Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

A j lekko zła.... na całokształt za całokształt... ale upatrzyłam sobie lamoki na choinkę, w kształce gwiazdek:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój ma próbe dzis- czy sie nie spozni....umowieni jestesmy ze sie zwolni troche i o 16 bedzie po mnie bo po zakupy jedziemy...ciekawe...zadko udaje mu sie byc na czas ...jesli chodzi o spotkanie ze mna :D rzecz jasna:) co tam groszkowa :P sie smucisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powoli się szykuję do wyjscia, dzis wczesniej, bo muszę załatwić jedna służbową sprawę i juz nie wrócę do biura. Postaram się wieczorem dorwać do kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano smucę się. Kurczę, gdybym raz jeszcze miała podjąć decyzję o mieszkaniu z Johnym, to mając tę wiedzę, którą mam po raptem 3 tygodniach mieszkania razem, nie przeprowadziłabym się, ot co. Sama świadomość tego mnie dręczy :( No bo kurde, nie jestem wcale szczęsliwa. Nie było żadnej dzikiej radości... czuję się jakbyśmy byli znudzonym małżeństwem z 15 letnim stażem :( Czy u was też było tak trudno na początku wspólnego mieszkania razem? Może to ja jakaś przewrażliwiona jestem, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Johny obiecał, że dziś przemaluje na biało przedpokój, żeby jasna farba, którą wybraliśmy przyjęła się na tych wściekłozielonych ścianach no i co? Powiedział, cyt. \"właśnie miałem zadzwonić i powiedzieć ci, że nic nie zrobiłem bo kiepsko się czuję i leżałem w łóżku\". Wczoraj nie czuł się na tyle kiepsko, że do 2 w nocy siedział z ludźmi z pracy. Fajnie jest, nie ma co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co można kupić tacie, który wszystko ma?????????????????? Poradźcie, wszystko mam dla wszystkich, tylko ten jeden prezent mi został.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszku dziecko
masz pwody do zastanowienia sie, dlaczego jego pierwsze małżeństwo nie wypaliło... może jego ex też się taka postawa nie podobała? Jak sama widzisz zycie nie jest tylko różowe, ale niesie ze sobą wiele przeciwności. A ty sobie myslałaś, że jak zamieszkacie razem, to wszystkie problemy znikną i facet będzie sie kręcił tylko wokół ciebie? Niestety, moja droga, zycie i nawyki mają swoje prawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszku dziecko
ach, za szybko eneter poszedł... Jak widać Twój księciunio przywyczaił się o bycia "kawalerem" i postepowania bez liczenia się z druga osobą. Tak więc trzeba by to powoli, powoli zmieniać. Jak się będziesz tylko stawiała, denerwowała (wiem, że to nie jest łatwe) to facet zwinie ogon i powie... mam dość. Spróbuj małymi, ale radykalnymi kroczkami do przodu... Pomysł z wywiezieniem kompa dobry, ale i działa przewciwko Tobie. To naprawdę nie sztuka zabrac dziecku zabawki, ale nauczyć dziecko, by mimo zabawek robiło coś innego niż tylko zabawa... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groszku.... wiesz ja miałam na poczatku wspólnego mieszkania...pieknie jak we snie:) robił mi kolacyjki obiadki w niedziele...przy swiecach kapiele...ech :D:D:D:D:D teraz troszke to spowszedniało...bo ja w zasadzie cały czas maluję i nudna jestem...ale cieszy mnie gdy wraca z pracy do domu i tak się zajada obiadkiem jakby rok nie jadł.... i wiesz co...gdy rano o 6 dzwoni mu budzik buziakiem mnie budzi i mówi zebym zrobiła mu sniadanko..tak slicznei sie przymila wtedy ze .....dla tych chwil warto zyc- poważnie...kanapeczki do pracy...juz w sumie rok mieszkamy razem- oprocz tych przejsc w tamta wiosnę..gdy mielismy sie rozstac...tak jest na co dzień... razem jedziemy wybrac zasłonki dzis- firany kupowałam sama, chcę by on tez cos mogl zadecydować. poza tym niech nosi tobołki , bo potem na spozywcze i na prezenty sie wybieram:) połów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groszku dziecko - mylisz się, jeśli uważasz, że wydawało mi się że będzie tylko różowo. Zdawałam sobie sprawę, że może chwilami być trudno, ale nigdy nie spodziewałam się, że proporcje będą odwrotne. Że bedzie trudno i tylko chwilami różowo. I nigdy nie uważałam, że tamto małżeństwo rozpadło się wyłącznie z winy jego exżony. Wina zawsze leży pośrodku. Ale skoro masz tyle doświadczenia życiowego, to daj mi jakąś radę. Mówisz, że zabrać kompa to nie jest najlepsze rozwiązanie. Tylko co ja mam robić, kiedy rozmowa nie pomaga, prośby nie pomagają? Ty myślisz, że dla mnie jest to komfortowa sytuacja, że mój facet, 30 letni notabene, zachowuje się jak 15 latek? Że czuję się jak matka, która daje karę niesfornemu dziecku? Że chciałabym być przy nim kobietą, i czuć się przy nim jak przy mężczyźnie? Doradź mi coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja juz w domu, moi panowie na zakupach - a co, niech oni też podźwigają, a ja dorwałam się do kompa. Bo potem nie mam szans - synio umówiony na gadu - gadu z \"koleżanką\" jak twierdzi, a księciunio chce na allegro... :-( Ale ja nie będę się nudzić, mam mięsa do marynowania przed pieczeniem... Groszku, nie wiem co Ci doradzić, u mnie na początku było jak w bajce, potem sie rozstalismy - a teraz wiesz jak jest - raz u mnie, raz u niego, ciagle się docieramy i uczymy żyć we troje. Nie zawsze jest łatwo. Pomarańcza ma rację, małymi kroczkami, powoli - gadaj z nim (wiem ze nie lubisz \"dziamolić za uchem\"), ale tak z nimi trzeba, niestety. Pozdrawiam. A emilka napiszę jutro z pracy jak szefuncio wybędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wrzuć na luz Groszku, koniecznie - rób tylko to co niezbędne, nie skacz koło jego mieszkania, nie maluj i nie tapetuj - jak mu jakichś wygód zabraknie to sam się zastanowi co się stało. Ja wiem, ze kobiecie trudno jest żyć w brzydkich wnętrzach, ale jak nie trafiłaś na takiego palanta jakim był mój ex, to moze poskutkuje. A moze jego matka wpadnie i coś skrytykuje, to powiedz ze Johny nie chce sieangazować, a to w końcu jego mieszkanie i powinien o nie dbać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, a ja znów wchodzę w polemikę z pewnym bardzo pewnym siebie samcem, z wysoką pozycją, bagażem doświadczenia i wszystimi \"achami\" i \"ochami\" życiowymi.... Ale teraz naprawdę pięknie jest;) Groszku, na wszystko trzeba czasu...może on \"okopuje się\" na pozycji kawalerskiej???? Zasada małych kroczków, pamiętaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku, rozmawiałyśmy...boi się, że wspólne zamieszkanie zmieni jego nawyki i zwyczaje...więc je manifestuje... Ludzie mają takie strategie.... :o:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku, kroczek po kroczku..... i mó mąż tylko myje okna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku jak zwykł mawiac mój niedźwiedź strategia małych kroczków na niego nie skutkuje ............... no niech on sobie tak sądzi dalej ze nie skutkuje tyle jego co sobie pogada . Tylu rzeczy on nie robił a ile było niedopusczalnych mój boże a teraz sa normalne zwyczjne i wcle sie nie burzy , ale to wymagało czasu czasem nawet mi opadały ręce . Małe kompromisy z mojej strony tez były potrzebne bo im bardziej ja chciałam tym bardziej on był anty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whim!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Znam to! A a mam niestety dość mocno buntowniczą naturę:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, przecież już wiesz że nie chodzi tylko o prace domowe :P O całokształt, o zainteresowanie drugim człwiekiem którego się ponoć kocha - zainteresowanie w każdej postaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku, tego też można się nauczyć...uświadomić rozmową i przy chęci zmiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Ani... przy chęci zmiany. O ile widzi się, że coś nie do końca gra... Uciekam. Wieczorem odkopię kompa i odezwę się jeszcze. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;) Groszku wiedze , że u ciebie to juz poważna sprawa :O Wiesz co?? wrzuc na luz z tym mieszkaniem , a co???? no powiedz co się stanie jak nie będą pomalowane ściany????? - nic :D - co najwyżej jak jego rodzice (których koniecznie zapros na święta na kawkę choćby) zobaczą postepy syna w meblowaniu to zobaczysz , ze do sylwka sam wszystko wyszykuje na błysk :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D oni tak mają, tzn musza sie popisać , ale twój J nie będzie miał zbytnio czym więc szybciutko to zmieni - uwierz mi ;) Tylko nie zapomnij go pochwalić do jego rodziców, powiedz,coś w stylu np że ten obrazek to J wieszał z taką pieczołowitością jakby to była relikwia, zajeło mu to co prawda pół dnia, ale efefekt był tego wart - rozumiesz o co mi chodzi??? wyżalisz sie , powiesz co ci lezy na sercu, ale też nie zapomnisz go pochwalić :D:D:D:D:D:D:D:D Z nimi trochę trzeba przebieglej - bo to proste stworzenia :D:D:D:D Ninke ;) ty się misia lecz i leż ;) - a twój sam zmięknie jak zobaczy cie rozłożoną na łopatki i napewno nie będzie robił cyrków ;) Ani ;) no no , nie wiedziałam , ze ty święta ,az z takim rozmachem szykujesz??? węże świetlne, gwiazdy w oknach , choinka itp , aż cię podziwiam ;) Ani ;) czy wy macie duże mieszkanie??? wiesz dzisaj oglądaliśmy dopiero budowę wielorodzinnego budynku, i tam są mieszkania 65 m i 50m , nas co najwyżej interesowałoby to większe, ale ja nie mam wyobrazi przestrzennej i nie widząc ścian działowych nie mam pojęcia jak to będzie sie mieszkało w czyś takim :O co prawda balkony to raczej małe tarasy, ale ta powierzchnia :O - oj odechciało mi sie budowy domu na razie :O i miotam sie przy tych nowych deweloperskich mieszkaniach i tylko te powierzchnie wydają mi się strasznie małe ! Dziewczyny w jakich wy metrażach sie mieścicie???? o ile mozecie to napiszcie mi, bo ja juz głupawki dostaję :O Yenny ;) oj kochana widzę, ze my ostatnio podobnie czasowo stoimi i podobne rzeczy robimy ;) , ja dzisiaj tez marynowałam schab, zrobiłam juz kapustę z grzybami, bigos(dzisiaj pierwszy etap zakończony razem z winem wytrawnym) jutro do podgotowania przez jakies 2 -3 godzinki , ale za to wycwaniłam sie i pierogi z kapustą i grzybami kupiłam ;) A na jutro to mam w planach robienie ryby po grecku, duszenie schabu w jabłakch i majeranku, i zrobienie reszty zakupów spożywczych na święta :O nie cierpię tego :O No i jeszcze ten dodatkowy prezent dla J :O w końcu kupiłam mu koszulke Ferrari, bo sweterek był za długi i J wyglądał jak dziwoląg :D:D:D:D no i teraz myślę nad jakimś fajnym portfelem - jak myślicie dobry pomysł czy raczej nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość groszku dziecko
Ja ci powiem tak: przede wszystkim uważam, że pokazałaś mu już, że za duzo potrafisz. Niestety - to malowanie ścian przez ciebie mnie dobiło. Facet uznał, że ty to zrobisz, to co sie będzie wysilał. Więc przestań malować, przestań o tym mówić - wiem, że chciałabyś, aby wszystko było na cacy na święta, ale czasami warto odpuścić... to tyle w kwestii remontu. Acha i przestań o tym mówić - zobaczysz weźmie się za robotę szybciej niż myślisz. Co dalej - pokaż mu, że skoro jemu nie zależy aż tak bardzo (czytaj: nie okazuje ci dostatecznie dużo zrozumienia i czułości) na wzajemnych kontaktach - odwdzięczaj się tym samym. Zacznij np. ostentacyjnie czytać książkę, np. nierobiąc kolacji - jak zgłodnieje, to się zainteresuje sam jedzonkiem, albo zachłannie zacznij oglądac telewizję - jak w tym czasie zacznie cos do ciebie - poproś, żeby nie przeszkadzał, bo jestes zajęta filmem. A jak w nocy będzie się chciał poprzytulać - bądź zmęczona, niech cię głowa boli itp. itd. Bo to jest tak - daj chłopu palec, to od razu weźmie całą rękę... A przede wszystkim odpuść.... oczywiście na trochę. Np. zdziwiona przyjdź do domu (bez zakupów) i spytaj, czy kupił chleb na kolację? Przykładów można by mnożyć... Inwencja twórcza należy do ciebie. Tak jak go wziłęać sposobem, żebyście w końcu raqzem zamieszkali, tak teraz znowu musisz wziąć go sposobem, aby sie włączył w życie domowe. Życzę powodzenia w "oswajaniu" jaśnie księciunia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sposób na oswojenie...dobry!! tez go znam...i działa:) szczególnie zakupy...lub smieci wyrzucanie...czasem stał worek śmierdzacy...i stał pod drzwiami az jasnie Pan wyrzucił...i teraz wie...ze to jego obowiazek... \"sie zrobiło\" tak myslał do tej pory a jednak nie...i docenia moja pracę. gdy \"strajkuję\" i nie myje naczyn które wciąz dostawia....to sam umyc potrafi i wtedy tez zwraca uwage na to ze odwalam kawał roboty... groszku!! głowa do góry- dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko nie śpiochy to że wstajesz półgodziny wcześniej niż ja to nie znaczy że jestem śpioch;-). A ja własnie jestem w trybie drukowania ....................najgorsze jest że drukarka się buntuje ( wie kiedy mnie wyprowadzic z równowagi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×