas do was pisac przez swieta dlatego juz teraz zycze Wam kochane spelnienia najwazniejszego dla nas marzenia dzidziusia w przyszlym roku, bezproblemowej ciazy abysmy mogly cieszyc sie tym wspanialym uczuciem, aby tragedia poronienie juz przenigdy nas nie dotyczyla, abysmy mogly cieszyc sie kazdym dniem bycia mama od samego poczecia do konca zycia..... zycze tego wszystkim starajacym sie, juz w ciazy, a nawet tym ktore urodzily bo na jednym bobasie sie nie powinno konczyc. Oby 2013 byl dla nas najszczesliwszym czasem i pamietajcie jaka wigilia taki caly rok!!!!!!!! A ja juz czuje ze nadal sie nie udalo bo cycuchy chca juz peknac no ale nie staralismy sie az tak bardzo no i to stado chorob ktore przeze mnie przeszlo..... No ale sie niepoddaje Nowy Rok nowa energia . Kochane dziekuje za to ze jestescie i odpisujecie to mi daje najwiecej sily i wyciaga z zakretow kiedy jest zle..... OGROMNE BUZIAKI NA SWIETA i zyczcie mi szerokiej drogi do domu tylko 1800 km ale to w koncu swieta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodni życze ci milej, szcześliwej drogi. Oby te swieta by dla Was magiczne, aby wszystkie marzenia a szczegolnie te najwazniejsze sie spelnily oraz aby nadchodzacy rok byl o wiele wiele lepszy:-* Wesołych Świat!:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodniu, pozostałe dziewczynki.. ja też juz teraz zyczę Zdrowych i pogodnych Świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze i aby w Nowym Roku posypały się bobasy :***** Karola, moze swięta zmiekcza meza i porozmawiacie spokojnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,dziękuje Wam za te słowa,za rzyczliwość i za wsparcie.Jak tak siedze i myślę o tym wszystkim to mi łzy same płyną,nie potrafie już normalnie funkcjonować,nic mi się nie chce.Gdyby nie moja kochana Wikusia to nawet nie wstałabym z łóżka.A tak wiem,że muszę zrobić jej śniadanko,obiadek i kolacyjke.Ona jest moim jedynym szczęściem i dla niej musze chociaż troszke się postarać.Ona jedyna przyjdzie do mnie jak widzi ,że jest mi smutno,przytuli się,ukocha i powie,że bardzo mnie kocha.Te jej słowa są zawsze czymś ważnym,bo wiem,że zawsze jest przy mnie.Tak bardzo chciałabym,abyśmy byli w te święta we 3,a nie osobno,chociaż są bardzo,ale to bardzo małe szanse.Teraz już mój M na mnie nie patrzy,unika kontaktu wzrokowego,nie odzywa się ani jednym słowem.Może ja coś żle robię,może ze mną coś nie tak?Po naszej stracie mówił,że będzie dobrze,że będzie jeszcze jedno,ale teraz sobie myślę,że on chyba mnie za to wszystko obwinia,że to moja wina.Mój M jest typem twardziela i ogólnie mam wrażenie,że on się cieszy,że tak się stało,niczym się nie przejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola2812 nie, nie mialam zabiegu. Pomimo tego, ze byl to juz 12 tydzien, to lekarz stwierdzil, ze sama sie ladnie oczyszczam, wiec nie potrzeba lekow ani zabiegu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizycznie czuje sie dobrze... juz tylko troszke plamie, nic nie boli... a psychicznie.. raz z gorki, raz pod gorke. kiedy mysle, ze teraz juz bedzie lepiej, to sie rozklejam i caly dzien wyje.. takie to przykre... a Ty mialas zabieg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola napewno tak nie jest. mezczyzni poprostu nie potrafia pokazywac emocji trzymaja wszystko w sobie. tylko raz widzilam jak moj maz plakal bylo to wtedy jak dostalam plamienia i powiedzialam ze wiem ze to juz koniec pozniej byl twardy nie uronil nawet lezki, wspieral mnie caly czas, nawet na pogrzebie malej. ale to nie jest dobre czlowiek musi sie wygadac zaczal sie zamykac w sobie po 3 miesiacach od straty stal sie strasznie nerwowy krzyczal z byle powodu az w koncu wzielam sie za niego i wycisnelam z niego co czuje. gdy sie wygadal to teraz jest juz o niebo lepiej. wtedy to nawet nie chcial nastepnej ciazy. trzymaj sie kochana musisz jakos otworzyc swojego mezulka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedna rada, co do Twojego M ;) sorki, ze tak w czesciach pisze, ale ... a nie pomyslalas o tym, ze on cierpi rownie mocno jak Ty?? ale tak jak powiedzialas, jest typem twardziela i nie chce Ci tego pokazac??? moj tez stara sie byc przy mnie silny, nie zalamuje sie, ale widze ze sie odwraca i ma lzy w oczach... moze Twoj M tez cierpi i nie umie sobie z tym poradzic... ludziom, ktorzy nie umieja lub nie chca okazywac takich uczuc, jest o wiele trudniej, pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×