Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

ale TY masz glukoze 75gr tak? to musisz mieć pobraną krew też po 2 godzinach. a zauważ,ze nim dojdziesz do domu to czasu minie i nim wypijesz to też. eh..bezsens. Serio! Bedą panie musiały wyjatkowo poczekac na Ciebie z tą krwią. Mówi się trudno. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tojah - kobietko , tak jakbyś przepisała moją listę , którą sobie zrobiłam po południu i miałam przepisać, wyręczyłaś mnie w tym :) Też nie używaliśmy żadnych myjek, oliwki czy pudru . Do pępka mieliśmy spirytus 70 % i do tego zakraplacz , nie kupujcie tych gazików Leko bo sa nic nie warte. Sól fiz. , woda morska , Frida albo coś podobnego. Tetry i pieluchy flanelowe - mieliśmy taką samą ilość . Rożki dobrze jak są wiązane , lepiej trzymają . Termometry: pokojowy, do wody i do mierzenia temperatury dziecka, grzejniczek i my mieliśmy jeszcze taką lampkę do gniazdka , która sama się wyłączała jak było jasno , dawała takie malutkie światło . Jeszcze mogę polecić taki leżaczek do wanienki, ułatwiał na początku kąpanie mężowi , szczególnie polecam niedoświadczonym mamuśkom , zaraz poszukam taki na Allegro. Tak ze lista Tojah jest perfekcyjna , podpisuję się pod nią obiema łapkami :) Tak wracając do tematu ogrzewania w domu , to pamiętajcie że czasem jest lepiej jak w domu jest chłodniej niż przegrzane suche powietrze , dziecko wtedy się uodparnia , nie można go trzymać w duchocie . Cieplutko musi być tylko do kąpieli . Nie chodzi mi o to że w domu ma byc mniej niż 20 stopni ale na pewno nie 30. Cama - dziwne praktyki stosują w tym laboratorium , ale cóż musisz się podporządkować . Dziękuję Wam za odpowiedzi dotyczące ruchów i ułożenia dziecka :) Znalazłam fajny artykuł na ten temat http://porady-poloznej.pl/polozenie-dziecka-w-macicy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tojah - dzięki za listę z przydatnymi uwagami. Zaczynam już robić własną, na podstawie kilku (w tym Twojej) i za parę dni ruszam na zakupy :) Eh z tą glukozą różne teorie, chyba jeszcze raz podpytam w przychodni, zanim zastosuję się do zaleceń mojej lekarki, żeby po lekkim śniadanku przyjść.. Wróciłam właśnie ze spotkania z położną, która będzie się nami opiekować w trakcie porodu - obejrzałam też salki w szpitalu (chcę rodzić w bielańskim - nie wiem, czy któraś z dziewczyn z Warszawy też tak planuje?), przy okazji za szklaną ścianą zobaczyłam, jak pielęgniarka ubiera nowonarodzonego bobaska, no i się wzruszyłam, łzy pociekły ;) Aj blisko się do tego stycznia robi :) :) :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny przecież to gin pisze ile razy do pobrania krew i wogóle. Mi na skierowaniu tak napisał przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilkę.piec podłączony fajnie grzeje tylko śmierdzi ale faceci twierdzą że musi się przepalic..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam napisane 2 godziny tylko nic wiecej a co do pieców mamay ogrzewanie centralne i szczerze i tak w domciu chlodno jest niestety teraz naprzyklad w domu mamy 16 stopni i chodzimy w bluzkach... i palimy juz tak od 19 i do 23 jakoś ale i tak rano znowu zimno będzie niestety uroki starych budynków troche remontu mamay i za jakiś czas czeka nas ocieplanie budynku całego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika - hihih podglądałam jak pisałas :-) I super patent z tym zakraplaczem i spirytem, ile my się namachaliśmy tym patyczkiem,by kikut dokładnie oporządzic. Kurcze, nikt mi tego nie podpowiedział. Ale fakt, gaziki to jakieś nieporozumienie. I leżaczek pewnie by się sprawdził, my kupiliśmy po kilku dniach gąbke,ale to nie był udany zakup, próbowalismy też z pielucha na dnie wanny, jeszcze gorzej. :-) Mąż sobie dał super radę sam. I widze,ze uciekł mi z listy krem do buzi, taki na mróz. obowiązkowo!!! Nivea (ciężko się rozsmarowywał) albo j&J - ten był znacznie lepszy. Jest jeszcze Ziajka i pewnie wiele innych.ale jak kupowałam to jakoś wyboru nie było,teraz jest znacznie więcej firm. W ogóle przy kosmetykach zwróćcie uwagę,by były od pierwszego dnia, bo ja nie wiedziałam i kupiłam coś tam od pierwszego miesiąca i się bałam zastosować i mąż musiał lecieć coś innego kupic. Jeszcze szampon do włosów, ponieważ moje dziecko było kudłate to po tygodniu czy dwóch już zakupilismy i chyba nim myliśmy głowę,ale teraz nie pamietam czy to przypadkiem nie było dopiero po miesiącu. Chyba nie. My używalismy i używamy bambino. A i jeszcze na ciemieniuche (bo niestety walczylismy z nią troszkę) zamiast oliwki parafiny uzyłam. CHoc teraz już sporo jest specjalistycznych specyfików. Parafina przydała się też do aplikacji czopków. Monia - mnie też napisała lekarka ile i kiedy. Tika - najważniejsze,ze ciepło! :-) Super! Cama, znaczy powinnaś mieć tak jak ja, czyli pobrane na czczo i po 2 godz. miałam identycznie napisane. A ja dziś się umówiłam na ostatnie usg,to miedzy 28-32 tyg. I odbyłam kontrolną wizytę u ginki. Musiała mi dziecko "przytrzymac",bo się wierciło i nie moglismy posłuchac bicia serca. Ale szyjka długa, zamknięta i to chyba wszystko co po wizycie wiem. A i waga pieknie rośnie ;-) Moja oczywiście. Mysle,ze już od następnej wizyty,czyli po 32 tyg bedę już chodzić częściej. Ale nie wiem jakie zwyczaje są u tej pani. Którąs podała namiary na sprzedawcę rp77,też u niego sporo kupiłam poprzednio i teraz też się szykuje. :-) poza tym staram się kupować u sprzedawców z mojego miasta i odbierać osobiście. Mam taką fajną hurtownie, ktora też na allegro się wystawia i dla mnie to najlepsza opcja,bo mogę sobie w necie wybrać i przejrzeć ofertę,a potem na miejscu wszystko obejrzeć i wybrać. Pani jest bardzo życzliwa i kilka rzeczy mi odradziła,a kilka dobrze doradziła. Badzo to doceniam,ze nie naciągała na wszystko maksymalnie. Może macie u siebie w okolicy takie sprzedawce, to zawsze warto zajrzeć do niego. I normalnie jestem w szoku,ze Laura taka popularna. Nie znam nikogo o tym imieniu (poza Laurą Łącz ;-) ) , nigdy nie miałam takiej uczennicy nawet,a miałam ich tysiące ;-) a tu prosze :-) Nigdy nawet nie brałam go pod uwagę. Moje typy są zupełnie inne. I prosze o wybaczenie,ale Roksana mnie też tak średnio się podoba. Ale dziewczyny, jak WAM się imię widzi i pasuje do nazwiska,to się na nikogo nie ogladajcie. :-) ja tam daje takie jak mi się podoba. Dobrej nocy życzę, idę nim swit mnie tu zastanie. Normę wyrobiłam za miesiąc cały ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fasolka 99
Cama_85 ja robiłąm glukozę 75 , stawiłam się na czczo na godz 8 pobrano mi krew , po czym pani laborantka rozrobiła mi glukozę do wypicia, po wypiciu kazał iść do domu i poleżeć przed tv nie przemęczając się i nic nie jedząc ewentualnie trochę wody jakbym się gorzej poczuła , no i po 2 godz wróciłam tak jak mi kazała na powtórne badanie krwi; z wynikiem poszłam do lekarza i powiedziałam mu że po wypiciu glukozy nie siedziałam w przychodni jak podobno się powinno bo tak tu na forum dziewczyny pisały tylko do domu poszłam - a mam z 500 metrów - a on na to że to bez różnicy i siedzieć murem w ośrodku nie trzeba i że glukoze nie tak łatwo spalić a wynik jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fasolka 99
chyba komuś tu się pogorszyło, nie wiem o co chodzi ale odpuść sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fasolki
Nie życz drugiemu, bo wraca do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fasolki
i nie oklamuj dziewczyn na forum! nie-milej nocy zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczowko - czy ty się dobrze czujesz???!!! ja przy glukozie 75 3 razy miałam pobieraną krew - przed wypiciem, po 1h i po 2h. Siedziałam w przychodni bo mi nie pozwolli odchodzić bo podobno potrafią dziewczyny omdleć.. dzewczyny co do kosmetyków to w szpitalu po urodzeniu majki odradzali Jonsons, bo podobno częściej uczulają.. ja na początku używałam bambino i niveę ale później Jonsons i nc nie było nie tak.. no i jak pierzecie ubranka i wyprawkę teraz to pierzcie już w tych specjalnych proszkach dla niemowląt.. akurat te tradycyjne proszki typu vizir, persil bardzo podrażniają skórę niemowlaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny! Dziś pierwszy raz byłam na szkole rodzenia, więc tak jak obiecałam zdaję relację. Będzie mega długo. Ale byłam bardzo pilna i słuchałam i robiłam notatki :) Mam nadzieję, że pierwszorazowe mamy, które nie mogą chodzić na szkoły rodzenia skorzystają trochę z informacji. :) Temat: Karmienie piersią Położna bardzo zachęcała do karmienia piersią. Nic nie służy dziecku lepiej niż pokarm matki. Bardzo ważne jest pierwsze karmienie piersią, bo mimo, że tego pokarmu jest baaardzo malutko to ma on największe stężenie przeciwciał jakich matka nabyła podczas swojego życia. A oprócz tego zawiera też sporo białka, które ma właściwości przeczyszczające - co z kolei pomaga oczyścić dziecku układ trawienny ze smułki. A ponieważ smułka zawiera bilirubinę to jej zbyt długie zaleganie powoduje żółtaczkę fizjologiczną, więc im szybciej się dziecko z niej oczyści tym lepiej. Karmienie piersią ma też dobry wpływ na matkę i bardzo istotne jest jak najszybsze jego rozpoczęcie. Przy karmieniu wydzielany jest hormon - oksytocyna, który ma duży wpływ na powrót rozciągniętej macicy do stanu przed ciążą. I tu informacja, która mnie zaskoczyła - zaraz po porodzie macica waży ok 1 kg - 1,5 kg, natomiast u kobiety nieciężarnej 50-70 g! Więc na prawdę ma się tam co obkurczać. Oksytocyna wpływa również pozytywnie na gojenie się rany po oderwaniu się łożyska, krwawienie jest mniejsze. Oprócz tego położna przekonywała, że karmienie piersią ma ogromny wpływ na poczucie bezpieczeństwa i spokój maleństwa. Czuje ciepło, bicie serca. Ale mama też czuje sie lepiej jak karmi piersią, ponieważ wydzielają się wtedy endorfiny tzw. hormony szczęścia. Matka jest dzięki jest temu spokojniejsza, łatwiej akceptuje dziecko i siebie, swoje ciało. Była też mowa o tym, że to jest "dobry start" dla dziecka, ponieważ dzieci karmione piersią łatwiej wchodzą w relacje społeczne, są zdrowsze itp. Były też oczywiście informacje bardziej praktyczne: Jeżeli zdecydujemy się na karmienie piersią, to warto to robić min. do 6 mc życia, a później można wprowadzać do diety dziecka jeden inny posiłek, a pozostałe karmienia piersią. WHO zaleca karmienie piersią do 2 roku życia, ponieważ dopiero wtedy układ odpornościowy dziecka jest w pełni rozwinięty. Wraz z pokarmem matki dziecko dostaje wszystko czego mu potrzeba - nie ma konieczności podawania nawet wody czy herbatki. Dzieje się tak dlatego, że karmienie składa się z 2 faz. W pierwszej fazie dziecko głównie pije, ponieważ początkowy pokarm to głównie woda, oczywiście z rozpuszczonymi w niej niezbędnymi witaminami i minerałami. Natomiast w drugiej fazie pokarm zawiera głównie białko i tłuszcze i wtedy dziecko je. :) I tu baaardzo przydatna informacja: dlatego nie należy karmić dziecka po troszku z jednej, a po troszku z drugiej piersi, bo się nie naje :) Jedyne co trzeba podawać dodatkowo to 2 witaminy: -wit. K do 3 mc życia (zapobiega skazie krwotocznej) -wit D3 do 1 roku życia (zapobiega krzywicy) No i teraz wskazówki "techniczne" Nie wiem jak to będzie u Was, ale u nas w szpitalu wprowadzono taki program "skóra do skóry" polega on na tym, że 2 godz po porodzie kobieta zostaje na sali porodowej, a maluszek jest kładziony na jej brzuszku między piersiami. Ma to na celu kontakt dziecka z pierwsza florą bakteryjną,ale bezpieczna czyli matki co zwiększ jego odporność. No i własnie wtedy warto podjąć próbę pierwszego karmienia. Nie od razu. Najpierw należy dać się dziecku uspokoić, pogłaskać i samej trochę ochłonąć. Tak ok pół godz po porodzie u dziecka zaczyna pojawiać się pierwszy odruch ssania. To pierwsze karmienie warto rozpocząć od lewej piersi, bo jest lepiej słyszalne bicie serca. Przez pierwsze 2 doby karmimy dziecko z obydwu piersi przy każdym karmieniu, ze względu na małą ilość pokarmu, żeby stymulować gruczoły w obu piersiach. Chociaż tu ciekawostka - taki brzdąc najada się dwiema łyżeczkami pokarmu! Od 3 doby karmimy jedną piersią. Ze względu na te 2 fazy karmienia, karmimy jedną piersią do końca podczas jednego karmienia. Chyba, że dziecko po opróżnieniu jednej domaga się jeszcze. Jeżeli sie nie domaga to nie przystawiamy. Drugą pierś po karmieniu należy opróżnić, ale tylko do uczucia ulgi (nie do końca). Można też podczas karmienia odsłonić obie piersi i wtedy z tej "nie używanej" pokarm będzie sam po trochu wyciekał, np. na pieluszkę. Następne karmienie zaczynamy od poprzednio "nie używanej" piersi :) Czyli karmimy zmieniając piersi. Przy piersi dziecko czuje się jak przy piecu, o którym była tu mowa w innym kontekście :) Więc go nie opatulamy w rożki i tym podobne rzeczy do karmienia. Dla mnie też przydatną informacją było to, że nie należy przykładać dziecka do piersi, gdy płacze. Najpierw trzeba je uspokoić. Ponieważ, gdy płacze to język cofa mu się w głąb jamy ustnej i kąsa nasze brodawki. A jak nie płacze to wysuwa języczek i przylega on od spodu do naszej piersi i dziecko wtedy nie kąsa, bo przecież nie będzie się samo gryzło! Sprytne nie? W ogóle podczas przystawiania dziecka do piersi należy u niego wyzwolić najpierw odruch szukania, a nie na siłę wkładać pierś do buzi. A to się robi przez dotykanie brodawką lub palcem ust dziecka, kącików ust, policzków. I dopiero jak dziecko otwiera szeroko buźkę i wystawia języczek to wkładamy brodawkę. Dość głęboko. Dziecko zasysa i na początku ssie nerwowo, bo leci malutko pokarmu, ale po kilkunastu sekundach się uspokaja. Należy dbać o to aby dziecko przy piersi była aktywne, tzn. ssało a nie spało z cycem w buzi. Po pierwsze dlatego, że się nie naje a po drugie dlatego, że powoduje to uszkodzenie brodawek. A żeby dziecko było aktywne to jak zasypia należy delikatnie próbować zabrać pierś (ale tylko tak, żeby poczuło, że ona się rusza), głaskać po główce. A co zrobić z uszkodzona brodawką? Po pierwsze najlepiej zapobiegać: prawidłowo przystawiać (czyli nie płaczące dziecko i wyzwalać najpierw odruch szukania), pilnować, żeby było aktywne, przewietrzyć pierś po karmieniu, można też wycisnąć trochę pokarmu i wsmarować w brodawkę. Do mycia piersi używać tylko wody, bez mydła bo niszczy naturalna powłokę ochronną. Po drugie jak już są rany: wietrzyć i smarować własnym mlekiem, wyschnie i znowu, przemywać naparem z nagietka lekarskiego (pomaga też na gojące się krocze), ewentualnie stosować preparaty z lanoliną. Podczas karmienia piersią mogą pojawić się 2 problemy: 1.nawał pokarmowy ( problem na max 2 tyg) Najlepszym sposobem jest regularne odciąganie pokarmu co 3 godz. (nawet w nocy), ale tylko do uczucia ulgi (tak aby nie wpaść w błędne koło - bo opróżnianie do zera stymuluje produkcję) Ma to być możliwie szybko max 30 min z dwóch piersi łącznie.( po 5 min na pierś i zmiana piersi). Pomagają też zimne okłady. Położna doradziła taki sposób: 3 pieluchy tetrowe, zmoczone zamrozić każdą osobno i przykładać po karmieniu każdą na 10 min. Można też pić wtedy miętę i szałwię. 2. kryzys laktacyjny Może pojawić się w okresach silnego wzrostu dziecka. Pierwszy pojawia się ok 2 miesiąca życia. Warto go spróbować przetrwać i nie stosować od razu mleka sztucznego, bo dziecko może już nie chcieć po nim wrócić do piersi. A wiadomo, że to dla niego lepsze. Położna powiedziała, że wtedy mama powinna zachowywać się jak cesarzowa. Tzn. max dużo spać, odpoczywać, nie przyjmować gości, żeby się nie spinać na czesania i makijaże, dobrze jeść i starać się jak najwięcej przykładać dziecko do piersi a poza tym nie robić nic a nic. Taki kryzys powinien przejść po max 2 dobach, jeżeli nie to wtedy trzeba zdecydować się na sztuczne mleko. Informacja co do przechowywania: - w warunkach pokojowych - max 8 godz. ( tzn. odciągnięte i stoi sobie w kuchni na półce) - w lodówce max 24 godz. - w zamrażarce - nawet pół roku ( trzeba sobie na pojemniku spisać datę zamrożenia) Mleko z lodówki i zamrażarki należy podgrzać do 36 st, nie wolno gotować!!! To z warunków pokojowych można podać, bez podgrzewania. Boże ale pojechałam z tematem... Mam nadzieję, że chociaż komuś coś się przyda, bo się strasznie naprodukowałam. pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i pisałam, pisałam ale zapomniałam o jeszcze jednej ważnej sprawie. Oprócz zmieniania piersi, warto też zmieniać pozycje w jakich karmi się dziecko, ponieważ przy stosowaniu tylko jednej pozycji pierś może być opróżniania nierównomiernie, i w części piersi może być zalegający pokarm, który powoduje dyskomfort. :) o to tyle co chciałam dorzucić dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczyny. Wczoraj się nie zameldowałam po wizycie, ponieważ razem z moją mamą robiłyśmy przemeblowanie w dużym pokoju. Tzn ona szurała meblami. A co do wizyty: - Max fikał, podczas usg zmienił pozycję z miednicowej na podł-główkowe. Z pomiarów wychodzi że ma 36 cm i waży 1168 gr. Więc taki miarowy :) -wyniki z morfologii, super ( a witamin dalej nie biorę) -waga moja od początku ciąży do +6,5 kg I to koniec dobrych wiadomości, gdyż moja szyjka macicy, zgładzona o 50 %, lekko uchylona. Lekarz powiedział, że bez trudu da się palec do macicy wsadzić. I jeśli chcę donosić tą ciążę do końca, jak najszybciej mam się u niego pojawić z pessarem. Kłopot w tym że pessar trzeba sobie samemu kupić (150zł). Nie wiem dlaczego, ale bardzo się nie przeraziłam tą informacją. Może dlatego że to trzecia moja ciąża wysokiego ryzyka. Więc po prostu wiedziałam że i tym razem problem z szyjką mnie nie ominie. Ale czuję się dobrze. I nie załamuję się. Odpoczywam, tyle ile się da przy dwójce dzieci, wiec nie jest źle. Życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, no i oczywiście o wylocie muszę zapomnieć. Niestety będę rodzić w Pl :( :( :( :( Do mojej Irlandii polecę dopiero razem z dzieckiem w ramionach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DoniaJulia - no i kiedy idziesz na założenie pessara? przykro mi, że nie możesz lecieć, ale weź namów swego mena żeby on przyleciał tu do Ciebie! :) Lisabell - dzięki! :) przeczytałam (sama w to nie wierzę) od A-Z :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wsparcie. Pessara będę mieć założonego jak tylko kupię. Nie muszę czekać na wizytę. A z moim facetem już rozmawiałam, przyleci w przyszłym miesiącu, a później znów, jak najbliżej narodzin dziecka. I jeśli uda się trafić, będzie przy narodzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DoniaJulia - no to bardzo się cieszę i trzymam kciuki żeby wszystko Wam się udało, cierpliwość wszystko wam wynagrodzi :) no i pilnuj się z tą szyjką, odpoczywaj i zakładaj pessar :) ja dziś - powiem wam - spałam okropnie, na początku oboje z mężem nie mogliśmy zasnąć bo byliśmy podnieceni kuchnią (w połowie gotowa), a ja w głowie już rysowałam lampy do poszczególnych pomieszczeń, miałam też standardowy schiz, że coś dzidzia się nie rusza, a zawsze na dobranoc mnie kopie, o dziwo mąż przyłożył rękę i poczuł delikatne smyranie, i miał rację! sama tego nie czułam od wewnątrz, ale po przyłożeniu ręki czuć było delikatne przesuwanie :) cieszę się, że mąż choć raz brał czynny udział w uspokajaniu mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana Lena
Dziewczyny, myślałam, że po wczorajszej wizycie u lekarza uspokoję się, a tymczasem jestem kłębkiem nerwów :( Dostałam skierowanie do szpitala, tym razem referencyjnego. Lekarka mnie zbadała, z szyjką OK, napięcie macicy też nie było jakieś straszne. I teraz zastanawiam się, czy ona nie przesadza i czy nie postąpiła trochę nie fair, bo zaczęła mi opowiadać, że dziś jest dobrze, a za 2 tyg mogę zacząć rodzić, a moje dziecko nie ma żadnych szans, a może trzeba będzie leżeć w szpitalu do końca i wcześniej poród wywołać. Niby na jakiej podstawie? Przed wizytą byłam zdenerwowana, a po tym wpadłam w panikę. Na dodatek okazało się, że mam cukrzycę ciążową :( Kazała mi dziś zgłosić się do szpitala, ale ja poczekam jeszcze do jutra, będzie lekarka, której bardziej ufam i niech ona zdecyduje. Jak tak dalej pójdzie, to nerwica murowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika79 jasne,że chodziło mi o Roksanę,ale z pośpiechu pomieszały mi się literki,dzięki za poprawienie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gapp masz racje mleko na zgagę jakoś mi to uciekło,następnym razem spróbuje,na szczęście jak na razie mi przeszło to tylko ten jeden dzień mnie męczyło i to pewnie tak jak piszesz dzieciątko się do tego przyczyniło,uciskała mi żołądek i na nic się zdały moje kombinacje.ehh no cóż zrobić uroki ciąży:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam AnaLena popieram Cię w tej decyzji żeby skonsultować jeszcze z innym lekarzem. Trzymaj się i bądź dobrej myśli. DoniaJulia bardzo mi przykro że jednak bez pessara się nie obejdzie - trzymam kciuki żeby przyszły tatuś był jednak przy porodzie. Właśnie ze względu na takie pomarańczowe wpisy wolałabym nie pisać na kafe. Co do kosmetyków, to zgadzam się z yousttą, że J&J często uczula, nawet mnie uczula. Położna poradziła żeby kupować kosmetyki w malutkich podróżnych pojemnikach, albo korzystać z tych próbek z gazet. Moja znajoma raz wysmarowała swojego noworodka ziajką i po chwili był tylko wrzask i zrobił się fioletowy. Co do przemywania pępka to już nie robi się tego spirytusem, tylko tym płynem w sprayu. Odradzam Wam też sudocrem do codziennej pielęgnacji. Jest on bardzo silny, najlepiej stosować go tylko w przypadku gdy pojawi się jakieś podrażnienie. Tika ja mieszkam w mieszkaniu w bloku, więc nie ma wyboru i muszę ogrzewać gazem, ale tu się sprawdza. Jeszcze w tym sezonie nie włączałam pieca a temp. nie spadła mi poniżej 20,5 stopnia. Od połowy grudnia do czerwca łącznie wyszło mi coś 600 zł - w tym ogrzewanie wody - więc myślę że całkiem nieźle, a ja jestem raczej zmarźluch. W tym roku będzie pewnie więcej jak będę z małym siedziała w domu, ale będę chciała przyzwyczaić go do niskiej temp. tak jak poleca Kika, zobaczymy jak to wyjdzie. Najważniejsze żeby codziennie wietrzyć sypialnie. Co do glukozy to ja na skierowaniu miałam tylko napisane "glukoza 75g" i tyle i w laboratorium wiedzieli że mają mi pobrać krew (na czczo) i drugi raz po 2h od spożycia glukozy. Dla mnie ona nie była tyle słodka co ten okropny chemiczny posmak który się osadził w gardle. Cama po 1h 75 g to wyjdzie Ci bardzo wysoka - nie wiem co lekarz wtedy będzie z tego badania wiedział. Tojah lista świetna- na jej podstawię zrobię zakupy, tylko powpisuję sobie konkretnie co z jakiej firmy. Co do macierzyńskiego to zastanawiam się czy teraz składamy podanie o dodatkowe 4 tyg., czy o 2 tak jak w tym roku? Muszę chyba dopytać w ZUS. Ja jestem na działalności, więc składam to podanie do ZUS - piszę jakby któraś z Was była w podobnej sytuacji. Jakby któraś z Was potrzebowała wzór podań to mogę przesłać na maila, ale przypomnę się jeszcze po porodzie :-) Co do ciuchlandów to ja też jestem ich fanką dzięki teściowej, ona mnie nauczyła robić tam zakupy. Kupię sobie tam również koszulę do rodzenia, bo nie mam takiej dłuższej a nowej podobno szkoda bo bardzo się brudzi. Macie rację - ja mam 6 bidy po 3 zł i to z najlepszych firm - w ogóle nie zniszczone - jak nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana Lena:wyrażę swoje zdanie że jednak powinnaś pójśc do tego szpitala,wiesz tym bardziej że masz cukrzyce tam bedziesz miec trochę diety:)jedzonko szpitalne:)opiekę lekarzy,po drugie masz też te napinania brzucha a one jednak fakt faktem potrafią wywołac poród. jedynie takich głupot ci na opowiadała że dziecko może nie przezyc jakby się urodziło,a skąd ona to wie???wróżka czy co???nie dawno pisałam co opowiadał mój ginekolog,że przyjmował poród kobiety która ur.w 30 tyg.bliżniaki i dzieciątka żyją i są zdrowe, dla świętego spokoju podłączyli ich tylko pod tlen.a są też przypadki ze cała ciąża przebiega oki a potem jest tragedia.a tak odpoczniesz, w szpitalu poczujesz się bezpieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mufi no nie wiem czy po jednej godzinie glukoza wyjdzie taka wysoka. Ja miałam pobieraną 3 razy krew,właśnie na czczo,po 1 i po 2 godzinie. Po 1 godzinie miałam 113 (110-140 mq/dl)< taka norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mufi ale masz zapewne centralne gazowe??? ja mieszkam w starym budownictwie na parterze,rogowe mieszkanie.blok nie ocieplany i nie mam centralnego tylko każdy piec na ścianie włączam osobno.w gazowni stoi przez te lata co ogrzewaliśmy,piękny samochód:) a w domu w zimę masakra,jak się siedziało przy komputerze to reka zamarzała od myszki.poza tym te okna non stop zlane wilgocią,ludzie zapewne myśleli co my tam robimy że tak parują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×