Gość do gemini81 Napisano Kwiecień 16, 2013 Dziewczyno, zbastuj troche bo zaczynasz byc jak natretna mucha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81 Napisano Kwiecień 16, 2013 a Ty tylko incognito umiesz się wyrażać??? Bo co tak najłatwiej skoro nie masz pojęcia co to strata dziecka to nie komentuj czyiś wpisów Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81 Napisano Kwiecień 16, 2013 nie mam zamiaru się zniżać do Twojego poziomu... nie skomentuje, tutaj nie jest miejsce na takie słowne gierki, ale co Ty możesz o tym wiedzieć ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Do Nadziei Napisano Kwiecień 16, 2013 Jest mi bardzo,bardzo przykro. Wierzyłam w szczęśliwe zakończenie... Gemini nie przejmuj się głupimi wpisami,jesteś kochana,tak wspierasz dziewczyny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość KamilaApi Napisano Kwiecień 16, 2013 Blueberrymuffin rehabilitacja właśnie z powodu napięcia mięsniowego, jest zbyt wiotka i jedną stronę ma słabiej rozwiniętą. Byłam dziś pierwszy raz, oczywiście prywatnie bo na kase chorych wolne terminy na listopad ;/ już mnie trafia, wszędzie prywatnie.., Ooo widzisz Gemini nie pomyślalam o koncie w fundacji, tylko i tak to już w tym roku po wszystkim bo już prawie po rozliczeniach. Nadziejo strasznie mi przykro ;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Silverka 0 Napisano Kwiecień 17, 2013 Nadziejo, bardzo mi przykro. Płacze razem z tobą... Twojemu Aniołkowi na pewno dobrze jest teraz u Boga. Dziewczyny dzięki za wsparcie... Ja siedzę w tej W-wie. Mam dzisiaj doła. Tęsknię za rodzina i za domem. Narazie zrobili mi tylko usg, w którym potwierdzili ogromny obrzęk. Do tego dziecko ma jakieś skrzywienie prawej stopy i dłoni. Nie wiadomo z czego, oczywiście... Mały waży 450 g , a z obrzękiem około 1000 g. Straszne, mrozi mnie jak o tym myślę... Dzisiaj dostałam z poprzedniego szpitala wyniki parvo: Igg dodatnie, a Igm ujemne. Cokolwiek to oznacza. Jeszcze lekarze tego nie widzieli. Mały ma mieć zrobione echo serca, może jutro... Na usg pani doktor powiedziała, że zaskakująco dobrze radzi sobie serduszko małego w obliczu taka dużego obrzęku. Mówi, że walczy. Wszystkie organy ma prawidłowe. Leczenie powiedzieli, że mogą podjąć dopiero od 30 tygodnie, teraz jestem w 22 tc. Pod koniec miesiąca wynik genetyki. Zobaczymy co będzie dalej. Znowu czekać. To bezczynne czekanie mnie dobija... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czyli po prostu przechodziłaś Napisano Kwiecień 17, 2013 kiedyś tego parawirusa i masz odporność, teraz nie chorujesz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość TaTakajedna Napisano Kwiecień 17, 2013 Silverko trzymaj się! Maluszek walczy i Ty się nie poddawaj. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja12 0 Napisano Kwiecień 20, 2013 Wczoraj miałam terminacje ciazy, w szpitalu bylo ok, po powrocie do domu nie moge sie otrząsnąć po tym wszystkim. Dzis pojawił sie kolejny problem, ktory jeszcze bardziej pogłębia Moj smutek. Są to obrzmiale piersi od nadmiaru mleka. Czy ktoras z was miała taki problem, jesli tak poradzcie cos. Słyszałam o Bromergan, jest to antybiotyk, wiec u mni odpada bo jeden antybiotyk juz biore. Nie wiem co bedzie dalej, antybiotyk mam brać 3 razy dziennie, w takich ilościach żołądek chyba mi juz całkiem wysiądzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cóż...... Napisano Kwiecień 21, 2013 Nadziejo tak mi przykro, nie wyobrażam sobie nawet jak cierpisz:( co do nawału pokarmu może spróbuj odciągać troszkę do odczucia ulgi i przykładaj rozbite i schłodzone liście kapusty, to na prawdę pomaga. przytulam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gemini81 Napisano Kwiecień 21, 2013 Droga Nadziejo ja również miałam olbrzymi nawał mleczny, bez leków raczej nie dasz rady, ale masz rację jedynym lekiem jest bromergon ma niestety wiele skutków ubocznych ale bierze sie go do 10 dni, spróbuj masaże ciepłą wodą nie spuszczaj mleka bo tylko pobudzisz laktację zapytaj lekarza, Ściskam mocno tak bardzo mi przykro ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość desdenot Napisano Kwiecień 21, 2013 jaki antybiotyk???????????????? ocipialas? to jest lek który hamuje produkcje prolaktyny idiotko,a nie zaden antybiotyk i powinnas go dostac od lekarza przy wyjsciu ze szpitala, ale pewnie nawet nie wpadlas na to zeby zapytac:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja12 0 Napisano Kwiecień 21, 2013 Do desdenos. Chyba nigdy nie byłaś w takiej sytuacji skoro nic nie rozumiesz. Ja wychodząc ze szpitala, chciałam z tamtąd wyjsc czym prędzej i zapomnieć o bólu i przykrościach ktore jednak sie pojawiły w szpitalu. Nie pomyslalam wtedy o tym co sie bedzie działo z miom ciałem po wyjściu. Ekspertem od lekarstw to ja nie jestem, wiem że może palnełam glupote. A tak a propo tej "idiotki" to sama nią jesteś skoro nie zdajesz sobie sprawy co czują kobiety po stracie dziecka. Prosze nie wypowiadaj sie wiecej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hfdtu Napisano Kwiecień 21, 2013 Bromergan nie jest antybiotykiem !! :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja12 0 Napisano Kwiecień 21, 2013 Moze nie każdy ma czas siedzieć i w googlach sprawdzać. Żałosna to ty jesteś skoro wypowiadasz sie w temacie a nikt cie o to nie prosił. Gratuluje szybkiego refleksu, chyba siedzisz na tym forum i czekasz aż ktos popełni jakies przejezyczenie żeby zaraz po nim pojechac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ruckxck Napisano Kwiecień 21, 2013 ale na kafe siedziec to masz czas :D:D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kakadu_01 Napisano Kwiecień 22, 2013 Nadzieja, ja też brałam Bromergon przez niecała 2 tygodnie. Bardzo kiepsko się po nim czułam, miałam zawroty i byłam osłabiona. Dostałam go już w szpitalu (też nawet bym nie pomyślałam, że taki lek powinnam brać), przerwałam po wyjściu ze szpitala na 3 dni i pokarm powrócił, więc zaczęłam brać go ponownie. Dodatkowo obwiązywałam się bandażem elastycznym lub nosiłam ciasny stanik, ale to już pielęgniarki podpowiedziały w szpitalu. Desdenot a co ty taka doświadczona w tych sprawach, pewnie masz za dużą prolaktynę co? I na ulotce wyczytałaś do czego jeszcze służy ten lek mądralo. Kobieta po stracie dziecka nie myśli o swoim zdrowiu. Mam nadzieję, że się o tym nie przekonasz, bo nawet wrogowi tego nie życzę. Czy te forum nie ma administratora i cenzury, bo twój post do spamu bym wrzuciła. Pomyśl zanim coś napiszesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Silverka 0 Napisano Kwiecień 22, 2013 Nadziejo, kochana trzymaj się. Ściskam Cię mocno do serca. Co do laktacji, ja w mojej poprzedniej ciąży z nawałem mlecznym radziłam sobie tak, że upuszczałam odrobinkę mleka, żeby ulżyć napęczniałym piersiom. Tylko odrobinkę, żeby nie pobudzać zbytnio laktacji. Krępowania bandażem czy za ciasnym stanikiem piersi bym nie polecała, bo nadmierny ucisk może spowodować stan zapalny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Silverka 0 Napisano Kwiecień 22, 2013 Wczoraj mój mały miał echo. Z serduszkiem wszystko w porządku, ale lekarka wynalazła jakąś nieprawidłowość przepływów w pępowinie. Znowu coś... Chciałabym pójść na usg i usłyszeć, że jest lepiej, a nie wiecznie jakieś dodatkowe problemy. Mój słodki syneczek nadal walczy i tej myśli staram się trzymać. W tym tygodniu mam wyniki materiału z amniopunkcji. Oby tylko genetyka nie była przyczyna. Jutro kolejne usg... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja12 0 Napisano Kwiecień 22, 2013 Dzięki dziewczyny za wsparcie i ciepłe słowa. Byłam u lekarza i dostałam Parlodel, mam go przyjmować przez 6 dni. Jedna z was pisze ze brała Brom... prawie 2 tyg, boje sie że przy moim nawale pokarmu 6 dni to trche za mało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jadwigakmm 0 Napisano Kwiecień 22, 2013 witam dziewczyny ponownie na forum,powiem szczerze ze juz nie mam sil z tym wszystkim co mnie spotkalo:((((nikomu tego nie zycze jak wczesniej bedac w ciazy uwazalam ze lepiej byloby ze Pan Bog zabral mi DZIDZIE tak teraz jak Jej nie ma nie moge sobie poradzic wszystko zaczelo docierac do mnie nastepnego dnia po porodzie co sie stalo,ulzylo mi w pierwszy dzien po porodzie poniewaz rodzina od meza namawiala mnie na usuniecie ciazy a ja w karcie podpisalam ze nie wyrazam zgody na zabieg uwazalam ze bedzie jak bedzie i modlilam sie zeby Bog dal mi zdrowa DZiDZIE a jak jest bardzo chora to zeby ja zabral,nawet wynik dokladnie nie pokazywalam mezowi ze to najgorszy kariotyp i ze dobrze nie bedzie nie mowilam mezowi,caly czas wierzylam ze Pan Bog mnie wyslucha ,nawet w dzien badania rano tesciowa mi powiedziala kilka slow za duzo i te slowa przeplakalam przez 2 godz jadac na badanie na ktorym sie okazalo ze serce nie bije i teraz caly czas sie obwiniam ze to moja wina ze kochalismy sie z mezem,moze to glupie ale na wypisie pisalo tez malowodzie i tak mysle ze moze gdyby nie ten stosunek 2 dni wczesniej moze byloby inaczej,ze to wszystko przezze mnie ze nie uwazalam nawet to ze nioslam cos ciezszego teraz przypisuje sobie ze to przez to,przepraszam ale potzrebowalam to napisac tak strasznie mnie to boli widzialam JA w prosektorium i nigdy nie zapomne ,ale sie ciesze ze zdecydowalam sie zobaczyc JA cala bo po porodzie pokazali mi tylko Jej twarz i nic wiecej bo chyba byla w takich obrzekach... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gemini 81 Napisano Kwiecień 23, 2013 Droga Nadziejo ja przy wypisie ze szpitala nie dostałam recepty na bromergon, nikt minie nie uprzedził że może wystąpić tak silny nawał mleczny, sama byłam w szoku, a przecież byłam już dwa razy w ciąży .. nie zapytałam, nie miałam na to siły myślałam o pochówku dziecka a nie o nawale mlecznym, ale niestety niektórzy tutaj nie mają o niczym pojęcia, żal mi takich osób tyle zgłosiłam te wpisy do usunięcia mam nadzieję ze administrator zrobi z tym porządek, brak słów nie zapomnę nigdy jak po 4 dniach siedziałam na porodówce oczekując lekarza i słuchając płaczących noworodków, by dostać receptę:( brałam go przez 10 dni a wierz mi miałam ogromne bolace piersi, nie mogłam nawet oddychac, ale pomógł, nie ważne czy to antybiotyk czy nie ma cholerne skutki uboczne ja też o nim się czuła okropnie Pozdrawiam Cię serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja12 0 Napisano Kwiecień 23, 2013 Jadwigokmm. Jak czytam twoj ostatni wpis widzę wiele podobnych sytuacji. Na samym poczatku jak postraszyli mnie strasznymi wadami genetycznymi, po glowie przeszla mi mysl o usunieciu ciazy. Ja tez modlilam sie aby Bóg zabrał dzidzie jesli jest bardzo chory i ma cierpieć. Pózniej oczywiście tego wszystkiego bardzo żałowałam. Po amniopunkcji codziennie modliłam sie do Judy Tadeusza o dobre wyniki. Wynik przyszedł pomyślny, i juz myslałam ze wszystko bedzie dobrze. Następne USG wykazało obrzek i płyn w płucach. Wtedy zwatpiłam i może moja słaba wiara też sie przyczyniła do śmierci dzidzi. Jak sie dowiedziałam ze Mój mały synek nie żyje kilka ostatnich miesięcy przeleciało mi przed oczami, co źle zrobiłam, czym mogłam zaszkodzic dzieciątku, w czym zawiniłam że życie tak mnie doświadcza. Największym pocieszeniem okazała sie moja mama, ona tez straciła dwoje dzieci i wie co teraz czuje. Jadwigo nie mozesz myśleć ciagle że to twoja wina bo za chwile oszalejesz. Bóg daje i odbiera, mam nadzieje że i my nastepnym razem dostaniemy zdrowe dzieci. Napewno masz kogos bliskiego, porozmawiaj z nim, wyżal sie, wypłacz, moze choć troszkę ci to pomoże. Ja jestem wciąż na świeżo z tym wszystkim, nie wiem jakie bedzie moje myślenie za miesiąc czy dwa, teraz ciagle o tym myśle, płacze, ale mam męża i córkę, musze i mam dla kogo żyć, potrzebuje troche czasu aby sie z tym wszystkim oswoić. Jadwigo pomysl co by bylo gdyby dzidzia urodziła sie po 9ciu miesiącach a za chwile musialabys sie z nią zegnac. Wiem że; czy dzieciatko ma 20cm czy np 55cm strata zawsze boli tak samo. Jesli cieżko ci poradzić sobie z tym wszystkim, może warto poszukać pomocy u psychologa. Trzymaj sie mocno, zagladnij czasem na to forum i napisz cos. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Silverka 0 Napisano Kwiecień 25, 2013 Ja staram się sobie powtarzać, że Bóg daje tylko tyle ile możemy znieść. Trzymajcie się dziewczyny. Na pewno Wasze cierpienie wynagrodzi Wam następna śliczna zdrowa dzidzia. Trzeba mieć nadzieje Dzisiaj miałam wyniki badań genetycznych: kariotyp prawidłowy męski. Nadzieja wróciła... W poniedziałek pobiorą krew pępowinową na przeciwciała u dziecka. Lekarz mówią, że przyczyną obrzęku być mogą nieprawidłowości w metabolizmie dziecka. Będą to sprawdzać... Mam nadzieję, że w końcu coś znajdą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja12 0 Napisano Kwiecień 26, 2013 Mam juz dość. Po kilku dniach od wyjścia ze szpitala znów musiałam tam wrócić. Powodem okazały sie duże skrzepy, ktore utknęły i narobiły troche bałaganu. Na izbie przyjęć przyjmowała mnie ta sama lekarka ktora kilka dni wczesniej mnie wypuściła ze szpitala. Bardzo sie zdziwila gdy mnie zobaczyła, później próbowała usunac skrzepy "na żywca" myslalam że ja tam zabije. Pewnie sie bała swojego przełożonego, bo robiła co tylko mozna zeby usunac skrzepy i oby tylko mnie nie trzeba bylo zostawiac na oddziale, ale niestety jeden utknął tak ze juz nie dała rady i musiałam trafic pod narkoze. Dziewczyny jak tu mozna zapomnieć o wszystkim, jak ciagle prześladuje mnie jakis pech. Każda wizyta u lekarza, czy pobyt w szpitalu wywołuje jeszcze większego doła. Najbardziej denerwuje mnie, jak znajomi a nawet sąsiedzi potrafią przyjsc do domu pod byle pretekstem aby wyrazić słowa ubolewania"ależ mi bardzo przykro". Najgorsze jak puszczają po mnie spojrzenia z góry na dół jak bym miała co najmniej odcięta rękę albo nogę. Chyba troche zaczynam swirowac bo to wszystko juz mnie przerasta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kakadu_01 Napisano Kwiecień 26, 2013 Nadzieja potrzebujesz trochę czasu, będzie lepiej, zobaczysz. Niektórzy ludzie nie wiedzą jak mają się zachować. Ja sama zaczynam rozmowę, jestem otwarta i naprawdę już te rozmowy nie sprawiają mi takiego bólu jak kiedyś. Ja po powrocie do pracy tylko z kilkoma osobami rozmawiałam otwarcie, a większość boi się poruszyć nawet ten temat. Sytuacja wygląda tak jakbym nigdy nie była na zwolnieniu, a bardzo bałam się początkowo powrotu do pracy. Trzymaj się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jadwigakmm 0 Napisano Kwiecień 29, 2013 dziekuje Wam Drogie Dziewczyny za wszystko,za slowa otuchy,bardzo jestem Wam wdzieczna,caly czas mnie ciagnie zeby zagladnac tutaj,dzisiaj dostalam wyniki badan histopatologicznych ale nic z tego nie rozumiem,wiem tylko ze bardzo tesknie za moja KOCHANA i wiem teraz jaki dar dostalam od Pana BOga,nie docenilam tego wczesniej,bardzo zaluje,jezeli dziewczyny macie ochote to prosze napiszcie mi swoj adres email bo mam kilka pytan moze glupich moze nie ale chce je zadac poza forum,ktore mnie bardzo gnebia prosze Was bardzo szczegolnie Ciebie gemini81 i Nadziejo 12,z gory dziekuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gemini 81 Napisano Maj 1, 2013 Jadwigo zawsze możesz do mnie napisac renamaro.gemini@wp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja12 0 Napisano Maj 10, 2013 Jadwigo oto Moj mail: nadzieja1983@o2.pl Pisz i pytaj o co chcesz, chętnie porozmawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Silverka 0 Napisano Maj 23, 2013 Ja już w domu... Lekarze stwierdzili, że nic już nie mogą zrobić dla mojego aniołka... Czekamy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach