Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Cześć Maleństwa ;) Yenka, nie mogłam znaleźć mleka w praoszku i zrobiłam tiramisu. Ale Twoje przepisy na ciasta wypróbuję na bank. Reszcie spuchniętych koleżanek życzę miłego dnia (mimo wszystko) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masakra w pracy! Papiery mnie zalewają. Groszku, u mnie prędzej kupię mleko w proszku jak serek moscarpone. Zakup chyba graniczyłby z cudem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się, u mnie tez go ciężko dostać, ale nie jes to niemozliwe. Póki co z braku czasu na bieganie po mieście w poszukiwaniu właściwego serka, używam najzwyklejszego seka homogenizowanego - z tym, że bezsmakowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, jestem tu nowa... on ma 2 corki z pierwszego malzenstwa jestesmy ze soba prawie rok a ja juz nie daje rady nie lubie jego corek czy to normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc nokija Normalne. Ja chciałam polubić jego potomstwo. Ono tego nie chciało. Wiecej nie będę próbować nawiazywac kontaktów. Napisz coświęcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nokija, mój nie ma dzieci, więc inna sytuacja. Ale wszystko jest możliwe, napisz coś więcej o ralacjach, o wiekiu itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej dziewczyny co do dzieci to jestem doświadczona w tej kwestii mój ex miał córkę , która nawet przez 5 lat mieszkała z nami ............ wiem że ralacje bywają różne i nie wynika to z niechęci do jego dzieci a bardziej z nastawienia dzieci do drugiej partnerki ich ojca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Serduszko, miło,ze o mnie jeszcze pamietasz👄U mnie cóz.....szykuje sie na atak exa odn. pozbawienia mnie prawa do połowy majatku, wyrzucenia z naszego domu, libo zmuszenia do zrzeczenia sie tejze połowy na dzieci....i boje sie tego wszystkiego cholernie, bo ten ma władze, kto ma pilot od tv i kase-a to akurat nie jestem w tym układzie ja. Mój najmilejszy złozył po długich i ciezkich wyczekiwaniach pozew i teraz czekam na powiadomienie o terminie pierwszej rozprawy-nie bedzie lekko, bo exia nie odda pola tak łatwo i spodziewam sie niezłej zadymy. Poza tym nadal jestem bez pracy, co powoduje pogłebiajaca sie frustracje, odczuwalny brak gotówki , brak poczucia wartosci własnej i niemoznośc wprowadzenia sie do ksieciunia, bo w trójke nas nie utrzyma z pensji, której lwia cześc pozeraja kredyty(m.in. na dom, który dla nas nabył, alimenty, wyposazenie)Nowy rok raczej mnie nie nastraja pozytywnie-nie cierpie malkontencic, ale chyba gorzknieje z wiekiem i iloscia kłód pod nogi. Aha-mamusia ksieciunia przechodzi istna metamorfoze-najpierw mu groziła,ze jak weźmie rozwód z exia, to i ona sie z nim(synem swym) \'\'rozwiedzie\'\', potem,ze liczy wciaz na to,ze ów syn w koncu \'\'zmadrzeje\'\'(czyt. powróci na łono exi), a w ostatnich zyczeniach noworocznych pozyczyła mu, aby sie w koncu mu poukładało.....Ocieplenie? przyzwyczajenie? pogodzenie? Boje sie zaczac cieszyc na zapas. Jego siostra \'\'nawet\'\' ostatno przez tel. raczyła się zainteresowac, \'\'to jak ONA ma na imie?\'\'-to o mnie. Idzie wiosna.....To na pocieszenie dla Garni-odn. stosunków panujacych miedzy mna , a jego rodzina.....Pozdrawiam-ale sie uzewnetrzniłam, nie wiadomo tylko,czy w ogóle ktos to bedzie chciał przeczytac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
net tyle ze ja nie mam złudzeń...:P i nie zalezy mi juz na nich...chcę by byli jak powietrze...niewidzialni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garni, a mnie jeszcze -jakos tak przekorbie-zalezy, zeby nie osadzac człowieka, jesli sie go nawet nie widziało na oczy, nie poznało....Jesli sie nie uda-trudno, nie bede płakac, ale przykro bedzie zawsze, zwłaszcza,ze exia u nich nadal cieszy sie niegasnaca popularnoscia.No i jest dziecie z tego zwiazku, czyli wnuk pierworodny.Ale jesli beda niewidzialni-to tez całkiem nieźle, nie beda przynajmniej wredzic, bo to własnie boli chyba najbardziej. Pisałam juz chyba wczesniej o tym, jak jego tatus oswiadczył,ze nigdy nie chce mnie u nich widziec , i ze ksieciunio dał ciała, \'\'bo jak się chce napic mleka-nie trzeba od razu całej krowy kupowac.....\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdzwonil do mnije facet ze stoi pod blokiem i ze zamawiałam ja- - drzwi przesuwne na kwote 3000!! i ze nie ma nas w domu a on czeka bo ma zapisany montaz .nawet nie wyobrazacie sobie jakiego agresora załapałam- jak zadzwoniłam sobie do tej firmy i ich zjechałam ktos zrobił sobie niezłe jaja na dane mojej mamy a na moj telefon kontaktowy komus niezle sie pojebało...sory za wyrazenie albo niezły numer sobie ktos zrobił... ludzie widza ze \"zas\" był remont i im się w głowie wali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, to nawet można zgłosić na policję:P Ja na zwolnieniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Net, witaj w klubie kochana. Mnie tak samo \"kochają\". tylko juz zaczełam to olewać. Garnierka, rzeczywiście masz niezłe jaja. Dziewczyny-ja mam dzis masakrę w pracy - teraz poczytałam Was \"do kanapki\". Do jutra. Uściski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ani ale ja nawet w domu nie jestem nie bede sobie dupska tym zawracac szkoda czasu i mojej fatygi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garni, a jak poszukiwania imienia?????I sylwester?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yen-pozdrawiam i sciskam mocno-to jest juz nas wiecej w tym \'\'klubie\'\'.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
net, no niestety - nie jest za wesoło. Skrobnij do mnie na emilka(jest w profilu), napiszę więcej. Do jutra.Uciekam do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Net... ja będę trzymała kciuki i pozytywnie myślała o Tobie... tak niewiele, ale świadomość jakiegokolwiek wsparcia w postaci dobrych zyczeń, bo tak Tobie życzę, aby się poukładało jak najlepiej, tez jest chyba w jakimś malusim stopniu pokrzepiająca, co? Trzymaj się twardo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andaluzja..
Hej. Wpadlam tu przelotem watek jest duzy i nie bardzo mam go kiedy przeczytac.Jak rozumiem wieszkosc z Was jest z facetami ktorzy byli zonaci i Wasz zwiazek sie zaczc gdy Oni byli jeszcze z zonami. Jak to jest zyc ze swiadomoscia ,ze sie komus rozbija zycia ?' Czytalam w kilku postach tutaj o prawie do szczecia. Da sie zbudowac szczescie na cudzym cierpieniu ? Ja rozumiem, ze kazda sytuacja jest inna ale ciekawi mnie jak wy postrzegacie zony swoich facetow ? Jak postrzegacie swoich facetow w swietle zdrady ktora sie dokonuje ? Czy uwazacie zdrade za cos naturalnego i pozytywnego ? Byc moze to sa bardzo naiwne pytania ale chcialabym zrozumiec motywy dla ktorych ktos decyduje sie na bycie z osoba ktora nie dosc, ze zdradza, oklamuje, krzywdzi swoich najblizszych i idzie na latwizne. Ciekawi mnie jak to wyglada od Waszej strony. Czy mozna zaufac komus o kim wiecie, ze kogos swiadomie oklamal ? Czy macie swiadomosc tego, ze jestescie wyjatkowe ,inne lepsze od ex zony ? Czy macie wiare w to ze gdy facet sie lekko nie znudzi nie znajdzie sobie kogos, mlodszego, ciekawszego, bez zadnych zobowiazan ? Jak mozna zaufac facetowi ktory zdradza ? I pytanie najwazniejsze czy mozna kochac kogos kto zdradza. I tutaj nie ma zadnego znaczenia ze z Wami. Czy mozna kogos kochac o kim sie wie, ze jest niesolidny, oszukuje, nie ma charakteru i jest tchorzem ? Jak potraficie sobie to wytlumaczyc i z tym zyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tego nie da się wytłumaczyć
dlatego trzeba dorobić ideologię typu; -każdy ma prawo do milości -miłość nie wybiera, to nie moja wina, że spotkaliśmy się za póżno -ta miłość spadła jak grom z jasnego nieba -żona już miała swoją szansę, nie wykorzystała jej, teraz moja kolej -żona mogła walczyć wcześniej o niego -widocznie w domu nie miał tego czego oczekiwał, gdyby miał wszystko nie szukałby kochanki -żona nie umiała z nim rozmawiać, nasz związek to porozumienie dusz nie tylko sex -ja potrafię go docenić, żona to wstrętna materialistka, a on był tylko maszynką do robienia kasy - ja go kocham szczerze i prawdziwie i nie pitole mu o cieknących kranach czy nie wyniesionych śmieciach -ja jestem zawsze zadbana, ona rozlazła gruba baba w przydeptanych kapciach i papilotach - przy mnie jest meżczyzną, dla niej był tylko parobkiem do roboty - ją ciągle głowa bolała, ze mną ma nieziemski sex - z żoną od lat nic gonie łączy, no ewentualnie tylko kredyty - dzieci już dorosłe więc po co facetowi stara baba z klimakterium, jak może mieć młodą laskę, którą on zaopiekuje się przede wszystkim finansowo. A wogóle to kochanki kochają bo nie mają serca, śpią spokojnie bo nie mają sumienia, po trupach do celu to ich dewiza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, większość dziewczyn na tym topiku związała się ze swoimi facetami gdy cci już byli w trakcie rozwodu, albo już od żon odeszli a one nnie były przyczyną zdrad i rozwodu. Jak bys jednak cały topik przeczytała to byś wiedziała. Ja nie należe do ich grona, ale regularnie czytam - więc bezstronnie ich bronię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie .....jednak
wiecej jest tu dziewczyn, które zwiazały sie z mężczyznami zanim ten pozew o rozwód został wniesiony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu się nikt nie czepia
dziewczym, które związały się z facetami po rozwodzie, poznanymi w trakcie rozwodu lub takimi, którzy odeszli od żon nim je poznali. Andaluzja poruszyła sparawę kocanek, które weszły świadomie w związek żonatego meżczyzny, a na żonę wieść o zdradzie spadała jak grom z jasnego nieba bo maż nim poznał nowa ?miłość" był kochającym mężem i ojcem. Dla mnie takie kobiety to kompletne zera i oby dostały od życia to co dały z siebie innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja.....
Tego sie nie da wytlumaczyc, Wlasnie tego typu teksty slysze ciagle od babek uwiklanych w zwiazki z zonatymi facetami. I ja tego nie rozumiem zupelnie. Bo o ile wiem, ze kazdy zwiazek sie moze skonczyc to zupelnie do mnie nie przemawiaja teksty ze ktos jest " w separacji", "w trakcie rozwodu" itp. itd. To znaczy ze ten facet jest w zwiazku. Bez wzgledu jak chce to nazywac. JEST w zwiazku. I byc moze ja mam skrzywienie jakies ale dla mnie facet ktory jest w zwiazku to facet innej kobiety. Moglby byc Apollem, 8 cudem swiata i ucielesnieniem wszystkich snow. I nie ma znaczenia, ze on sie zaklina w zywy kamien , ze z jego ex to formalnosc. Nie jest wolny i koniec. I to jest dosyc powszechne podejscie typowe dla kobiet. Dlatego staram sie zrozumiec jaki mechanizm zachodzi, ze normalna kobieta, z normalnymi potrzebami godzi sie na status odskoczni od normalnosci. Godzi sie na bycie z facetem ktory jest klamca, oszustem i brakuje mu cywilnej odwagi. Jak mozna wierzyc ze zwiazek z kims takim bedzie szczesliwy ? Jak mozna komus takiemu zaufac zycie ? Jak mozna cos budowac ? I za jaka cene ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Andaluzji: ale jesli poznasz faceta, który od dawna nie mieszka z żoną i jest z nią w separacji i to NIE TY jesteś przyczyną rozpadu jego m,ałżeństwa, to także uznasz, że facet jest w związku i jest w twoich oczach przekreślony? Przecież nie zabierasz go żonie, gdyż on już od niej odszedł wcześniej. Kochanki to osobny temat i jest osobny topik o nich... tutaj jednak większość dziewczyn do kochanek się nie zalicza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andaluzjo, myślę, że twoje pytania w niewielkim stopniu dotyczą nas. Doczytaj topik.... Ja poznałam mojego męża, gdy był w separacji z ex, mieszkali osobno i mieli się dosyć. Taki umarły związek, z trupem małżeństwa. Mojemu mężowi nie śpieszyło się do rozowodu, bo nie czuł takiej potrzeby, wszystko i tak było osobno, a sprawy, sąd trochę go przerażało. Wiele z nas poznało swoich mężczyzn po rozwoodzie, więc chyba albo poczytaj, albo innych się pytaj:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzyja....
Miejcie litosc :) Nie ma mowy, zebym przeczytala 9 tysiecy postow. Zasugerowalam sie 3 pierwszysmi stronami i naglowkiem. Oczywiscie jak sie poznaje faceta ktory jest po rozwodzie i nie my jestesmy bezposrednia przyczyna to sytuacja jest zupelnie inna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, tez tak u Was pada. Klimaty depresyjne człowieka ogarniają. Andaluzja .....te pytania zadaj na innym topiku. I jak już pytasz to zadaj sobie więcej trudu i poczytaj o czym tu mowa i jakie tu są przypadki. Nie czułam się i nie czuję się przyczyną rozwodu bo jego małżeństwo istaniało jedynie na papierku. Każde sobie żyło i jedynie rozwodem mogło się zakończyć. Czy gdyby mnie nie poznał istniał by ten związek nadal. Mój szczerze w to wątpi, bo chciał w końcu być szczęśliwy. Ale jeszcze odpowiadając to jest strach ,że związało się z facetem z przeszłością, ale też ten bez przeszłości niezły numer potrafi wywinąć. Związki to w ogóle skomplikowana sprawa. Yenny.,....przepisy Twoje wykorzystam i dziekuje za nie. Anouk......już chyba lepiej z ząbkami Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serduszko-dzieki serdeczne za ciepłe słowa wsparcia-to dla kazdej z nas bardzo wazne.Sciskam Cie mocno!Yen-posłałam krótkiego emilka. Pozdrawiam wszystkie zwiazane z tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×