Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hejka! nocka ok, chociaż bałam się jej cholernie, bo od 22 do 23 Martynka co chwila płakała :( przysnęła, za 5 minut płacze, ale tak bardzo przeraźliwie :( a nie mogłam dać jej nic przeciwbólowego, bo dostała w dzień i nie chcę jej tak faszerować lekami! Byłysmy dziś u lekarza. ciemiączko się zmniejsza, chociaż nadal jest duże! ale jest poprawa. kontrola za 6 tygodni mlodamamuska mi po prostu zwyczajnie wstyd za tych fantyków tam pod krzyżem :o co sobie mysli o nas świat? no maskara jakaś! dla mnie oni nie różnią się niczym od tych co wysadzają się w samolotach itd. bo podejrzewam, że jakby "szanowny" pan Kaczyński bądź ojciec Rydzyk kazał im się wysadzić w imię czegoś tam to na bank by to zrobili! debile i tyle! A Basiulka robi postepy :) u nas przy meblach też są pierwsze próby łazikowania ;) mili z moim mężem jest podobnie :( jak zrobię awanturę to parę dni jest ok, ale potem znów ja wszsytko robię przy Martynie :( Martasku brawa dla Miłosza!!!!!!!!!!!!! Agulinia o tym Klubie Maluszka to i moja przyjaciółka myśli, a jest na takim samym etapie jak Ty :D chciałaby :D Ejmi nie dobrze z tą wodą :o no, ale co zrobić? może to człowieka wkurzyć! pewnie kąpałabym tyskę co 2 dni, tyle, że w takie upały jak są u nas, to ona się poci i muszę ją wykąpać codziennie! eh ale człowiek to szybko do dobrego się przyzwyczaja! Martyna owoców też nie lubi! czasem zje starte jabłko, czasem banana i to by było na tyle No i mam nadzieję, że Krzysiowi nic nie będzie! ELa spotkanie jest w trzeci weekend września w Warszawie u mlodejmamuski :) Uciekam poleżeć, bo cholernie bolą mnie plecy! w domu syf, obiad w lesie, ale normalnie nie mogę się nawet schylić :( Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AleksandruniaK Julka już w nocy nie je ostatni posiłek dostaje o 19 lub 20 różnie to bywa i śpi do ok 4, 5 a nawet czasem 6 - też reguły nie ma. ZA to często budzi się na picie, ale to różnie bywa, czasem w ogóle nie pije. Co do męża, to mój nie pomaga i nie będzie pomagał, ja już przywykłam i na zmiany nie liczę, marudzi nawet, że ja mu nie pomagam w prowadzeniu firmy, księgowość itp. rzeczy ale ja to robię z premedytacją, bo on mało, że mi nie pomaga to prace wokół domu też go nie obchodzą i zajmuje się nimi teść mieszkający obok nas na tym samym podwórku, także jak on zmieni podejście to i ja zmienię :) Aha i nauczyłam się od niego metody, kochanie pomożesz mi ?? tak oczywiście kochanie i na tym się kończy, a tak poza tym fajny z niego chłop, żebyście nie pomyślały, że on taki beee. Ja podaję panadol, trochę ponad 5 ml, bo ona już 9,5 kilo waży. W dzień śpi ok. 9 do 11, nawet 12 ale to rzadko i po południu od ok. 14-15 do 16-17, czyli ogólnie w dzień nawet 5 godz. przesypia, kiedyś jak była młodsza spała godz na cały dzień, także nie wiadomo, czy znowu jej się nie odmieni. Gawit, ja po takich wyjściowych dniach to następnego dnia padam na twarz, bo mąż śpi do 12 a ja standardowo o 6 pobudka, ale ja bez rozrywki żyć nie mogę, następnego dnia wszystko leży odłogiem, łącznie z obiadem ale co tam. Julka moja tak samo cały dzień wędruje, zabawki mogą dla niej nie istnieć, ja już za nią nie biegam, nauczyła się ładnie asekurować przy upadkach, na razie zaliczyła jednego guza więc nie jest źle. Ela podziwiam, że ci się chce te przetwory robić, ja to jednak leń jestem i tyle. Martasek gratulacje dla Miłosza. Mili dziękuję za zdjęcia, Nikolinek śliczny i bardzo się zmienił, zresztą chyba wszystkie dzieciaki się pozmieniały z wiekiem. Mlodamamuśka Basia pięknie stoi zdolniacha. Ejmi współczuję, przerypane nie mieć wody, szkoda, że nie możecie w tym czasie na wakacje wyjechać, to by było najlepsze rozwiązanie. Agulinia, ja wróciłam po macierzyńskim również ze względu na kasę i było ciężko, więc to, że mi tej umowy nie przedłużyli to mi jest na rękę i mimo, że miałam pół etatu to 4 razy w tyg byłam w pracy, a jak rada czy szkolenie wypadło to i 5. A ja mam do szkoły 15km i mamy jeden samochód. Poza tym starszy syn idzie do 1 klasy, więc kto z nim będzie lekcje odrabiał? Znając swoje szczęście to by mnie znowu rzucili na popołudnie, gdybym została w starej szkole to może chociaż wywalczyłabym lepszy plan. W pracy w szkole dobijają mnie różne, nieprzewidziane godz. pracy, ale każda praca ma swoje plusy i minusy wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!!! Ja tylko wpadłam się przywitać w nowym tygodniu bo zalatana jestem strasznie i na kompa i kafe już mi czasu nie starcza. U nas wszystko gra poza jedzeniem. Normalnie jazdy mamy dalej. Wczoraj np Szymcio prawie nic przez cały dzień nie zjadł. Dwoiłyśmy się i troiłyśmy z mamą bo cały dzień u niej spędziliśmy a ten nic. Buzi nie otworzy i klops... Tylko bobofrut z butelki smakuje wieć dwa razy po 60ml mleka dodłam i wypił i pól paczki chrupek kukurydzanych zjadł. Juz i owoce wczoraj były beee... Po 3 łyżeczkach zaczynał pluć. Nawet dzisiaj do apteki zajechałam jak wracałam z pracy żeby może jakiś syropek na apetyt mu kupić, ale niestety dla takim małych dzieci nic niema. Jejuś ja już nie wiem co robić . Czasem to mam ochotę siąść i płakać :( . Niejadka mam i tyle :( . Znacie jakieś sposoby, macie jakieś pomysły, jak go do tego jedzenia zachęcić??? Napiszcie proszę, bo normalnie załamki mam z tego powodu niezłe... Z dobrych wieści to takie ze zasuwa już po domu jak mały motorek. Od wczoraj na prostych nogach raczkuje, już na kolankach mu się nie podoba. No mistrzostwo świata jak dla mnie, bo samej byłoby mi tak trudno się poruszać. Staje już też przy wszystkim czym się da. Zanim uśnie to 20-30razy potrafi stanąć w łóżeczku, ja odkładam na poduszkę a ten znów siada, z siadu wstaje i tak wkoło aż w końcu jest taki umęczony ze pada. I szafki mu się zaczęły strasznie podobać. Wczoraj sajgon w kuchni miałam bo wszystkie szafki sobie otwierał i pokrywki i garnki i inne inności sobie wyciągał. I mama klepie od kilku dni na okrągło. To akurat milusie jest :D . Moj chodzi i ta-ta za nim woła a ten tylko mama i nic innego ;) i chłop zawiedziony ;) . Poza tym jest wesoły, radosny i śpi nieźle. A u mnie w pracy na razie nie jest źle bo wpadam na krótko. Dzisiaj 3 godziny byłam i Szymcia po drzemce już od teściowej odebrałam. Dostałam grupę 4-5 latków wiec od jutra sobie sale zaczynam przygotowywać, plany pisać, znaczki muszę przydzielić i takie tam... Nie zanudzam ;) . Pozdrawiam Was serdecznie i przepraszam że się nie odniosę ale nawet nie mam czasu poczytać co naskrobałyście... Przeleciałam pobieżnie i Toszi Tobie dzięki wielkie kochana za info odnoście listków na chrapanie 🌼. Jutro mojemu zakupie bo normalnie oboje sie wykończymy. Ja bo spać przez niego nie mogę a on przeze mnie, bo go co chwilę budzę, ze chrapie... Zajrzę na dłużej w wolnej chwili a póki co, buziaki dla wszystkich a szczególnie dla naszych skarbeczków kochanych!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko! Martyna od 15 słaniała się na nogach! ale co ją połozyłam to ona myk i wstawała! więc się zaparłam i powiedział, że nie uśpię jej na rękach :D no to padła dopiero o 16.30! ciekawe ile pośpi? więcej jak godzinę jej nie dam, bo potem będzie mi w nocy wariowała, a ja dziś z nią znów sama i chciałabym, żeby mi wcześnie zasnęła, bo parę aukcji muszę powystawiać! Agulinka_79 o matko! nie wiem co Ci doradzić na niejedzenie Szymcia :( u nas tego problemu nie ma, a jak bywa taki dzień to mnie szlag chce trafić, więc bardzo CIę podziwiam, że Ty funkcjonujesz ze swoim niejadkiem :( nie wiem może daj mu coś w rękę, jakąś zabawkę, a może bajkę ? no nie mam pojęcia :( Lecę poleżeć, bo nadal bolą mnie plecy jak sto skurwysynów :( Miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka79 co do apetytu i pomocy to myślę..... hmmm.... może podawaj mu owoce i jeśli lubi Bobofruty to niech je pije w ilościach jakie chce aby dostarczyć mu witamin. Marci też czasami tak miała, że cały dzień jechała na soczku, owocach a w kolejnych dniach nadrabiała zaległości :) więc nie martw się i dawaj Małemu co chce - jeśli je chrupki to niech je, a może kaszka owocowa?? mleczko z kaszką aby było bardziej treściwe?? Bardzo chciałabym pomóc ale sama nie wiem :/ U nas Marceliśka też ma motorek w tyłku :) zasuwa na czworaka, podchodzi do czegokolwiek cyk myk i już stoi już bach na dupcie i znów raczkuje pędem :) śmiesznie to wygląda czasami :) jak taki samochodzik co podjeżdża do przeszkody i się odbija i jedzie w inną stronę :) A teraz właśnie mąż je nektarynkę a Marceliśka na niego krzyczy aby jej dał :) hehe Tak coś dzisiaj ma :) Ja też co jadłam to krzyczała aby jej dać :) ale to z ewidentnym nerwem był krzyk :) Ja mimo niewyspania mam dziś fajny dzień - zrobiłam dość spore zakupy na allegro ale w tym najlepszy zakup to butki Puma na które chorowałam a nigdy ich nie mogłam wyczaić w sklepie :/ i oczywiście najwięcej zakupów poczyniłam dla mojej córeczki, bo co :)) hehe Lecę wykąpać moją sunię, potem szybki relaks w kąpieli i łóżeczko oczywiście w między czasie karmienie i uśpienie Marcelisi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka u nas jest prawie to samo:/ sa takie dni że nic prawie w niego nie wcislam....więc wiem jak sie czujesz?? najgorsza ta bezradność...mnie do szału doprowadza:( u nas jak na razie z tym jedzeniem lepiej...ale tfu tfu... ogolnie tez mam w domu niejadka.. rano np. nigdy jeśc nie chce butelki...więc mu robie kaszke na gęsto...najpierw udaję że to dla mnie i ja ją jem:)a on wtedy chętnie dzibek otwiera cwaniak jeden:)no ale to czasme pomoże na parę łyżeczek i koniec...wtedy go trzeba zabawiać i cuda wyprawiać....dosłownie cuda:)tańczyc, rozśmieszac żeby tylko zapomniał że ma jesć:)też pomoże na parę łyżeczek...więc już troche tych łyżeczke za nami:) jak to nie pomaga robię kanapkę jak dziś...zjadł 1,5 kanapki małej:)z dzemem... pomaga też jedzenie na spiocha....musi zasnąć twardo i wtedy zje czy to zupkę czy mleczko....ale staram mu sie ostatnio coraz więcej dawać łyżeczką bo przeciez nie będe go karmic wiecznie na spiąco... ale juz w podbramkowej sytuacji tak wlasnie robię.... w każdym razie ostatnio działa u nas to udawanie że to ja jem...i wtedy zawsze i on coś zje.... niewiem co jeszcze??jak sobie przypomne to napisze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka_79 dokładnie u nas też jak ja coś jem to i młoda ze mną ;) więc ja ją oszukuję tylko troszkę inaczej, bo sobie robię kanapki, a jej kaszkę mannę (na śniadanie) i trzymam ją na kolanach i ja jem swoje a ona swoje! no, ale u nas rzadko kiedy tak trzeba robić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka u nas też są dni że mleko be, kaszka be, obiadek be ale makoron je, kanapki też. ja juz daję sobie luz i wierzę że jak dziecko zdrowe to się nie zagłodzi. Alex ja daję jeść bo piciem nie oszukam, zaśnie jak dostanie jeść dziewczyny siedzę i wyć mi się chce. wiem ze to głupota ale to przelało czarę goryczy. łazienkę na dole i toaletę mamy jasno fioletową. firma z tej serii ma dwa kolory jasnych płytek- białe i beżowe. do fioletu bardziej nam pasowały beżowe bo białe wydawaly mi się za zimne. płytki przyjechały,mąż policzył ilości- zgadzało się. glazurnicy ułożyli toaletę i 1/5 łazienki jak przyjechałam. i co okazało się że zamiast beżowych mamy BIAŁE. na fakturze beżowe, na projekcie beżowe, na zamówieniu beżowe a przyjechały białe.dziś ma być pracownik na działce i osobiście zobaczyć co jest. na płytki czeka się 4 tygodnie a glazurnicy nie będą tyle czekać. co mam zrobić. jutro dowiem się co zaproponuje kierownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja dzis mialam super dzien, rano zawiozlam malego do mojego siostry i pojechalam sobie na zakupki, polazilam po sklepach, fajnie tak bez dziecka:) Po 3,5 h odebralam malego, potem przyjechala do mnie przyjaciolka ze swoja cora , poszlam potem z malym na placyk zabaw i juz jak wrocilismy kapiel i maly doslownie o 18,30 padl:) Poza tym grzecznutki caly dzien, wiec i mama w dobrym humorze. Wlasnie robie frytki, bo mnie na nie straszna ochota naszla. Zaraz poodpisuje, tylko jeszcze przelewy porobie i do was wracam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michaa niby glupota,ale ja pewnie tez bym sie niezle wkurzyla gdyby mi sie cos takiego zdarzylo.Oby sprawa sie jak najszybciej pozytywnie zakonczyla. mloda mamuska pikne basienka postepy robi, pewnie lada moment zacznie chodzic.I mam do ciebie pytanie odnosnie twojego miejsca zamieszkania, w ktorej czesci warszawy mieszkasz, bo zastanawiamy sie czy nie przyjechac do wawy juz w piatek i wtedy w hotelu sie przespac,ale chcialabym tez miec do ciebie blisko zebym nie musla przez cale miasto jechac na nasze spotkanie.chyba ze mi polecisz jakis hotel blisko ciebie? aguliniu no to mieliscie wyprawe na basen, w towarzystwie seniorow:)no a ze karolinka ma dlugie nogi to nic tylko sie cieszyc, laska bedzie z niej ,ze hoho.a w nocy malej pewnie cos zlego sie przysnilo, nawet nie pisz tu takich strasznych rzeczy ,ze ktos ja straszy, bo ja to sie takich rzeczy boje. ejmi no to bez cieplej wody tyle czasu to nie za ciekawie. u nas z kolei czesto nie ma pradu, byle burza i juz po pradzie na pare godzin, a ze mam wszystko na prad to nie jest wtedy za fajnie.Ejmi na pewno z nowym mlekiem bedzie ok i maly dobrze go bedzie tolerowal. elu no to w bardzo przystepnej cenie sie zmiesciliscie jezeli chodzi o wybudowanie i wyposazenie domku.u nas w tej cenie to naprawde ciezko by bylo dom postawic. my jak sie wprowadzalismy do naszego domku to masa rzeczy byla nie zrobiona, nie kupiona i dopiero stopniowo sie urzadzalismy. Dopiero teraz po 4 latach zamieszkania moge powiedziec ze mamy juz praktycznie wszystko. Alex moj maly tez sie wiecznie rozkopuje,ale ja go juz tak caly czas nie przykrywam, bo i tak zaraz to samo, widocznie mu cieplo , bo w sypialni teraz to my mamy dosyc wysokie temperatury, bo od dachu nam strasznie grzeje. agusiaradom ja tez uwielbiam wychodzic gdzies potanczyc,ale odkad maly sie urodzil to nie chodze, bo nie chce mam za bardzo co z malym zrobic, moja mama w weekendy przewaznie albo gdzies wyjezdza albo ma gosci,poza tym jak pomysle,ze po takiej zarwanej nocy mialabym wstac o 6 i caly dzien sie malym zajmowac to mi sie odechciewa:) Agulinko pieknie,ze tak ci sie szymus rozraczkowal :)A z tym niejedzeniem to rzeczywiscie ni za ciekawie. U nas odkad maly tak duzo sie porusza apetyt mu wyraznie wzrosl i z jedzeniem zadnego problemu nie mamy, choc zdarza mu sie ,ze czasem zje pare lyzek i wiecej nie chce ale ja mu juz na sile nie daje, bo wiem,ze nastepny posilek zje mi na pewno ladnie. Probuj go tak oszukiwac jak pisza dziewczyny,ze niby ty jesz to co on albo daj mu probowac nowe smaki, moze on chce juz bardziej " doroslego" jedzonka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany dziewczyny ja dziś byłam 4 godziny u fryzjera:O Normalnie myślałam, że tam jajo zniosę przysięgam! No ale tak to jest jak człowiek idzie nie do swojej sprawdzonej fryzjerki (moja już nie miała terminów a ja musiałam przed weselem odrosty zrobić) :O I trafiłam na tak powolną babkę a do tego mruka, że ani porozmawiać z nią ani nic, włosy mi zrobiła super, bo bardzo dokładna była i gęsto farbę położyła, ale boże mój...4 godziny...już z obcinania zrezygnowałam bo chciałam stamtąd wyjść. I ledwo zdążyłam na kąpiel Krzysia a i tak o godzinę mu się przesunęła. W ogóle to moje dziecko jak poszło spać o 14-stej tak Tomek go budził (!!!) o 17-stej i mówił, że mały był mega zaspany. No ale rano pospał tylko pół godzinki, potem mu zrobiłam długi spacer, wyhasał się też w domu i po mleku padł na te 3 godziny. Tomek mówił, że mały temperaturę po spaniu miał już normalną, teraz mu nie mierzyłam, ale na wieczór nie miał gorącej główki, humor mu dopisywał, po kąpieli zjadł mleczko i śpi. Na razie jakichkolwiek niepokojących objawów po mleku nie ma, zobaczymy co będzie dalej, ale pierwszy dzień mieszania za nami. Zobaczymy jaka nocka będzie... Ela - mały się chyba zakrztusił śliną podczas spania stąd ten kaszel, bo mu nawet łzy w oczach stanęły. Teraz znowu ślina cieknie ciurkiem u nas :O I ja sieje panikę niepotrzebnie zawsze ale ja taka strachidupa jestem ;) Gawit - nie ma opcji żebym dziecka na noc nie wykąpała, musi być umyty i koniec, ja sama nie położę się spać bez prysznica i tak jestem nauczona że coby się nie działo to przed spaniem musi być mycie :) Dziś nagotowaliśmy wody i jakoś poszło, co prawda już siedziecko w wannie nie pobawi i nie pochlapie bo tylko na myciu się skupiamy, ale to najważniejsze, żeby mały był pachnący :) Mnie dzisiaj plery też naginają :O Michaa- no to was zrobili z tymi płytkami. Ja wiem doskonale jak to jest, sama robiłam remont mieszkania i ciągle było coś - zatem nie zazdroszczę bo sama bym do tego nie chciała wracać! natalie - dzięki 🌻 fajnie że zakupy udane i miły dzionek za Wami :) ja nawet jak mam czas na zakupy to cholercia nie mogę się wyluzować do końca i ciągle się spieszę do domu. Tyle razy mi Tomek powtarza, żebym o nic się nie martwiła i jechała na spokojnie, mam czas dla siebie.,..no to ja latam jak głupia po tych sklepach i byleby szybko do domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też dzień minął spokojnie! Martynka była grzeczna, więc luzik :) Michaaa no ja bym się też wkurzyła! ciekawe co Wam zaproponują? Ejmi ja przyznam się szczerze, że czasem robię Martynie "dzień dziecka" i ją nie kąpie, ale to zdarza się dość rzadko. Natalie super, że zakupy udane! ja to wszędzie z Martyną łażę ;) znaczy na zakupy, bo jak zostawiam ją u mamy to jakoś mam milion innych rzeczy do roboty i na zakupy czasu brak :( na szczęście młoda lubi markety i centra handlowe! tyle się tam dzieje, że jej w to graj hihi Dobra mykam spać. jutro jadę do rodziców! już mi się znudziło samej w domu siedzieć hi hi Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaa bom zapomniała ;) Agulinia Ty mnie tu nie strasz, bo ja też w takie rzeczy wierzę! pamiętam jak którejś nocy równo o północy Martyna obudziła się z wielkim płaczem! i jeszcze wszystkie zegarki w domu pokazywały północ, a zazwyczaj jest między nimi różnica paru minut :( Coś mnie brzuch boli :( i te plecy :o normalnie jak na @ tyle, że dopiero co mi się skończyła! ale może jakaś rewelacja znów będzie! w ogóle to do ginki muszę iść! no i na tą cholerną morfologię, tylko najpierw muszę skierowanie na nią wydębić ;) Jeszcze raz - dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaaaaaaaaaaa zwariuje usypiam tomka na recach na kanapie a ten sie drze jak wariat oczywiscie wiec niose go do wozka -tam sie daje jakos uspic zwykle...a tu slysze pukanie. sasiad sie przedstawia (nie znam go jeszcze- mieszkamy w blizniaku ale dzieli nas wysoki zywoplot) i pyta czy wszystko dobrze...tlumacze mu ze przepraszam ale maly ząbkuje itd ale ten milutko, ze nie ma do mnie pretensji ze jest glosno czy cos ale tomek tak krzyczal ze on spradza czy sie nic nie dzieje...hmmm. w sumie nie wiem jak sie z tym czuc...moze facet pomyslal ze robimy mu krzywde i chcial sprawdzic a moze myslala ze sie cos stalo ... byl bardzo mily. sam mowil ze rozumie bo ma dwoje dzieci (facet jest juz po 40-stce) musze jakos okiełznac mojego krzykacza zanim policje mi na glowe sciagnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit u mnie podobnie. ja chyba od tego implantu sie dziwnie czuje. okres ustal ale co dnia brzuch jak balon,plecy bola, i czuje sie jakbym miala za 5 minut okres dostac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Nocka standardowa, czyli kiepska :/ Ale dziś zauważyłam, że tą drugą jedyneczkę już widać w tym pęknięciu dziąsełka ale jeszcze nie dzwoni o łyżeczkę :/ Jak sprawdzałam pogodę to dziś miało być chłodno i miał padać jeszcze, a tu dość że świeci słońce to jeszcze 28C :( mam już serdecznie dość tego gorąca :((( Matko Ejmi ten fryzjer to porażka ale ja zawsze jak jadę na farbę na 9 to do domu wracam ok.12 :/ zawsze tak mam :/ Thekasiu a ja myślę, że sąsiad to dobry człowiek - zamartwił się o maluszka :) nie sądzę aby coś złego pomyślał o tobie :) Lecę na ryneczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ale nasmarowalyscie :) ale Agulinio juz pisze 2 zdania :) Ja caly poprzedni tydzien meczylam sie z zebem a wlasciwie z bolem po jego braku. Bralam Ketonal w maksymalnej dawce po czym w sobote moj organizm zaprotestowal bo mialam taka karuzele w glowie jak po kilku mocnych drinkach, ale na szczescie juz jest ok i od niedzieli walcze z bolem sila woli :) a tak naprawde to juz praktycznie nie boli. Toszi a jak tam u Ciebie? Mam do nadrobienia jeszcze 3 strony wiec nie jestem na czasie. Ejmi przeczytalam o pawikach Krzysia, mi sie wydaje ze im dluzej po jedzeniu Krzys pusci pawika tym bardziej bedzie on smierdzial bo zaczna dzialac juz enzymy trawienne ktore rozkladaja wszystko na czynniki pierwsze i zapach moze byc rozny, a co do jogurtow to trawione bialko niestety smierdzi najbardziej. Ale tak sobie mysle ze bialko strasznie obciaza nerki wiec moze co jakis czas robic przerwy w podawaniu jogurtow. My jemy 2-3 razy w tyg jogurty. Ostatnio gotowalam malemu kapusniak i mowie wam HIT :) szczawiowa z jajkiem i ryzem tez pierwsza klasa, no i rybe tez wcina jak odkurzacz, ale to moje dziecko to chyba wszystko zje :). Zebow jeszcze nie ma a z grubym makaronem daje sobie rade, tak smiesznie go ssie :) Agulinko czytalam ze Twoj mezu chrapie, moj tez, ale tylko jak spi na wznak. ja kiedys ratowalam sie zatyczkami do uszu no a teraz musze malego slyszec wiec z reguly przekrecam meza na bok i jakos dajemy rade :) Sa w aptece rozne specyfiki, moze sprobuj. No i czytalam o Miloszku - Martasek napewno wyniki beda dobre (o ile juz nie sa bo nie doczytalam do konca) - zawsze warto wykonac o jedno badanie wiecej niz potem zalowac. A co do ciemiaczka to u nas tez szybko zarastalo, teraz jest moze 0,5x0,5cm albo i mniejsze i ja zrobilam poziom fosfatazy alkalicznej by sprawdzic wchlanianie witaminy D, ktora uczestniczy w wchlanianiu wapnia. No i nie wiem czy wiecie ale te ktore uzywaja mlek NAN - czeka Was niespodzianka w sklepach, otoz NAN i NAN Active zamieniaja sie na NAN Pro. Lece, moze jeszcze poczytam co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo u nas dzis pobudka zarządzona o 5:45 ;/ nijak nie dala sie zmusić do spania, a to pewnie dlatego ze wczoraj oglądalismy kolejny samochód i mala koło 19tej zaliczyła nam drzemke, no i tak to sie pozniej koncza takie drzemki, no ale teraz poszla spac wiec ja mam chwile na kafe i kawe:) wiecie co, z tym wstawaniem jej to juz nie jest zabawne, otwiera wszystko, łapie za wszsytkie szafki, okna balkonowe mam do polowy wypackane jej łapkami. telewizor tez. dzis rano sie rozpedziła i chciała złapacsie za uchwyt od zmywarki i o maly wlos by klapa od zmywarki ja przykryła... dzis sie wybieram do sklepu po blokady na szafki, szuflady schody i kontakty.. bo to tez ostatnio hit. ja to sie najbardziej martwi o to wstawanie w lozeczku, boje sie ze jak sie przewróci to prosto na t drewniane szczebelki, a to chyba bedzie bolało.. thekasia - w sumie milo ze strony siasiada ze sie zainteresował, chociaz ja chyba bym teraz przy kazdym placzu dziecka myslała czy przypadkiem sasiad znów nie bedzie podejrzewał jakichs akcji:) Alex- gratuluje zebolka:) u mnie tez mialo byc dzis chlodniej a tu znów żarówa prosto w okna świeci:) Natalie - odpisałam Ci na mailu:) Michaaa- niefajnie z tymi plytkami, tak to jest kurcze ze trzeba wszystkich sprawdzac. My tez przy robieniu lazienki mielismy ubaw, bo panowie zamiast isc z projektem zaczeli swoje wizje uskuteczniac i tam gdzie mialo byc lustro zrobili plytki, no ale cóz. A moze ten bialy z fioletem nie bedzie wyglądał tak zle? Moze jakimis detalami da sie t uratowac?:) Ejmi - widze ze ty tez jestes taka mama kwoka jak ja:) niby dajesz mezowi sie zajac malym, ale i tak jak jestes poza domem to na zbity leb lecisz do malego. Ja niestety mam tak samo, zamiast glupia skorzystac i do oporu poganiac po sklepach to ja latam jak szalona byle szybko, i zazwyczaj wracam z niczym bo przeciez nie mialam czasu pooglądac:) Masakra.. No a fryzjer 4h...dawaj foty tych nowych wlosów:) Ela - musisz sie z tymi plaskorzezbami wyrobic szybko, bo 18tego wrzesnia masz byc koniecznie w Warszawie u mnie na zlocie:) No i tez poprosimy o efekt koncowy twoich zmagan z werniksem:) no i faktycznie ladnie sie z kosztami domku uwineliscie;) Agulinka - brawo dla Szymcia za to raczkowanie! I maly klapsik za niejedzienie. Moze on juz by chcial zjesc jakies kanapeczki? Agulinia - jak ty kochana zostawisz Malinke??? no i gratuluje fuchy:) Nadia - jak tam u Ciebie? Daj znac nam co tam u Amelki slychac. Zmykam przejrzec kolejne ogloszenia z brykami baj baj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Mamuśki!!! u nas nocka standardowa 3 pobudki:( 2 na jedzenie i jedna na przytulenie, wykonczona jestem na maksa młodamamuSka mozemy sobie podac reke z tym wstawaniem, mnie juz szlag trafia:( do telwizora, w lozeczku wstaje, wczoraj sie puscil i jak pierdzielnal o szczebelki to malo zawalu nie dostalam, a szuflady i schody to najlepsza zabawa, na kontakty tez musze zaspelpi kupic bo mam juz dosc walki z nim o chodzenie do kontaktow:( gdzie te czasy jak dzieciaki lezaly piknie w lozeczku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo :) U nas nocka standard, mały pospał do 7 a ja razem z nim :) Deseo - dziękuję za info o białku. A jak to się ma z tym białkiem w mleku? skoro dziecko codziennie pije mleko? mam rozumieć, że to białko w jogurcie ma inną formułę od tego białka w mleku? A pawiki Krzysia brzydko pachną tylko po jogurcie po zwykłym jedzonku i po mleku nie. Zresztą teraz to mu się ulewa już okazjonalnie jak sporo zje i zacznie zaraz fikać na podłodze ;) Cieszę się, że czujesz się lepiej, nie wiem jak Ty w pracy dałaś radę z tym bólem :) i jak piszesz co je Adaś to ja też muszę w końcu zacząć Krzysiowi gotować jakieś rybki, zupki i tak dalej. Wczoraj jadł ze mną barszcz ukraiński - smakowało :) ale bałam się mu dać dużo bo tam śmietana 18% wiec na spokojnie :) Młodamamuśko - no właśnie, nie wiem ale ja już tak ugrzęzłam w tym macierzyństwie, że nawet sama bez dziecka nie mogę wytrzymać :O a to zdrowe nie jest, wiem, że mam czas to głupia się spieszę i nie potrafię się wyluzować i na spokojnie połazić po sklepach, tylko wszystko biegiem. Wczoraj u tego fryzjera też siedziałam jak na szpilkach bo przecież to już było ok 19-stej, a mnie nie ma w domu, a jak chłopaki sobie dadzą radę w tej kąpieli bo przecież ciepłej wody nie ma...no kosmos :O A fryzura to mi się nie zmieniła, tylko odrostów nie mam, wiec nie ma co fotografować ;) No i wczoraj nie zdążyłam wpaść do kilku sklepów i czekam jak Krzyś się obudzi i się zawijamy na miasto. Dziś jest chłodniej u nas to i może się nie wymęczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) Ja dziś pomarudzę. Jakaś taka byle jaka jestem od rana. Spać mi się chce i humor mam podły. I z T. się już zdążyłam ściąć. Chyba wolę jak go nie ma w domu bo jak jesteśmy oboje to wszystko jakieś takie rozwalone jest i chaotyczne. I jak ja jestem w domu to on się tylko swoimi sprawami zajmuje i miga się od zajmowania Olgą. Porażka. Deseo u mnie podobnie jak u Ciebie. Boli i boli i przestać nie chce. Tyle, że obrzęk mi zszedł. Też jadę na Ketonalu 2 x dziennie bo inaczej to bym chyba nie wydoliła. Żołądek już mi się buntuje. Ale mimo wszystko to i tak się ciesze, że tę 8 usunęłam. Ale tu mnie boli tu mam Olgę cały dzień na głowie, T. ma w dupie, ze ja jestem obolała. Dziś już doła łapię małego. Młodamamuśko- Basieńka Twoja to akrobacje na maksa uskutecznia. Moja tez tak próbuje, tyle, ze ona jeszcze nie wstaje na nogi tylko klęczy na kolanach. Dziś już zaliczyła wywrotkę na szczebelki w łóżeczku. Fikała i w pewnym momencie się puściła i grzmotnęła do tyłu to aż się wystraszyłam. Krzyku było co niemiara. Też się boję tych wszystkich upadków i wywrotek. Oczy to teraz trzeba mieć na łożyskach kulkowych dosłownie. Co do jedzenia to ja to jestem do tyłu. Olga domowego to narazie nie je w ogóle. Jedzie na słoiczkach. Musze się przełamać w końcu. Agulinko rozumiem Cię doskonale. Mam z Olgą bardzo podobnie jak Ty z Szymusiem. Karmienie to dla mnie trauma. Albo zje ładnie albo zaciśnie usta i nie zje. Wczoraj 2 razy zmieniałam deser bo zjadła 2 łyżeczki i koniec. Z obiadkami też tak bywa czasem. W ogóle mi teraz zjada mniejsze porcje. I to jest loteria czy zje i ile zje. Gdyby była pulpecikiem to bym olała a z niej takie chucherko, więc martwi mnie to jej marne jedzenie. Aha, może zrób Szymusiowi morfologię bo przy kiepskim żelazie jest też gorszy apetyt. Ja będę powtarzać niedługo badanie krwi to zobaczę jak się sprawy mają. Narazie zwalam to na ząbkowanie, ale czasem to mi się już ryczeć chce i mam dość. Próbowałam wszelkich sposobów i zabawy i przy bajkach i udawałam, ze to moje jedzenie itp.itd. i nic z tego jak nie chce jeść to nie wmuszę ani odrobiny. Thekasia- no niezła akcja z tym sąsiadem. Też bym miała stracha, ze mi policje naśle:) Olga jak się czasem wydziera to okna zamykam bo ja słychać na pół osiedla. Zmykam narazie. Jakoś nie mam weny do pisania. U na chyba chlupnie jakimś deszczem ale może chociaż na krótki spacer zdążę. Miłego dnia:) Narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou!!!! Dziewczęta, jak nastroje? Zwalniam od radosnych uśmiechów tylko bez ósemkowe- z wiadomych powodów hihi Ja dziś obleciałam Empik i kupiłam Małej nowe ksiązeczki,ale wiecie, nie wiem kto ilustracje wykonuje do nich, bo tam takie potwory czasem są nie ludzie i zwierzęta. Tuwima -50 pozycji przekartkowałam nim wybrałam taką znośną-obrazkowo. Cholery mozna dostac. A zaraz sie zabieram za sernik na zimno. Na sniadanie drugie hihi i kawkę,bo rano się mleko skończyło,a ja bez mleka nie lubie. Chciałam się zapytac jak nosiscie swoje dzieci. Serio. Bo mnie któraś już osoba ( a zaczął mój ojciec! ) zwraca uwage,ze dziwnie nosze, bo na boku, na biodrze, jak Murzynka hehehe. ja tak nosze od zawsze bo mnie wygodnie. Wsadzam na biodro i hej! I nie bardzo umię inaczej, jak mam ją z przodu to włazi na mnie i się czołga, podciąga, by włosy złapać lub okulary. Coś jeszcze miałam pytac,ale jak nie zapisze od razu to wylatuje z głowy. Deseo, TOszi - trzymajcie się! już może być tylko lepiej! Agulinka, Toszi - trochę kicha z tym jedzeniem. HJa też panikowałam w lipcu jak Mała odrzuciła jedzenie,ale trwało to tydzien tylko i lekarksa mówiła,ze jak opije to ok, jezyk ogladac ,czy błyszczący, bo to znak,ze nie odwodnione. No i tez bym chciała troszkę podtuczyć Karolcię, bo ona jest długa i przy swojej wadze dość szczupła. Ale nie da się. Aguś - chyba nic nie da się na apetyt zrobić, dziecko jak zgłodnieje zje,na siłę nic się nie da. i nie ma się co wkurzac, bo dziecku zaczną się posiłki z czymś niefajnym kojarzyc. Niech je i pije co chce. byle by szło,a mleko może w półsnie aplikowac. Ejmi -dzieki za wieści od Madzi. Te to mają dobrze:-) I ześ zaszalała u fryzjera hihi..no wiesz, conajmniej jakbys się już na to wesele czesała.. Ale jak też tak mam, ze lecę na zakupy w biegu i nic nie kupie,bo ciagle w stresie co u Małej. hihih. Moze mi się tera zmienia troszke. CHoć spotkałam kiedyś kumpelę i mi mówi,ze póki siedziała z dzieckiem w domu to marzyła o pracy i ucieczce,a teraz, nie siedzi po zajęciach z pracy tylko od razu pedem do domu do córci- taka stęskniona. I biedni jesteście z tą wodą. A gościu penie mieszka gdzie indziej i wodę ma! Martasku - jejujś, dziękuję! Bardzo miło mi się zrobiło. Ale powiem,ze to chyba róznie, jednemu podejdzie ta osoba, drugiemu inna, Czasem wolimy nauczyciela - luzaka który nie wymaga i jest kumpelski,a czasem wolimy taką heterę co gnębi. Ale prawda jest taka,ze szybciej potem pogada ze mną czy dzien dobry na ulicy powie, taki uczeń z którym miałam jakieś przeprawy, niż prymusi,z którymi cudnie pracować - bo bezproblemowo. I ja też mam swoich ulubionych i najkochańszych nauczycieli i takich którym dzien dobry nie powiem! niestety! A z panią nauczycielka z pierwszej klasy SP do tej pory pisujemy, choć kobieta ma 80lat lub więcej. :-) No i Miłosz się rozruszał. W ogóle to co piszecie o swoich dzieciaczkach to szaleństwo! takie to ruchliwe i mobilne i raczkująco-stojące i nawet chodzące. hihi.. U nas w tym zakresie marazm,ale coś tam zauwazam, jakieś wspinaczki po tatusiu lezącym - a to wymaga podniesienia pupy do góry i takie tam. :-) Młodamamusko - oj wiem o czym piszesz, tylko u nas wszystko z pozycji pełzacza! najbardziej się boję,ze przewróci na siebie deskę do prasowania, bo nigdy mi się jej nie chce chowac,a wczoraj dorwała kabel od zelaza i przepełzała z nim pół pokoju i nagle sie skonczył i jedno szarpnięcie i by zelazko sie z zyciem pozegnało. co za dziewczyna TECHNICZNA hihi. Dobra, umykam, idę zjeśc coś dobrego i za obiad się wziąć. póki Mała zasneła. od 4 dni mamy tylko sen w łózeczku. żebym wiedział ,ze tak łatwo nam pójdzie to bym obnizyła pół roku temu łózeczko hihi.. Miłego dnia! Brakuje mi czasu na kafe, naprawdę. Bardzo mi szkoda! :-( Deseo - ja się przynajmniej staram codziennie,a Ty nawet w weekend nie wpadniesz. ;-) Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NOrmalnie mam dziś nieziemski ubaw z Marceliśki :) Wszystko co jem ona krzykiem wymusza, bawaki od bratanicy tak samo :) hehe śmiesznie to wygląda :) Ja biorę coś do buzi, a mała "eeeee eeeee hhheee hheee" Agulinia ja też noszę małą na boku w sumie na biodrze którego nie mam :/ bo ja to taka prosta jestem i przez to muszę się krzywić aby móc nosic małą na boku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kobietki:) u nas nocka nie najgorsza:)w porównaniu z tymi które były jakies 2 tyg temu to teraz są boskie można by powiedziec:)także nie będę narzekac:) jedyne na co moge ponarzekac to mąż!!!!!!jej...ale nie będę tu wam truła i jakos przeczkam może sie coś zmieni...???(OBY) Ale Miłosz za to od paru dni uśmiechnięty od rano do wieczora od uch do ucha:) i wiecie co zauwarzyłam...że jak ja chodze poddenerowana, nawet troszkę to jakby to odczuwa i taki sam się robi....nawet jak ogólnie tegi nie widac, on wie....a jak sie ja uspokajam to i on razem ze mną... tak więc....CZAS PRZESTAC SIE DENERWOWAĆ:)bo dziecko najważniejsze a swoje problemy schowac do kieszeni:) a to moje dziecko tak naprawdę denerwowało sie ze mną całą ciążę, więc czas przestac mu serwowac nerwówke... to jest moje postanowienie od dzis:) Michaa no to dupa z tymi płytkami...:/ale może ten biały nie będzie taki zły?? kurcze jednak trzeba wszystko dokładnie sprawdzac....:/ też bym się wkurzyła strasznie....;/ Ejmi...4 godz...jejciu....dupka by mnie rozbolała od tego siedzenia:)choc ja kiedys jak byłam farbowac też tyle siedziałam...ale to juz dawnoooo było:)teraz sama farbuję, choć niedługo mam zamiar sie też wybrac na profesjonalne zarabowanie:)bo mi jakos to nie idzie tak jak powinno:)a w ogóle to mam ochote zmienic kolor na taki intensywny bordo:) ale na moich czarnych włosach nie bardzo jest jak....trzeba by najpier kolor sciągnąc a to podobno bardzo włosy niszczy...więc sie cały czas zastanawiam co zrobic:) i ja jestem jakaś dziwna chyba....bo jak mam czas wolny, czyli jak np moja mama zostaje z małym to kompletnie sie do domu nie spieszę....:)i jak mi wtedy dobrze:)potem oczywiscie jak wracam to mam ochote wycałowac tego mojego bąbla za wszustkie czasy:)ale takie wyluzowanie mam tylko jak zostawiam go z moją mamą:) co do kąpieli to ja tez tak mam...nie ma opcji żeby go nie wykąpać i główki nie umyc:)mam wrażenie że lepiej mu sie śpi:) w domu ile sie nasłuchałam na ten temat to szkoda gadac:)bo tu szwagierki męża myją dzieci co praę dni...a przeciez one juz duże i więcej sie upocą niż to moje:)ale każdy robi po swojemu:) Thekasia....kurcze ja też bym sie teraz martwiła za każdym razem jak będzie płacz...ale facet napewno pytał z grzecnosci i chciał pomóc:) ja jak Miłosz koncert urządza to zamykam okna wszędzie ale i tak wszędzie go słychac:) Deseo jedno badanie mamy w czwartek a drugie 31...więc jeszcze przed nami....mam dobre przeczucia..ale jednak nerwówka jest:/ Młodamamuska...u nas to samo...okna balkonowe całe w łapkach...telewizor trzeba przecierac raz albo i 2 razy dziennie bo to samo jest:/staje przy wszystkim ostatnio nawet pod szafę próbował wpełzać...ale po co??:D:Dostatnio nawet kurki od piekarnika zaczeły go ciekawić;/ dobrze że żeby je odkręcic trzeba je nacisnąc...bo cały czas staje i maca na wszystkie strony...no normalnie oczy dookoła głowy trzeba mieć...dosłownie!!! a wywrotakami w łóżeczku sie nie przejmuję...czasem nawet jak się uderzy to nie płacze....wydaje mi się że gdzie jak gdzie ale w łóżeczku nic sobie nie zrobi... u nas wczoraj był upadek w ogródku...stanął przy ławce puścił sie i nagle coś z tyłu usłyszał chciał się obrucic nogi mu sie popłątały i jak rypnął tak tylko wilekie bum usłyszalam....z buzki mu się krewka puciła troszkę bo chyba ząbkami się przygryzł...ale zaraz przestał płakać jak tylko dzieci zobaczył i zaraz juz chciał spowrotem na ziemię i zapierdzielał za nimi na czworaka z uśmiechem od ucha do ucha...więc tylko źle to musiało wyglądać i wcale bardzo nie boleć więcej sie strachu najadł. a ja drugie tyle:/ Agulinia ja noszę tak samo na boku na biodrze:)tak mi najwygodniej i wydaje mi sie że jemu też:) a u nas dziś przyjemnie deszczowo:)po tych upałach to teraz można odpocząć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguliniu - melduję, że u nas humorek dopisuje :) Wróciliśmy z Krzysiem z miasta, wybrałam się mimo tego że jak tylko wyszliśmy z klatki to lunął deszcz, ale chwilę odczekałam i przestało padać na szczęście :) Trafiłam na dobry moment z małym bo miał humorek i obleciałam z nim pół miasta, zaliczyliśmy pocztę i kilka sklepów. W Pepco zrobiłam Krzysiowi drobne zakupy ubraniowe - jednak tam mają fajne ceny i zrobiłam zapas skarpetek po 1.99 i już bluzę na jesień mu kupiłam :) Potem jeszcze spożywczak, warzywniak i obładowani wróciliśmy do domu. A że trzeba sobie w życiu radzić to sąsiada poprosiłam o przetransportowanie zakupów do domu i luz :D z Krzysiem bym nie dała rady :) Aga - ja noszę Krzyśka normalnie, na biodrze jakoś nie umiem, a że mam wielkie cyce to on sobie wygodnie "leży" ale ostatnio wcale nie chce być noszony, odpycha się rączkami - nie wiem czemu, chyba chce sam łazić ;) Toszi - pozytywne fliudy przesyłam! A teraz mykam, biorę sie za obiad, mały już lekko marudny wiec zaraz pójdzie spać. Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka bardzo dobrze nosisz niunie. ja tez tak tomka nosze. nie dosc ze wygodniej to jeszcze ortopeda nawet nakazal kumpeli nosic tak coreczke- to najlepsza pozycja na bioderka maluszka :) co do krzyku naszych maluszkow to niewiele mozemy na nie poradzic..niektore dzieci sa grzeczniejsze a niektore krzycza na cale osiedle...kazde na to do siebie ze glosniej lub cieszej jednak krzyczy czasem... tomek glosny juz jest z natury- od malego mial bardzo donosny glos -pewnie po nas ;)- i coz zrobic... ja dzis znowu z bolem glowy- maly ocknal sie o 1 i hejże hola...chodzi po nas do rana..taki nieprzytomny, padal na lozko na kilka sekund i sie znowu podnosil-i tak w kolko..syrop nie pomogl, jesc nie chcial.. ale i tak go kocham na calego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam zaległości w czytaniu i pisaniu, a jakoś weny brak aktualnie, obiecuję, że postaram bardziej się udzielać tak po 1 września jak już będę na wychowawczym, bo póki co w pracy taki zapieprz że łeb mnie niemożliwie boli po całym dniu trajkotania dyrektorki... U nas też popalcowane wszystko, najgorsze że Emi obczaiła otwieranie szafek i wyciąganie z nich czego się da...najgorzej w kuchni, muszę kupić te zabezpiecznia, bo inaczej się nie da...tylko niewiem gdzie to kupić, może na allegro zamówić ? macie takie zabezpieczenia ? Kupiłam te pieluszki z rossmana babydream i jest bardzo zadowolona :) Kupiłam paczkę 40szt za 19,90, bardzo sie one opłacają, szczególnie że Emi rano robi ze 2-3 kupki, więc ciągle wymieniam pieluchę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku - to dobrze, zapełnisz trochę puste miejsce po mnie hihi.. I ja tez za namową Mili - zakupiła rossmannowskie i są świetne. lepsze od dada. Od razu kupilismy do pływania, bo tez bardzo fajne. Kochana jeszcze tydzien i wolne!!!!!! Wytrzymaj! Ejmi - to ja rozumiem, dobry humor i dzień fajny, zakupy i spacer udane. Ja się w czwartek może wybiore do Pepco. Najpierw na kawkę do kumpeli a potem do sklepu, bo to obok. Wezmę Mala to bedzie mi łatwiej coś wybrac. U nas w innej pozycji za to Karolcia nie wysiedzi,bo wspianczki rozpoczyna,a jak się odpycha i w mig ma głowe na dole i nogi na górze. Akrobatka. Martasku - myslę,ze za pierwszym razem jedynie taki połysk czerwonawy się pojawi,dopiero za drugim ,trzecim farbowaniem bedzie kolor widoczniejszy. i wcale nie trzeba rozjaśniać włosów do tego. tak sądzę. Trzymam kciuki za badania! :-) I z tego co przeczytałam to widze,ze nie tylko ja jestem mamka murzyńską. hehe A - przekazuję pozdrowienia od Madzialińskiej i Zuzalindy! Basen pierwszy raz mają zaliczony i zachwyt był ogromny! Pogoda w kratke,ale i tak im zazdroszczę tej pogody ,bo najodowana hehehe i piasku maja więcej niż w piaskownicy! Umykam. Dziś dzien zleciał szybko. Jutro pewnie też tak bedzie. Dobrej nocy - karaluchy....! :-) Wczoraj nakrzyczałam tatuśka i dziś już ja w zegarku chodzi. czasem trzeba strzelić focha ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! no wreszcie chwila wolnego na poczytanie co na forum sie dzieje hi hi U nas nocka taka jak zawsze, więc rozpisywać się nie będę! w dodatku w dzień Martyna spała raptem raz półtorej godziny ;) ale byłam u rodziców więc luzik! thekasiu ja też myślę, że sąsiad nie miał nic złego na myśli! deseo a cena tego NAN Pro to przepraszam jaka będzie ;) ? mlodamamuska u nas Martyna często zalicza szczebelki w łóżeczku :o jak jest bardzo zmęczona to płacze, a jak się wygłupiamy to się śmieje jak się rąbnie :D Agulinia ja też kawy bez mleka się nie napiję :) co do noszenia małej to noszę ją różnie! przodem i tyłem do siebie, na swoim biodrze, na ramionach nawet, czasem na brzuchu :D jak mi się ją złapie tak ją niosę ;) Ejmi no faktycznie u fryzejra spędziłaś sporo czasu, ale ja mam tak zawsze :o mam powoloną fryzjerkę i tyle Martasku u nas z poddenerwowaniem jest identycznie! co do włosów to koleżanka rozjaśniła, żeby mieć czerwone pasemka i te czerwone się jej zmyły i zostyało żółte na włosach :o Listku ja też przymierzam sie do pieluszek z rossmanna :) zobaczymy! na razie mam zapas pampersów, ale jak się będą kończyły to na próbę kupie te rossmannowskie Muszę uciekać! chłop woła, ze ma chcicę ;) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny!!! Ja jak zwykle na chwilkę sie przywitać, bo czasu w dalszym ciągu brak. Dzisiaj pól dnia przy kompie spędziłam a nawet połowy tego co mam zarobić nie zrobiłam. A pól ryzy papieru już wydrukowałam. Tyle tego trzeba zeby rok szkolny zacząć. Biurokracja jest wszędzie... Dzięki za odpowiedź w mojej sprawie, a właściwie w spawie mojego niejadka. U nas jest podobnie jak u Toszi, jedzenie to loteria i żadne sposoby zabawiania nic nie pomagają. Jak Szymcio ma dobry dzień to je, jak nie to klops i nic nie wmuszę czy to po dobroci, czy po złości, czy przy bajce czy śpiewając, tańcząc i wygłupiając się. Na śnie też pociągnie butle raz i wypycha smoczek. Z naszego jedzenia daje co mogę ale to i tak kropla w morzu. Dzisiaj zjadł ze mną rano serek waniliowy danio. Wiem że niby sie nie powinno ale nic innego nie chcial, a do serka dziobek otwierał. Bobofruta też mieszkam dalej z mlekiem. Owoce miksuje z biszkoptami. Zatem kombinuję jak mogę. Tosi my morfologie robilismy w zeszłym mc i była idealna. Ale badanie moczu zrobie Szymciowi i zapytam pediatry co jeszcze jak pojedzeniemy w przyszłym tygodniu sie ważyć. Choć ja już teraz wiem na pewno ze waga nam raczej się nie podniosła o ile nie spadła. I ja też czasem wolę być z Szymkiem sama. Zresztą już nie teraz tu pisałam ze po weekendzie to mamy totalny chaos ze wszystkim jak P jest w domu. Agus Szymuś nie je, ale dużo pije. Wczoraj np półtora bobofruta wypił czyli jakieś 450ml i coś tam herbatki jeszcze. Rano 60ml mleka. Później dwa razy po 60ml mleka z soczkiem i wieczorem zjadł trochę kaszki, zatem mam nadzieje że odwodnienie nam raczej nie grozi... Ale nadwaga też raczej nie... ;) I powodzenia w załatwianiu wszystkiego. Ja noszę Szymcia różnie przeróżnie, jak mi wygodnie. Jak murzynka też czasem ale teraz Szymcio ciekawy wszytego to raczej pleckami do mojego brzucha żeby sobie świat oglądał :) . Deseo dzięki już zakupiłam specyfik polecamy przez Toszi. I wspólczucia wielkie. Ehh te zęby... kto i po co je wymyślił. Dziękuje za wszystkie zdjęcia dzieciaczków. Cudne są i jakie już mobilne bardzo aż miło patrzeć. W wolnej chwili jakieś @ napisze. To miłego wieczoru laseczki :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×