Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hejka, U mnie pelne slonce, chyba dzis bedzie upalnie, ale wczorajsza burza napawala niepokojem. Adas bawi sie juz na podworku w przedszkolu, a ja koncze sniadanko. Dzisiaj sie usmialam, bo Adas przyszedl do lozka jak jeszcze lezalam, odslonil koldre i mowi "ojej dzidzia spi" :) - lezalam na boku wiec brzuch lezal obok :) i mialam koszulke podwinieta ze bylo go widac :) A wczoraj zajadalismy razem borowki i jedna dostawalam ja a druga zjadal on i tak caly czas, az w pewnym momencie Adas mowi "a to dzidzi" i cala bluzka na wysokosci brzuszka wysmarowana w borowce :) Takze pamieta ze dzidzia w brzuszku mieszka ale nie wie co go czeka, w koncu bedzie musial byc kochanym starszym bratem. Ja wykonalam swoja akcje sprzatanie i kiedy dzis mialam poodpoczywac to jednak czeka mnie jazda po miescie i zalatwianie roznych spraw. Sroczka nalesniki z nutella - chyba tego mi trzeba :) Madzia powodzenia w nauce jazdy :) Listku a Wy chyba niedlugo jedziecie na wakacje? Super :) Ja juz zapomnialam ze gdzies bylam :) Gdyby nie brzuszek to szukalabym jeszcze jakiejs oferty. Ejmi wszyscy znajomi wlasnie tak zareagowali - ooo to bedzie Henio :). I musze Ci powiedziec ze ja podziwiam Krzysia ze tak sika do kibelka jak go wysadzasz tzn. ze wie co tam sie robi, mysle ze to juz duzy sukces. Moj nie nasika do nocnika czy sedesu, wali w pieluche lub na podloge i krzyczy ze zrobil :) Ja jakos nie mam cisnienia na te odpieluchowanie, moze dlatego ze zaraz znowu bede w pieluchach :) Gawit w takim razie nie pijemy kawy i energy drinkow :). No wlasnie ja myslalam ze te majty to takie nieprzeciekajace a tu niestety. I milego babskiego wieczoru! :) Milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej U mnie też dziś pogodnie bardzo. Pierwszy spacer zaliczony, teraz Krzysiak kończy jedzenie. Wszamał michę rosołu i jeszcze bułką poprawia. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że musi przy tym oglądać Gummybeara :O Madzia - ja też życzę Ci powodzenia na kursie, fajnie, że się zdecydowałaś :) Martasku - a Ty co się nie odzywasz? Jak Tobie idzie nauka jazdy?? Deseo - Krzyś świadomie sika już od 15 miesiąca życia. Odkąd odkrył, że z siusiaka lecą siki to od tamtej pory jak go "wysadzam" i mówię "siusiu" to piłuje ;) I to nie ważne, czy to nocnik, czy sedes, czy na dworze, sika jak mu każe hihi :) no i byle na stojąco, bo na siedząco nie potrafi. Ale co z tego jak nie woła? Któregoś dnia przypilnowałam go porządnie i wysadzałam regularnie, to w ciągu dnia poszło nam 2 pieluszki i to na kupę, ale żeby tak robić to już trzeba się dzieckiem non stop zajmować i pilnować i nic innego nie robić, a obiad niestety sam się nie zrobi :) Z tymi pieluszkami to nie jest taka prosta sprawa, kiedyś dzieci szybciej chwytały nocnik, bo komu było miło chodzić z mokrą tetrą między nogami. Moja bratanica bardzo ładnie mówiła już jak miała 1.5 roku, a pieluchy dopiero odstawili niedawno, a mała ma 3 lata i jest małą cwaniarą...a kupę woła od nie dawna. Adaś już składa zdania i gada jak stary, rozumie, że w brzuszku jest dzidzia, a mój Krzyś to jeszcze jest taki niekumaty, może i rozumie, ale wiadomo, że jak dziecko nie mówi, to ma się jeszcze ograniczony kontakt i wszystko jest na zasadzie zgadywanek :O No ale widać jeszcze nie przyszedł jego czas. Wczoraj jak zasnął to pomyślałam, że on jest jeszcze taka dzidzia, niby 2 latka się zbliżają, a z niego jeszcze jest taki bobasek, mleko, pieluszki...jeszcze daaaaleko nam do samodzielności. Uciekam, Krzysiak skończył jedzonko i idziemy się bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Dziś trochę spokojniejszy dzionek na szczęście :) Bo tak przy piątku latać jak kot z pęcherzem to masakra :D U nas w sumie niewiele się zmieniło. Zuza dokazuje i mam wrażenie, że wchodzi w etap buntu dwulatka :O O wszytsko co zabronione jest awantura. Dobrze, że jeszcze nie kładiz esie na podłodze i nie wierzga nogami ;) Ale jeszcze wszystko przed nami :D A tak to łzy na zawołanie i krzyki. Mamy kilka nowych słów w słowniku: deszcz robi „kap, mucha to „muka, no i sowa robi „uu-uuu. Oczywiście gada cały czas po swojemu, jak cos chce to pokazuje to mówi „te, nie daje się przekonać, ż powinna mówić „to ;) A tak to nadal w pieluchy sikamy, bo przez te rozjazdy ciężko było ją w ogóle zacząć przestawiać. Zaczynamy od dziś, niania tez już uczulona, żeby od poniedziałku ją na nocnik sadzał. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie :) A po za tym to wsio Ok., mała nawet cos tam zajada, nie wybrzydza na każdym kroku. Nocki też w miarę spokojne :) Co do spania w dzień, to u nas rzadko bywa taki dzionek, żeby Mała nie spała. Z reguły mamy drzemkę około 1,5h o różnych porach. Wczoraj na przykład mała padła o 14 i ledwo ja dobudziłam o 16:30 ;) Wczoraj byłam na babskim spotkaniu z koleżankami z pracy. Odwiedziłyśmy nowo otwarty lokal browar gdzie warzą swoje własne piwko. I powiem, Że całkiem dobre i miła atmosfera. Na razie mają tylko dwa rodzie piwka pils i pszeniczne. Niestety mieli jakieś problemy z pszenicznym i tylko pilsa popróbowałyśmy. Zatem musi być jeszcze jeden wypad. Lokal fajnie zrobiony, można sobie popatrzeć na te kadzie gdzie się piwo robi. Pomysł niezły, zobaczymy co dalej im z tego wyjdzie :) Deseo, Ty to zwolnienie to zupełnie nie tak wykorzystujesz jak powinnaś ;) Zamiast cieszyć się błogim lenistwem sama w domu to wielkie sprzątanie urządzasz hihiih No i oby Adasiowi została ta miłość do dzidzi, jak się już na świecie maluszek pojawi :D No i ciekawa jestem bardzo czy to będzie faktycznie Henio :D Sroczka, u nas jedzenia samodzielne też wygląd atak, że ponad połowa wszystkiego znajduje się poza buzia Zuzki. Jedynym wyjątkiem od tego jest Bakuś, ale to chyba ze względu na konsystencję ;) Ejmi współczuję Krzysiowi tych bolących trojek. U nas one jakoś same na spokojnie i bez bólu wyskoczyły. A sikanie na żądanie to super sprawa :D Tez bym tak chciała, ale Zuza ma to w głębokim poważaniu hihihi A co do dziecka koleżanki, to pół roku przy takich dzieciach to jest wielka różnica! Koleżanka z pokoju ma córe starsza o poł roku i jak tak czasem gadamy to Zuzka jest 100 lat za murzynami względem Julki hihihi i mała nie chodzi do przedszkola. Za to ma starsza siostrę. Gawit, udanej zabawy na wieczorku babskim! Takie wyjścia sa bardzo fajowe! A nocki faktycznie macie ciężkie. Mam nadzieję, że się jakoś unormują. Co do żłobka i opieki mamy, to może i masz dobry pomysł. Martysia się trochę usamodzielni (choc ona jest chyba wystarczająco samodzielna ;)), a Ty nie będzie z mamą miała niesnasek. Musisz sobie to przemyśleć :) Lisku, Zuza na wszystkie dzieci mówi dzidzia, zarówno i te malutkie jak i taki po 16 lat ;) Zatem czasem na ulicy idzie sobie taki chłop 16 lat a nagle Zuzka do mnie pokazując palcem na niego „dzidzia Minia chłopaka nieoceniona :D Zresztą na siebie też mówi dzidzia albo dzidziak :D Agulinia, no i jak z tym szczepieniem? Udało się? ;) No dobra to chyba a tyle! Miłego dzionka no i chyba weekendu też, bo pewnie zajrzę dopiero w poniedziałek. Mam chytry plan wybrać się do lasu sprawdzić czy są grzybki w niedzielę rano, ale równie z tym może być :) Buziole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ah, no i dzięki dziewczyny za życzenia powodzenia z prawku :) Nie dziękuje, żeby nie zapeszyć :) Z tym zdecydowaniem się to nie było tak do końca hihih zostałam po prostu przyparta do muru przez tatę. Dał kasę i daje swoje stare autko do wytłuczenia ;) Więc nie było za bardzo odwrotu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny help co mam zrobić, w nocy mnie przewiało, bo było gorąco i się spociłam, a mój mądry chłop otworzył okno, w nocy było chłodno i wiało i na bank mnie musiało przewiać :( efekt jest taki że boli mnie głowa, kark i lewa część szyji :( wzięłam już lek przeciwzapalny i może posmaruję to czymś rozgrzewającym, ale co mi jeszcze radzicie że szybko to minęło... Właśnie jabłecznik upiekłam, pyszniutki wyszedł, zapraszam na wyżerkę :) Wczoraj zrobiłam na obiad piersi z kurczaka z pieczarkami i mascarpone, powiem Wam smak niebiański :) jesli macie ochotę to przepis znajdziecie tutaj, naprawdę polecam ! http://to-co-dobre.blogspot.com/ - to taki mój mały blog kulinarny sroczko u mnie podobne myślenie, albo wpadka albo jedynaczka będzie ;) deseo ale Adaś słodki że tak o rodzeństwo dba :D ciekawe jak będzie jak maleństwo przyjdzie na świat ;) noo my jedziemy za tydzień dokładnie, strasznie nam potrzebny nam już wspólny urlop, taki gdzie nic się nie robi Ejmi masz rację że teraz z pieluszkami większy problem, kiedyś w tetrze dziecko mokrutko miało, a teraz pampersy takie wygodne że i dla dziecka pupki miłe a i wygodne dla rodziców. A powiem Ci że np. Irlandczycy odpieluchowują dziecko jak ma 3 latka...masakra...kiedyś gadałam z Irlandzką mamusią trójki dzieci i powiedziała że poco ma rezygnować z pieluch skoro one takie wygodne, a tak z takim dwulatkiem trzeba ciągle do kibelka biegać bo nie umie długo utrzymać, moim zdaniem durne myślenie... madzialinska hihi Emi też na siebie mówi dzidzia i własnie na dorosłych dzieciaków też :) Super taki wypadzik z koleżankami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - Jesteś nie samowita z tym blokiem - cudo :D Po pierwsze to ja wpraszam się do Ciebie na jakiś obiadek, bo wyczarowujesz w tej kuchni pyszności, a po drugie na pewno zrobię te pieczarki z mascarpone w weekend na obiad :) Wysłałam Ci też przepis na makaron z serkiem mascarpone, który ja robię i też jest przepyszny :) Wpadnę potem jak dyktator pójdzie spać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi napewno zrobię ten makaronik z mascarpone, bo brzmi smakowicie :) i jeśli pozwolisz potem włożę to na bloga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Jej strasznie dawnoooooo mnie nie bylo:/ ael z początku po prostu sie nie składalo i nie dałam rady wchodzic na neta a potem po długiej przerwie było mi głupio że tak dlugo się nie odzywałam:/ Ale jednak sie przełamalam i jestem:) Mam okropne zaległosci tak przejrzalam ostatnią stronke jedynie. I widze że Madzia dołączyła do mnie w kwesti prawka:) Ja juz jestem po jazdach musze teraz egzamin załatwiać sporo godzin dokupiłam ale i tak jest nie źle bo bylam pewna że nigdy tego nie zakumam a ja to nawet polubiłam:) Dzici coraz bardzoej rozgadane:)Mój Miłoszek za niektórymu daleko w tyle ale i tak jest spoko:)zaczynamy się dogadywac:)on mówi bardzo dużo tylko po chińsku!!:)Po polsku wychodzi mi nie wiele ale zawsze coś:) Teraz jak cos chce i mówi do mnie w swoim jezyku to mu mówię ze nie wiem o co chodzi pytam sie go pokazuję i jak dojdziemy do tego o co chodzi to mu mówie ze mu dam jak ąłdnie powtorzy co to jest. nie zawsz wychdzi ale coraz częsciej:) Wczoraj go tak uczyłam mówic mamo chcę bajkę:) I dziś pieknie mi rano powiedział przynosząc pilota do tv "mama baja" Więc malutkimi kroczkami ale do przodu:) Co do sikania oj chyba za rok albo w zimie sie nauczymy. Miłoszek wie co to znaczy robic siii bo jak zrobi to mi mówi. ALe na nocnik nie ma szans. Za każdym razem jak go wysadzam to on mói "siiii" ale nie robi:)odejdzie na boczek i wtedy robi. Więc w tym temacie chyba po [prostu jeszcze nie jego czas. I obudził się mały terminator:)więc zmykam póki co i wpdanę jeszcze potem:) pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj u nas chyba spanie w dzień powoli odchodzi w zapomnienie. Krzyś idzie na drzemkę coraz później, teraz przed 15-stą to nie mam co go kłaść. Zasypia ok 15-16 i śpi do 17-stej. Na szczęście idzie spać o tej porze co zwykle czyli ok 21. Ale mam wrażenie, że chyba będzie tak, że zacznie dłużej spać rano i chyba planuje wytrzymywać cały dzień bez spania. Teraz wstajemy kolo 7 ale on budzi się tylko dlatego, że oboje z T się kręcimy z rana, bo gdyby była cisza to pewnie by spał dłużej. Madzia - Twój tato wszystko fantastycznie zaplanował i zorganizował - popieram hihi :) Prawo jazdy wiele rzeczy ułatwia, na prawdę :) sama to wkrótce docenisz :) Mój Krzyś też jest 100 lat za Murzynami w porównaniu do wielu dzieci, ale ja muszę myśleć z rozsądkiem i po prostu poczekać, bo wiem, że jeśli zacznę go porównywać do innych dzieci i wymagać od niego czegoś, co robiłby wbrew sobie to i jemu i sobie krzywdę bym wyrządziła. Póki widzę jakieś postępy w rozwoju to staram się cieszyć tym co mamy :) Listku - jeśli przepis wypróbujesz i uznasz, że nadaje się do Twojego bloga to oczywiście możesz go tam wrzucić :) A jeśli chodzi o przewianie to przychodzi mi tylko maść Ketanol przeciwbólowa. Współczuje, raz mnie w życiu przewiało i wiem co to za ból. Martasku - powodzenia na egzaminie, daj znać kiedy będziesz zdawać to my w naszym babińcu wszystkie będziemy trzymać kciuki :) Agulinia - a tyś gdzie się podziała? Gawit - udanego babskiego wieczora :) Idę kończyć obiad. I może trochę odsapnę póki ancymonek śpi. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Jestem. :-) Ale mam tak intensywne dni ostatnio,ze sił mi brakuje. Czasu też. Wczoraj Mała cudnie i szybko zasneła - P poszedł na piwko i ja sobie na necie posiedziałam i napisałam długiego posta i zachciało mi się otworzyć jakąs durną strone z zakładek i otworzyła się akurat na bieżącej stronie, czyli na mo8im poscie, który sobie poszedł w siną dal. A ja zła, poszłam spac. Dziś zaliczylismy szczepienie. Mała była niezwykle dzielna. Naprawdę zuch dziewczyna. I z badaniem nie mielismy problemu i ze szczepieniem. Jedynie się skrzywiła i jękneła, gdy ta fajna pani, co dała i misia i małpkę i naklejki, nagle zrobiła wielkiego kuja - myśłę,ze Karola była lekko rozczarowana pania hihi..ale nie plakała. :-) wręcz przeciwnie, humor miała znakomity. Jednak nie zasneła przed 12,a jako,ze o tej godz już jest płaczliwa i marudna i nie wie co ze soba zrobic to dzisiejsze korki wyglądały nieco ciężko. bo Mała dokazywała,a chłopak się nie mogł skupic. Gdy chłopak poszedł, to wpadła kumpela i dopiero jak wyszła, czyli przed 15, mogłam Mała połozyc i śpi sobie teraz moja kruszyna słodko. Ale już miała zgon totalny. Biedulka. I zaskoczyłam się dziś dwukrotnie i to pozytywnie. Raz - wagą Karolci - 11,5kg. Dawaliśmy jej kg mniej,ale ważona było ostatnio w lutym. drugi raz obsługą w nowej przychodni. Normalnie kosmos w porówaniu z poprzednimi zrzędzącymi pielęgniarkami i lekarką nadąsana. Tutaj miło, szybko, cudnie! Pielęgniarki i lekarz przesympatyczni, wszystko tłumaczą, życzliwie nastawieni. Tak to ja lubię :-) Upał u nas dziś osłabiający. Ale zapewne u Was też, zatem już nie marudzę hihi Madzia - brawo! do odważnych świat należy. Ile ja bym dała by się takiego warzeniaka świeżego napić! kurcze, nawet nie wyobrażacie sobie. :-) Deseo - super Adaś ma nastawienie do rodzeństwa. My podobnie znamy już płeć- będzie chłopiec albo dziewczynka! (oby to drugie hihi) Martasku, no wreszcie! Bedziemy trzymać kciuki! Zbiorowo! Ejmi - od razu widać,ze T do pracy wrócić - humor masz lepszy hihi i przede wszystkim czasu więcej ;-) Listku - a Ty coś się nie chwaliła blogasem takim? Brawo! Wypróbujemy,a jakże, nawet ja, niemota kuchenna. (mimo nazwiska ;-) ) Nie wiem co Ci pomóc- mimo upału, obwiązała bym się jakimś szalem i na pewno coś rozgrzewającego posmarowała,albo jakś lampa lub termoforem potraktowała? Sroczko - jakie Wy kupiliscie Lukemu łózko? my musimy niedługo Malinę wysiudać z łózeczka i też szukamy czegoś fajnego. Chyba zostaniemy przy kanapie dwuosobowej lub fotelu rozkładanym. musi miec w każdym bądz razie wysokie boki, by Maaą nie wypadła, bo to wierciuch straszny i najlepiej nisko połozone, by sama mogła wchodzić i w razie upadku, nie bolało bardzo. ;-) Gawit - też życzę cudnego wieczoru! może być mieszany ;-) A i muszę przyznać,ze jednak my mamy wygodę z jedzeniem maniusiowym,bo ja od wielu miesięcy nie musze jej karmić. Je wszystkie posiłki sama.raz więcej, raz mniej, raz tylko pomiesza w misce, raz zje wszystko i dokładać trzeba. Fakt,ze po obiedzie zawsze,ale to zawsze musze ją przebrać tak się pobrudzi, poleje,ale sama je i już. W złobie panie ją bardzo krótko karmiły, bo pojawiły się młodsze dzieci i rąk brakowało i Mała musiała sama sobie radzić, niestety. Poza tym my też bardzo szybko pozwalaliśmy jej na samodzielnie mieszanie w jedzeniu. ;-) Z piciem też luz,od 8-9 miesiąca już samodzielnie z kubka pije i w złobku od razu kubek zostawialiśmy. Natomiast smok i pieluszka to już chyba na zawsze z nami zostaną hihi.. Ja już nie reaguje na słowo mimi - czyli smoczek i Mała wie,ze musi się wysilić i powiedzieć smociek.bo udaje,ze nie wiem o co jej chodzi. Ale na wszystko przyjdzie pora. Choć nie ukrywam,ze jednak smoczek chciałąbym przed drugim wyeliminowac, bo potem -gdy bedzie widzieć u malucha to już długo go nie zostawi. :-) ale to jeszcze odległe czasy ;-) Dobra. uciekam. Męzowi obiad podać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam zebrałam się i wysłałam wam kilka zdjęć mojego domu. nic specjalnego , brakuje nam, mebli, dodatków tego wszystkiego co tworzy atmosferę domu. to już nawet nie chodzi o brak kasy tylko weny do jakichkolwiek zakupów. nawet żyrandoli nie chce mi sie wybierać- zmęczenie materiału. u nas okej. ja w pracy po urlopie i nadganiam robotę. szefa nie mogę słuchać i jego narzekania na brak kasy. zastanowił by się chwilę. Olga dokazuje i jest na etapie mama i tylko mama tzn. mama ma dać pić, ubrać, zmienić pieluchę, wszystko mama a usypienie to już mus. od godziny 18 nie może stracić mnie z widoku. odnośnie jedzenia to Olga sama zje jajecznicę, jogurt i zupę w 50%, pije sama ze szklanki i butelki jak ma mało. nocnik to odległa bajka. jednego dnia zrobiła 2 razy siku ale nie woła. przyjdzie na nią pora. kupiłam fotelik rowerowy i jak jest pogoda to śmigamy. Olga załabała bakcyla i jest zachwycona, nawet kask bez protestów zakłada. ostatnio wprawiła nas w małe zakłopotanie. pojechaliśmy nad zalew, spacerujemy we trójkę. mijamy rodzinę siedzącą na kocu tj. rodzice , dziadkowie i szkrab kilka miesięcy młodszy. Co robi Olga? podchodzi do młodej mamy, zaczyna dotykać jej włosów i kolczyków, następnie sadowi się na środku koca i częstuje paluszkami. na moje : chodź Olga, mówi mama siadaj i pokazuje na koc. niby nic złego ale trochę głupio na było. dziś tylko o nas ale jak poczytam na spokojnie to się odniosę dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noo dzisiaj spałam w ciepełku...gorąco mi było strasznie, ale żadne otwarte okno i ciepło owinięta na szyji i jest super, nic nie boli, troszkę głowa ale przynajmniej kark i szyja już nie Zaraz zmykam z Emi na spacerek do sklepu, ale pewnie tylko na chwilkę bo upału ma być dziś ciąg dalszy Ejmi synek od mojej koleżanki też tak ma, że o 15 idzie spać, potem wstaje o 17 i dopiero około 21-22 zasypia, koleżanka stwierdziła że chyba go musi przetrzymać i nie będzie wcale spał bo za późno chodzi spać, a tak jak nie śpi to o 20 pada zmęczony. No ale niestety na każde dziecko przyjdzie czas że nie będzie spało w dzień już, ale powiem szczerze że będzie mi tego brakować :) bo jednak te 2h w dzień to skarb :) Agulinia waga w sam raz, Emi waży tak podobnie, w maju ważyła 11kg, więc pewnie teraz coś powyżej. A nie chwaliłam się bo jakoś tak jak założyłam tego bloga to niby tylko dla siebie, żeby tam swoje przepisy ulokować, przesłałam tylko linka siostrze, a ona potem poopowiadała koleżankom z pracy o moich przepisach i one koniecznie chciały je wyprobowac i tak jakoś więcej osób zaglądało do niego, no i stwierdziłam że mogę z niego publiczny blog zrobić, hihi tylko teraz wypada mi często jakieś przepisy tam lokować a czasem mi sie nie chce ;) A smoczek u nas to tez chyba na wieki będzie...a wyobraź sobie ze u nas muszą być dwa do zasypiania...jeden w buźce a drugi w rączce ;) michaaa już napisałam na maila ale jeszcze raz napiszę domek SUPER !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas od paru dni upał nie ziemski ale i tak jest super bo całe dnie siedzimy z Lukim w basenie przed domem;) normalnie nie che z niego wyjść i czasem nawet jesc mu daje jak on sie pluska bo normalnie nie ma czasu chłopisko:P Poza tym nie chce zapeszyć ale wczoraj i dziś Luki zawołał siii i zrobił kuplunga do sedesu:) nie che sie cieszyc bo juz raz tak było ze przez pare dni wołał ze chce kupe a potem mu sie odwidziało... ale wiecie co ja tam nie mam jakies specjalnego parcia na ten nocnik bo uważam ze przyjdzie pora to sam zacznie wołać...na potwierdzenie podam przykład mojej koleżanki. jej syn ma 3 latka a moze od m-ca nie ma pieluch... próbowała wszystkiego, i nic nie skutkowało jak juz dała za wygrana a tu po pary tyg dzieciak sam poszedł do łazienki załatwił sie na nocnik i pokazał jej jaki juz jest duzy...a ona była w szoku i tak z dnia na dzień pieluchy poszły w sina dal... A i mleczko bebiko i serki i jogurty jedemy juz prawie codziennie i Luki ma piekną skóre:) pepti juz raz na jakis czas zeby wykorzystać zapasy;)a Bebiko bananowe to juz hicior takie ze hohoho:) Agulinia my mamy rzokładana sofe 120 na 195 cm... tez myslałam nad łóżkiem w kształcie auta i jakieś takie dzieciece ale potem dosżłam do wniosku ze taka sofa jest bobra bo duza...i teraz jak Luki sie przebudzi to zamiast przenosić go to kłade sie obok niego i jest mniej wybudzania i nie ukrywam ze dla mnie wygodne bo nie kursuje co chwile do łóżeczka...a jesli chodzi o mozliwość upadku to obkłądmay go poduszkami i juz zaliczył jeden upadek ale wyglądało to tak ze dupsko było na łóżku w górze a głowa zsunęła sie na podłoge wraz z poduszka i Luki nawet tego nie czuł;) my mamy cos takiego: http://allegro.pl/ladna-tania-sofa-dla-dziecka-pojemnik-i-spanie-i1753233647.html różnica taka ze my nie mamy narożnika tylko sofe z dwoma boczkami i po złożeniu mało miejsca zajmuje... Listku dwa smoczki??? hihihi u nas obowiązkowo miś ale nie byle jaki tylko taki który był kiedyś biały i puchaty a teraz jest kremowy i taki troche szorstki od prania ale żaden inny nie wchodzi w gre;) Martasku kciuki zacisniete:) Deso kobieto L4 masz i odpoczywać a nie szalec po domu sprzątając!!! Ty chyba juz nie pamietasz jak jest po narodzinach dziecka a teraz przy dwójce-kochana odpoczywaj na zapas;) Ejmi zdrowy rozsądek wskazany jesli chodzi o rozój dziecka... Ja sama czasem mam momenty ze sie dołuje ze Luki nie gada tak jak no Malina czy Adaś ale doceniam to co mamy-tak jak Ty. A juz z równowagi mnie wyprowadza jak koleżanki sie przechwalają ze ich dzieci w tym wieku to to czy tamo juz umiały...ja zawsze grzcznie móie ze na wszystko przyjdzie czas i jeszcze nie raz bede narzekała zeby np tyle nie gadał-niech dziecko cieszy dzieciństwem... Madzialinska u nas Łukaszek na poczatku tez mówił dzidzia na dziecko a od jakiegos czasu bejbe:) normalnie idziemy sobie na spacerek mija nas pani z wózkiem a Luki woła bejbe-śmiesznie to wyglada bo zazwyczaj ludzie sie odwracają i śmieją do niego albo z niego jak kto woli;) a co do prawka to ja tez ise nie mogłam zdecydować a teraz to puszczam focha jam P nie chce mi auta zostawić:) Ja juz tradycyjnie ide obiad zrobic póki mój urwis spi... miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej dziewczynki my dzis zaliczylismy safari. fajna faza, malpki i kangury i kozy i rozne takie- poza lwami oczywiscie ;) biegalmy nam pod nogami. mozna bylo je glaskac, dotykac. o ile sie daly :) ja dorwalam kangura i sobie go wymacalam a tomke wolał kozy ;) troszke je wymeczyl :) super miejsce, ogromne parki, wybiegi i malo ktore zwierze z klatce- no oczywiscie poza tymi niebezpiecznymi.zwierzatka farmerskie tez byly. tylko pogoda troszke nas zawiodla bo popadalo chwile, wychodzilo slonko, powialo i znow slonko i tak w kolko- jak to w Anglii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam właściwie po weekendowo :) nam minął na remoncie w mieszkaniu rodziców i wybieraniu farb, firanek i dywanu do naszego nowego mieszkania :) w sumie kupiłam tylko firanki do pokoju Martysi :) zawsze chciałam, żeby miała swój pokój i teraz jak mam taką możliwość to urządze go tak, jak od zawsze marzyłam hi hi :) no tylko na razie nasze łóżko będzie tam stało :D bo nie wyobrażam sobie latać do młodej w nocy po milion razy! wolę spać tak jak teraz śpimy :) No jak już wszystko zrobimy to oczywiście pochwalę się fotkami :) ale to jeszcze troszkę, bo najpierw musimy to mieszkanie dla rodziców i brata wyremontować, żeby oni mieli się gdzie wyprowadzić :) michaaa śliczny macie ten domek! jejku ależ Wam zazdroszczę! a Olga super! urosła :) moja Martynka też lubi na rowerze jeździć, ale kasku założyć sobie nie da :o na wsi woziłam ją bez, ale jak przywiozę rowery do miasta to chyba będę już musiała jej ten kask zakładać ? oj będą protesty :) listku no ja też lubię jak Martysia śpi w dzień :) ale ona faktycznie coraz później chodzi spać :o i potem "trzepie" mi sie po chałupie do 21.30-22.00 :o dziś np. spała dość wcześnie, bo zasnęła o jakiejś 12.30 i o 13.10 już się obudziła :) i poszła spać o przyzwoitej porze , bo o 20.30! i zasnęła by wcześniej, ale gadała z chrzestną na skype hi hi na bloga muszą zajrzeć, bom jeszcze tego nie uczyniła hi hi ale ja nienawidzę gotować :( dla mnie to najgorsza rzecz na świecie :o sroczka gratulacje dla Łukaszka! może to właśnie jego czas i może będzie wołał już teraz! u nas daleka do tego droga! Martyna wie, że robi siku, bo jak robi to woła do mnie "sisi" i się śmieje :) ale mówi mi o tym już w trakcie :) niestety na nocnik siadać nie chce :( a posikane gacie w niczym jej nie przeszkadzają :o mogłaby w nich tak latać i latać :o thekasia kurde 2,5 roku mieszkaliśmy w UK, safari mieliśmy pod nosem , a zawsze czasu brakło na wycieczkę :) ale słyszałam, że to fajna sprawa :) A mój babski wieczór zamienił się w wieczór z przyjaciółką i mężami :D ale i tak było fajnie! szkoda, że ona już w piątek wraca na Majorkę i pewnie zobaczymy sie dopiero za rok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! Witam poweekendowo :) Jak zwykle weekend minął nam szybko. W sobotę dzień gospodarczy, a w niedzielę troszkę luzu i odpoczywaliśmy. Na szczęście u nas pogoda dopisała :) Z nowości! W sobotę zauważyłam, że Krzysiowi pękło dziąsło w miejscu dolnej 3, więc mało co się nie zsikałam z radości :D Jak pękło, to za 3-4 dni powinien być ząb odsłonięty. I chyba druga 3 też się przebija, ale mały nie daje sobie zajrzeć. Humor ma znośny, wkurza się tylko czasami i głośno ryczy, ale to do opanowania na szczęście. Poza tym to wczoraj była jedna brzydka kupa, a tak to nic się nie dzieje. No oby tak dalej :) A no i chyba te późne drzemki to jednak były przez zęby, bo właśnie od soboty mały pada o 14-stej do spania i rytm dnia nam się ułożył znowu sam :) Gawit - remontujcie i urządzajcie się, mam nadzieję, że szybko i sprawnie Wam pójdzie :) Nie ma to jak większe mieszkanko, a nie kiszka, gdzie człowiek z własnym cieniem nie może się minąć :) Sroczko - ja też zaliczyłam liczne doły z powodu właśnie takiego porównywania dzieci, ale jedna osoba mi skutecznie przetłumaczyła, że tak nie wolno i nie ma to sensu. I teraz jeśli któraś matka próbuje porównywać dzieci, to tłumaczę, że to nie ma sensu, bo każde dziecko jest inne. To nie jest łatwe, bo człowiek by chciał, żeby dziecko umiało wszystko i było bystre, tym bardziej, że mimo woli obserwuje się inne dzieci i widzi się różnice, no ale trzeba sobie tłumaczyć, że dziecko to nie małpa w cyrku i nie wolno go tresować. Listku - ja sobie nie wyobrażam na razie, żeby Krzyś mi nie spał w dzień, bo normalnie to dla mnie jedyna chwila oddechu. I nawet jak chodził późno spać na drzemkę to zawsze to 2 godziny miałam spokoju :) Poza tym widzę po nim, że on potrzebuje snu w dzień no i oby jeszcze długo utrzymał tą tendencje :) Zrobiłam danie z Twojego przepisu i muszę pochwalić, że było pyszne :) Mój T też pochwalił, zatem będę gotować częściej, pycha! :) No i jeszcze mam zamiar skorzystać z kilku Twoich przepisów, między innymi na ten kruszaniec. Nie pisałam, ale tydzień temu zrobiłam szarlotkę i wyszła mi fajnie- to trzeba gdzieś zapisać, bo ja nie lubię piec ciast i nie potrafię, ale jak ta szarlotka mi wyszła to mnie zachęciło do dalszego działania :) Jak mam wene to i mi kucharzenie wychodzi :) Michaa- dziękuję za fotki :) Cudny macie domek, plac duży, Olga ma się gdzie wyhasać :) Super! Agulinia - super, że macie szczepienie z głowy ;) i że z przychodni jesteś zadowolona, miła odmiana. I oczywiście, że humor mam lepszy odkąd T wrócił do pracy, od razu jestem lepiej zorganizowana :) Teraz zmykam. Zupa się gotuje, mały już mi wyciąga wszystko z szafek, wiec mus interweniować. Zaraz lecimy na dwór. Tak się przyzwyczaiłam do tych naszych spacerów po dworze, że nie wiem jak my oboje tą nadchodzącą jesień i zimę przetrwamy :( A tak w ogóle, to przypomniało mi się, że przecież T w lutym jedzie na ten kurs angielskiego i że mam tak na prawdę jeszcze pół roku w miarę normalnego życia przed sobą, bo potem to kaplica :( Nie wiem, chyba się wyniosę do rodziców przynajmniej na okres zimy, od lutego do kwietnia. Tam przynajmniej będę miała do kogo buzię otworzyć i mały nie zdziczeje do reszty. No i nie ukrywam, że bardzo mi żal aerobiku. Jak zostanę sama to na pół roku mogę zapomnieć o jakichkolwiek zajęciach :( I nie wiem jak to będzie bez auta, jak zakupy zrobić w ciągu tygodnia, jak nie daj Boże z małym do lekarza jechać..... Musimy się zastanowić jak to wszystko zorganizować. Eh... Uciekam, miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! Witam poweekendowo :) Jak zwykle weekend minął nam szybko. W sobotę dzień gospodarczy, a w niedzielę troszkę luzu i odpoczywaliśmy. Na szczęście u nas pogoda dopisała :) Z nowości! W sobotę zauważyłam, że Krzysiowi pękło dziąsło w miejscu dolnej 3, więc mało co się nie zsikałam z radości :D Jak pękło, to za 3-4 dni powinien być ząb odsłonięty. I chyba druga 3 też się przebija, ale mały nie daje sobie zajrzeć. Humor ma znośny, wkurza się tylko czasami i głośno ryczy, ale to do opanowania na szczęście. Poza tym to wczoraj była jedna brzydka kupa, a tak to nic się nie dzieje. No oby tak dalej :) A no i chyba te późne drzemki to jednak były przez zęby, bo właśnie od soboty mały pada o 14-stej do spania i rytm dnia nam się ułożył znowu sam :) Gawit - remontujcie i urządzajcie się, mam nadzieję, że szybko i sprawnie Wam pójdzie :) Nie ma to jak większe mieszkanko, a nie kiszka, gdzie człowiek z własnym cieniem nie może się minąć :) Sroczko - ja też zaliczyłam liczne doły z powodu właśnie takiego porównywania dzieci, ale jedna osoba mi skutecznie przetłumaczyła, że tak nie wolno i nie ma to sensu. I teraz jeśli któraś matka próbuje porównywać dzieci, to tłumaczę, że to nie ma sensu, bo każde dziecko jest inne. To nie jest łatwe, bo człowiek by chciał, żeby dziecko umiało wszystko i było bystre, tym bardziej, że mimo woli obserwuje się inne dzieci i widzi się różnice, no ale trzeba sobie tłumaczyć, że dziecko to nie małpa w cyrku i nie wolno go tresować. Listku - ja sobie nie wyobrażam na razie, żeby Krzyś mi nie spał w dzień, bo normalnie to dla mnie jedyna chwila oddechu. I nawet jak chodził późno spać na drzemkę to zawsze to 2 godziny miałam spokoju :) Poza tym widzę po nim, że on potrzebuje snu w dzień no i oby jeszcze długo utrzymał tą tendencje :) Zrobiłam danie z Twojego przepisu i muszę pochwalić, że było pyszne :) Mój T też pochwalił, zatem będę gotować częściej, pycha! :) No i jeszcze mam zamiar skorzystać z kilku Twoich przepisów, między innymi na ten kruszaniec. Nie pisałam, ale tydzień temu zrobiłam szarlotkę i wyszła mi fajnie- to trzeba gdzieś zapisać, bo ja nie lubię piec ciast i nie potrafię, ale jak ta szarlotka mi wyszła to mnie zachęciło do dalszego działania :) Jak mam wene to i mi kucharzenie wychodzi :) Michaa- dziękuję za fotki :) Cudny macie domek, plac duży, Olga ma się gdzie wyhasać :) Super! Agulinia - super, że macie szczepienie z głowy ;) i że z przychodni jesteś zadowolona, miła odmiana. I oczywiście, że humor mam lepszy odkąd T wrócił do pracy, od razu jestem lepiej zorganizowana :) Teraz zmykam. Zupa się gotuje, mały już mi wyciąga wszystko z szafek, wiec mus interweniować. Zaraz lecimy na dwór. Tak się przyzwyczaiłam do tych naszych spacerów po dworze, że nie wiem jak my oboje tą nadchodzącą jesień i zimę przetrwamy :( A tak w ogóle, to przypomniało mi się, że przecież T w lutym jedzie na ten kurs angielskiego i że mam tak na prawdę jeszcze pół roku w miarę normalnego życia przed sobą, bo potem to kaplica :( Nie wiem, chyba się wyniosę do rodziców przynajmniej na okres zimy, od lutego do kwietnia. Tam przynajmniej będę miała do kogo buzię otworzyć i mały nie zdziczeje do reszty. No i nie ukrywam, że bardzo mi żal aerobiku. Jak zostanę sama to na pół roku mogę zapomnieć o jakichkolwiek zajęciach :( I nie wiem jak to będzie bez auta, jak zakupy zrobić w ciągu tygodnia, jak nie daj Boże z małym do lekarza jechać..... Musimy się zastanowić jak to wszystko zorganizować. Eh... Uciekam, miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie oczywiście przed wczasami normalnie nie może być i człowiek nie umie się w 100% cieszyć na wyjazd...Emi dziś z rana miała troszkę podwyższoną temperaturę, dałam jej zaraz oscilococilum, teraz zasypia to jej dałam lipomal...ale ma jakiś mniejszy apetyt...boję się żeby się bardziej nie pochorowała :( mam nadzieje że to ząb tylko bo czwórka ostatnia jej wychodzi i oby to było to... A ja oczywiście też niemam kolorowo bo wczoraj kawałek plomby mi wypadło i okazało się że ząb tam troszkę nadpsuty jest i zaczyna boleć i dziś na szybko za chwilę jadę do dentysty, Emi zaśnie a babcia od K przyjdzie do małej posiedzieć gdyby sie obudziła, wszystko zaś na wariackich papierach jak zwykle... Weekend była fajny, rodzinnie spędzony, wczoraj pojechaliśmy na taki festyn dożynkowy i gwoździem progarmu dla Emi był pokaz inwentarza ;) króliczki, kurki Emi była w siódmym niebie ;) Ejmi cieszę się że danie smakowało :) może też swojego bloga otworzysz z kulinarnymi osiągnięciami :) Lepiej w tym lutym sobie jedź do rodziców, wiem że najlepiej na swoim jest, bo ma się wszystko pod ręką ale jak Twojego męża nie będzie tak długo a Ty tam sama to lepiej mieć w kimś oparcie tym bardziej że auta nie będziesz miała, ja sobie bez tego nie wyobrażam chybabym oszalała normalnie. No i zaczyna sie jesienne myślenie co będzie jak zaś pogoda będzie deszczowa i zimna...mnie też będzie brakować spacerków :( gawit fajnie tak sie wybiera nowe rzeczy do mieszkania :) ja jak urządziliśmy wkońcu dla Emi pokoik to pierwsze co zrobiłam to właśnie firanki kupiłam z wróżką dzwoneczek ;) thekasia świetne tak safari, Emi byłaby zachwycona :) sroczko ooo super to może już niedługo Luki będzie na nocniczek tylko robił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! Pisze dopiero teraz, bo trochę atmosfera się uspokoiła. Od wczoraj wieczór była nerwówka, bo tato znów w szpitalu wylądował. Od nocy z piątku na sobotę miał wymioty i biegunkę. No i wczoraj jak już bardzo osłabł i się okazało, że wydala z siebie też takie jakby skrzepy krwi, mama zadzwoniła na pogotowie i go zabrali. Były obawy, że znowu jakiś wrzód na żołądku mu pękł, ale „na szczęście to tylko odezwały się stare wrzody na dwunastnicy. No i chyba uda się to farmakologicznie zaleczyć. Dali kroplówki, przetoczyli troche krwi i dziś już się czuje troche lepiej. Tak wiec kamień z serca spadł. Oby nie było już żadnych komplikacji. I w takich sytuacjach nienawidzę tego, że mieszkam 200 km od nich i mama musiała się z ty wszystkim sama szarpać :O A tak po za tym to weekend całkiem fajnie mam minął. W sobotę był taki ukrop, że wyjście z domu po 12 było szaleństwem. Poszliśmy tylko na chwile na miejsce błonia, bo był festyn na pożegnanie lata, ale szybko się ewakuowaliśmy bo to takie klepisko bez grama cienia :O Wieczorem tylko mężu poszedł z kumplami napić się piwka i posłuchać Czesia Mozila ;) Wczoraj natomiast już nastąpiło duże ochłodzenie i było super z tymi 20 stopniami i brakiem słońca :D Pojechaliśmy do lasu zobaczyć czy są jakieś grzybki, ale susza przeokropna i nic a nic nie było. Zuzia tylko troche pobiegała, pozbierała szyszek i patyków :) No i oganialiśmy się od stada komarów :( Tak więc weekend nam minąłby całkiem miło, gdyby nie to zakończenie. No i Zuza nam się chyba niedługo rozgada, bo coraz więcej słów podłapuje. Z nowości mamy „noch nos, „nuga noga, „pić. I pierwsze sklecone zdanko, które brzmiało mniej więcej tak „tiu es dzidzia :D Pewnie coś tam jeszcze mówi z tym swoim języku, ale nie wyłapałam konkretnych słówek :) Aara no i panna Zuzanna przyniosła mi wczoraj pełna dumy nocnik, w którym było siusiu ;) Listek, trzymam kciuki, żeby Emi się nie rozchorowała na wyjazd! A z zębem na pewno uda się szybko sprawę załatwić :) Blog rewelacja! Na pewno cos tam wyprobuję :D Dzięki wielkie na adresik i dokładaj, dokładaj przepisy :) Martasku, no to zaklepuj ten egzamin i na pewno zdasz :) U mnie jeszcze wszytsko do zrobienia, ale mam nadzieje, ze jakoś pojdzie. Widze, że mamy podobny spsoć nauki mówienia ;) ja też w ten spsoć próbuję, ale trafiłam na jakiś oporny obiekt, bo często słyszę „nie, a później Zuza stosuje ucieczkę od słownego ciemiężyciela ;) Agulinia super, że szczepienie się udało i Karola była taka dzielna. I ja tam się wcale nie dziwie, bo tez bym się rozczarowała taka panią hihihih Fajnie, że trafiłaś na tak milą przychodnię :) A waga w sam raz Zuza waży 12kg Co do samodzielnego jedzenia Karoli to zazdroszczę :) Zuza się sama rwie, ale Mezu to widzi to zaraz marudzi, ze jest cała wymorusana. Jakby się tak wychapała, jak Czasem Karola na zdjęciach to by chyba na zawał zszedł hihihih. Ale jak go nie ma to u nas tez jest wolna amerykanka ;) Niestety, żeby dziecko się nauczyło czegoś samodzielnie, straty musza być. A jeśli to tylko straty na wodzie i proszku to nic wielkiego :D Micha dzięki za foty! Domek super, bardzo ładny! Zazdroszczę! :D No i Olga urosła, widać, że samodzielna jest. Młotek pięknie dzierży hihihi Sroczka, gratulacje postępów nocnikowo-sedesowych hihihih :D No i powiem Ci, że z tym łóżeczkiem to szybcy jesteście ;) ja mojego Wierciocha bałabym się już na sofę położyć, bo nawet na naszym łóżku jak raz została to spadła, a ma 160 szerokości ;) Ale już się powoli rozglądamy za czymś, bo na wiosnę chcemy już małej pokój umeblować. Ja bardziej myślałam o takim tapczaniku rozsuwanym, bo pokoik mamy nie za duży. Myślałam o czymś z tym stylu: http://www.sklep.meble.pl/p20870,kanapa-marek-lux.html Gawit, super ze mieszkano sobie urządzacie :) Jeśli mogę to coś bym Ci zasugerowała z tym spaniem. Nie wiem ile tam macie pokoi i czy przewidujecie sypialnie dla się czy nie. Ale jeśli tak to może lepiej wstawić Tyski łóżeczko do siebie a nie swoje do niej do pokoiku :) W końcu to ma być jej pokoik :D No i tak w ogole to ja bym spróbowała ze dwie nocki pospać w oddzielnych pokojach, a jak się nie sprawdzi, to wtedy łóżko przenieść. Ale zrobisz jak uważasz :) Fajnie, że wieczór udany! Ejmi, super że trójeczka już prawie na wierzchu! Oby teraz druga poszła i będzie troszkę spokoju :) Co do wyprowadzki do rodziców na te dwa miesiące, to myślę, ze pomyśl nie jest zły. Akurat to by były te dwa najgorsze z najkrótszymi dniami. Przemyśl sobie wszytsko i poukładaj. Ale ogólnie to nie zazdroszczę sytuacji :O Jednak wierzę, że dasz radę! :) No dobra, koniec tego elaboratu, bo zaraz ktoś coś tu będzie chciał zapewne :O Milego dzionka i buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czołem! witam się i ja w nowym tygodniu. :-) Malina spi,a ja rządzę w kuchni- chce pizzę zrobić dziś na obiad,ale nie jestem przekonana do wyników akcji hihi. Zobaczymy. Weekend fajny - basenowy. Ale jako,ze ostatnio w soboty bywalismy,to zapomniałam,ze w niedzielę jest tam sajgon i ostatni raz bylismy w niedziele z dzieckiem- nawet brodzik był zastawiony starszyzna, nie było gdzie nogi postawić. Za to w sobotę - bylismy nieomal jedyni . Poza tym po szczepieniu ok. Jedynie rączka napuchła jak bania i taka ciepła była,ale już schodzi opuchlizna i nawet nie robiłam okładów. Listku - też mi narobiłaś smaka na tego kruszańca! u nas to ciasto nazywa się "z lodówki" i tę dolną warstwę też ścieram na tarce. no i najukochańsza wersja to z drylowanymi wiśniami, agrest jest na drugim miejscu. I normalnie chyba go zrobię w tygodniu,pewnie z jablkami ,bo nie mam innych owoców pod ręka. I zdrówka życzę,oby nic się już więcej nie wydarzyło. Bo wczasy za rogiem już! Madzia - takiego łózka bym się bała, my planujemy taką dwuosobowa kanape kupić, bo musi mieć z dwóch stron oparcie ,by chronić przed spadkiem na podłoge. Ale widze,ze i Wy już o przeprowadzce Zuzkowej myslicie ;-) I zdrówka dla taty! I wiem,ze mamy wygodę z Karola, mimo sprzątania i przebierania :-) Ale u nas to mus. A przecież z Zuzą ninia jest, to od czego tam siedzi.. niech daje Zuzce samej pomieszać w jedzeniu. :-) No i z wagi Karoli się bardzo cieszę, nawet mimo tego,ze wszyscy mówią,że Karola taka drobinka i chudzina. Ze wzrostem jest odrobinę poniżej 90centyla, z wagą poniżej 50 i moim zdaniem to jest wynik rewelacyjny. :-) Ejmi - oj. co się odwlecze to nie uciecze. 3miechy szybko miną. i jednak do dziadków bym polecała jechać.Sama w domu skiśniesz! I brawo,wreszcie coś się ruszyło ząbkowo! Gawit,ale fajnie, meblujcie się i remontujcie i jak tam z praca? TY chyba kpisz,ze chcesz ją zmienic,przecież jest fajna i kasa fajna,zatem co tam umowa ;-) I fakt,chyba lepiej mieć łózeczko w sypialni,niż sypialnie w dziecięcym,ale to już Wy musicie wybrać najlepszą opcje. Micha,ale fajny domek :-) Zazdroszczę przestrzeni przydomowej! Już widze tam boski plac zabaw i piaskownice :-) no i pokoju dla dziecka - ale miejsca na podłodze! Karola się obija o meble, zabawki, łózko, stół - taka ciasnota! I nie ma co, jeszcze jakieś 5 lat Wam zejdzie na dopieszczaniu, meblowaniu i kupowaniu dodatków! Ale to sama frajda! Uciekam, Młoda wstała i obiad lecę podać,a potem biorę się za te cholerną pizze. ;-) Miłego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Pamieta mnie tu ktos jeszcze?Podczytuje czasem co tam u was sie dzieje, bo brakuje mi bardzo was ,ale tez czasu na codziennie sledzenie forum. Widze ,ze dzieciaczki rosna na potege. Dziekuje za sliczne zdjecia. Postaram sie podeslac zdjecia mojego Patrysia zebyscie nie zapomnialy jak moj Skarbek wyglada:) U nas wszystko ok. Tydzien temu wrocilismy z wakacji, bylismy nad jeziorem niedaleko agulini, a potem na pare dni jeszcze u mojej kuzynki . Maly niestety troszke mi sie pochorowal. Dostal biegunki i trzymala go 7 dni, w tym 2 z goraczka, a jak juz biegunka ustapila to zaraziam go katarem. No,ale powoli wychodzimy na prosta, choc z nosa leci i jemu i mnie. Patrys na wakacjach zaczal mi bardzo ladnie mowic, coraz wiecej slow juz laczy razem, ostatnio mowil np. ja tu siedze,zalóż buty, nie chce, moja mama. na pewno do karolci mu daleko( dziekuje aguliniu za cudny filmik),ale postep bardzo dyzu i z dnia na dzien kolejne wyrazy powtarza i wychodzi mu to bardzo ladnie. Jak sobie bajke oglada to powtarza za bohaterami kreskowek. Nocnik u nas juz byl na dobrej drodze,ale po biegunce tygodniowej juz maly sie zrazil chyba i teraz nie chce nawet usiasc, wiec znow w punkcie wyjscia z nocnikowaniem jestesmy. A tak poza tym to u nas wszystko dobrze i tez bardzo zaluje,ze lato sie zaraz konczy i znow przed nami krotkie dni, dlugie wieczory i siedzenie w domu. Sciskamy was z patrysie mocno. Buziaki dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do AGULINII
Również jestem listopadową mamą. Jesteśmy już po przeprowadzce malucha na "dorosłe" łóżko. U nas dobrze się sprawdza taka kanapa: http://www.okazje.info.pl/okazja/dom-i-ogrod/rameta-sofa-2os-majka.html Jest szeroka, póki co naszej wierciołce nie udało się jeszcze z niej spaść, ale w razie czego lądowanie nie byłoby długie, bo tylko jakieś 30 cm ;) Gorąco polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Te weekendy stanowczo za szybko mijają:)Miłoszek był na noc u mojej mamy a my bylismy u znajomych na grilu a wcześniej na zakupach:)było nam jakos tak łyso bez Miłosza, ale raz na jakiz czas dobrze nam wszystkim zrobi taki odpoczynek od siebie:)Moja mama sama mówiła żebym go na pewno przywiozła na noc bo ostatnio jak tu była to sie przeraxila jak Miłosz chodzi za mną krok w krok. Bałam się że będzie płakał musliesmy wyjsc tak zeby nas nie widział i było ok:)potem zobaczył mojej zdjęcie i pokazywal wszystkim że tam jest mama:)ale ogólnie było ok, nawet nocke przespał bez ani jednej pobudki:) Nie pisałam Wam wczesniej bo nie miałam jak ale Miłosz ma za soba piersze lunatykowanie:D często zdarza mu sie śmiać lub mówic coś przez sen ale lunatykował jak na razie tylko raz:) Michaa domek macie piekny!!Szczegulnie przypadła mi do gustu łazienka ta ze schodkami do wannysliczna jest! Zazdroszczę:)olga będzie miała jak w raju tyle ogrodka dla Siebie:) Gawit i Wam zazdroszczę tego urządzania mieszkanaka:)My mamy robic Miłoszkowi pokoik za rok, niestety kosztem naszej sypialni. No ale mamy do dyspozycji 2 pokoje. I kuchnię mamy zamiar remontować też za jakis czas tylko kasowo jak na razie nie wyrabiamy:D listek życze aby żadne chorubsko u Was nie zapanowalo. A blog świetny!!Zapisałam go sobie w ulubionych i napewno bedę z niego korzystac:)Choć ja należę do tych którzy za gotowaniem nie przepadają ale jak trzeba to trzeba czasem zrobię męzowi urozmaicenie i zrobię cos innego od najprostych dań jaki znam:) Dzis zdałam ten wewnętrzny egzamin teoretyczny teraz musze pozałatwiac papiery u instruktorki i jechac zapisac sie na egzamin. Aj jak o tym mysle to już mi sie żołądek z nerwów przekręca:) Agulinia super że szczepieni ok i że trafiliście na fajną przychodnię. Ejmi i ja myslę że wyjazd do rodziców kiedy męża nie będzie to całkiem fajny pomysł żawsze gdyby co to jakos wrócisz spowrotem. Ale nie będziecie sami tyle czasu. I ja zgadzam się zę porównywanie dzieci jest bez sensu. A najgorzej jest na tych osiedlowych placach zabaw, te przechwały jednej mamy przez drugą a moje dziecko to a moje tamto, "franiu a pokaż to", "Stefciu a pokażtamto" to maskara jakaś jak dla mnie:/ Noi ząbki ruszyły z kopyta niedługo wkońcu wyjdą:) Co do drzmek w dzień to u nas Miłosz parę razy już nie spał. Zalezy o której wstanie rano, a u niego to ostatnio róznie bywa. Wolę jak idzie spac bo zawsze to choc troszkę czasu na oddech, ale mam wrażenie ze powoli on wychodzi z tych drzemek:/ Dobra zmykam spać:)dobrej nocki dla Wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Ale zimno u nas! Byłam z Młodą na wycieczce na wsi i jak wracałysmy to zarządziła lody w centrum. Pomyslałam,ze po moim trupie i histeria była,ze ho,ho. ;-) A poza tym. ok. obiad dziś zjemy na mieście to nic nie musze robić, ale chyba wezmę się za leczo, to jutro bedę mieć luz. Natalie, super,ze się odezwałaś, bo już się martwiłam. Ale wzieło Patrysia - 7dni! dużo. Karola się szybciej uporała. Ale oby katar minał i już luz będzie. I bardzio się cieszę,ze zaczyna ładnie mówić. Ja w ogóle uważam,ze dzieciaczki idą jak burza i lada moment, Karola bedzie mogła z kązdym sobie pogadać, bo ją przegonia hihih DO Agulini - dzięki wielkie za pomysł i link! Sprawdzałam na allegro, z przesyłką ta sofa ponad tysiąc, troche dużo,ale te boki kolorowe ma fajne i jest w fajnym stylu Pozdrawiam! Córcie również! :-) Martasku, no, pierwsze koty za płoty! teraz czekamy na datę egzaminu i bedziemy trzymać kciuki! :-) I super,ze taki wieczór bez synka! Bo to sprawdzian i dla Was i dla niego! :-) Karola też gada i raczej płacze niż smieje się przez sen,ale na szczeście nie lunatykuje. Co najwyżej się obudzi i przyjdzie od siebie i się do nas wpycha. U nas szykuje się weekend wyjazdowy, bo jedziemy odwiedzić dziadków i moja chcrzesnice - dziewcze za rok do komuni i dzie,a ja ją widziałam z 5 lat temu. Poza tym kuzynka ma synka 2 tyg starszego od Karoli to z pewnioscią dzieciaki się beda fajnie bawić. A najlepsze , chciałam Karolcie nauczyc jak maja babcie na imię,żeby wiedziała do której jedziemy i babcia Jadzia przechodzi całkiem ,całkiem, ale babcia Irenka - to jest babcia ręka i koniec! Nie da się inaczej. Brzmi to prześmiesznie, chyba teściową ostrzegę,ze jest ręką hihi. Dobra, lecę, marzy mi się coś ciepłego, może kakao? Naprawdę jakaś zimnica dziś za oknem. Rano to chociaż słońce było. A to wszystko przez Wasze marudzenie o jesieni i zimie. Jeszcze mamy 3 tyg lata! I trzeba mieć nadzieję,ze bedą to dni choć troszkę letnie ;-) Miłego dnia! A i pizza wyszła super. Co prawda, co drugi plaster wędliny był nadgryziony,ale nam to kompletnie nie przeszkadzało. Dodam,ze Karola je rozkładała i musiała skosztować, sypała również całość tartym serem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziń dybry:) Luki zasnął a ja robie popis w kuchni tzn pomidorówkę:) ze mnie to taka kucharka ze jajecznice zrobie i ziemniaki ugotuje;) U nas ostatnio mamy jazdy z Lukim takie ze masakra:( on ewidentnie ma ten bunt ale on z dnia na dzień jest coraz gorszy... mówie nie a on albo śmiech albo wyje tak ze wszyscy w koło słyszą jego ryk...ostatnio sąsiadka mówi oj Was Łukaszek to tak dokazuje-słychać ze macie dziecko w domu... co do spania to od kad Luki ma to swoje łóżko to jest loteria bo raz pieknie przespi nocke a raz wyje co chwilę...ech dla nas to i tak duzy sukces ze on choc te pare nocy tak pieknie przespał-ewidentnie zmiana łóżeczka na łózko mu sie przysłużyła... a tak szybko dlatego ze dziadek dął kasiorę na łózko dla wnuka wiec trzeba było zamówić i jest:) pogoda nas ostatnio rozpieszcza wiec i i spedzamy całe dnie na dworze-oby jak najdłuzej ale podzielam Wasze obawy jak to bedzie jak przyjdzie ochłodzenie i jesień:( no zlaiczyłam wczoraj zaległą wizyte u okulisty(hihihi 2 lata spóźnienia;))...no i dołą mam i dylemat bo pan doktor stwierdził ze okulary u mnie to porażka(różnica miedzy prawym a lewym okiem to 3,5d:() bo niszcze i zdrowe i chore oko i mam sie zaopatrzyc w soczewki a najlepiej jak bym sie zdecydowałą na zbieg:( i wsio by było ok gdyby nie koszt(nfz nie refunduje)tzn1000-2000zł:( ale jaka ja mam pewność ze po zbiegu nie bede musiała miec okularów czy soczewek???dla nas to duza kwota i chyba na razie przetestuje na te soczewki i jak sie dalej bedzie pogłębiała wada to wtedy sie zdecyduje... a co do naszego nocnikowania to tak jak mówiłam matka sie cieszy a dziecku sie znów znudziło i do pieluchy kupsko robi:( ech a juz miałam nadzieje... no to mykam szukac w necie o tych soczewkach bom zielona wtym temacie a jak Luki sie obudzi to moge pomarzyć zeby do kompa zasiąść... Wiek 27 lat 08.11.2009 3;45 narodziny szczęścia:-)) Łukaszek 56 cm i 4000g :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sroczko - ja noszę soczewki od 18-tego roku życia ,czyli długooooooo juz. I moge coś pomoć jakby co ;-) Polecam miesięczne.Ładnie przepuszczają powietrze i nie trzeba się o nic martwić. Oko dobrze je toleruje. A operacja mi się też marzy. Ale cena to chyba wyższa - jakies z 3tys za oko. KOlega miał i nie musi już nosić okularów. Super sprawa. Ale jako,ze komplikacje nawet przy wyrwaniu zęba się moga zdarzyc,to póki jeszcze nie mam strasznej wady to się nie odważę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brr u nas też zimno, aż normalnie dziwnie tak po ostatnich gorących dniach...pocieszam sie że za 3 dni i ciepełko wróci ;) nawet nie poszłyśmy dzisiaj na spacer bo jakoś tak ja się słabo czuję, głowa mnie zaś boli, myślę, że to wina @ bo przylazła, choć cieszę się z tego faktu bo przynajmniej na wczasach będzie spokój Ząb mi dentyska wczoraj zrobiła i powiedziała że dobrze że przyszłam bo oprócz tego że plomba wypadła to i jakiś nowy ubytek się tam robił i dlatego bolało, stwierdziła że oj mogłam mieć nie lada problem z tym zębem w krótkim czasie... Wczorajsza gorączka na bank była z ząbka, dzisiaj rano wyczułam na wierzchu ostatnią czwórkę, wreszcie wylazła skubana...jeszcze 3 i 5 nam zostały, oby odpuściły przez najbliższe przynajmniej dwa tygodnie... madzialinska dobrze że z tatą lepiej. Na komary polecam taki środek w sprayu antyBzzz bodajże z Ziajki, można napewno kupić rosmanie, niewiele kosztuje bo chyba z 6zł, a dobrze działa i jest specjalnie dla dzieci przeznaczony Agulinia pizze ja też dosyć często robię, hihi uśmiałam się z nadgryzionego kawałka szynki :) Świetny pomysł z tymi wiśniami, muszę wypróbować w najbliższym czasie, choć hmm wiśni już chyba niema świeżych co ? Ja też ostatnio Emi uczyłam mówić imiona babć i dziadka i Basia jej wchodzi całkiem dobrze, ale Maryla to lala i śmiejemy się że babcia to lala :) najlepiej jednak na tatusia mówi Buba :) natalie pewnie że Cię pamiętam :) Oj ale Patryczka wzięło, aż 7dni biegunki...masakra, dobrze że już jest dobrze ooo jak ładnie składa zdania, u nas tylko pojedyncze wyrazy są nadal. Martasku a jak to wyglądało jak lunatykował ? Emi też często mówi przez sen, często takie słówka mówi co akurat w dzień używała, jakieś dane wydarzenia sobie przypomina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Piszę z Krzysiem na kolanach. Może nie jest najgorzej ,ale kurka..mały na krok mnie nie odstępuje dziś. Teraz słucha domisiowych śpiewanek i obrabia gryzak, a ja wykrzywiona piszę - nie ma to jak gimnastyka ;) I u nas dziś pogoda iście jesienna. Niby trochę słońca jest, ale zimno. Dziś zaliczyliśmy z Krzysiem wycieczkę do przedszkola. To całe 150 metrów od domu hihih, ale sąsiadka szła ze swoim małym na dni otwarte i się zabraliśmy z nimi, a co tam :) Dzieci było mnóstwo i rodziców i dlatego nie pchałam się z Krzysiem do środka- pewnie w przyszłym roku wszystko pozwiedzamy :) Ale na placu zabaw się wyszalał. Oczywiście zaliczał najwyższa zjeżdżalnie i wszystko to co nie dla niego :) Niestety sąsiadka mówiła, że panie nie za miłe w tym przedszkolu i grupa bardzo duża i w środku trochę ciasno, no ale cóż..tyle co ponarzeka bo i tak mały będzie musiał sobie jakoś dać radę. Ale w stresie jest dużym i nie dziwię się, bo ja Krzysia chce za rok oddać a już mam stresa ;) Listku- mam nadzieję, że u Was wszystko ok? nie ma to jak atrakcje przed wyjazdem :O Ale rozbawiłaś mnie z tym moim blogiem kulinarnym hihi Kochana ja jestem kucharką raczej z przymusu :) Czasami mam większą ochotę na gotowanie i wtedy coś tam wymyślam, ale generalnie to raczej nie przepadam za staniem przy garach ;) Madzia - cieszę się, że sytuacja z Tatą opanowana. Dużo zdrówka dla Niego! Ja sobie sytuacji też nie zazdroszczę hihih, no ale wiedziałam na co się pisze...teraz trzeba brać byka za rogi. Agulinia- 3 miechy to pół biedy by było, a to 6 miesięcy - jednak długo :O no ale jakoś damy radę, przynajmniej weekendy razem będziemy spędzać, gorzej gdyby to była jakaś misja. I rzeczywiście fajna ta sofa od pomarańczowej :) Natalie - pozdrowionka :) Martasku - super, ze wypad bez Miłoszka się Wam udał, czasami potrzebna jest odskocznia :) No i mały lunatyk Wam się robi :) oby tylko na jakieś spacery się nocne nie wybierał ;) Sroczko - ważne, że macie jakieś początki nocnikowania, Łukaszek wkrótce załapie o co kaman :) Ok. Uciekam. Krzysiak domaga się jedzonka, więc zjemy kanapkę i może uda mi się go spać położyć. Papa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×